More

    Krewna Enable wygrywa w Saint-Cloud. Mocne polskie i piłkarskie akcenty we Francji

    Z przytupem rozpoczął się we Francji sezon wyścigów konnych na trawie. W czwartek w Saint-Cloud  odbył się pierwszy w tym roku wyścig rangi Listed Race dla trzylatków na nawierzchni trawiastej – Prix Rose de Mai na dystansie 2000 metrów. W gonitwie dla klaczy triumfowała kandydatka na nową gwiazdę europejskiego turfu, wyhodowana przez zmarłego w ubiegłym roku księcia z Arabii Saudyjskiej Khalida Abdullaha – Agave, która jest bardzo bliską krewną słynnej Enable, dwukrotnej triumfatorki największego wyścigu w Europie – Nagrody Łuku Triumfalnego.

    Wyścigi we Francji są w ostatnich latach najatrakcyjniejsze w Europie. Znakomite konie, trenerzy i jeźdźcy, liczne tory i stawki koni, duże zainteresowanie kibiców, bardzo wysokie obroty w totalizatorze, zdecydowanie najwyższe na Starym Kontynencie nagrody w wyścigach – przebijające nawet Anglię i Irlandię.

    W zwykłych gonitwach handicapowych, czy tzw conditions albo reclamer (sprzedażowe), nagroda za pierwsze miejsce oscyluje średnio w granicach około 10 tysięcy euro (od 6 do 25 tysięcy), a płatnych jest często nie tylko pięć, ale nawet siedem miejsc. Do tego właściciele koni francuskiej hodowli otrzymują pokaźne premie, wynoszące od 40 do 90 procent w zależności od wieku konia i rodzaju gonitwy.

    Cały świat lgnie do Francji

    To wszystko sprawia, że wyścigi nad Loarą i Sekwaną są atrakcyjne nie tylko dla miejscowych, ale przyciągają także licznych gości z zagranicy. Często swoje konie do wyścigów we Francji zapisują Włosi i Niemcy – w ostatnich dniach z powodzeniem biegały konie, których współwłaścicielami są słynny trener Juventusu Turyn Massimiliano Allegri oraz były bramkostrzelny napastnik piłkarskiej reprezentacji Niemiec Klaus Allofs.

    Systematycznie jeżdżą tam – nawet w okresie zimowym i wczesną wiosną – Czesi, na czele z Vaclavem Luką, którego Nagano Gold przed zwycięstwem w Wielkiej Warszawskiej z sukcesami biegał na francuskich torach. Przyjeżdżają też na największe gonitwy czołowe konie z Wysp Brytyjskich, a na mityng w weekend Prix l’Arc de Triomphe gwiazdy wyścigów konnych z kilku kontynentów. Częstymi gośćmi są Japończycy, którzy marzą o wygraniu „Łuku”, ale dotąd im się to nie udało, w 2012 i 2013 roku ich Orfevre był drugi za Solemią i Treve.

    Tunis zrobił dobrą reklamę

    W Francji z sukcesami w gonitwach płotowych i przeszkodowych biegają także konie z Polski. Prawdziwą gwiazdą był do niedawna wyhodowany w Iwnie Tunis, który zarobił na francuskich torach ponad 600 tysięcy euro i był w swoim czasie najlepszym koniem płotowym we Francji, a teraz pełni w tym kraju rolę reproduktora.

    W ślady Tunisa próbują pójść w stajni najlepszego trenera stiplowego we Francji Guillaume Macaire’a – córka Silvanera Irresistable (sprzedana za około 40 tysięcy euro przez Michała Romanowskiego) i syn derbisty 2009 ze Służewca Rutena – Tkliwy Nihilista (hodowli Joanny i Jarosława Zalewskich), który został wypatrzony przez Macaire już jako roczniak na aukcji na Służewcu (kosztował 12 tysięcy euro). Oba konie mają już na koncie zwycięstwa we Francji w sezonach 2021 i 2022.

    Przed laty przecierałem szlaki we Francji dla polskich koni w gonitwach płaskich, gdy startowała tam trenowana w Chantilly przez Alicję i Roberta Karkosów, znana ze Służewca, mojej hodowli Testarossa (zajęła kilka drugich i trzecich miejsc na prestiżowych torach w Deauville, Chantilly i Saint-Cloud). Dziś Alicja ma już francuską licencję trenerską i niedawno pierwszy wyścig dla niej w tej roli wygrała klacz Mang’Seko, własności Andrzeja i Ryszarda Zielińskich.

    Perła z Polski – Night Tornado

    Od kilku lat swoje konie w francuskich wyścigach wystawiają także panowie Krzysztof Goździalski i Rafał Płatek. Coraz śmielej też ruszają na podbój Francji trenerzy i właściciele ze Służewca oraz Partynic i to z dobrym skutkiem.

    Dwa znakomite występy w ubiegłym roku we Francji zanotował najlepszy obecnie koń wyścigowy w Polsce – należący do rodziny Traków Night Tornado, który w sierpniu zajął 3 miejsce w Deauville w Prix du Carrousel (Listed Race, 3000 m), a następnie w listopadzie wygrał w Lyonie wyścig rangi Pattern – Prix du Grand Camp (Listed, 2400 m, 26 tysięcy euro dla zwycięzcy). Trener Krzysztof Ziemiański zapowiada, że w tym roku Night Tornado również powalczy we Francji i to już w gonitwach G3, a może i wyżej.

    Mazurek Dąbrowskiego na Longchamp

    W poprzednich sezonach kilkukrotnie swoje konie we Francji zapisywał trener Emil Zahariew, przyzwoite występy zanotowały Emiliano Zapata i Dame Gladys. Trener Robert Świątek wysyła swoje konie płotowe i przeszkodowe do Francji – Haad Rin był drugi o łeb w gonitwie Listed w Compiegne, zarobił ponad 20 tysięcy euro.

    Michał Borkowski, Maciej Kacprzyk, Janusz Kozłowski i Bartosz Głowacki, wspólnie z Al Khalediah Polska, dzielnie walczą arabami trenowanymi w naszym kraju na tamtejszych torach, czego punktem kulminacyjnym był oczywiście – obrosły już legendą – triumf Fazzy al Khalediah w Pucharze Świata w Paryżu. W dniu Łuku Triumfalnego na torze Longchamp rozbrzmiewał Mazurek Dąbrowskiego i była to wspaniała promocja naszego kraju i wyścigów.

    Od wielu też lat spółka Traf systematycznie przygotowuje bogatą ofertę wyścigów we Francji, które można w Polsce na bieżąco oglądać i obstawiać  – cieszą się one coraz większą popularnością wśród graczy i kibiców. Skumulowane pule kwinty, czy czwórki potrafią sięgnąć kilkudziesięciu tysięcy złotych.                       

    Wszystkie drogi prowadzą do Derby

    Wracamy do pierwszego poważnego ścigania w tym roku we Francji na trawie. Marcowe i kwietniowe gonitwy Listed i G3 (oraz tzw conditions) to element przygotowań do pierwszych wiosennych klasyków – we Francji są to Poule d’Essai des Pouliches (odpowiednik angielskiego 1000 Guineas Stakes i naszej Nagrody Wiosennej) oraz Poule d’Essai des Poulains (odpowiednik 2000 Guineas Stakes i polskiej Nagrody Rulera).

     Oba mają najwyższą rangę G1 i są rozgrywane na dystansie 1600 m na paryskim Longchamp (w tym roku 15 maja). 129 klaczy zostało w pierwszym zapisie zgłoszonych do klasyku (w tym wiele z Wysp Brytyjskich), a zwyciężczyni zdobędzie dla swoich właścicieli 285 700 euro. Ogierów jest w zapisie 111, a nagroda jest nieco wyższa – 342 840 euro.

    Francuskie Derby (Prix du Jockey Club) zostaną rozegrane 5 czerwca na torze Chantilly, nie na 2400 m, ale od 2005 roku Francuzi skrócili dystans do 2100 m (857 tysięcy euro dla zwycięzcy). 19 czerwca w Chantilly odbędzie Prix de Diane, czyli francuski Oaks (2100 m, 571 400 euro dla zwyciężczyni). Być może jedną z faworytek Oaks będzie właśnie Agave, która w czwartek 10 marca wygrała w Saint-Cloud wyścig Listed Prix Rose de Mai.

    Agave – urodzona w purpurze

    Agave, córka wspaniałego Dubawiego – który od kilku lat kryje w Anglii w stadninie szejka Mohammeda – Dalham Hall Stud  przy niebotycznej cenie stanówki 250 tysięcy funtów – wygrała  ten wyścig dla spadkobierców zmarłego w ubiegłym roku Khalida Abdullaha.

    Rodowód ma królewski również od strony żeńskiej. To naprawdę – jak lubią mawiać Anglicy – klacz urodzona w purpurze. Babka Agave – Concentric (po słynnym Sadlers Wellsie) jest matką słynnej Enable, również hodowli Abdullaha, która dwa razy wygrała Łuk Triumfalny (2017 i 2018) i próbowała – jako pierwszy koń w historii – zwyciężyć w tym wyścigu trzeci raz, jednak w 2019 roku zajęła drugie miejsce, niespodziewanie pokonana przez niemieckiego Waldgeista.

    Diamenty rodziny Wertheimerów

    Na drugim miejscu w Prix Rose de Mai uplasowała się klacz należąca do rodziny Wertheimerów (znani handlarze diamentami są na razie na 1 miejscu w rankingu właścicieli we Francji w 2022 roku) – Ondulee, z niemieckim rodowodem po ogierze Adlerflug, który niestety padł w ubiegłym roku. Adlerflug to ojciec sensacyjnego zwycięzcy Łuku Trimfalnego 2021 – niemieckiego Torquator Tasso. Co ciekawe, zarówno Adlerflug jak i Torquator Tasso pochodzą z tej samej rodziny żeńskiej klaczy Anatevka i Allegretta (9-h), z której wywodzą się również legendarny Galileo i jego znakomity półbrat Sea The Stars.

    Ondulee pochodzi ze znakomitej rodziny, wprost od klaczy Whakilyric, która urodziła francuskiego derbistę, drugiego w Łuku – Hernando. Matka Ondulee jest po niemieckim championie Manduro. Na czwartym miejscu w Prix Rose de Mai przybiegła La Mandola, z kolei córka Manduro. Ten wyhodowany przez barona von Ullmana syn Monsuna wygrał trzy wyścigi G1 i został uznany za najlepszego konia na świecie 2007 roku. Następnie krył w Irlandii w Kildangan Stud po 40 tysięcy euro. W Polsce trzy wyścigi wygrał w ostatnich latach syn Manduro – Handarro.

    Spokrewniona z Galileo i Sea the Stars

    Bardzo mocna jest też trzecia w wyścigu Prix Rose de Mai – Anne de Cleves (jej współwłaścicielem jest baron Rotszyld), która wygrała poprzednie dwa wyścigi i dopiero się rozpędza. To córka championa reproduktorów Wootton Bassetta, który po przeprowadzce z Francji do potężnej irlandzkiej stadniny Coolmore kryje tam klacze po 150 tysięcy euro.

    Anne de Cleves jest prawnuczką Allegretty, która urodziła triumfatorkę Prix l’Arc de Triomphe Urban Sea, a ta z kolei jest matką epokowego Galileo i Sea the Stars. W stajni trenera Przemysława Łuckiego w Cieszkowie (okolice Golejewka) trenuje zakupiony jesienią na aukcji roczniaków w Deauville, pochodzący z tej samej rodziny, dwuletni Allegretto (po championie dwulatków w Europie Shalaa, który udanie zadebiutował jako reproduktor, dając zwyciężczynię Matron Stakes G1 No Speak Alexander).   

    Link do wyniku gonitwy i filmu wideo (po zalogowaniu na stronie France Galop):
    https://www.france-galop.com/fr/course/detail/2022/P/V2NkSmhvbzU2dXZObnpaeHRnRyt6UT09

    Książę z Arabii Saudyjskiej Khalid Abdullah wygrywa wyhodowanymi przez siebie końmi nawet po śmierci i to także przegrane wcześniej wyścigi. Tak było z  Kentucky Derby 2021, w którym wygrana przypadła  Mandalounowi (hodowli i własności stadniny Juddmonte, której potęgę zbudował Abdullah) po dyskwalifikacji za doping ogiera Medina Spirit, trenowanego przez słynnego Boba Bafferta.

    Raclette leci jak rakieta

    Stadnina Juddmonte ma teraz mocne trzyletnie klacze w treningu we Francji. Oprócz tej Agave, jedną z najciekawszych rodowodowo trzyletnich klaczy klaczy we Francji i w Europie, która może zrobić wielką karierę, jest Raclette, trenowana w Chantilly przez Andre Fabre właśnie dla spadkobierców Khalida Abdullaha.

    Jako dwulatka dwa razy biegała i dwa razy wygrała.  W drugim starcie w Chantilly pokonała dobrego syna ogiera Shalaa  – Welwala (ma zgłoszenie do francuskich 2000 Gwinei i Derby), pokazała znakomitą, lekką akcję i niebywałe przyspieszenie. Raclette leci jak rakieta 

    Raclette ma oczywiście zapis do French 1000 Guineas (gdzie jest obecnie faworytką 3:1, a następna klacz jest notowana 8:1) i Oaks. Rodowód ma kosmiczny. To córka niepokonanego w czternastu startach Frankela, który po śmierci swego ojca Galileo wyrasta na jego spadkobiercę w roli reproduktora numer 1 w Europie.

    Rodzina żeńska klaczy Raclette to jedna z najwybitniejszych w historii, czyli familia 2-d, idąca od Natalmy, a więc z niej pochodzą wybitne reproduktory – Northern Dancer, Halo (ojciec multichampiona w Japonii – Sunday Silence), Machiavellian, Danehill i wiele innych sław. W Polsce jest druga cenna odnoga rodziny 2-d, ta idąca od Quarry, do Konstelacji, Koraba, Kasjana, Kadyksa, Krezusa, Kombinacji, Kardinale.

    Almanzor nową gwiazdą wśród reproduktorów?

    Świetnie na wiosnę prezentują się trzylatki po rozpoczynającym karierę reproduktora Almanzorze, który wygrał francuskie Derby i był championem trzylatków w Europie.  Kryje on w renomowanej Haras d’Etreham, stadninie w której został wyhodowany. Zobaczymy, może pójdzie w ślady swego wybitnego w stadzie ojca Wootton Bassetta, który kryje w tym roku w Coolmore po 150 tysięcy euro. Almanzor też zaczął wysoko, od 35 tysięcy euro za stanówkę.

    We wtorek w Chantilly wyścig dla trzyletnich debiutantów na dystansie 1900 metrów wygrał syn Almanzora Point of Fact, także należący do sukcesorów zmarłego w ubiegłym roku Khalida Abdullaha. Ma bardzo ciekawy rodowód w kontekście gonitw długodystansowych, gdyż blisko w rodowodzie ma ogiery Sea The Stars i Nijinsky (ostatni koń trójkoronowany w Anglii), a błysku dodaje mu amerykański champion Storm Cat.

    Krewny Roulette i Dakoty

    Drugi za Point of Fact też był koń po Almanzorze Thats My Power, który jest ciekawy pochodzeniowo z polskiego punktu widzenia. On jest z świetnej odnogi rodziny 21a, która idzie od klaczy Treasure Chest i Iltis, a od nich było w ostatnich dekadach mnóstwo dobrych koni w USA i Europie. U nas to między innymi Roulette, ojciec trójkoronowanego San Moritza, rekordzisty toru na 1300 m Dżaspera, czy znakomitego Magnetica. Państwo Kopelowie mają z tej odnogi w hodowli klacz Masterprice, matkę biegającej niedawno na Służewcu Miss Zou.

    W Europie gwiazdą idącą od Treasure Chest był niedawno Al Kazeem, odniósł 10 zwycięstw,  w tym 4 razy wygrał G1 i 1,5 mln funtów. Obecnie jest reproduktorem. Z rodziny 21a, tylko z innej odnogi, były też nasze reproduktory, champion Dakota i Don Corleone, ojciec Królowej Śniegu, Jagabelli i Donii Ziry.

    Vaclav Luka znów podbija Francję

    We środę w Chantilly zobaczyliśmy kolejne zwycięstwo trzylatka po Almanzorze (czyżby objawienie wśród ogierów?). W Prix de la Boutillerie na 1600 m triumfował Lassaut, kolejny bardzo dobry koń wyhodowany przez stadninę d’Etreham.

    Świetnie w tej gonitwie spisał się koń z Czech od trenera Vaclava Luki – Memento Mori, z matki po Shamardalu (francuski derbista, ojciec kryjącego w Polsce Baliosa). Zajął drugie miejsce łeb w łeb z koniem szejka Mohammeda w barwach Godolphin – Tribalist (jego prababka to Terlingua, matka Storm Cata), który jest już zakwalifikowany jako black type, bo był trzeci w Listed.

    Trener Luka, ten od Nagano Gold, tradycyjnie odważnie ruszył końmi z Czech do Francji. We wtorek trzecie miejsce w wysoko dotowanym handicapie (tzw „divise”, 25 tysięcy euro dla zwycięzcy) Prix Jocker w Chantilly w stawce 16 koni, wywalczył dla stajni Leram –  Billabong Cat po championie Siyouni. Zarobił dla swoich właścicieli 7 tysięcy euro, czyli na poziomie zwycięstwa w wyścigu kategorii A na Służewcu.

    Link do wyniku gonitwy:
    https://www.france-galop.com/fr/course/detail/2022/P/d0dONGtiZXpKUU9WcElDV29vOG1mdz09

    Polskie związki z francuskim Derby

    Do francuskiego 2000 Guineas i Derby są zgłoszone w pierwszym zapisie dwa ogiery trenowane w Czechach przez Vaclava Lukę, które mają związki z Polską.  Westminster Night, który jest własnością patrona gonitw na Służewcu i właściciela wielu dobrych koni (w tym championki dwulatków 2021 Moonu) firmy Westminster, w grudniu wygrał wyścig w Chantilly na 1600 metrów.

    Zgłoszenie do 2000 Guineas we Francji ma Gurzuf, trenowany przez  Lukę dla Wiktora Timoszenki. Konie Ukraińca od lat z powodzeniem biegają na Służewcu i we Francji, gdzie Zelzal wygrał wyścig G1, a teraz jest obiecującym reproduktorem. Gurzuf jest właśnie synem Zelzala i dobrze znanej polskim kibicom klaczy Greshnitsia, która wygrała na Służewcu Nagrodę Soliny. 1 marca Gurzuf zajął drugie miejsce w Chantilly w wyścigu na 1600 m.

    Konie zgłoszone do francuskiego Derby i 2000 Guineas:
    https://www.france-galop.com/fr/course/detail/2022/P/MHBUSk1xWEh0UFZ1YVQyQWYzazZnZz09

    Klaus Allofs – z boiska na tor

    W tym tygodniu bardzo dobrze spisywały się we Francji konie trenowane w Niemczech. W środę milerski wyścig w Chantilly wygrał Principe, pod znanym z dosiadów na Służewcu czy na Partynicach, odnoszącym wiele zwycięstw w Niemczech Bauyrzhanem Murzabayewem. Konia przygotował świetny przed laty dżokej, a obecnie trener – Peter Schiergen.

    Co ciekawe, współwłaścicielem Principe (wraz ze słynną stadniną Faehrhof) jest Klaus Allofs, jeden z najlepszych napastników w historii piłkarskiej reprezentacji Niemiec. Allofs i Faehrhof byli też współwłaścicielami słynnego Potemkina, który po porażce z Va Bankiem w G3 w Baden Baden, w następnych wyścigach wygrał w dniu Łuku na Longchamp Prix Dollar G2 oraz Premio Roma G1.

    W sumie Potemkin wygrał dla nich aż 17 razy na 35 startów i zarobił ponad 600 tysięcy euro. Va Bank w optymalnej formie i w pełni zdrowy jako 3-4 letni mógł wygrać wyścig G1 na 1800-2000 m, ale nie został do takiego zapisany.

    Śladami derbistów: Pastoriusa i… Patronusa

    Również w środę w Chantilly syn Pastoriusa, niemiecki Parol, w wielkim stylu – z miejsca do miejsca na 2100 m – wygrał wyścig pod znakomitym Christophem Soumillonem. To czwarta wygrana Parola z rzędu! Trenuje go w Niemczech czeski szkoleniowiec Bohumil Nedorostek.

    Ojciec Parola, niemiecki derbista Pastorius i polski derbista Patronus (a także jego pełna siostra, niezła Paradise, która w lutym urodziła pięknie zbudowanego ogierka po Baliosie o miłym dla ucha Francuzów imieniu Portos), mają wspólną babkę  – Princess Dancer.

    Jest ona także matką znakomitego Prince of Ecosse, championa dwulatków na Służewcu, później reproduktora. Sprowadzenie Princess Dancer z Niemiec to był chyba najcenniejszy zakup klaczy do polskiej hodowli po II wojnie światowej.

    Rosyjski Tatar z sukcesami w Chantilly

    We wtorek w Chantilly też została rozegrana przygotowawcza gonitwa do Derby rangi Listed – Prix Maurice Caillault (1800 m), z tym, że rozegrana jeszcze na nawierzchni piaskowej. Wystartowały w niej trzy konie zgłoszone do klasyków: 1000 Guineas (Saramouche) i 2000 Guineas (Fighter In The Win) i Derby (Machete).

    Triumfował w dobrym stylu ten ostatni. Hodowcą i właścicielem Machete jest rosyjski Tatar, polityk i oligarcha Raszit Szajkutdinow. Od 15 lat jego konie z powodzeniem biegają na Zachodzie. Machete może być niezły w dystansie, jego matka jest córką samego Galileo.

    W tym samym dniu drugie miejsce w mocno obsadzonej gonitwie dla klaczy Prix de la Serpentine zajęła należąca do Szajkudinowa Bambita po De Treville, synu znakomitej Dar Re Mi, najlepszej córki Singspiela. Bambita ma ciekawy rodowód – jest zinbredowana na Delsy, matkę bardzo dobrego w hodowli Darshaana.

    Wroclaw i Sluzewiec biegają we Francji

    Ciekawostka. Ósma klacz w tym wyścigu nazywa się Toruń. Jej właściciel Serge Stempniak ma polskie korzenie i części swoich koni nadaje imiona związane z naszym krajem. W swojej stajni ma jeszcze konie, które nazywają się Wroclaw i Sluzewiec.

    Można przejrzeć ich karierę pod tym linkiem.
    https://www.france-galop.com/fr/proprietaire/bWx5R2tBK1dCZUo1UEoyYTVGV0hUdz09

    Japońska krew straszy w Europie

    W poniedziałek wyścigi na trawie odbyły się na południu Francji – w Tuluzie. Dużą karierę może zrobić koń, który wygrał wyścig Prix de Belmont, właśnie dla potentatów wyścigowych rodziny Wertheimerów – trzyletni Yoozuna. Ma niezwykle ciekawy „papier”.

    Jego ojcem jest japoński derbista Kizuna (syn wybitnego na torze i w hodowli Deep Impacta), który był czwarty w Łuku i świetnie zaczął jako reproduktor. Matka Yoozuny jest po słynnym Montjeu. Babka urodziła dla Wertheimerów znakomitego Polydream, który wygrał 5 wyścigów, w tym G1 i trzy razy G3.

    Warto popatrzeć jak ten Yoozuna galopuje…
    https://www.france-galop.com/fr/course/detail/2022/P/bVFSMC9UM1huQmliZlZvdTlzeVQvQT09

    Rodowód
    https://www.pedigreequery.com/yoozuna

    Brat Petita triumfuje w Marsylii

    Na koniec kolejna ciekawostka związana z  Polską. W poniedziałek w Marsylii w wyścigu na 2000 m zwyciężył trzyletni Bougainvillier (Myboycharlie – Mimosa po Halling), który jest półbratem niespodziewanego zwycięzcy Nagrody Widzowa, drugiego w Wielkiej Warszawskiej  – Petita, trenowanego w stajni Krzysztofa Ziemiańskiego dla Janusza Cichonia.

    Robert Zieliński

    Zdjęcie Racingpost.com

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły