Ponad miesiąc temu, 19 listopada, w cieniu rozgrywanego w Katarze piłkarskiego mundialu, w gonitwie dla dwulatków Prix Du Haras Des Chataigniers na torze Lyon La Soie zadebiutował we Francji pierwszy potomek urodzonego w Polsce ogiera Tunis – Magic Tunis (od Magic Roundabout po Spinning World). Pierwszy start nie był co prawda magiczny (dziewiąte miejsce w stawce dziesięciu koni, ale z niedużą stratą do czołówki), jednak z całą pewnością historyczny, a sukcesów potomków Tunisa (pokrył już we Francji ponad 300 klaczy) oczekujemy dopiero w starszym wieku, przede wszystkim w gonitwach skakanych na dłuższych dystansach. Wyścigi płaskie to dla nich będzie tylko przetarcie. Warto przypomnieć przy tej okazji sylwetkę jednego z najważniejszych, jeżeli nie najważniejszego, wyhodowanego w naszym kraju w XXI wieku konia wyścigowego. O Tunisie napisał specjalnie dla Traf News Andrzej Fortuniak, który pracował wówczas w stadninie koni Iwno, był przy nim w dniu narodzin i opiekował się nim.
Tunis przyszedł na świat 6 kwietnia 2014 roku. Koło dziewiątej wieczorem zadzwonił do mnie Pan Grzegorz, w tamtym okresie położnik w Stadninie Koni Iwno: „Tracja się źrebi” – oznajmił. W pierwszym momencie szybko chwyciłem kurtkę i błyskawicznie wyskoczyłem z domu (niby widziałem poród setki razy, ale za każdym jest to cud), jednak po chwili zwolniłem tempo.
Tracja zawsze rodziła nad wyraz sprawnie i niemal nie sposób było zobaczyć chwile jak rodzi (udało mi się to tylko raz – przez 9 lat pracy w stadninie). W stajni byłem 15 minut później, kiedy Tunis stał już na nogach. Urodził się jako kasztan, z czasem wysiwiał. Ładny był – niby to żadna informacja, ale człowiek jest wrażliwy na piękno. Po odprawieniu wszystkich rytuałów związanych z porodem – smółka, łożysko, siara i te sprawy – koło północy poszedłem do domu.
Tunis pochodził z pierwszego rocznika po ogierze Estejo (Johan Cruyff – Este po The Noble Player). Gniady ogier urodził się w 2004 roku w Niemczech. Biegał 34 razy w wieku 3–8 lat Niemczech, Hongkongu, Francji i Włoszech. Odniósł 10 zwycięstw, wygrał 517 225 euro. Triumfował m.in. w Premio Presidente Della Repubbilica G1, Premio Roma G1, Premio Del Piazzale – Mem. Enrico Camici LR i Gran Premio d’Italia LR.
Na torze bił zwycięzców Grupy 1 – ogiery Voila Ici, Selmis, Zazou, Jakkalberry, Cima de Triomphe, klacze Quiza Quiza Quiza, Nahoodh i Lush Lashes oraz takie znakomitości jak Clowance, Flying Cloud, Soberina czy Anton Chekhov. Przybycie Estejo do Polski zostało zauważone m.in. przez prestiżowy Racing Post („Dual Group One Winner Standing in Poland”).
Matka Estejo była drugą najlepszą klaczą 2-letnią w Niemczech w 1990 roku, w stadzie dała węgierską oaksistkę Estemonę oraz Esmondę – matkę wałacha Esmondo, zwycięzcy płotowych gonitw Grupy 1 we Francji. Piąta matka Estejo, Egina, przedstawicielka rodziny nr 19, założyła w Niemczech cenną linię żeńską, z której wywodzą się m.in. zwycięzcy nagród klasycznych Elviro, Enora, Elle Danzig, El Surimo i El Tango, triumfatorzy niezwykle prestiżowego Preis von Europa – Ebano i Empoli oraz gwiazda wśród polskich reproduktorów ostatnich lat – Ecosse.
Ojciec Estejo, Johan Cruyff, pełny brat zwycięzcy G1 og. Spartacus, zwyciężał m.in. w Gallinule Stakes G2, Beresford Stakes G3, Hong Kong Derby HK-G1; jest synem trzykrotnego czempiona reproduktorów w Wielkiej Brytanii i Irlandii, dwukrotnego we Francji i 9-krotnego w Australii, legendarnego ogiera Danehill, ojca 83 indywidualnych zwycięzców Grupy 1.
Do Iwna Estejo przybył w połowie marca 2013 roku. Pozwolenie na krycie dostał dopiero w miesiąc później, co kosztowało nas wiele nerwów – z jednej strony chcieliśmy optymalnie wykorzystać w hodowli dwukrotnego zwycięzcę gonitw G1, z drugiej zdawaliśmy sobie sprawę z upływającego czasu i powoli dobiegającego końca okresu stanówki. Zakończenie tej historii było szczęśliwe – Estejo krył z dużą skutecznością i zaźrebił wszystkie przeznaczone pod niego klacze (Sygryda niestety zresorbowała).
Wnuk Danehilla pozostał z nami do końca sezonu rozpłodowego 2017. Nie sprawiał problemów w obsłudze, poza nieprzyjemnym nawykiem atakowania prawą przednią nogą kiedy szedł do krycia – zdecydowanie nie ułatwiało nam to pracy. Poza okresem stanówkowym obdarzał nas jednak dużą dozą cierpliwości.
Najcenniejszym potomstwem Estejo urodzonym w Polsce były, oprócz Tunisa, zwycięzca Premio Ettore Tagliabue G3- płoty i drugi w Gran Criterium D`Autunno G1-płoty Ocean Life (Olga po Jape), hodowli Sławomira Pawłowskiego oraz zwycięzca pięciu wyścigów w Polsce i we Włoszech, w tym płotowego Czempionatu koni trzyletnich na Partynicach – Linovsky 2015 (od La Fendi po Goldneyev) hodowli Piotra Hass-Sandeja i autora tekstu.
Od 2018 roku Estejo stanowi we Francji, gdzie bardzo dobrze dobrze biega w tym sezonie wałach Speed Emile 2019 (od Emily Strange po Ballingarry) – w sześciu startach odniósł trzy zwycięstwa, był trzeci w Prix Congress G2-przeszkody na torze w Auteuil.
Matka Tunisa, Tracja, pochodzi z zasłużonej dla naszej hodowli koni pełnej krwi rodziny klaczy Toledo II, sprowadzonej do Polski w 1931 roku z Francji. Użyta w stadzie Eryka Kurnatowskiego Toledo dała głośnego w okresie międzywojennym ogiera Kszyk 1935 (zwyciężył między innymi w Wielkiej Warszawskiej) i dobrą w hodowli klacz Tarantella – matkę drugiego w Wielkiej Warszawskiej ogiera Takt i biegającą z duźym powodzeniem w gonitwach płaskich i steeplach klacz Tarnina.
Tarnina dała w hodowli jedno źrebię – znakomitą Tarnawę (po Pilade), która zwyciężała w klasycznej nagrodzie i Rulera oraz w Nagrodzie Przychówku (od 1959 roku Nagroda Ministerstwa Rolnictwa), była też trzecia w Derby 1955.
Użyta w hodowli zostawiła po sobie 5 źrebiąt, z których najbardziej wyróżniły się: Tarnawatka 1959 (matka zwycięzcy Nagrody Prezesa Rady Ministrów ogiera Tarczyn), Taurów 1961 (zwycięzca nagród Moskwy- Derby KDL, Mokotowskiej i Kozienic; w tej ostatniej pobił duet znakomitych moszniańskich klaczy – Geronę i Demonę) i Tarnogóra 1962 (zwyciężczyni nagród Oaks i Soliny; matka wybitnej na torze kl. Taormina – 1m. Derby, Wiosenna, St. Leger, Puchar KDL).
O ile nikt nigdy nie negował wysokiej jakości koni, wywodzących się z rodziny klaczy Toledo, narzekano na trudności z zaźrebianiem jej przedstawicielek. Jako ciekawostkę można podać informację, że Tarnogóra była jedyną, obok iwieńskiej Santuzzy, klaczą po II wojnie światowej, u której stwierdzono ciążę trojaczą (w obu przypadkach źrebaki rodziły się niestety martwe).
Kłopotów z płodnością nie miała na szczęście Tanew 1968, pełna siostra ogiera Tarczyn (oba konie po Negresco). Wyhodowana przez SK Golejewko klacz, matka dwunastu źrebaków, stworzyła w Iwnie cenne odgałęzienie tej rodziny. Z jej potomstwa najbardziej wyróżniły się zdolny steepler Trybun 1973 (po Taurów; Norsk Grand National) oraz klacze Tanina 1974 (po Alciglide; 4xI, 3m. Efforty, Cardei, 4m, Oaks) i Tykwa 1976.
Tykwa dała og. Tymbark 1987 (po Pawiment; drugi w nagrodach Iwna i Rulera; czwarty najwyżej oceniony koń w niemieckim handikapie koni biegających w gonitwach płotowych i przeszkodowych w 1991 roku – GAG 92) i Trachit 1988 (po Revlon Boy; znakomity reproduktor w hodowli koni sportowych; ojciec czterech koni doprowadzonych do poziomu GP w ujeżdżeniu; poza granicami naszego kraju znany jako Stravinsky).
Tanina urodziła zwycięzcę Nagrody Aschabada og. Tamburyn 1988 (Neman), oraz zwyciężczynię Nagrody Próbnej Tryńczę 1980 (po Tuny). Tryńcza w stadzie dała m.in. zwycięzcę Próbnej og. Taraban 1987 (po Parysów) i użyte w iwieńskiej hodowli klacze: Teoria 1985 (po Akcept; matka zwycięzcy St Leger, Kozienic, Criterium, Syreny – og. Tripolis) oraz Truskawka 1988 (po Pawiment; 9xI – Nagroda Pawimenta,I gr.; trzecia matka Tunisa).
W latach 80-tych zakupiono ponadto do Iwna z Golejewka klacz Troja 1980 (Dakota – Tauryda po Aquino i Tarnawatka), która z og. Behistoun dała dobrą kl. Topola 1986 (1m Jesienna, 3m. Soliny), matkę biegającego z powodzeniem w Niemczech gonitwach płotowych i przeszkodowych og. Topaz 1991 (po Revlon Boy; GAG 97, 3 zwycięstwa w gonitwach LR, m.in. w dotowanym kwotą 101 tys. DM Grosser Preis der Spielbank Hannover) i pozagrupowego zwycięzcę w Polsce – og. Tombak 1992 (po Baby Bid; 5xI w 12 startach; Jesienna, Intryganta).
Tracja została wcielona do stada matek SK Iwno jesienią 2006 roku po zakończeniu kariery wyścigowej. Biegała przeciętnie – w ośmiu startach w wieku 2-3 lat zwyciężyła raz i raz była z miejscem, gromadząc na swoim koncie sumę 2310 zł. Głównym argumentem za wcieleniem jej do iwieńskiego stada matek była nie tyle przynależność do licznej wówczas w Iwnie rodziny Toledo, ale przede wszystkim fakt, że była córką niosącego do polskiej hodowli purpurową krew ogiera Llandaff.
Llandaffa poznałem pod koniec 2001 roku, krótko po jego przybyciu do Iwna. „Jest nowy ogier, przyjdź, zobacz” – powiedział do mnie tata, który był hodowcą w SK Iwno. Po wejściu do stajni zarodowej „omiotłem” wzrokiem tabliczki nad boksami, stojących w Iwnie ogierów czołowych, znalazłem świeży nabytek i wszedłem do jego boksu. ”Spokoj…” – pomyślałem, kiedy ufnie do mnie podszedł, ale przerwałem tę myśl w połowie. Wyszedłem z boksu, zamknąłem drzwi i spojrzałem jeszcze raz na tabliczkę.
„Llandaff, ur. 1990 r., Lyphard – Dahlia po Vaguely Noble”. Zgłupiałem…
Do znakomitych ojców, sprowadzanych do Polski reproduktorów, byłem przyzwyczajony. Lyphard, wiadomo, jeden z najlepszych synów Northern Dancera w stadzie. Pozostawił po sobie 843 potomków w tym 112 zwycięzców gonitw Black Type (gonitwy o najwyższym znaczeniu selekcyjnym na świecie – zaliczmy do nich gonitwy Grupy 1,2 i 3, i tzw. „Listed Race”), a jego potomstwo wygrało na torach wyścigowych ponad 50 milionów dolarów.
W latach 1978, 1979 był czempionem reproduktorów we Francji, a w 1986 roku w Stanach Zjednoczonych. 25 koni po nim wygrywało na absolutnie najwyższym światowym poziomie, w gonitwach Grupy 1 – najsławniejszy z nich, og. Dancing Brave, uznawany jest przez wielu za najbardziej utalentowanego konia biegającego w Europie w ciągu ostatnich 40 lat.
Ale Dahlia… „To jest ta Dahlia?” – spytałem ojca z niedowierzaniem. „Ta.”. „Biegał coś?” – zapytałem po chwili (nie lubię „niebieganych” ogierów). „Wygrał Grupę 2 w Stanach”. Nieźle.
Dahlia urodziła się w 1970 roku. W latach 1973 i 1974 wybierana była „Koniem Roku” w Anglii, w 1973 roku była czempionką trzyletnich klaczy w Anglii i Irlandii, w latach 1974-1975 czempionką starszych klaczy w Anglii, a 1974 roku wybrano ją również czempionką koni ścigających się w USA na torach trawiastych. Wygrała 9 wyścigów Grupy 1 w czterech różnych krajach na dwóch kontynentach (Anglia, Irlandia, Francja, USA) a w czasie swych podróży pomiędzy torami wyścigowymi „Transatlantycka gwiazda”, jak ją nazywano, pokonała 26 tysięcy mil.
Kiedy na początku XXI wieku wybierano w USA 100 najlepszych koni, ścigających się w tym kraju w XX wieku, Dahlii przyznano 50 miejsce, piąte najwyższe spośród klaczy. Łącznie wychodziła w wieku 2-6 lat do startu 45 razy, wygrywając 15 wyścigów, 3-krotnie zajmując drugie miejsce i 7-krotnie trzecie, wygrała 1,5 mln. dolarów, które wówczas miały znacznie większą wartość. U szczytu formy była w wieku 3-4 lat, potem jej kariera wyścigowa była ciągnięta trochę na siłę – jej właściciel i hodowca N.B. Hunt chciał, by pobiła światowy rekord sum wygranych na torach wyścigowych.
Nawet jednak w słabszej formie Dahlia potrafiła odnosić zwycięstwa w gonitwach Grupy 1. Zawsze biegała w najmocniejszych stawkach z najlepszymi końmi. Na torze biła m.in. trzech angielskich derbistów (Grundy, Roberto, Snow Knight) i dwóch zwycięzców Łuku Triumfalnego (Rheingold, Star Appeal). Sport Illustrated uznaje ją za pierwszą klacz, która wygrała na torach wyścigowych milion dolarów.
Nemezis Dahlii była, urodzona w tym samym roku, znakomita Allez France – klacze spotykały się z sobą 6-krotnie i zawsze górą była Allez France. Największym triumfem w karierze Allez France było zwycięstwo w 1974 roku w najbardziej prestiżowym wyścigu Europy – Nagrodzie Łuku Triumfalnego. Łącznie biegła w tej gonitwie 3 razy (w 1973 r. była II) zawsze przystępując do niej w roli pierwszej faworytki. Kiedy miała rok, zaproponowano właścicielowi Dahlii kupno Allez France, temu jednak nie podobał się jej ojciec Sea Bird i odmówił zakupu.
O ile na torze wyścigowym w bezpośrednich starciach górą była należąca do sławnego kolekcjonera dzieł sztuki Daniela Wildensteina Allez France (być może najwspanialsze z tych wszystkich „dzieł”), to w hodowli prym wiodła Dahlia – w stadzie dała 13 źrebaków, w tym czterech zwycięzców Grupy 1 (ogiery Dahar, Rivlia i Delegant oraz klacz Dahlia’s Dreamer), świetną w stadzie i na torze Wajd (wygrała Prix Evry G2 i jest matką zwycięzcy angielskiego ST Leger og. Nedawi) oraz Llandaffa.
Llandaff w wieku 2-4 lat wychodził do startu 16 razy, odnosząc 5 zwycięstw, z których najważniejsze były te odniesione w Jersey Derby G2 i Lexington Stakes G3. W 1996 roku rozpoczął karierę stadną w Szwajcarii, a w 2000 roku w Polsce. Już po przybyciu do Polski okazało się, że został w 2000 roku czempionem reproduktorów w Szwajcarii.
Wreszcie w 2003 roku zabłysnęła w Europie gwiazda najlepszego na torze wyścigowym syna Llandaffa – og. Vespone. Znakomity ogier wygrał dwa wyścigi Grupy 1 we Francji, Grand Prix de Paris i Prix Jean Prat, dzięki czemu uznany został za jednego z najlepszych koni 3-letnich na Starym Kontynencie. Po tych sukcesach Francuzi chcieli kupić Llandaffa, jednak ogiera postanowiono pozostawić w Polsce.
W 2001 urodziły się pierwsze źrebaki po Llandaffie w Polsce. Gwiazdą pierwszej wielkości okazał się Montbard – zwycięzca nagród Derby, Iwna i Golejewka. Czołową klaczą swojego rocznika była mająca iwieńskie korzenie stubieńska Darabukka, zwyciężczyni nagród Rzeki Wisły i SK Krasne (jej trzecia matka to nasza Darń). W 2002 urodziła się zwyciężczyni Nagrody Pink Pearla Lacosta. W 2004 roku Llandaff był czwarty, a w 2005 roku dziewiąty na liście reproduktorów w Polsce.
Był to jednak koniec jego kariery w Polsce, a z roku na rok, na torach wyścigowych pojawiało się coraz mniej jego potomstwa, któremu zarzucano nadmierną podatność na kontuzje. Z pewnością nie pomogło mu również w rozwoju kariery stadnej to, że polskie wyścigi i hodowla koni znalazły się u progu XXI w. w najpoważniejszym w swojej historii kryzysie, a wiele koni po prostu nie szło na tor. W 2004 r. syndyk masy upadłościowej radykalnie obniżył pulę nagród w gonitwach (o blisko 50 procent) a w 2006 roku wyścigi niemalże nie odbyły się (rozegrano skrócony sezon wyścigowy, trwający od sierpnia do listopada). Liczba matek stadnych spadła z blisko 1000 w 2001 roku do około 470 w 2015 roku.
Z iwieńskiego potomstwa og. Llandaff najbardziej wyróżniły się: Byskotka (3 zwycięstwa w sześciu startach, czwarta w pozagrupowej Nagrodzie Upsali) i 2-krotnie pierwszy w pięciu startach Szylkret. Do iwieńskiego stada matek wcielono dwie jego córki – Błyskotkę i właśnie Trację.
Pierwsza zabłysnęła gwiazda Błyskotki, która już na początku kariery stadnej dała z Royal Courtem zwycięzcę Nagrody Pink Pearla, drugiego w nagrodach Iwna i Nemana – og. Burbon. Tracja na swoje chwile chwały musiała trochę poczekać. Z Royal Courtem dała nerwowego Texela, który wygrał jeden wyścig IV grupy i jeden płotowy na Partynicach.
Z Sorbie Towerem dała kl. Tabasco Donnę. Tę klaczkę dobrze pamiętam, bo była bohaterką jednej z najbardziej niezwykłych scen jakie w życiu widziałem. Kiedy miała miesiąc lub dwa, w czasie powrotu koni do stajni, potrąciła ją pędząca na oślep do swojego boksu Garda. Tabasco Donna padła na posadzkę stajni jak rażona piorunem i leżała na niej bez ruchu z nogami wyciągniętymi w górę i z nienaturalnie przekręconą głową. Po kilku nieudanych próbach podniesienia jej, wyciągnąłem telefon, żeby zgłosić wypadek. „Poczekaj” – powiedział Pan Maciej i było to najsławniejsze poczekaj jakie słyszałem w życiu. Po chwili Tabasco Donna wstała na proste nogi i pobiegła do boksu. Wisiało niestety nad nią widmo śmierci i w wieku roku musiało zostać zgładzona.
Kolejnym źrebakiem Tracji była Tygryska. W każdym roczniku jest jeden koń, który jest wyjątkowo nieudany. W roczniku 2009 takim koniem była właśnie Tygryska. Mierząca zaledwie 143 cm w wieku półtora roku, po niezbyt udanej karierze wyścigowej trafiła w dobre ręce (kupiła ją jedna z praktykantek). Pełna siostra Tygryski (obie po Jam Hetmanie) Tatiana pozostanie w naszej w pamięci z niechęci do werkowania, zwłaszcza tylnych nóg i nauki wpinania wędzidła.
Za pierwszym razem robiłem to z Panem Jarkiem przez bite pół godziny. Jutro będzie lepiej – mówiliśmy sobie. A było coraz gorzej. Ostatecznie po tygodniu męczenia się, zamiast wpinać jej wędzidło (podpinaliśmy karabińczyk od wędzidła w kółko od kantara, wkładaliśmy wędzidło do pyska, i wpinaliśmy drugi karabińczyk z drugiej strony kantara), po prostu popuściliśmy jej kantar, przypięliśmy do niego wędzidło i podciągnęliśmy z powrotem kantar – stała jak stara.
Kolejna była córka Tempelwachtera – Tasmania. Pierwszy dobry koń od Tracji, w wieku czterech lat czołowy koń przeszkodowy na Partynicach. Słabsza była Tyfona, pełna siostra Tasmanii. Wygrała jeden wyścig. Wreszcie w 2014 roku urodził się Tunis. O ile to nie on był naszym ulubieńcem – królową naszych serc była Sanja (osierocona przez matkę w wieku miesiąca klaczka) – to po dobrych startach Tasmanii, wiedząc kim są Llandaff i świetny na torze Estejo, widząc jego prawidłowy rozwój, wierzyliśmy, że coś z niego będzie. Nikt z nas nie spodziewał się jednak takich sukcesów.
Tunis rozpoczął swoją karierę wyścigową w wieku dwóch lat na Służewcu. Trenowany przez Małgorzatę Łojek ogier wyszedł do startu dwukrotnie w gonitwach dla 2-letnich koni II grupy – w debiucie zajął III miejsce w stawce siedmiu koni, tracąc 3 długości do zwycięskiego og. Percy, by w kolejnym starcie odnieść zdecydowane zwycięstwo (o 5 długości przed drugim na celowniku og. Chant Soldier) w stawce dziewięciu koni.
Sprzedany za 100 tysięcy złotych na Jesiennej Aukcji Koni na Służewcu w 2017 roku rozpoczął starty we Francji, gdzie stał się jedną z najjaśniejszych gwiazd wyścigów płotowych. Trenowany przez sławnego Guillome’a Macaire’a siwy ogier w 17 startach w wieku 3-4 lat odniósł 5 zwycięstw, w tym w Prix Amadou G2, Prix dIndy G3, Prix Aguado G3 i Prix Stanley LR. Ponadto 12 razy był z miejscem, m.in. zajmował II miejsca w Prix Cambaceres G1, Prix Alain du Breil G1, Prix Renaud du Vivier G1, Prix Questarabad G2, Prix de Pepinvast G3, Prix de Maisons-laffitte G3 i Prix Georges de Talhouet-Roy G3. Wygrał 613 880 €.
W sezonie 2017 Tunis z ratingiem 70 był czwartym najwyżej ocenianym we francuskim handikapie 3-letnim koniem, ścigającym się w gonitwach płotowych. Rok później z ratingiem 74 znalazł się na dziewiątym miejscu wśród wszystkich koni biegających w wyścigach płotowych we Francji.
Tunis od 2019 roku stacjonuje w Haras de Cercy – położonej w Burgundii stadninie, specjalizującej się w hodowli koni AQPS (konie nie będące końmi pełnej krwi angielskiej, biorące udział w wyścigach; rasa hodowana we Francji od XIX w.). Najsławniejszymi końmi AQPS były Al Capone II, The Fellow, Neptune Collognes czy znana również przez fanów wyścigów przeszkodowych w Polsce Orphée des Blins, która w treningu Grzegorza Wróblewskiego trzy razy wygrała kultową Wielką Pardubicką. Obecnie większość koni AQPS ma w sobie 98 procent krwi koni pełnej krwi angielskiej.
W przeszłości w Haras de Cercy stanowiły m.in. takie znakomitości jak Saddler Maker (Sadler’s Wells – Animatrice/Alleged) czy Voix Du Nord (Valanour – Dame Edith/Top Ville) a obecnie do dyspozycji klientów stadniny są, oprócz Tunisa, Waldpark (Dubawi – Wurftaube/Acatenango; Deutsches Derby G1) Free Port Lux (Oasis Dream – Royal Highness/Monsun; zwycięzca Prix Hocquart G2, Prix Dollasr G2, IV w GP de Paris G1), Cokoriko (Robin Des Champs – Cardounika/Nikos), Headman (Kingman – Deliberate; Prix Eugene Adam G2, Prix Guillaume d’Ornano G2), Ivanhowe (Soldier Hollow – Indigo Girl ; Longines Grosser Preis Von Baden G1, Pastorius Grosser Preis von Bayern G1, Hardy Doomben Cup G1, ATC Ranvet St. G1), Jeu St Eloin (Saints Des Saints – Ottolina/ Saint Cyrien; pół-brat og. Oculi – zwycięzcy dwóch przeszkodowych gonitw G1 we Francji), Karaktar (High Chaparral – Karawana/ Kings Best; Prix Noailles G3,Prix du Prince d’Orange G3), Prince Gibraltar (Rock of Gibraltar – Princess Sofia/Pennekamp; Critérium de Saint-Cloud G1,Grosser Preis von Baden G1, 2m. GP de Paris G1, 3m. Prix du Jockey Club G1 – francuskie Derby) czy wreszcie syn sławnej Zarkavy og. Zaskar (po Sea The Stars).
Najwięcej klaczy – 114 – Tunis stanowił w pierwszym roku swojej kariery stadnej. W 2020 roku pokrył 84 klacze, 82 w 2021 roku, a kolejnych 61 w roku bieżącym.
Na organizowanych przez firmę Arqana aukcjach, potomstwo wyhodowanego przez Stadninę Koni Iwno ogiera zadebiutowało w 2021 roku. Najwyższą cenę uzyskano za kl. All Arrive (Al Gane/Dom Alco). Półsiostra dwukrotnego zwycięzcy Cheltenham Gold Cup (G1-steeple) og. AL Boum Photo została sprzedana za 56 tys. euro. 21 tys. euro zapłacono za kl. Klassy Pearl, córkę dobrze biegającej w gonitwach płotowych i przeszkodowych we Francji kl. Perle Sainte (4 zwycięstwa, 3m. Prix Finot LR). 17 tysięcy euro kosztowała kl. Arabis (Trice/Highest Honor) – jej matka Trice jest półsiostrą zdolnej kl. Tassara (3 zwycięstwa w ośmiu startach, 3m. Prix Vanteaux G3, 4m. Prix Rose de Mai LR).
W 2022 roku najwyższe ceny uzyskały 2-letnie Ka Mate (AQPS) (Vitamina/Assessor – półsiostra zwycięzcy Paddy’s Rewards Club Novices’ Hcap Chase, L., wał. Farinet) sprzedana za 60 tys. euro i 10 tysięcy tańszy Kiss Will (AQPS) (Vita Will/Dom Alco – półasiostra zwycięzców przeszkodowych gonitw Pattern Unioniste i My Will).
Stanowiący za 2,5 tysiąca euro Tunis, reklamowany jest we Francji przede wszystkim jako świeża krew dla tamtejszej hodowli. Jednak – jak podkreślają na każdym kroku właściciele Haras de Cercy – nie jest jedynie rodowodową ciekawostką, co udowodnił w wyścigowej rywalizacji na najwyższym światowym poziomie (gonitwy Pattern), w kraju w którym w gonitwach płotowych i przeszkodowych wychodzi do startu każdego roku ok. 4-5 tysięcy koni.
Andrzej Fortuniak