Jesień tego roku obfituje w starty koni z Polski na zagranicznych torach. W miniony weekend w Berlinie, należący do Sławomira Pegzy Plontier, którego trenerem znów jest Michał Borkowski, zajął piąte miejsce w gonitwie Silbernes Pferd G3 na 3000 metrów. Z kolei trzecią i czwartą lokatę na torze Hoppegarten w gonitwach niższej rangi wywalczyły Singers Star i Comin’ Through. Przyszły tydzień może być jeszcze bardziej emocjonujący dla polskich kibiców, bo zwycięzca Wielkiej Warszawskiej Night Tornado jest w pierwszym zapisie na 9 listopada do Prix Denisy LR na 3100 m na paryskim torze Saint-Cloud, a polski derbista 2022 Jolly Jumper jest zgłoszony na 10 listopada do Prix du Grand Camp LR w Lyonie na 2400 m. Gonitwę tę wygrał w 2021 roku nie kto inny jak właśnie Night Tornado. PS. Niestety, już po napisaniu tekstu otrzymaliśmy informację, że Night Tornado podczas środowego galopu doznał kontuzji ścięgna i jego starty w tym roku nie będą możliwe.
Cieszy fakt, że polscy właściciele i trenerzy coraz bardziej otwierają się na świat. W ostatnią niedzielę mogliśmy emocjonować się licznymi startami koni należących do polskich właścicieli i trenowanych przez Polaków na torach w Niemczech i we Francji. Największy prestiż miał wyścig z udziałem sześcioletniego już Plontiera (Planteur – Becbec po Slickly) w Berlinie w Silbernes Pferd G3 na 3000 m (pula nagród 55 tysięcy euro), który jest najstarszym wyścigiem w Niemczech.
Plontier, który w treningu Simone Brogiego wygrał pięć wyścigów we Francji i jeden w Hiszpanii, znów jest trenowany w Polsce przez Michała Borkowskiego. Ostatni raz pod kuratelą Brogiego syn francuskiego wicederbisty Planteura wystartował 25 września w Wielkiej Warszawskiej, w które zajął szóste miejsce, ale układ wyścigu nie był dla niego sprzyjający, bo Night Tornado poprowadził dość wolnym tempem, ostatni kilometr był bardzo szybki, a Plontier był prowadzony na dalszej pozycji.
W Silbernes Pferd Plontier trafił na mocnych rywali. Wystartowało 9 koni, niezłej klasy stayerów, z których kilka miało GAG powyżej 90 kg. Faworytem był trenowany przez Petera Schiergena syn angielskiego derbisty Camelota – Nerium (3,3:1), który we wrześniu zajął trzecie miejsce w niemieckim St. Leger w Dortmundzie, wyprzedzając tylko o 1,25 długości czwartego na celowniku Hipopa de Loire, innego konia, trenowanego przez Borkowskiego dla Pegzy.
Nerium w Dortmundzie biegał dopiero drugi raz w tym roku, bo borykał się z kontuzjami, ale to koń z bardzo wysokiej półki (najwyższy rating w Racing Post 117 funtów). W ubiegłym roku zajął drugie miejsce w najważniejszym wyścigu w Niemczech Preis von Europa G1, tracąc tylko 1,25 długości do zwycięskiej Alpinisty, która jest niepokonana od dwóch lat i wygrała w tym roku Nagrodę Łuku Triumfalnego. Z Alpinistą w 2021 roku Nerium przegrywał trzy razy w gonitwach G1.
Dosiadany przez Bauyrzhana Murzabayeva Nerium zaliczył w niedzielę w Berlinie przyzwoity występ, ale był tylko drugi, bo aż o 5 długości przegrał z świetnie tego dnia dysponowaną pięcioletnią klaczą Silence Please (Gleneagles – Crazy Volume po Machiavellian), która za ten występ dostała w Racing Post rating aż 114 funtów. Silence Please (druga faworytka, 5,7:1) do wygranej poprowadziła ta sama para, co niedawno Lady Ewelinę w Hanowerze, a więc trener Andreas Woehler, dżokej Jozef Bojko.
Silence Please początkowo była trenowana w Anglii przez Johna Harringtona, a następnie przez Andrew Baldinga, po tym jak została zakupiona przez Barry’ego Irwina z Team Valor. W październiku Amerykanin przeniósł ją z kolei do Niemiec do stajni Woehlera. Podobnie przed laty Irwin zrobił z trójkoronowanym w Polsce Va Bankiem, którego przeniósł do Woehlera od Macieja Janikowskiego.
Silence Please jako trzylatka wygrała Salsabil Stakes LR na 2000 m w Irlandii, była też czwarta w Preis de Diana G1, czyli niemieckim Oaksie na 2200 m. W ubiegłym roku zajęła dwa drugie miejsca w gonitwach G3 w Irlandii na 2400 m. W Ballyroan Stakes w Leopardstown była druga za słynną Tarnawą (wygrała m.in. Breeders Cup Turf i była druga w Łuku za Torquator Tasso), ale przegrała do niej ponad 6 długości.
Silence Please i Nerium to bardzo mocne konie i w trudnych jesiennych warunkach odległości na celowniku były bardzo duże. Na trzecim miejscu, 12 długości za zwyciężczynią i 7 długości za Nerium kończyła czteroletnia Stella, a pół długości za nią trenowany w Szwecji Quebello.
Strata Plontiera – na którym jechał znany z występów przed laty na Służewcu Władimir Panow – była wyraźna, bo przybiegł na piątym miejscu, 6 długości za Quebello i w sumie 18,5 długości za Silent Please. Za piąte miejsce zarobił 2000 euro, Team Valor zainkasował za zwycięstwo 32 tysiące euro. Plontier za ten występ dostał w Racing Post rating 96 funtów, a najwyższy w karierze miał 107 za szóste miejsce w Prix Kergorlay G2 w Deauville na 3000 m.
As stajni Pegzy był też w czerwcu drugi w Mediolanie w gonitwie Listed – Premio Coppa d’Oro LR na 3000 m. Na Służewcu Plontier wygrał w latach 2019-2020 nagrody Golejewka, Widzowa, Kozienic, dwa razy Korabia, był też trzeci w Wielkiej Warszawskiej 2019.
Występ Plontiera w Berlinie (był liczony w przedostatniej kolejności, 13,8:1) trzeba docenić, bo za nim były cztery konie, w tym trzy z wysokim GAG. Dopiero siódme miejsce zajął czteroletni Aff un zo (drugi faworyt, wspólnie z Silent Please – 5,7:1) z mocnej stajni Markusa Kluga, który stracił do Plontiera aż 18 długości. Szósta, dwie długości za Plontierem, kończyła Lubiane, która była w tym roku ósma w Prix Cadran G1 w Paryżu.
W niedzielę w Berlinie startowały też dwa inne konie trenowane w Polsce. W Preis der Deutschen Herzstiftung (kat. E, 1800 m, 5.000 euro) trzecie miejsce zajęła Singers Star, również trenowana przez Borkowskiego na Partynicach i reprezentująca barwy stajni Pegza Horse Racing. Dosiadana przez Panowa klacz do zwycięskiej Alliony straciła jedną długość.
Trzeci koń z Polski – dziewięcioletni już Comin’ Through – który przed laty wygrywał gonitwy G1 w Australii – trenowany teraz na Służewcu przez Emila Zahariewa – zajął pod Jozefem Bojko czwarte miejsce w Irish Thoroughbred Marketing Trophy (Ausgleich II C, 1800 m, 11.000 euro). Zwyciężył Rufolo trenera Dominika Mosera, dosiadany przez Lilli-Marie Engels.
Gorzej poszło w niedzielę koniom polskich właścicieli i trenerów we Francji. 8 października czteroletni wałach Ventura Kingdom (Dream Ahead – Fox Force Five po Araafa) wygrał na Służewcu pierwszy wyścig w karierze trenerskiej Marty Barbuzińskiej, która współpracuje z Patrykiem Wróblewskim, poprzednim trenerem tego konia. W płotowej Nagrodzie Sexmana wygrał aż o 9 długości, choć z przeciętnymi rywalami i w efekcie dostał szansę we Francji. W niedzielę w Argentan w gonitwie płotowej na 3600 m (klasa 4) w stawce 13 koni Ventura Kingdom nie dał jednak rady, został zatrzymany.
Nie wyszedł też występ pięcioletniej klaczy Domina (Jukebox Jury – Diamond Lady po Lord of England), której właścicielką i trenerką jest Marta Barbuzińska. W innej gonitwie płotowej w Argentan na 3600 m (klasa 4, 6240 euro za zwycięstwo) Domina zaliczyła upadek z jeźdźcem Romainem Julliotem. Gonitwę ukończyły tylko cztery konie z dziewięciu. Domina, która ma bardzo dobry rodowód na długie dystanse i gonitwy skakane, w czerwcu – jeszcze zapisana na trenera Patryka Wróblewskiego – wygrała na Służewcu płotową Nagrodę Bojgarda pod Rostislavem Bensem, była też czwarta w lipcu w gonitwie płotowej w Bad Harzburgu.
W niedzielę i poniedziałek biegały też we Francji trzy konie trenowane w Chantilly przez Alicję i Roberta Karkosów. W niedzielę właśnie na torze w Chantilly pobiegły dwa konie w gonitwach płaskich, należące do Krzysztofa Goździalskiego. Abelard F (Belardo – Art Story po Galileo), który 1 października był drugi w gonitwie klasy 3 na 1400 m w Chantilly (zarobił 4600 euro), tym razem stanął przed jeszcze trudniejszym zadaniem.
W stawce aż 15 koni (w tym cztery black type) wystartował w wysoko dotowanym handicapie klasy drugiej (aż 25 tysięcy euro dla właściciela zwycięskiego konia plus wysokie premie dla koni francuskiej hodowli). Zajął pod Ludovicem Boisseau dziewiąte miejsce (płatnych było siedem), tracąc niewiele do koni z pierwszej trójki.
W mocno obsadzonym handicapie w Chantilly (klasa 3, 1600 m, 12 500 euro za zwycięstwo) wystartowała też klacz Goździalskiego Polonia Spirit F (Invincible Spirit – Harriet Tubman pod Medaglia d’Oro), która w tym roku wygrała dwie gonitwy na Służewcu. Jej poszło słabiej – zajęła trzynaste miejsce, choć też nie straciła dużo do czołówki, bo odległości między końmi były minimalne.
Lepiej poszło w poniedziałek w gonitwie płotowej czteroletniemu wałachowi In Memoria (Al Namix – Catholique po Saint des Saints), trenowanemu przez Karkosów dla Andy’ego Claira, który jest też współwłaścicielem klaczy Miss Take, która trzykrotnie w ich treningu wygrywała w tym roku gonitwy na Longchamp, była też piąta w prestiżowej Prix Dollar G2, dzień przed Łukiem.
Mający dobry rodowód pod kątem gonitw skakanych In Memoria w poniedziałek na torze w Fontainebleau zajął pod Teddym Vaboisem drugie miejsce w gonitwie płotowej Prix Styrax (3550 m), 3,5 długości za Ispano Star. Wygrał 4140 euro. Była to gonitwa typu reclamer (sprzedażowa) i po wyścigu In Memoria został wylicytowany przez nowych właścicieli za 13 200 euro.
To nie koniec emocji we Francji dla polskich kibiców wyścigów konnych. Dwie gwiazdy Służewca zostały zapisane do gonitw Listed w tym kraju. Koń roku 2021 w Polsce, zwycięzca dwóch ostatnich edycji Wielkiej Warszawskiej – Night Tornado (Night Thunder – Tornadea po Sea The Stars) miał 23 października wystartować na Longchamp w Prix Royal Oak G1 na 3100 m, francuskim odpowiedniku St. Leger. Niestety, ze względu na brak naklejki w paszporcie, potwierdzającej szczepienie, Night Tornado nie został dopuszczony do tego wyścigu.
Podopieczny trenera Krzysztofa Ziemiańskiego został jednak we Francji i trenuje w Chantilly, m.in. wspólnie z Calliepie, która była druga w polskim Oaks i trzecia w Wielkiej Warszawskiej. Rodzina Traków postanowiła zapisać swojego pupila do gonitwy Prix Denisy LR (3100 m, 26 tysięcy euro za zwycięstwo), która zostanie rozegrana 9 listopada na paryskim torze Saint-Cloud.
W pierwszym zapisie do tego wyścigu jest 20 koni, Night Tornado ma wśród nich jeden z najwyższych ratingów – 46 w francuskiej skali. Jeśli wystartuje, poniesie w tej gonitwie 58 kg. Wśród rywali jest sześcioletni wałach Or Gris, który we wrześniu wygrał gonitwę Listed w Saint-Cloud na 2800 m, a 23 października był dziesiąty (ostatni) właśnie w Prix Royal Oak, gdzie miał biec Night Tornado. Teoretycznie w ich bezpośrednim starciu będzie można plus minus ocenić, jakie szanse miał zwycięzca Wielkiej Warszawskiej w francuskim St. Leger, choć nie do końca, bo Or Gris w Prix Royal Oak był aż 30 długości za przedostatnim koniem.
Do gonitwy została też zgłoszona, trenowana w Irlandii przez Josepha Patricka O’Briena, sześcioletnia klacz Mighty Blue (Authorized – Milliona po Peintre Celebre), która 23 października była czwarta w Comer Group International Stakes G3 w Curragh na 3200 m (zgłoszenie do Saint-Cloud ma też piąta w tej gonitwie w Irlandii Azallya księcia Aga Khana).
Niemcy do wyścigu z Night Tornado zgłosili trzyletniego syna Adlerfluga – Niagaro, który 1 października wygrał w Muelheim Listed na 4000 metrów, a także sześcioletnią klacz Lubiane (Authorized – Lutindi po Adlerflug), która w niedzielę była szósta w Berlinie w Silbernes Pferd, dwie długości za Plontierem. Lubiane 1 października zajęła ósme miejsce na 10 koni w słynnej próbie stayerów Prix Cadran G1 na Longchamp, wygranej o niewiarygodne 20 długości przez Kypriosa, zwycięzcę Ascot Gold Cup.
Najgroźniejszą rywalką Night Tornado może być jednak pięcioletnia klacz Control Tower (Youmzain – La Tour Rouge po Monsun), która ma obecnie rating 46,5, a najwyższy w karierze miała 49,5. W swoim ostatnim starcie była 1 października dziesiąta, ostatnia, w Prix Royallieu G1 na 2800 m na Longchamp (rok temu była w tej gonitwie szósta). Do siódmej w tym wyścigu Verry Elleegant (zwyciężczyni Melbourne Cup G1 w 2021 roku) straciła niecałe sześć długości.
Wcześniej Control Tower była piąta w Deauville w Darley Prix Kergorlay G2 na 3000 m, tylko o 3/4 długości wyprzedzając Plontiera, w tym roku była też dwa razy trzecia w Listed. Największe sukcesy odnosiła w 2021 roku, gdy wygrała Prix Belle de Nuit G3 dla klaczy w Saint-Cloud na 2800 m, a także była czwarta w Monachium w Grosser Preis von Bayern G1 na 2400 m, tylko niecałe trzy długości za Alpinistą, zwyciężczynią Nagrody Łuku Triumfalnego.
Night Tornado będzie miał się więc z kim ścigać i porównywać w Saint-Cloud i na pewno będzie miał znacznie większe szanse na dobry wynik w Prix Denisy niż w Prix Royal Oak, gdzie stawka była bardzo mocna. W sezonie 2021 zwycięzca Wielkiej Warszawskiej wygrał w listopadzie w francuskim Lyonie pod Stefano Murą gonitwę Prix du Grand Camp LR na 2400 m. W tym roku do tego wyścigu został zgłoszony trzyletni Jolly Jumper (Free Eagle – Laura’s Oasis po Oasis Dream), zwycięzca polskiego Derby 2022 na Służewcu, który w Wielkiej Warszawskiej był czwarty.
Tegoroczną edycję Prix du Grand Camp (26 tysięcy euro dla właściciela zwycięskiego konia) zaplanowano na 10 listopada. W pierwszym zapisie znalazło się 17 trzyletnich i starszych koni. Podopieczny trenera Macieja Jodłowskiego ma biec w tym wyścigu z wagą 56 kg. Zgłoszenie do gonitwy w Lyonie ma też kilka koni, które są zapisane z Night Tornado w Saint-Cloud (w tym groźna Control Tower) i dopiero przy kolejnych skreśleniach trenerzy i właściciele podejmą decyzję, w której gonitwie startują.
PS. Niestety, już po napisaniu tekstu otrzymaliśmy informację, że Night Tornado podczas środowego galopu doznał kontuzji ścięgna i nie będzie mógł w tym roku startować.
Zapis do wyścigu Jolly Jumpera pod linkiem:
CAVALASSUR – PRIX DU GRAND CAMP | France Galop (france-galop.com)
Zapis do wyścigu Night Tornado pod linkiem:
PRIX DENISY | France Galop (france-galop.com)
Wynik gonitwy Plontiera w Berlinie:
Silbernes Pferd, Berlin-Hoppegarten 30.10.2022 – Deutscher Galopp (deutscher-galopp.de)
Robert Zieliński, ekspert Służewiec iTV