To najstarsze cyklicznie rozgrywane wydarzenie sportowe na świecie – angielskie Derby odbywają się nieprzerwanie od 1780 roku i nie zaburzyły tego nawet dwie wojny światowe. To jest kolebka wyścigów, prestiż, tradycja, także ogromna waga pod kątem selekcji koni. Epsom Derby są w świecie wyścigów konnych tym, czym Tour de France dla kolarstwa, a Wimbledon dla tenisa. W tym roku 243. Cazoo Epsom Derby mają charakter szczególny, ponieważ są powiązane z platynowym jubileuszem (70 lat od koronacji) królowej Elżbiety II, a także zostały ogłoszone Memoriałem Lestera Piggotta, po śmierci tego wybitnego dżokeja w ostatnią niedzielę.
Poniżej przedstawiamy – pełną ciekawostek i romantycznych wątków – historię tej słynnej gonitwy. Faworytem Epsom Derby 2022 jest niepokonany w dwóch startach Desert Crown (3:1), trenowany przez Sir Michaela Stoute’a, któremu Elżbieta II nadała tytuł szlachecki. Ma niewielkie doświadczenie, ale w pięknym stylu wygrał Dante Stakes, jeden z najważniejszych wyścigów przygotowawczych do Derby.Transmisja z 243. Cazoo Epsom Derby w sobotę 4 czerwca na stronie internetowej Polsatu Sport od godziny 13.43 do 17.56. Premiera telewizyjna angielskiego Derby w niedzielę 5 czerwca od godziny 7 do 11.50 w Polsacie Sport News.
Derby. To słowo przyciąga na tory wyścigowe ludzi na całym świecie. Magiczny wyścig. Walczyć o zwycięstwo w Nagrodzie Łuku Triumfalnego w Paryżu, czy Wielkiej Warszawskiej, można wielokrotnie, ale w Derby w danym kraju koń może biegać tylko raz, jako trzylatek. To sprawia, że emocje, dramaturgia, są niezwykłe. Trzeba mieć nie tylko klasę, umiejętności, ale i szczęście, by wygrać Derby, zwykle w licznej, kilkunastokonnej stawce.
O nazwie zdecydował rzut monetą
Skąd nazwa Derby? W 1780 roku dwóch dżentelmenów, Sir Charles Bunbury i dwunasty lord Derby, wpadło na podobny pomysł, aby rozgrywać wyścig dla trzyletnich koni pełnej krwi angielskiej (rok wcześniej, w 1779 roku, na wzgórzach Epsom został rozegrany Oaks, gonitwa tylko dla klaczy, zapoczątkowana przez małżonkę lorda Derby). Ustalili, że gonitwa zostanie nazwana imieniem tego, który wygra rzut monetą. Los był łaskawy dla lorda Derby. Bunbury pocieszył się tym, że pierwsze Derby wygrał jego koń – kasztanowaty Diomed.
W Anglii Derby rozgrywane są nieprzerwanie od 1780 roku do dziś, nie zakłóciły ich nawet wojny, z tym, że w latach 1915-1918 oraz 1940-1945 zostały przeniesione z Epsom do Newmarket. Nie ma drugiej cyklicznej imprezy sportowej na świecie, w żadnej dyscyplinie, która byłaby rozgrywana tak długo, bez żadnych przerw.
W większości krajów przyjęto nazwę Derby dla najważniejszej gonitwy dla trzylatków, choć np. Francuzi, którzy często manifestują swoją odrębność w stosunku do Anglików, oficjalnie używają nazwy Prix du Jockey Club, choć powszechnie wyścig określany jest mianem francuskiego Derby.
Derby nie zawsze na 2400 m
W większości krajów, w tym w Polsce, Derby są rozgrywane na dystansie 2400 m (w Anglii jedna mila, cztery furlongi i 6 jardów, czyli dokładnie 2420 m), ale jest sporo odstępstw. Słynne Kentucky Derby w USA odbywają się na 2000 m, włoskie Derby na 2200 metrów, a w 2005 roku Francuzi skrócili dystans swojego Derby z 2400 do 2100 metrów. Wtedy triumfował na torze Chantilly słynny koń szejka Mohammeda, władcy Dubaju – Shamardal, którego dosiadał wybitny dżokej Lanfranco Dettori.
W Polsce Derby rozegrano pierwszy raz w 1896 roku na Polu Mokotowskim w Warszawie. Wygrał kasztanowaty Wrogard, należący do śpiewaka operowego Jana Reszkego. Od 1939 roku polskie Derby odbywają się na Służewcu, zwykle w pierwszą niedzielę lipca, w tym roku jest to data 3 lipca.
W Anglii Derby historycznie były rozgrywane najczęściej w pierwszą środę czerwca, ale od pewnego czasu zostało to zmienione na pierwszą sobotę czerwca, ze względów komercyjnych, pod kątem transmisji telewizyjnych i reklamodawców oraz kibiców na torze.
Anglia czeka już 52 lata na trójkoronowanego
Wraz z klasycznym majowym wyścigiem 2000 Guineas Stakes (polskim odpowiednikiem jest Nagroda Rulera) na dystansie 1600 m oraz rozgrywanym w sierpniu lub wrześniu innym klasykiem – St. Leger (2800 m), Derby stanowią tzw. potrójną koronę. Zwycięzca 2000 Guineas (Rulera), Derby i St. Leger zyskuje miano konia trójkoronowanego.
Anglicy czekają na takiego konia aż 52 lata, od 1970 roku, gdy po potrójną koronę sięgnął wspaniały syn Northern Dancera – Nijinsky, na którym jeździł legendarny Lester Piggott. Jeden z najlepszych dżokejów wszech czasów zmarł w niedzielę 29 maja w Genewie w wieku 86 lat. Tegoroczne Epsom Derby oficjalnie będą Memoriałem Lestera Piggotta.
Polacy nie muszą tak długo czekać jak Anglicy. W historii polskich wyścigów było aż 19 koni trójkoronowanych. Trzy przed drugą wojną światową – Liege (w 1917 roku gościnnie w Odessie), Mat (1934) i Jeremi (w 1938 roku, ostatnim sezonie na starym torze przy Polnej w Warszawie).
14 koni było trójkoronowanych na Służewcu, w tym prawdziwy wysyp w XXI wieku: 1948 – Ruch, 1961 – Solali, 1972 – Dipol, 1974 – Czerkies, 1989 – Krezus, 1992 – Mokosz, 2000 – Dżamajka, 2002 – Dancer Life, 2005 – Dżesmin, 2007 – San Moritz, 2011 – Intens, 2015 – Va Bank, 2017 – Bush Brave, 2018 – Fabulous Las Vegas.
Dwa konie polskiej hodowli zdobyły potrójną koronę za granicą – wyhodowany w Strzegomiu przez rodzinę Romanowskich i Konarskich Age of Jape w Czechach w 2009 roku oraz golejewski Tankred na Słowacji w 2003 roku.
Prestiżu i tradycji nie da się kupić
Pula nagród w angielskim Derby 2022 wynosi „tylko” 1,5 mln funtów, więc trudno ją porównywać z Saudi Cup (20 mln dolarów), Dubai World Cup (12 mln dolarów), czy Pegasus World Cup w USA (16 mln dolarów w szczytowym momencie, ostatnio już tylko 3 mln). Choćby jednak szejkowie zorganizowali wyścig za miliard dolarów, to nie będzie on najbardziej prestiżowy. Prestiżu i tradycji nie da się kupić za żadne pieniądze.
To angielskie klasyki – 1000 i 2000 Guineas, Oaks, St. Leger i przede wszystkim Derby w Epsom wyznaczają trendy w hodowli i wartość wyścigową i hodowlaną koni. To przede wszystkim one decydują, jak będą zbudowane w kolejnych pokoleniach rodowody najlepszych koni.
Bardzo mocne i wysoko dotowane wyścigi mają Francuzi, ale jak przyjeżdżają do nich konie trenowane w Anglii, to często ich ogrywają, jak ostatnio Modern Games w klasyku French 2000 Guineas. W niedzielę ten koń, należący do władcy Dubaju szejka Mohammeda, będzie faworytem francuskiego Derby w Chantilly.
Trudno Anglikom wygrywać z szejkami
Przekleństwem Anglików i Francuzów jest to, że od lat 80-tych coraz częściej w tych wielkich wyścigach, ogrywają ich konie hodowane i trenowane w Europie, ale należące głównie do szejków z Emiratów Arabskich i Arabii Saudyjskiej, czy do wywodzącego się z Pakistanu rodu książąt Aga Khanów.
Konie mniejszych prywatnych właścicieli z Anglii, czy Francji bardzo rzadko wygrywają Derby i inne klasyki. Z szejkami skutecznie rywalizuje w zasadzie tylko irlandzka stadnina Coolmore, należąca do trzech multimilionerów Johna Magniera (były właściciel Manchesteru United), mającego polskie korzenie Michaela Tabora i Derricka Smitha, która zgromadziła setki bardzo cennych klaczy, znakomite ogiery, dzięki czemu w ostatnich latach bardzo często jej wychowankowie wygrywali Derby w Anglii i Irlandii.
Czy decyduje kawałek drewna w Epsom?
Bardzo często przywoływany w kontekście Derby w Epsom jest cytat ze słynnego włoskiego hodowcy (m.in. niepokonanych Nearco i Ribota) i trenera Federico Tesio: „Koń pełnej krwi istnieje, bo o jego selekcji nie decydują eksperci, naukowcy, czy zoologowie, ale kawałek drewna – celownik Epsom Derby”.
Choć jak rozsądnie i logicznie na chłodno na to popatrzymy, to nie jest do końca prawdziwe stwierdzenie. Ten kawałek drewna często myli się najbardziej, zwłaszcza w kontekście hodowli. Gdyby się nie mylił, wystarczyłoby połączyć oaksistki i inne klacze wygrywające wielkie gonitwy G1 z derbistami i zwycięzcami G1 i byłyby z tego super konie.
A jednak bardzo często z takich połączeń wychodzą miernoty wyścigowe. A klacze ze słabą karierą (ale prawie zawsze z dobrym pochodzeniem) wielokrotnie natomiast rodzą derbistów i championów, a później wielu z tych championów zawodzi w hodowli, itp itd i tak w kółko. Tzw słodka niepewność turfu.
W najbliższą sobotę przy okazji Derby w Epsom będzie celebrowany platynowy jubileusz – 70 lat od koronacji królowej Elżbiety II, która jest wielką fanką wyścigów konnych. W 1996 roku, gdy Anglia grała u siebie mecz w piłkarskich mistrzostwach Europy, zamiast wizyty na Wembley, królowa wybrała oczywiście pobyt na wyścigach podczas Royal Ascot.
Królewska stajnia posiadała w poprzednich dziesięcioleciach wybitne konie wyścigowe, ale w ostatnich latach jest jej coraz trudniej hodować konie, które są w stanie rywalizować z tymi od szejków, czy od bogaczy z Coolmore.
Sławy z królewskiej stajni
Cztery konie własności Elżbieta II wygrały klasyczne gonitwy w Anglii. Pierwsza była w 1957 roku (pięć lat po koronacji) Carrozza, która triumfowała w Epsom Oaks, czyli w tzw Derby dla klaczy. Jeździł na niej właśnie legendarny Lester Piggott, który wówczas zaczynał wielką karierę.
Rok później 2000 Guineas Stakes wygrał w królewskich barwach Pall Mall, którego syn Club House krył przez wiele lat w Polsce, jest ojcem derbisty ze Służewca Demon Cluba, syna słynnej Demony.
W 1974 roku wyhodowana przez Elżbietę II Highclere wygrała w Newmarket klasyk 1000 Guineas Stakes (polskim odpowiednikiem jest Nagroda Wiosenna), a następnie zwyciężyła też w Prix Diane, czyli francuskim Oaksie. Później Highclere okazała się znakomitą matką stadną.
Za najlepszego konia, wyhodowanego przez Elżbietę II, uchodzi klacz Dunfermline, która w 1977 roku wygrała aż dwa angielskie klasyki – Oaks i St. Leger, w którym potrafiła pobić samego Allegeda, który dwa razy wygrał Nagrodę Łuku Triumfalnego.
Link do wideo z historycznego St. Leger, w którym Dunfermline, po niezwykle zaciętej walce, pokonuje Allegeda:
https://www.youtube.com/watch?v=BX3P0iaF_YM
Polska Konstelacja walczyła z klaczą Elżbiety II
Okazję do rywalizowania z Dunfermline miała polska derbistka z 1977 roku, trenowana przez Andrzeja Walickiego Konstelacja. W Yorkshire Oaks Konstelacja spisała się bardzo dobrze, zajęła piąte miejsce, a do drugiej na celowniku (wygrała Busaca pod Pattem Edderym) Dunfermline straciła tylko około 2-3 długości.
Jak wielokrotnie opowiadał trener Andrzej Walicki, była szansa, aby nawet powalczyć o pokonanie słynnej Dunfermline, ale dosiadający Konstelacji dżokej Bolesław Mazurek znalazł się w pewnym momencie na prostej finiszowej w tzw klatce przy bandzie i długo nie miał przejścia, polska derbistka finiszowała spóźniona.
Królewska rodzina wygrywała Derby
Ostatnim wybitnym koniem, który biegał w królewskich barwach, była klacz Estimate, która była oryginalnym prezentem urodzinowym dla Elżbiety II od księcia Aga Khana. Estimate wygrała jako trzylatka gonitwę Queens Vase G3 podczas Royal Ascot, a jako czteroletnia zwyciężyła w słynnym wyścigu długodystansowym Ascot Gold Cup na 4000 m, zyskując tytuł najlepszego stayera w Europie w sezonie 2013.
Derby w Epsom nie wygrał żaden koń należący do Elżbiety II, ale rodzina królewska triumfowała wcześniej w tym wyścigu. W 1788 roku zwyciężył Sir Thomas, a w 1900 roku Diamond Jubilee, oba należące do rodziny księcia Walii (Prince of Wales). W 1909 roku Epsom Derby wygrał Minoru dla króla Edwarda VII.
Historia i lista zwycięzców Epsom Derby pod tym linkiem:
https://en.wikipedia.org/wiki/Epsom_Derby
Ostatnie dekady należą do Coolmore
Rekordzistami pod względem zwycięstw w angielskim Derby wśród właścicieli są reprezentujący stadninę Coolmore – Sue Magnier i Michael Tabor, których konie zwyciężały na wzgórzach Epsom a 9 razy. Jako pierwszy w 2001 roku słynny Galileo, a jako ostatni w 2020 roku jego syn Serpentine.
Wśród trenerów rekord należy do przygotowującego konie z Coolmore Aidana O’Briena, który siodłał ośmiu angielskich derbistów. Wśród dżokejów bezkonkurencyjny jest Lester Piggott, który triumfował w Epsom Derby aż 9 razy.
Workforce i Shergar rekordzistami
Rekordowy czas w Epsom Derby uzyskał w 2010 roku Workforce – 2 min 31,33 s. To ponad trzy sekundy gorzej od rekordu toru na Służewcu na dystansie 2400 m. Wynika to z faktu, że warszawski tor jest płaski, a ten w Epsom mocno pofałdowany, konie wspinają się na długich odcinkach pod górkę, w tym na finiszu. To jest bardzo trudna gonitwa, w której trzeba wykazać się i ogromną wytrzymałością i umiejętnością przyspieszenia na finiszu.
Najwięcej koni biegało w Epsom Derby w 1862 roku – 34, najmniej w 1794 roku, tylko cztery. Z największą przewagą (o 10 długości) angielskiej Derby wygrał w 1981 roku słynny Shergar dla księcia Aga Khana. Shergar został później porwany dla okupu przez terrorystów z IRA i nigdy nie został odnaleziony.
Największe sensacje w historii Epsom Derby sprawiły trzy konie, za zwycięstwa których płacono aż 100:1. Były to w 1898 roku Jeddah, w 1908 Signorinetta i w 1913 roku Aboyeur. Signorinetta była jedną z tylko sześciu klaczy, które wygrały angielskie Derby, ale ostatnią była ponad 100 lat temu Tagalie w 1912 roku. Klacze w Epsom Derby ostatnio prawie nie startują, w tym samym terminie mają Oaks.
Romeo i Julia w wyścigowym wydaniu
Z klaczą Signorinetta wiąże się jedna z najbardziej romantycznych historii w wyścigach konnych, która opisał w swojej książce słynny Federico Tesio:
„Około roku 1880, pewien neapolitański arystokrata, cavaliere Ginistrelli, zdecydował się przenieść swoją stadninę koni pełnej krwi z Portici we Włoszech do Newmarket w Anglii w celu pokonania Anglików na ich własnym terenie.
Kawaler Ginistrelli był prawdziwym oryginałem o awangardowych poglądach. Niemal natychmiast odniósł duży sukces dzięki wyhodowanej przez siebie pięknej klaczy imieniem Signorina, która stała się wyścigową gwiazdą pierwszej wielkości, i która w wieku 5 lat, w roku 1892 została włączona do stadniny.
W międzyczasie dumny ze swej wychowanki Neapolitańczyk wybudował w Newmarket willę, w której nie dość, że sypialnia sąsiadowała z boksem przeznaczonym dla klaczy, ale jeszcze nad wezgłowiem łóżka znajdowało się okienko, które umożliwiało jej obserwację nawet w nocy.
Niestety mimo tych wszystkich zabiegów czas mijał, piękna Signorina powoli zaczynała się starzeć, i choć była kojarzona wyłącznie z najlepszymi reproduktorami tamtej epoki, żadne z jej potomstwa nie wykazało się prawdziwą klasą.
Wiosną roku 1904, kawaler Ginistrelli postanowił tym razem połączyć Signorinę z ogierem Isinglass, który w tych czasach uznany był za jednego z najlepszych reproduktorów, a cena za stanówkę nim wynosiła zawrotną na tamte czasy kwotę 300 gwinei.
Obydwa konie znajdowały się w Newmarket, lecz mieszkały po dwóch przeciwnych krańcach głównej ulicy, długiego i szerokiego deptaka, który oczywiście nosił nazwę High Street.
W okresie stanówek po tym deptaku każdego ranka oprowadzano w ręku długo i trzeciorzędne ogiery, prawie zawsze „bezrobotne”.
Były one zwykle przykryte derkami z wyhaftowanym dużymi literami swoim imieniem, jakby w nadziei na spotkanie przygody.
Traf chciał, że pewnego kwietniowego ranka tą właśnie ulicą podążała na spotkanie ze słynnym Isinglassem Signorina. Za klaczą prowadzoną w ręku przez chłopca stajennego, podążał pieszo w pewnej odległości sam Ginistrelli, który zawsze towarzyszył Signorinie podczas tego typu wypraw.
W pewnej chwili naprzeciw klaczy wyszedł jeden z tych trzeciorzędnych ogierów z imieniem wyszytym na derce. Chaleureux (Gorący), głosił napis na derce i jak się wkrótce okazało, imię to było w pełni zasłużone, bowiem ogier, skoro tylko ujrzał klacz, stanął jak wryty, najwyraźniej trafiony miłością od pierwszego wejrzenia i nie było siły, która byłaby zdolna ruszyć go z miejsca. Podobnie i Signorina utkwiła w nim spojrzenie i zamarła w bezruchu. Ni prośbą ni groźbą nie udawało się rozdzielić koni, aż bezskuteczne usiłowania zaczęły przyciągać uwagę przechodniów. Romeo i Julia w końskim wydaniu.
I wtedy cavaliere Ginistrelli, będący zarazem dobrym psychologiem i biologiem, podjął błyskawiczną decyzję i stwierdził: cóż, zakochali się! I zezwolił na dokonanie się miłości dwojga koni.
W ten sposób słynny Isinglass zainkasował za darmo 300 gwinei oczekując na próżno na randkę z piękną Signoriną.
W jedenaście miesięcy potem przyszła na świat klaczka, której nadano imię Signorinetta. W środowisku hodowców okrzyknięto Ginistrellego wariatem, a Signorinettę uznano za niegodną jakiejkolwiek uwagi.
Jednak wszyscy musieli zmienić zdanie, gdy w wieku 3 lat Signorinetta stała się jedną z najsłynniejszych w historii klaczy wyścigowych, wygrywając zarówno Derby jak i Oaks. Miłość może wszystko”.
Desert Crown faworytem
Faworytem Epsom Derby 2022 jest niepokonany w dwóch startach Desert Crown (3:1), trenowany przez Sir Michaela Stoute’a, któremu Elżbieta II nadała tytuł szlachecki. Ma niewielkie doświadczenie, ale w pięknym stylu wygrał Dante Stakes, jeden z najważniejszych wyścigów przygotowawczych do Derby. Desert Crown jest synem Nathaniela, tak jak znakomita Enable, która dwa razy wygrała Nagrodę Łuku Triumfalnego.
Drugim faworytem (5:1) jest Stone Age, syn słynnego Galileo, zwycięzcy Epsom Derby z 2001 roku. Trenuje go rekordzista tej gonitwy Aidan O’Brien dla stadniny Coolmore i firmy Westerberg, która należy do rodziny Georga von Opla, tego z branży samochodowej. Na Stone Age pojedzie pierwszy dżokej stadniny Coolmore – Ryan Moore. Ogier wygrał w tym roku Derby Trial Stakes (G3) w Leopardstown w Irlandii.
Trzecim faworytem (8:1) jest zgłoszony w terminie dodatkowym Nations Pride (syn znakomitego Teofilo), jeden z trójki reprezentantów stajni Godolphin, uważany za czarnego konia tej gonitwy. Wygrał w tym roku oba swoje starty, w tym gonitwę Listed w Newmarket. Trenuje go Charlie Appleby, tak jak derbistę z 2021 roku Adayara, a dosiądzie William Buick, pierwszy dżokej szejka Mohammeda al. Maktoum.
Transmisja z 243. Cazoo Epsom Derby w sobotę 4 czerwca na stronie internetowej Polsatu Sport od godziny 13.43 do 17.56. Premiera telewizyjna angielskiego Derby w niedzielę 5 czerwca od godziny 7 do 11.50 w Polsacie Sport News.
Lista startowa Epsom Derby 2022 pod tym linkiem:
https://www.racingpost.com/racecards/17/epsom/2022-06-04/804247/
Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV
Na tytułowym zdjęciu Adayar (16:1) wygrywa pod Adamem Kirbym Epsom Derby 2021 dla stajni Godolphin. Fot. The Sun