More

    Cynki, słupy i wybuchy, czyli typy na Służewiec subiektywnym okiem Dorpata

    Ponieważ już w sobotę bomba pójdzie w górę i rozpocznie się nowy sezon wyścigów konnych w Polsce, a wielu graczy i bywalców Służewca pyta mnie, czemu – jak dawniej – nie zamieszczam nigdzie swoich typów, to spróbuję wyjść temu na przeciw i sprawdzić na inaugurację, czy intuicja nie zardzewiała, a wiedza do czegoś się przydaje, czy będą to raczej strzały kulą w płot, ku uciesze niektórych.

    Oto „cynki”, „wybuchy”, „słupy” i „klawizny”, czyli subiektywne prognozy Dorpata na pierwszy dzień wyścigowy, takie bardziej z przymrużeniem oka i na luzie, z elementami służewieckiej gwary, ale nie „w lewo”, jak mówi się na Służewcu. Z nadzieją, że dżokeje będą jeździć „po bożemu”, a nie „do piachu”, albo „do kotła”, czyli „pudłować”. Gdy już zaopatrzymy się w „nuty”, czy „świerszczyk” (program wyścigowy), to możemy potypować, by „gierkę można było zapuścić”…

    Gonitwa 1
    Gdyby najlepsze biegi w karierze miały decydować, to powinien tu przyjść „o kawał” porządek: Guitar Man – Wedding Ring, czyli klasyczni zwycięzcy. Derbista 2021 albo odrodzi się jak Feniks z popiołów, albo znów będzie pierwszy „ale na Mokotów” (ostatnie miejsce na prostej, czyli najbliżej warszawskiej dzielnicy Mokotów). Obu wersji nie można wykluczyć, choć chyba bardziej prawdopodobna jest ta druga, ale Guitar Man poniesie bardzo niską wagę, więc… na pytanie, który będzie syn Galileo, najlepiej odpowiedzieć pytaniem: „co ja wróżka jestem?”.

    Wyścig trudny do typowania, trzeba uważać, by już po pierwszej gonitwie nie powiedzieć: „już wyleciałem z septymy”. Skalę trudności potęgują liczne dosiady uczniów, ale chyba Wedding Ring jest najpewniejszym koniem w stawce, mimo że w ostatnim starcie „wklopsowała” jesienią. Do niej do porządku chyba ktoś z trójki Blizbor (mimo że trochę za daleko dla niego), Quibou, albo „błociarz” Delos (dla syna Ecosse’a przydałoby mu się więc deszczu, a ma być słonecznie na otwarcie).

    Blizbor

    Kusząco niską wagę ma też Trollstroem (55 kg). Jazdy mogą w tym wyścigu zdecydować i miejmy nadzieję, że nie obejrzymy tu „sztynkierów” (słabych jeźdźców). Karty rozdaje teoretycznie trener Wyrzyk, ale jego czwórka do wyścigowego brydża jest bardzo młoda i nawet razem nie uzbierała na razie tyle zwycięstw (100), by mieć tytuł dżokeja.
    Typ: Wedding Ring, Delos, Blizbor, Quibou

    Gonitwa 2
    Pchła (także trochę z budowy, lekko wyglądała jako dwulatka) Szachrajka powinna tu przechytrzyć rywali. Wagę ma bardzo korzystną (55,5 kg), zdolnego jeźdźca, zrobiła jesienią „odjazd o kilometr”. Ciekawy rodowód, a w nim sporo dystansowej krwi, może progresować. Z dobrej rodziny jest Westminster Grey, jego właściciele mieli już super konia po Outstripie – Matt Machine. Duży, musi się rozpędzić, ale konie trenera Jodłowskiego zwykle są świetnie „doszykowane” na wiosnę, a wagę poniesie umiarkowaną.

    Wysokie notowania w stajni trenera Walickiego ma polskiej hodowli Stradius, syn utalentowanej i niespełnionej Salien (była druga w Wiosennej, ale mało biegała z powodu kontuzji). Powinien być blisko, ale nie wierzę w konie po derbiście Caccinim na duże wyścigi. Waga faworyzuje Dab Dancera. Był jako dwulatek ciężki, nieposkładany, będzie szedł do przodu, ale w pierwszym starcie może jeszcze „nie odpalić” w pełni, zwłaszcza, że konie trenera Ziemiańskiego lubią spokojnie wejść w sezon. Choć nie zdziwię się nawet jak wygra.

    Dab Dancer

    Ogólnie w tym wyścigu nie można wykluczyć niespodzianek, odległości w pierwszej szóstce mogą być bardzo niewielkie. Korzystną wagę ma też Orinoco Flow, jesienią zrobiła dwa dobre wyścigi, trener Szymczuk ma rękę do przygotowania formy koni na starcie sezonu. Trani chyba „nie na pierwszy rzut” i nie do tych koni i pewnie wolałaby dłużej. Oksymoronowi raczej nawet 44 kg nie pomoże.
    Typ: Szachrajka, Westminster Grey, Dab Dancer, Orinoco Flow

    Gonitwa 3
    Jeśli nie dojdzie do żadnego trzęsienia ziemi, to gonitwę tę wygra Joe Black – „solo”, „sam jeden”, „o wiorstę”. To chyba „kołek dnia”. Drugi w Mokotowskiej, jeden z najpoważniejszych kandydatów do zwycięstwa w Derby 2023. Widziałem jego zdjęcie z treningu, na którym wygląda jak Arnold Schwarzenegger, jakby chciał już samą sylwetką wystraszyć rywali. Dwa konie ostatnio wzięły Błękitną Wstęgę po wygraniu Nagrody Andersa. Może być hat-trick. Zobaczymy, czy Joe Black rzeczywiście „dowolnie, cały w ręku, rozrzuci pole” i „zrobi defiladę”.

    Joe Black jako Schwarzenegger. Fot. Stajnia Orarius

    Na pozostałych miejscach teoretycznie wszystko może się zdarzyć, ale chyba drugi powinien być The Clash. W Mokotowskiej jeszcze nie dał rady, ale będzie progresował. To w końcu syn Cracksmana – najwyżej dotąd ocenionego (131 funtów) syna Frankela, a jego matka idzie wprost od legendy niemieckiej hodowli Schwarzgold (a więc do porządku Schwarzenegger i Schwarzgold). Ma zgłoszenie do Derby i chyba nie na wyrost w przeciwieństwie do wielu koni. Cztery kilo mniej od Joe Blacka może sprawić, że będzie dość blisko niego.

    Wysoko powinien się zaplątać Fierce Eagle, ojca ma tego samego co derbista Jolly Jumper, a „na grzbiecie” tylko 55 kg i ucznia, który jesienią pokazał, że ma smykałkę do jazdy na koniach.
    Typ: Joe Black, The Clash, Fierce Eagle, Trijumf

    Gonitwa 4
    Gdy rozmawiałem z Cornelią Fraisl, to „dała cynk”, że Al Jassim raczej „nie przegra”, mimo wysokiej wagi. Czyli teoretycznie Al Jassim „już wisi” (na tablicy wyników jako zwycięzca), raczej „słup” do septymy, albo „klawizna” – jak powiedziałby służewiecki spiker Maciej Rowiński. Ale nie takie konie już przegrywały, a przychodziły „wybuchy” (fuksy), że „cały tor usnął”, albo „do dzisiaj się trzęsie”.

    Cornelia bardzo też ceni swojego nowego jeźdźca – „Simka”, czyli Syimyka Urmatbeka Uulu, którego przesadziła na Al Jassima po wycofaniu Ideale de Bozouls. Chłopak ma podobno większy talent niż Dastan Sabatbekov i Temur Kumarbek, a to mocna rekomendacja. Wygrywał już wyścigi w Kirgizji, ale w Europie nie są one uznawane, dlatego jest uczniem i pojedzie bez bata. Będzie miał za to w siodle dużo ołowiu, bo Al Jassim poniesie aż 65 kg. To jednak koń lepszy o klasę od rywali, ścigał się z bardzo mocnymi końmi w przeszłości, chyba go ta waga nie przydusi. Z drugiej strony pamiętajmy o powiedzeniu – „arab leci tak, jak się wyśpi”.

    Al Jassim

    Chyba w tym wyścigu powinna „przyjść cała obora” ze Skarżyc, jak mówi się w służewieckim slangu. Ubiegłoroczna championka trenerów Cornelia Fraisl ma bowiem jeszcze w zanadrzu „kobyłę” – Shandharh Alfalah. Jednak stara wyścigowa zasada głosi, że wiosną czteroletnie araby zwykle przegrywają ze starymi, na dodatek klacze miewają kłopoty związane z rujami, czyli „palą się”. Nie można więc wykluczyć, że do walki o miejsce w porządku włączy się Magor HB, w końcu to syn ogiera Assy, tak jak derbista 2022 i zwycięzca Nagrody Europy Han Rastaban.
    Typ: Al Jassim, Magor HB, Shandharh Alfalah, Supra

    Gonitwa 5
    Drogę do Derby zaczynamy od mocnego uderzenia. Zwycięzca Nagrody Ministra Rolnictwa Clyde kontra „zimowy faworyt na Derby”, po wygraniu Mokotowskiej, Clyde. Szybszy rodowód ma podopieczny trenera Ziemiańskiego, jego forma może być ukierunkowana na milerskie nagrody Strzegomia i Rulera, bo na dystansach powyżej 2000 metrów ma małe szanse odnosić sukcesy. Wydaje się więc, że w sobotę można go liczyć trochę mocniej od Senlisa, ale as trenera Kozłowskiego to „walczak”, nie można zabierać mu szans na zwycięstwo, zwłaszcza na błocie to jest „prawdziwy smok”.

    W Mokotowskiej Kamil Grzybowski pojechał na ogierze Clyde „jak do pożaru”, nic dziwnego, że ten „stanął mu w pień” na finiszu. Przy spokojniejszej taktyce i lżejszym torze będzie trudniej go ograć. Nick Territories – Acclamation jest europejskiej klasy i gwarantuje dużo szybkości.

    Gdzie dwóch się bije, tam często trzeci korzysta. Tym trzecim może być niepokonany w dwóch startach jako dwulatek Shamadram. Gdybym miał wskazać kto z tej trójki ma największe szanse na wygranie Derby, to wskazałbym właśnie na niego, ale to nie jest pierwsza niedziela lipca, tylko kwiecień i nie 2400 m, a mila. Trener Ziemiański swoje najlepsze trzylatki często spokojnie wprowadza w sezon.

    Senlis wygrywa Nagrodę Mokotowską przed Joe Blackiem i Clyde’em

    Jednak należy też pamiętać, że Shamadram poniesie 4 kg mniej od Senlisa i Clyde’a, a to sporo. Poza tym nie można też wykluczyć, że „lepszy się urodził”, jak mawiali starzy wyścigowcy i jest „klasowy”. Po mieczu, jako syn Mukhadrama, jest bratem Timemastera i Lady Eweliny, rodzinę żeńską ma mocną i dystansową, a z kolei rodzina Traków ma rękę do koni (Fabulous Las Vegas, Night Tornado)…

    Nigdy na wyścigach nie można jednak lekceważyć płci pięknej, w Polsce klacze często „zaglądają w oczy ogierom”, ogrywając je nawet w Derby i Wielkiej Warszawskiej, a Hollie Doyle i Rachael Blackmore pokazują, że są w stanie ogrywać dżokejów nawet w Grand National i podczas Royal Ascot. Dlatego uwaga na Marigold Blossom, jest bardzo szybka, trener Jodłowski potrafi na wiosnę mieć „wyostrzone” konie, a jego podopieczna nie jest od macochy. Idzie od wybitnych klaczy Best in Show i Monroe, więc nie można wykluczyć, że – jak lubią mawiać Anglicy – „krew przemówi”…

    Gdy jeszcze popatrzymy w jakim stylu „na orła” wygrała dwa wyścigi jako dwulatka Gloria Gentis, to… zapowiada nam się pasjonujący wyścig o Nagrodę Strzegomia, gracze będą mieć „ból głowy”, a rozstrzygnięcie może być nieoczywiste.
    Typ: Clyde, Shamadram, Senlis, Marigold Blossom

    Gonitwa 6
    Skaldowie śpiewali przed laty „Cała jesteś w skowronkach”. Kto będzie w sobotę w skowronkach po Nagrodzie Skowronka? Służewieckie wróble ćwierkają, że będzie to Maciej Janikowski, trenujący Apollo de Sol, który należy do ścisłej czołówki koni arabskich na Służewcu. Może to być dublet sześciolatków, bo „Simek” pojedzie na progresującym Helfiku de Bozouls „z dużą ulgą wagi” jak na starszego araba (57 kg).

    Salsabil II

    Wyścigowe konie arabskie potrafią być jak wino, im starsze tym lepsze, a Lady Princess jako sześciolatka była w ubiegłym roku ciągle najlepsza na świecie. Jednak Salsabil II jako trzylatek też biegał na bardzo wysokim poziomie, jest z mocnego nicku No Risk al Maury – Amer i tanio tu skóry ze staruszkami nie sprzeda, podobnie jak drugi czterolatek Jesk de Bozouls, który potrafił go w poprzednim sezonie ograć w Nagrodzie Baska.
    Typ: Apollo de Sol, Helfik de Bozouls, Salsabil II, Jesk de Bozouls

    Gonitwa 7
    Jak głosi stare służewieckie powiedzenie: „jak się nie wie, co się gra, to się gra – jeden dwa”. Inni bywalcy mogliby jednak to skontrować i odpowiedzieć: „wszystko z domu powynosiem i zagramy – siedem osiem”, wyciągając „hajs z karmana”, by zagrać „grubo, w kichy” i „po całości”. Trzeba jednak pamiętać, że można wtedy wrócić do domu „goły” albo „spłukany”, zamiast „w złotych butach”.

    Taki „rozrzut” w typach też może być w Nagrodzie Dżamajki. To prawdziwa wyścigowa ruletka, tak wyrównana jest stawka, że trudno tu być takim „kozakiem” i „grajcarem”, by „trafić w jedną dziurę”. Trzeba grać minimum „na trzy kosy”, a najlepiej „kilka w boksie”. A do septymy to najlepiej wstawić „ścianę” lub jak kto woli „gwiazdkę”, czyli wszystkie konie.

    „Jeden dwa” mi tu jak najbardziej „pasuje”, bo z numerem 1 pobiegnie faworytka tego wyścigu Black Angel, która w jedynym starcie jako dwulatka odjechała rywalom o cztery długości. Rodowód ma szybki i dużo w nim błękitnej krwi, do tego dwa kilo ulgi wagi. Jak jest zdrowa i „gotowa, zrobiona” to może „nie przegrać”.

    Ale „komu ona przegra” – mogą z kolei w służewieckiej gwarze zakrzyknąć zwolennicy klaczy z nr 2, którą jest Donnia, wysoko oceniana przez trenera Ziemiańskiego. „Zadatki klasy” pokazała już jako dwulatka i jest dobra rodowodowo.

    Siedem Grzehoof i Blue Sash

    Ci, co powynoszą z domu wszystko na „siedem osiem”, będą krzyczeć na cały Służewiec: „Dawaj sama jedna” Blue Sash – „de kentero”. Czy z nr 8 Blue Sash wygra wyścig „kentrem” tego nie wie nikt, bo ma też na to ochotę z numerem 7 Noir, która – ja sama nazwa wskazuje, w języku francuskim: czarna – jest trochę „przyciemniona” przez stajnię. Choć dwulatką dżokeje nie jeździli nią „do piachu”, ani jej nie „kotłowali”, bo była druga i pierwsza. To jednak klacz mająca dobry długodystansowy „papier”, czyli „stayerka” i najlepiej powinna biegać w dalszej cześci sezonu na dystansach powyżej 2000 metrów.

    Do tego Gandia pokazała z debiutu dwulatką, że jest „petarda”, ma dużo szybkości, ale z kolei Tytanida to „rakieta” trenera Jerzego Engela. „Z przyczajki” też może zaskoczyć klacz Siedem Grzehoof, która już wygrywała dwukrotnie z Blue Sash, a wyraźnie uległa jej w Nagrodzie Cardei. Bądź tu bracie mądry i pisz wiersze – dlatego typuję aż sześć koni.
    Typy: Donnia, Black Angel, Gandia, Siedem Grzehoof, Blue Sash, Noir

    Gonitwa 8
    Gdyby o zwycięstwie w tej gonitwie decydowała siła właściciela, to „do banku” można byłoby grać Betfana i „już przed wyścigiem ustawiać się do kasy”. Mariusz Pudzianowski może jednak tylko kibicować swojemu pupilowi. Wygląda na to, że ten bieg wygra „na orła” „Orzełek”, czyli Noble Eagle. To koń niezwykle uniwersalny, który świetnie radzi sobie i w gonitwach płaskich i na płotach, w których wygrał w ubiegłym sezonie Wielką Partynicką. Trochę „się zagrał” w 2022 roku i dlatego poniesie wagę 62 kg, ale on zwykle „dobrze chodzi z wiosny”, więc powinien dać radę rywalom. Choć nie spodziewałbym się, że „zrobi z nich wiatrak” – jak wieszczą niektórzy.

    Wyhodowany w stadninie Sabatówka przez państwa Kopelów Don Zou świetnie zaczął karierę, ale później trochę „został przycięty”, gdy ścigał się z „importami”. Nie jest już w tak mocny jak wtedy, gdy wygrywał z derbistą Night Thunderem i dwukrotnym zwycięzcą Wielkiej Warszawskiej Night Tornado, ale prezentuje dobrą formę i ma w tym wyścigu duże szanse „wjechać do porządku”, choć może mu w tym przeszkodzić Johnny Double.

    Don Zou

    Zagadkowy jest Ten Coins, który po raz pierwszy pobiegnie w Polsce oraz debiutujący w wieku sześciu lat Salkes Friend. To jest sześcioletni debiut, w przeciwieństwie do „siedmioletniego debila”. Mojej koleżance Annamarii Sobierajskiej zdarzyło się kiedyś na antenie popełnić przezabawne przejęzyczenie. Zamiast siedmioletniego debiuta pojawił się, no właśnie…

    To jednak normalne, że podczas pracy na żywo wszystkim dziennikarzom zdarzają się pomyłki, na co tylko wyczekują „internetowe trolle”, by „uprawiać szyderę”. Coś o tym wie Dariusz Szpakowski i nie tylko za to uwielbiają go kibice. Przed laty „Szpaku”, rozpoczynając komentarz z meczu Polski z Anglią na Wembley, chciał nawiązać do swojego wielkiego poprzednika (i wielkiego miłośnika wyścigów konnych) Jana Ciszewskiego. Przejął się tym tak bardzo, że przedstawił się: „Ze stadionu Wembley wita państwa… Dariusz Ciszewski”.
    Typy: Noble Eagle, Don Zou, Johnny Double, Ten Coins.

    Na koniec dnia przekonamy się, kto „się obłowił”, „przytulił parę złotych” i będzie „na balu”, a kto „spłukany” i „na Helu”, czyli w „odczepionym wagonie”. I czy Dorpat „nie napuszczał” i nie „dawał w lewo”…

    Konie dnia: Joe Black, Al Jassim.

    Powinny być w dwójce: Wedding Ring, Szachrajka, Clyde, Apollo del Sol, Donnia, Noble Eagle

    Porządki dnia: Joe Black – The Clash, Apollo del Sol – Helfik de Bozouls, Noble Eagle – Don Zou

    Czarne konie: Trollstroem, Fair Master, Dab Dancer, Marigold Blossom, Gandia, Ten Coins

    Uwaga, mogą (ale nie muszą) rozczarować: Guitar Man, Stradius,

    Konie „na Mokotów”: Oksymoron, Flores, Prius, Al-Wir, Negro Africa

    Propozycje do septymy: 1,3,5,8 – 2,7 – 1 – 3 – 4,5,6 – 1,7 – 1,2,3,5

    Robert „Dorpat” Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym jeden z faworytów Nagrody Strzegomia – Clyde

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły