More

    Oglądaliśmy „popis Secretariata”, a nie „popis Secretariat” – czyli zasady języka polskiego w tekstach o wyścigach konnych

    Planowałem w najbliższym czasie zamieszczenie w portalu Traf News tekstu na temat zasad pisowni i odmiany w języku polskim w kontekście stosowania ich w publikacjach na temat wyścigów konnych, co niesie za sobą wiele pułapek i niedomówień. Komentarz Artura Jeziorskiego (którego wiedzę na temat hodowli i wyścigów wysoko cenię) pod postem na Facebooku Traf News – anonsującym tekst o dwulatku, który, zgodnie z zasadami języka polskiego, jest „wnukiem Dubawiego”, albo „wnukiem ogiera Dubawi”, a nie „wnukiem Dubawi” – przyspieszył tę decyzję.

    Zgodnie z zasadami, wszystkie wyrazy w języku polskim (również imiona, nazwiska i nazwy własne) – odmieniamy. Także imiona koni, które padają w różnych fragmentach zdaniach.

    Czyli prawidłowo piszemy: „połączenie krwi Galileo i Dubawiego „, albo „połączenie krwi Galileo i ogiera Dubawi” (choć to jest gorzej brzmiąca wersja), a nie „połączenie krwi Galileo i Dubawi”.

    Wyjątkiem, który – jako polskie środowisko wyścigowe stworzyliśmy od lat sami, na nasz wewnętrzny użytek (choć jest to błąd gramatyczny, ale uważam, że powinno się ten wyjątek stosować) – jest specjalistyczne podanie rodowodu w fachowej wyliczance. Np:
    Korab (Kayoon – Konstelacja po Mehari) – wtedy stosujemy formę „po Mehari”, a nie „po Meharim”.

    Jeśli jednak piszemy normalne, poprawne według zasad języka polskiego, pełne zdanie, to:
    „Derby wygrała córka Mehariego Konstelacja” (albo „córka ogiera Mehari”), a nie „Derby wygrała córka Mehari Konstelacja”.

    Można też stosować w publikacjach na temat wyścigów i hodowli drugą – też będącą odstępstwem od zasad języka polskiego – konstrukcję zdania na użytek wyścigowy:
    „Kliwia jest córką ogiera Pyjama Hunt i klaczy Knieja (po Dakota)”. Traktujemy to wówczas, poprzez podanie w nawiasie, też jako wtręt specjalistyczny i piszemy „po Dakota”, a nie „po Dakocie”, mimo że jest to błąd gramatyczny w języku polskim.
    Ale jeśli nie użyjemy w tym zdaniu nawiasu, to prawidłowo powinniśmy napisać: „Kliwia jest córką ogiera Pyjama Hunt i klaczy Knieja po Dakocie”.

    W przypadku imion składających się z kilku wyrazów, odmieniamy ostatni jego człon. Np: „Nemezis jest córką Sea The Starsa” (albo „ogiera Sea The Stars”), a nie „Nemezis jest córką Sea The Stars”. Lepiej brzmi „córka ogiera Sea The Stars” (i tę opcję polecam), niż „córka Sea The Starsa” (choć jest to poprawna językowo wersja), natomiast błędne jest wyrażenie: „córka Sea The Stars”.

    Podczas studiów na wydziale dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego miałem wykłady z profesorem Jerzym Bralczykiem, cenionym językoznawcą, ale mnie też, jak każdemu, drobne błędy czasami się zdarzają. Przez około 25 ostatnich lat, jako szef sportu w „Życiu”, „Życiu Warszawy”, a także jako redaktor naczelny sportu w wydawnictwie Polska Press, poprawiałem i redagowałem kilkanaście tysięcy tekstów, mam więc w tej tematyce duże doświadczenie. Jednocześnie wiem jednak, jak wiele trudnych i kontrowersyjnych kwestii niesie za sobą stosowanie zasad języka polskiego w tekstach na temat sportu, a szczególnie wyścigów konnych.

    W dużej mierze dotyczy to odmiany imion i nazwisk. Z nazwiskiem „Lewandowski” i imieniem „Dubawi” – nie ma problemu. Oglądamy Lewandowskiego i Dubawiego. To proste. Gorzej z Cristiano Ronaldo i Galileo, czyli z imionami i nazwiskami kończącymi się literą „o”.

    Według zasad języka polskiego, powinniśmy odmieniać wszystkie wyrazy, także imiona i nazwiska, kończące się na literę „o”. Kilka gazet i portali w Polsce (ale zdecydowana mniejszość) stosuje tę zasadę i dochodzi wówczas do kuriozalnych tworów, jak np: „Podanie do Cristiana Ronalda”, co brzmi sztucznie i komicznie. Językoznawcy dopuszczają jednak odstępstwo od reguły (mimo że formalnie jest to w tym wypadku błędem) i pisownię: „Podanie do Cristiano Ronaldo”.

    Analogicznie, w terminologii wyścigowej, możemy stosować: „Zachwyciło mnie potomstwo Galileo”, a nie „Zachwyciło mnie potomstwo Galilea”. Odmiana w języku polskim nie może bowiem prowadzić do ośmieszania imienia i nazwiska.

    Jednak w przypadku polskich nazwisk, kończących się literą „o”, językoznawcy już tacy pobłażliwi nie będą. Musimy pisać: „Podanie do Grzegorza Laty”, a nie „do Grzegorza Lato”, bo to jest po prostu błąd.

    Choć Roman Piwko zadzwonił kiedyś do mnie z prośbą, by nie odmieniać jego nazwiska i – według jego zasad – Intens jest hodowli Romana Piwko, a nie Romana Piwki. Z czym – na zasadzie odstępstwa od reguły i wyjątku – jestem w stanie się zgodzić, bo – jak podkreślił – jest to szlacheckie nazwisko, do którego przypisany jest herb, nie należy więc go odmieniać.

    Portal gazeta.pl uparcie stosuje rodzaj żeński dla zawodów, które wcześniej funkcjonowały publicznie tylko w rodzaju męskim. Czyli „Pani ministra”, zamiast „Pani minister”, albo „Gościnią programu była”, zamiast „Gościem programu była”. Budzi to sprzeciw wielu osób, ale jest zgodne z zasadami języka polskiego, a użycie rodzaju męskiego – w stosunku do kobiety – jest błędem.

    W tym wypadku – moim zdaniem – też powinniśmy stosować odstępstwo od zasad, aby nie ośmieszać kobiety, o której mówimy. Jednak złotego środka i absolutnej racji w tym względzie – po prostu nie ma.

    Konkludując…
    „W Belmont Stakes oglądaliśmy popis legendarnego Secretariata” (albo „ogiera Secretariat”), a nie „oglądaliśmy popis legendarnego Secretariat”. Postponed jest synem Dubawiego (albo ogiera Dubawi), a nie synem Dubawi. Guitar Man jest synem Galileo (albo ogiera Galileo), a nie synem Galilea.

    Na zasadzie odstępstwa od zasad, w specjalistycznym tekście wyścigowym, gdy wymieniamy rodowód konia w dwóch pokoleniach – ale nie w środku, czy na końcu pełnego zdania – zwyczajowo możemy napisać: Dixieland (Conor Pass – Dostojna po Dorpat) i profesor Bralczyk nam wybaczy, że napisaliśmy z błędem („po Dorpat”), zamiast „po Dorpacie”.

    Nie możemy jednak napisać w zdaniu: „Dostojna jest po zwycięzcy Derby Dorpat”. Prawidłowa pisownia: „Dostojna jest po zwycięzcy Derby Dorpacie” (albo „po zwycięzcy Derby – ogierze Dorpat”). Jeszcze ładniej będzie brzmiało: Dostojna jest córką Dorpata, zwycięzcy polskiego Derby w 1953 roku.

    Dobrym wyjściem z sytuacji jest stosowanie przed imieniem konia słowa: „ogiera”, albo „klaczy” (zalecam zwłaszcza, gdy odmiana danego imienia brzmi sztucznie, np „dwulatek po Vaguely Noble’u”, lepiej więc „po ogierze Vaguely Noble”), czyli „potomstwo ogiera Dorpat”, „córka klaczy Efforta”, ale nie należy tego nadużywać, ani stosować jako sztywnej zasady.

    Mówimy bowiem, że na Służewcu odbywa się Nagroda Dorpata, czy Nagroda Efforty, a nie Nagroda ogiera Dorpat, czy Nagroda klaczy Efforta. A już absolutnie nie mówimy i nie piszemy: Nagroda Dorpat, czy Nagroda Efforta, ani nawet Nagroda Dubawi, tylko Nagroda (kogo, czego) Dubawiego.

    Panie Arturze – ten ogier faktycznie nazywa się Dubawi (to prawidłowa forma), ale oglądaliśmy „popis Dubawiego”, a nie „popis Dubawi” (to błąd gramatyczny). Przynajmniej według zasad języka polskiego.

    Z wyrazami szacunku
    Robert Zieliński
    Redaktor naczelny portalu Traf News

    Na zdjęciu tytułowym oglądamy „zwycięstwo Secretariata”, a nie „zwycięstwo Secretariat” w Kentucky Derby

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły