ANALIZA SZANS I SYLWETKI KONI
Gonitwa 5 – niedziela, 22 maja 2022, godzina 17
Nagroda BANDOSA (kategoria B). Gonitwa międzynarodowa dla 5-letnich i starszych koni czystej krwi arabskiej. Dystans 2200 m.
1. KENJIY
Po wycofaniu Purhiba stajenny dżokej Cornelii Fraisl Dastan Sabatbekov przesiada się na Kenjiy’ego w miejsce Kamila Grzybowskiego, ale wydaje się, że nawet z niezwykle skutecznym na wiosnę Kirgizem w siodle i przy kapitalnej formie arabów z tej stajni, akurat temu pięciolatkowi będzie ciężko wskoczyć do czwórki.
Kenjiy wygrał dwa wyścigi już jako trzylatek, miał dwa bardzo dobre występy w prestiżowych nagrodach Janowa i Derby, gdzie zajmował drugie miejsca, walcząc z Alsahrem, ale później obniżył loty. Jesienią w Nagrodzie Druida był trzeci, wyraźnie ustępując biegnącemu tu Apollo del Sol i Wasmy’emu Al. Khalediah.
Wiosną w Nagrodzie Skowronka był czwarty, ale aż 12 długości za Salamem al. Khalediah i 9 za Apollo del Sol. Pewnie trochę poprawi, ale chyba aż nie tyle. Przed nim był jeszcze Helfik de Bozouls, na którym jechał wtedy Sabatbekov, a na Kenjiym Grzybowski.
– Kenjiy jest wysoko sklasyfikowany i nie bardzo jest alternatywa, jeśli chodzi o wybór gonitw. Oczywiście, nie jest bez szans na wywalczenie płatnego miejsca – oceniła trener Cornelia Fraisl.
Ojciec Kenjiy’ego – No Risk Al. Maury (syn Kesberoya) biegał znakomicie (głównie w Anglii, Dubaju i w Turcji), na 25 startów wygrał aż 17 gonitw (z tego trzy razy G1), cztery razy był drugi i trzy razy trzeci (rating aż 132 funty). We Francji konie po nim wygrały 27 wyścigów, z tego Min’ha dwa razy G2 (rating 50).
W Polsce po No Risk Al. Maury biegało 12 koni z których 9 wygrało. Najlepszy z nich jest właśnie Kenjiy, drugi w Nagrodzie Janowa i w Derby za Alsahrem. Cztery gonitwy wygrał po nim Hadjar, a dwie Athal bin Gifara, po jednej Indurain de Faust, Gensik, Farielle, Sweet Sally i Celtic Amal. W tym roku wyścig dla debiutujących trzylatków wygrał już Speed Awam po No Risk Al. Maury, półbrat świetnej Love Awam.
Matka Kenjiy’ego – niewielka wzrostem (148 cm w kłębie), ale bardzo masywna King Ute (po amerykańskim The Wiking, synu polskiego Wikinga po Etapie od Wilmy), wyhodowana przez samego szejka Mohammeda bin Rashid al. Maktoum, była jednym z pierwszych arabów z typowo wyścigowym rodowodem, sprowadzonych z zagranicy przez Michała Romanowskiego.
Biegała w sezonach 2010-2012 25 razy i wygrała aż 10 wyścigów (ale wszystkie w grupach) i 53 tysiące złotych. Dziewięć razy zwyciężała na niej sama Cornelia Fraisl, mistrzyni finiszów z ostatniej pozycji. Kenjiy jest jej pierwszym przychówkiem. W tym roku z debiutu wygrał wyścig na Służewcu trzyletni Kito, pełny brat Kenjiy’ego, na którym Sabatbekov wygrał setną gonitwę w karierze i zyskał tytuł dżokeja.
2. PURHIB
Został wycofany.
3. WIELKI DAKRIS
Trudny koń do jazdy i przygotowania, biega w kratkę. Jako czterolatek nie dał rady Hamalowi i Alnnajmowi w Nagrodzie Janowa, ale już w Derby pokazał, że jest od nich lepszy, wcześniej wygrał też Nagrodę Kabareta, później był trzeci za Shadwanem al. Khaldiah i Dragonem w Nagrodzie Europy.
Po tym jak zimował u właściciela i później zaczął treningi, pierwsza połowa sezonu 2021 nie była dla niego udana. Przed rokiem w Nagrodzie Bandosa był dopiero piąty, czwarty w Ofira (10,5 długości za biegnącą tu Wasmą al. Khalediah), siódmy (ostatni) w Figaro (14 długości za przedostatnim koniem, ponad 20 długości za biegnącymi tu Dragonem i Apollo del Sol) i zamknął stawkę na ósmym miejscu w Nagrodzie Europy, daleko za przedostatnim Dragonem.
Póżniej nastąpiła metamorfoza. We wrześniu wygrał Nagrodę Wielkiego Szlema, a przede wszystkim Nagrodę Porównawczą, bijąc o pół długości tak dobrego konia, jak Rasmy al Khalediah, a także rewanżując się wyraźnie koniom, z którymi wcześniej sromotnie przegrywał, a z którymi zmierzy się dziś w Nagrodzie Bandosa – Dragonowi, Wasmie i Mayarowi.
W tym roku zimę spędził normalnie w swojej stajni treningowej i powinien szybciej niż w poprzednim sezonie dojść do wysokiej dyspozycji. Starty zaczął niebyt imponująco, bo był piąty w Nagrodzie Cometa, ale do Mayara stracił tylko 2,5 długości, ograł aż o 11 długości Wasmę. Sporo stracił do Dragona, który kapitalnie walczył z Rasmym i będzie dziś faworytem. Ogier hodowli i własności Krzysztofa Zakolskiego wygrał na Służewcu 5 wyścigów na 19 startów i 194 tysiące złotych.
Wydaje się, że Wielkiemu Dakrisowi powinno służyć wydłużenie dystansu, ale 2200 m to chyba jeszcze dla niego trochę za krótko. Derby i Nagrodę Wielkiego Szlema wygrywał na 3000 m, Porównawczą na 2400 m. Lepszy jest też dla niego elastyczny tor, a taki jest obecnie na Służewcu optymalnej formie powinien być w kolejnych startach, ale tutaj stać go na to, by powalczyć o czołowe miejsce.
– Szanse Wielkiego Dakrisa rosną raczej na miękkiej bieżni, bo wtedy wyścig nie jest taki szybki. Oczekuję lepszego występu, potrzebował się wciągnąć w sezon. Ponadto będzie miał w siodle jeźdźca, który go już zna, co również przemawia na plus. Dystans mógłby być dłuższy, jednak specjalnego wyboru nie mamy – powiedział trener Adam Wyrzyk.
Bardzo dobrze biegają w Polsce konie po jego ojcu Mared al. Sahra (syn Amera) – Wielki Dakris i Alsahr triumfowały nawet w Derby, a być może będziemy mieli trzeciego derbistę, bo w sobotę w znakomitym stylu i czasie wygrał Nagrodę Pamira kolejny jego syn – Almared. Po Mared al. Sahra biegało w Polsce 14 koni i wszystkie zwyciężyły. Poza derbistami wyróżniły się Alnnajm, Ehssana, Dahra, Almared, Elniza, Orlica, Gmared, Edmar.
Siwy Mared al. Sahra (z klasycznego nicku Amer na Tidjani), wyhodowany przez szejka Mohammed Bin Khalifę Al Thaniego, biegał głównie w Katarze, gdzie wygrał 6 wyścigów, w tym także prestiżową gonitwę The Emirs Sword G1 na 2400 m. Stanówka nim w stadninie Al. Shahania wynosi obecnie 3 tysiące euro.
Matka derbisty 2020 – Wielka Damira (po Ontario HF, synu znakomitego Monarcha AH po polskim Wikingu), również została wyhodowana przez Krzysztofa Zakolskiego, na 9 startów w treningu Jana Głowackiego wygrała 4 wyścigi, w tym Oaks i była trzecia w Porównawczej. Oprócz derbisty urodziła Wielkiego Alexandra (po Dostatoku), który był przeciętnym koniem, wygrał dwa wyścigi grupowe na 16 startów.
4. APOLLO DEL SOL
Spokojnie prowadzony, stopniowo rozkręcał się i doszedł do bardzo wysokiego poziomu, w tym sezonie może jeszcze progresować. Zaczął ten sezon od drugiego miejsca w Nagrodzie Skowronka, gdzie przegrał tylko ze świetnym Salamem, a wyraźnie pokonał biegnącego tu Kenjiy’ego. Teraz jest kandydatem do miejsca w trójce, może być w jeszcze wyższej formie niż w kwietniu.
Trenowany we Wrocławiu przez Justynę Domańską Apollo del Sol dotychczas na 11 startów wygrał 4 wyścigi (najwyższy w I grupie) i ponad 45 tysięcy złotych. Był trzeci w Nagrodzie Figaro i piąty w prestiżowej Nagrodzie Europy, gdzie stracił niewiele do drugiego miejsca, a ograł Dragona i Wielkiego Dakrisa. Poprzedni sezon zamknął zwycięstwem w handicapie I grupy – Nagrodzie Druida, gdzie wicederbistę Kenjiy’ego ograł o 4 długości.
– Apollo del Sol jest w dobrej dyspozycji, złapał przetarcie, dobrze się czuje. Wydłużenie dystansu będzie mu sprzyjać. Pobiegnie z mocnymi końmi. Problemem jest fakt, że dosiądzie go nowy jeździec. Ciężko przewidzieć, jak ta współpraca wyjdzie. To nie jest łatwy do prowadzenia koń, nie rusza z miejsca. Potrzebuje mocnego tempa, ale zakładam, że z trójki nie powinien wypaść – oceniła trener Justyna Domańska.
Ma bardzo dobry rodowód. Jego ojciec Al Mamun Monlau (po świetnym Munjizie, synu Kesberoya) biegał 18 razy, wygrał 5 wyścigów i 348 tysięcy euro (bardzo wysoki rating we Francji 55,5). Zwyciężył w trzech gonitwach G1 (wszystkie na 2000 m), dwóch we Francji w Saint-Cloud i jednej w Dubaju.
We Francji konie po Al. Mamun Monlau wygrały dotąd 13 wyścigów w 191 startach. W Polsce jego potomstwo radzi sobie bardzo dobrze, z sześciu koni 5 zwyciężało, nie wygrał tylko Mandarin, ale on biegał tylko raz. Oprócz Apollo świetnie spisywały się Samonlau OA (drugi w Nagrodzie Europy 2021 za Amwaj Al. Khalediah, wygrał nagrody Amuratha i Kurozwęk) oraz Love Awam (niepobita w Polsce trzylatka, obecnie biega w Katarze). Wygrywały też wyścigi obecne czterolatki po nim – Sharm el Sheikh i Idya Des Aubepines.
Matka Apollo del Sol – Alloa del Sol (po Darweeshu, synu legendarnego Amera) nie ma zarejestrowanego żadnego występu we Francji. Przed Apollo do treningu były zgłoszone dwa konie od niej, we Francji biegał jeden, dwa razy bez miejsca.
5. MAYAR AL KHALEDIAH
Jest półbratem wybitnego Fazzy al Khalediah, zwycięzcy Pucharu Świata G1 w Paryżu. Miał błyskotliwe występy jako trzylatek i choć notował w poprzednim sezonie jako czterolatek bardzo dobre wyniki, to wydawało się, że stać go na jeszcze więcej. To bardzo szybki koń, ale dość ostry i pobudliwy, często galopuje na froncie wyścigu, nie zawsze można w pełni wykorzystać jego możliwości.
W debiucie jako trzylatek sensacyjnie przegrał we Wrocławiu z Hudoą de Bozouls, która była później przeciętną grupową klaczą. Jednak w kolejnych startach na Służewcu wygrywał o 5 i 11 długości, wykręcając niesamowite czasy i wydawało się, że jest to kolejny fenomen. Później jednak przyszedł zimny prysznic – porażka z Sjabaharem i Samonlau w Nagrodzie Europejczyka, po tym jak Mayar pod Szczepanem Mazurem za mocno poprowadził (500 m na zakręcie w 32,8 s, ogólny czas 2 min 2,5 s na 1800 m).
Podopieczny Michała Borkowskiego odkuł się w Nagrodzie Białki, którą wygrał dowolnie, a Samonlau i Sjabahar były za nim… daleko. Sprzyjał mu elastyczny tor. Jesienią odważnie pojechał do Francji na wyścig G1 w Saint-Cloud, w którym zajął przyzwoite siódme miejsce.
Jako czterolatek zaczął starty od Nagrody Kabareta, w której ponownie zdeklasowal parę ogierów ze stajni Cornelii Fraisl oraz późniejszego derbistę Alsahra. W rozgrywanych po raz pierwszy na Służewcu Tiwaiq Arabian Derby przegrał o pół długości z Darym Al Khalediah, ale ograł Rasmy’ego.
20 czerwca 2021 roku konie trenowane w Polsce po raz pierwszy wystartowały w francuskim Derby w Chantilly i spisały się bardzo dobrze. Czwarte miejsce zajął Dary Al Khalediah, a jako piąty, 4,5 długości za nim kończył Mayar pod Stephanem Pasquierem (dwunasty w Derby kończył Rasmy Al. Khalediah). We Francji Mayar otrzymał wysoki rating 51.
Kolejne dwa zagraniczne stary Mayara były jednak bardzo nieudane – w lipcu zajął 6 miejsce w niezbyt mocnym wyścigu w Szwecji, a we wrześniu był w Baden Baden ósmy w mocnej stawce w gonitwie G2 na teoretycznie pasującym mu dystansie 1600 m.
Kończył poprzedni sezon na Służewcu, był czwarty w Porównawczej za Wielkim Dakrisem, Rasmym i Dragonem. W zimie przebiegł zabieg kastracji, trener Borkowski informował, że koń się trochę wyciszył. Nie wygląda jednak, aby pomogło mu to w lepszym bieganiu, przynajmniej na początku sezonu. Rok 2022 zaczął od trzeciego miejsca w Nagrodzie Cometa, przed którą nadal był trochę niespokojny i pobudliwy. Stracił do Rasmy’ego i Dragona 5 długości, ale nie można wykluczyć, że teraz z nim powalczy. Na pewno kandydat do czołowego miejsca w tej gonitwie.
– Mayar Al Khalediah biega trochę poniżej oczekiwań i swoich możliwości. Udało się początkowo narzucić spokojniejsze tempo, co jest pewnym postępem, ale nadal potrzeba coś zmienić, żeby wrócił na dawny poziom – powiedział trener Michał Borkowski.
Jego matka – Assma (córka epokowego Amera, od Daliny des Fabries po Dormane) jest kopalnią diamentów dla stadniny Al Khalediah. Oprócz Mayara i fenomenalnego Fazzy, urodziła też Amwaj al. Khalediah, pełną siostrę Mayara, która wygrała w ubiegłym roku Nagrodę Europy na Służewcu. Od Assmy była też Qadma al. Khalediah, która jednak w ośmiu startach nie wygrała wyścigu.
Assma biegała we Francji 7 razy, wygrała 3 wyścigi (na 1900 i 2100 m) i 25 400 euro, rating 48,5. W maju 2012 roku była w Tuluzie druga w gonitwie G2 Prix Nefta na 2200 m.
Ojcem Mayara i Amwaj jest Nashwan al. Khalediah, po którym w Polsce biegało wiele znakomitych koni stajni Al. Khalediah na czele ze zwycięzcami Nagrody Europy Salamem, Shadwanem i Amwaj – mającymi też sukcesy na torach zagranicznych.
Nashwan Al. Khalediah (syn Tiwaiqa, którego pochodzenie budziło kontrowersje i początkowo jego potomstwo w niektórych krajach nie było dopuszczane do wyścigów) babkę ma po polskim Elaboracie, synu Cometa. Nashwan miał bardzo dobrą karierę wyścigową (rating francuski niezwykle wysoki 58), we Francji na 10 startów wygrał 5 wyścigów.
Wygrał w 2009 roku na Longchamp Prix Dragon (wówczas G2 obecnie G1) na 2000 m i był trzeci w Pucharze Świata w Paryżu G1 za Generalem i Al. Dahmą (oba konie po Amerze), a przed Nayef al. Khalediah, którego potomstwo także biega w Polsce. Wygrał też wyścigi G1 i G2 w Anglii na dystansach 1200 i 1600 m.
6. DRAGON
Jeden z najlepszych w XXI wieku wyścigowych koni arabskich wyhodowanych w Polsce, a może nawet najlepszy. Dla swojego hodowcy i właściciela Zbigniewa Górskiego biegał w Polsce 25 razy i wygrał 10 wyścigów oraz 361 tysięcy złotych. Trochę szkoda, że nie pojechał za granicę skonfrontować się w międzynarodowym towarzystwie, choć z drugiej strony, konie z Zachodu przyjeżdżają do niego, choćby na Nagrodę Europy, a poprzez starty zagraniczne koni ze stajni Al. Khalediah, czy Cornelii Fraisl, możemy porównać na jakim poziomie jest Dragon.
Woli raczej dłuższe dystanse i elastyczny tor, ale był w znakomitej formie w pierwszym tegorocznym starcie i w Nagrodzie Cometa świetnie poradził sobie na dystansie 2000 m i na szybkiej bieżni. Stoczył pasjonujący bój z faworyzowanym Rasmym, z którym przegrał tylko o nos. Jeśli nie odczuł tamtego wyścigu, to ma tu duże szanse na zwycięstwo, jest zdecydowanym faworytem typerów. Dłuższy dystans i elastyczny tor będą mu sprzyjać, choć podobnie też Wielkiemu Dakrisowi, a Mayar też lubi miękko pod kopytami.
Derbista z 2019 roku jest czasami trochę trudny do jazdy, nie jest łatwo prowadzić go w koniach, były na nim stosowane różne manewry taktyczne. Mimo tego w sezonach 2019 i 2020 biegał na niezwykle równym, wysokim poziomie, prawie zawsze zajmując w największych wyścigach na Służewcu pierwsze lub drugie miejsce, rzadziej trzecie.
Poza podium w tamtych sezonach wypadł tylko raz, gdy w Nagrodzie Europy 2019 za Salamem, Bandolero i Nesmą. W 2020 roku spisał się w Nagrodzie Europy znakomicie, był drugi za Shadwanem (wygrał też w tamtym sezonie nagrody Michałowa i Porównawczą). Nie wyszła mu Nagroda Europy w 2021 roku, zajął dalekie siódme miejsce, ale jesienią wygrał powtórnie Nagrodę Michałowa.
Ojciec Dragona Dahess (syn Amera) to uznana firma na świecie, z dużym powodzeniem jego potomstwo ściga się w Polsce. Biegało po nim w naszym kraju 43 konie, z których większość wygrywała wyścigi. Zdecydowanie najlepszym z nich jest Dragon, ale bardzo dobre wyniki osiągały też: oaksistka Om Darshaana, Eldas, Ancely, Agis, Erydana, Shamilla, Atilla, ostatnio No Neveur Saularie, Najem du Soleil, Mantaa.
Wyhodowany przez szejka Al. Thaniego siwy Dahess miał bardzo bogatą karierę wyścigową – biegał aż 39 razy, głównie w Katarze, ale też w Emiratach, Anglii, Turcji, co ciekawe, nigdy nie biegał we Francji. Wygrał aż 27 wyścigów (w tym Qatar International Trophy G1) na dystansach od 1200 do 3100 m! We Francji konie po nim wygrały 81 wyścigów na sumę ponad 4 mln euro. W ostatnim Kahayla Classic, gonitwie dotowanej na milion dolarów, w dniu Dubai World Cup, dwa pierwsze miejsca zajęły konie po Dahessie.
Matka Dragona, rosyjska Djaima (po Noniusie, synu Nougatina, który jest z kolei po Dormane) urodziła też w stadninie Zbigniewa Górskiego bardzo utalentowaną Dahrę (po Mared al. Sahra), która na cztery starty na Służewcu wygrała trzy wyścigi i została sprzedana do Kataru. Pełna siostra Dahry – Dalma, w ubiegłym roku jako trzylatka wygrała z debiutu, ale później biegała przeciętnie.
7. WASMA AL KHALEDIAH
Ma już 7 lat, a biegała dotąd tylko 9 razy, jednak wygrała trzy wyścigi i 58 tysięcy złotych. Debiutowała jednak dopiero w wieku pięciu lat, podobnie późno debiutowało wiele koni stajni Al. Khalediah, które po perturbacjach trafiły z Francji do Polski.
Dość szybko weszła na wysoki poziom, bo wygrała z debiutu w maju 2020 roku, ale później aż do października nie biegała. W poprzednim sezonie była już koniem pozagrupowym, po wygraniu I grupy była druga w nagrodach Kurozwęk (za Samonlau) i Ofira (za Amwaj), a wygrała Nagrodę Sabelliny dla klaczy. Była też druga w Nagrodzie Michałowa za Dragonem, trochę gorzej poszło jej tylko w mocno obsadzonej Porównawczej, ale piąte miejsce wstydu nie przynosi (we Francji dostała na podstawie polskich wyścigów rating 45,5).
Bardzo nieudany był natomiast jej tegoroczny pierwszy start – w Nagrodzie Cometa była ostatnia, aż 11 długości za przedostatnim Wielkim Dakrisem, choć teoretycznie dystans i stan toru jej odpowiadały. Trudno będzie jej chyba poprawić na tyle, aby walczyć tu o czołowe miejsce, ale powinna trochę poprawić.
Ma znakomitego ojca – Jalnara al. Khalediah (po znakomitym w hodowli Tiwaiqu), który jest również ojcem słynnego Fazzy. Jalnar był znakomitym koniem wyścigowym, we Francji na 6 startów wygrał 5 wyścigów i 140 tysięcy euro, dostał niezwykle wysoki rating 62,5. Wygrał Prix Manganate G1 na 2000 m w Deauville, bijąc Nieshana i Generala, wygrał też Prix Dragon G2 (obecnie G1) na Longchamp na 2000 m.
Był drugi w 2010 roku w Qatar World Cup G1 w Paryżu (wyścig ten wygrał 8 lat później jego syn Fazza), krótki łeb za Generalem, a daleko za nim kończyły, znane w Polsce, konie ze stajni Al. Kaheldiah – Nayef i Nashwan. Z koni po nim, oprócz Fazzy, świetnie biegał Mashhur al. Khalediah.
Matka Wasmy – Chinook de Ghazal (po Dormane, synu legendarnego Manganate) była bardzo dobra wyścigowo (rating 51,5) biegała 12 razy we Francji, wygrała 2 wyścigi na 2000 m i 30 tysięcy euro. Była dwa razy druga w gonitwach G2.
NOTOWANIA KONI:
2:1 Dragon, 5:1 Mayar al. Khalediah, 6:1 Apollo del Sol, Wielki Dakris, 20:1 Kenjiy, Wasma Al. Khalediah.
Link do programu wyścigowego na 21-22 maja:
https://torsluzewiec.pl/wp-content/uploads/2022/05/PG_8-9.pdf
Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV