More

    Prosto ze stajni (25 września)

    Wypowiedzi trenerów dotyczące koni startujących na Służewcu w najbliższą niedzielę.

    Roland Dzubasz (Niemcy)

    Tarkhan – Jest to koń, który późno debiutował i rozwija się z każdym startem. Po jego ostatnim, bardzo łatwym zwycięstwie przeciwko starszym koniom, nie mamy dla niego wyścigu w Niemczech, dlatego  zdecydowaliśmy, że przyjedzie z Nanią do Warszawy. Jest małym koniem z wielkim sercem do walki, wygrywał na każdej nawierzchni. Mamy nadzieję, że podejmie walkę z królem polskich milerów – Timemasterem.

    Nania – Jej pierwsze dwa, nieudane, starty w tym roku były usprawiedliwione przez infekcję, jaka ją nękała wiosną. Daliśmy jej odpowiednio dużo czasu na regenerację i wróciła późnym latem na tor ze zwycięstwem w Hanowerze na poziomie Listed. Im bardziej miękki tor, tym dla niej lepiej, co już potwierdzała na Służewcu i dlatego mamy nadzieję, że w najbliższych dniach będzie w Warszawie padał deszcz. Naszym celem na ten rok jest próba wygrania Wielkiej Warszawskiej i do tego wyścigu staramy się przygotować jej najwyższą formę.

    Simone Brogi (Francja)

    Plontier – Ocenianie naszych szans w tym wyścigu nie jest łatwym zadaniem, ze względu na niewielką wiedzę na temat konkurencji. Właściciel uważa, że mamy szansę na dobry wynik, więc i ja w to wierzę. Koń jest w bardzo dobrej formie i wygląda imponująco. Dystans może być dla niego trochę za krótki, ale na tak dużym torze, jakim jest Służewiec, nie będzie to stanowiło problemu. Jego ostatni wyścig sprawił mi dużo radości, bo wypadł świetnie w mocnej stawce. Oczywiście damy z siebie wszystko i spróbujemy zawalczyć o zwycięstwo.

    Grzegorz Wróblewski (Czechy)

    Wilantos – Został zakupiony na aukcji online w Baden-Baden z myślą o gonitwach płaskich, ale z planem B w postaci przeszkód. Niedzielny start ma na celu pokazanie nam jego możliwości. Najlepiej czuje się na torach miękkich, we wcześniejszym etapie często biegał wyścigi po piachu, ze względu na tę właśnie specyfikę. Mile zaskoczył nas wygrywając niezły wyścig na 3200 metrów pomimo twardego toru. Rzuciliśmy go na głęboką wodę, żeby szybko zweryfikować plany na przyszłość.

    Martina Havelková (Czechy)

    Culihrach – Czuje się dobrze. Zdecydowanie preferuje ściganie się po mokrej nawierzchni. Jest zwycięzcą gonitw niższej rangi, ale dalej się rozwija. Mam ogromny szacunek do Wielkiej Warszawskiej i nie mogę doczekać się niedzieli. Mam nadzieję, że uda mi się powalczyć o niezły rezultat. 

    Adam Wyrzyk

    Limlight– Biega równo od początku sezonu. Wystartuje grupę niżej, co z punktu widzenia wagi nie jest sprzyjającą okolicznością, ale powalczy o dobry wynik.

    Silver Run – Ostatnio został wycofany ze względu na drobny uraz. Nie jest jeszcze w pełni dojrzały i dalej potrzebuje czasu na rozwój.

    The Clash – Miał jeszcze dłuższą przerwę niż Silver Run, ale jest trochę bystrzejszy. Jak będzie mokro, to może się na tej swojej dłuższej akcji zebrać i nieźle wypaść.  Kondycyjnie oba są ogiery dobrze przygotowane, ale może brakować im rutyny wyścigowej.

    Kalindan – Nasze debiuty zazwyczaj nie prezentują się rewelacyjnie i tutaj odstępstwa od tej zasady się nie spodziewam. Wygląda na konia dystansowego.

    Adahlen – Nie jest przeze mnie mocno eksploatowany, bo lubi mieć trochę luzu. Najlepiej się spisuje, gdy ma trochę czasu na odpoczynek i trafia na mokry tor, więc okoliczności Wielkiej Warszawskiej mogą mu sprzyjać. W wyścigach zdarzają się niespodzianki, może i tym razem spotka nas coś pozytywnie zaskakującego.

    Sigismundus Rex – Jest późnym koniem. Potomstwo Mastercraftsmana nie odpala od razu i zazwyczaj trzeba na nie trochę poczekać. Elastyczny tor z pewnością by mu pasował. Ma mało doświadczenia, ale ciągle się poprawia.

    Cinamoon – Poprzedni wyścig mu nie wyszedł. Ma spore możliwości, ale też nie jest jeszcze obyty ze ściganiem. Oczekujemy od niego lepszego występu niż ostatnio.

    Thiry Time – Ciężki, frontowy koń. Potrafi się nieźle zaprezentować i nie jest na straconej pozycji.

    Pilecki – Lubi mocne rozgrywki, a nie wyścigi na końcówkę. Rywale wydają się być w jego zasięgu, a Aśka przecież go doskonale zna.

    Trollstroem – Duża waga nie jest dla niego problemem. Lubi galopować po mokrym torze i pokazał już kilka razy, że potrafi sobie poradzić w niezłych stawkach.

    Krzysztof Ziemiański

    Kena – Biega trochę w kratkę, bo to niewielka, dość delikatna klacz. Wypoczęła od ostatniego startu, więc powinna zaprezentować swój dobry poziom.

    West Side Glory – Radzi sobie średnio. Tym razem trafiła na liczną i wymagającą stawkę – nie będzie jej łatwo.

    Stargazer – To bardzo duży koń, raczej na przyszły rok. Na krótkich dystansach trudno mu się zebrać, dlatego zapisałem go na 1600 m.

    Quibou – Dobrze się spisuje w tym roku. Tym razem spróbujemy go na najwyższym poziomie. Konkurentów ma z topowej półki, a z takimi się ostatnio nie mierzył. W jego zasięgu jest niższe płatne miejsce.

    Timemaster – Nie zmienił się, jego forma także. Jeśli tor nie będzie zbyt grząski, co ułatwiłoby zadanie szczególnie koniom niosącym niższe wagi, to na pewno postawi rywalom twarde warunki.

    Król Słońce – Ciągle jest jeszcze ciężki. Wszystko jednak z nim w porządku, więc nie ma powodu, żeby nie startował. Może dzięki temu łatwiej mu będzie osiągnąć prawdziwie wyścigową sylwetkę.

    Clyde – Wygląda na to, że ma do bicia niepokonaną w trzech startach klacz Marigold Blossom. Liczę na udany występ i nawiązanie z nią walki.

    Petit – Jest bardzo dobrze dysponowany. Miał czas na regenerację sił i pozytywnie to na niego wpłynęło.

    Night Tornado – Także jest przygotowany. Stawka jest liczna, a rywale na pewno będą mieli go na oku, więc samo to może stanowić spore wyzwanie. Taka niewdzięczna jest rola faworyta, ale mam nadzieję, że to mu nie przeszkodzi w pobiegnięciu na swoim poziomie.

    Janusz Kozłowski

    Toccatina – Trafiła się liczna i wyrównana stawka. Nadwaga nie ułatwi jej zadania, ale płatne miejsce jest raczej w jej zasięgu.

    Senlis – To duży dzieciak – przyszłościowy koń. W debiucie nawet nieźle sobie poradził, więc mam nadzieję, że nie zawiedzie w roli faworyta.

    Migliore Speranza i Siedem Grzehoof – Fajne klacze. Niestety, trafiły na niekorzystne numery startowe, co na dystansie 1200 m jest istotne. Mam nadzieję, że będą widoczne i spróbują zagrozić faworytce.

    Leading Lion – Jest w dobrej formie. Liczę na kolejny solidny wynik.

    Salih Plavac

    Tribunal – Nie biega źle, ale ciągle mu trochę brakuje do zwycięstwa. Jeśli wyścig mu się lepiej ułoży, to może powalczyć o czołowe miejsce, bo to nadal solidny koń. Lubi jesienne warunki.

    Yes Sir – Wyrośnięty, mocny ogier. Potrzebuje dystansu, bo nie ma szybkości, stąd wybrałem dla niego dystans 1600 m. Mam świadomość, że debiutuje na tle „bieganych” rywali, co ogranicza jego szanse, ale nie ma sensu, żeby ścigał się na krótko.

    Drink Life – To dzielna i zdolna klacz. Liczę, że będzie w rozgrywce.

    Moonara – Wygląda na to, iż walka o trzecie miejsce jest w jej zasięgu. A może sprawi jakąś większą niespodziankę?

    Zarine – Naprawdę biega pechowo. Wyścigi się jej kompletnie nie układają. Kiedy jest prowadzona z tyłu, to gonitwa jest na końcówkę, kiedy idzie z przodu, jest mocno od startu. Może w końcu dopisze jej więcej szczęścia, bo to jest niezła klacz.

    Wojciech Olkowski

    Charlotte RMP – Jest cały czas utrzymuje się w wysokiej formie. Powinna się liczyć w walce o czołowe lokaty. Oby tylko bieżnia nie była zbyt grząska.

    Caresser – Biega w tym roku na solidnym poziomie, ale coś nie może wygrać. Wierzę, że w końcu musi przełamać tę serię, bo nie mam zastrzeżeń do jego dyspozycji.

    Empathy – To moja nadzieja na przyszłość. Już teraz oceniam ją wysoko, więc nawet na poziomie pozagrupowym jej nie skreślam.

    Zoya RMP i Bint Marshal – Druga pokazała się ostatnio z dobrej strony. Trafiły na mocnych konkurentów. Na pewno na ich plus będzie przemawiała elastyczna bieżnia, jednak czeka je trudne zadanie.

    Andrzej Walicki

    Taymour – Mocno przygotowywałem go do Derby, ale się nie udało i klapnął. Nie rozumiem dlaczego tak średnio sobie radzi w wyścigach. Na treningach jest rewelacyjny i ciężko mi określić, czy przełamie się przed końcem sezonu.

    Pagani – Dobrze galopuje, ale, niestety, nie ma szybkości. Czasy robi przyzwoite. Jeśli zrobi dalsze postępy, to może się załapać do czołówki gonitwy.

    Don Zou – Zapisałem go na trochę dłuższym dystansie. Zobaczymy, jak się pokaże. Jest bardzo silny, ale w wyścigach nie do końca pokazuje swoją szybkość. Według mnie jakieś szanse na udział w rozgrywce ma.

    Maciej Janikowski

    Gryphon – Dbamy o jego formę i każdy zapis jest przemyślany. Lubię dawać koniom trochę więcej czasu na odpoczynek. Ciężko wyrokować, ale spisuje się w ostatnim czasie bardzo dobrze.

    Kaszi – Znowu trafił na licznie obsadzony wyścig, w którym nie będzie łatwo. Jest jednak w dobrej dyspozycji, świetnie się czuje i tak samo pracuje.

    Piotr Piątkowski

    Miss Dynamite – Z każdym startem powinna iść do przodu. Zapowiada się na niezłą klacz, natomiast na razie jakoś mocno jej nie przyciskamy.

    Miraculus – Debiutuje, więc raczej to będzie dla niego start zapoznawczy z rywalizacją na torze.

    Lady Iwona – Czuje się świetnie. Nie widać po niej żadnego zmęczenia, jesienne warunki i długi dystans powinny jej odpowiadać. Nie pozostaje nic innego, jak liczyć na udany występ. Wiadomo, że konkurencja jest z najwyższej krajowej półki, a do tego kilka zagranicznych koni.

    Małgorzata Łojek

    Blue Sash – Poprzednie wyścigi nie ułożyły się dla niej idealnie. Nie miała więc jeszcze okazji w pełni zaprezentować swego talentu, który, jak się wydaje na podstawie treningów, ma. Może tym razem przebieg rywalizacji będzie dla niej korzystniejszy.

    Machu Picchu i Khmer – To konie, które powinny się jeszcze rozkręcać i dojrzewać. Dotychczasowe starty pokazały, że nieco więcej można w tym momencie wymagać od tego pierwszego, ale drugi też robi postępy. Stawka jest trochę zagadkowa, bo sporo dwulatków debiutuje. Nie wiadomo, jaki poziom prezentują.

    Wiaczesław Szymczuk

    Pretty Balerina – Biega awansem, ale zdążyła pokazać się z dobrej strony. Ten start planowaliśmy już wcześniej. Uważam, że nie jest bez szans na solidny wynik.

    Jenny of Success – Jej możliwości są dobrze znane. Tym razem nie będzie faworytką, więc jedziemy bez presji.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły