More

    Kapitalne zwycięstwo Westminster Moona. Ocean Al Maury potwierdził klasę

    Dużo działo się podczas 3. dnia wyścigowego na Służewcu. Wśród koni arabskich starcie na szczycie w gonitwie o Nagrodę Cometa przyniosło pasjonującą walkę na prostej. Górą wyszedł z niej Ocean Al Maury, potwierdzając swój nieprzeciętny talent. Jednak największe wrażenie podczas niedzielnego popołudnia zrobiło zwycięstwo z przewagą ponad 12 długości Westminster Moona w gonitwie o Nagrodę Irandy. Z kolei po wygranej na Taymourze, powitaliśmy Oskara Nowaka w gronie starszych uczniów!

    4-latki lepsze od starszyzny w Nagrodzie Cometa

    Tegoroczna edycja Nagrody Cometa była rywalizacją koni starszych z czterolatkami. Duża część typerów w roli faworyta stawiała Rasmy’ego Al Khalediah, ale wiadomo było też, że ogier miał bardzo długą przerwę w startach i może nie być jeszcze w swojej optymalnej dyspozycji. W tej sytuacji właściwie nie dało się odebrać szans żadnemu z szóstki uczestników biegu.

    „Rozkręcany” wyścig zapewnił prowadzący niemal od startu Storm 'OA’ pod Aleksandrem Reznikovem. Zaraz za nim podążał niosący się Antonowi Turgaevowi faworyt Rasmy Al Khalediah. Na prostą stawka wyszła dość mocno zgrupowana, choć zaczynał tracić Bieshan. Storm 'OA’ postawił naprawdę twarde warunki, jeszcze próbując odskoczyć rywalom. W ślad za nim ruszyły Ocean Al Maury, Sharm El Sheikh i trochę nieoczekiwanie Almared.

    Wkrótce okazało się, że do walki nie zdoła się włączyć Rasmy Al Khalediah. Na ostatnich 200 metrach sił zabrakło z kolei Almaredowi, chociaż ostatecznie nie stracił wiele do czołówki. To wydaje się idealnie odzwierciedlać jego predyspozycje dystansowe (optimum ok. 1800 metrów). W końcówce już wyraźnie najlepiej galopował Ocean Al Maury pod Temurem Kumarbekiem, a Storm ‘OA’ utrzymał drugie miejsce. Ten wynik jest powtórką z ubiegłorocznej gonitwy o Nagrodę Białki, w której właśnie ta dwójka również była najlepsza. Trzeci na mecie zameldował się pięcioletni Sharm El Sheikh, również potwierdzając wysokie notowania, jakie ma w stajni.

    Właściciel triumfatora, Rafał Płatek, bezpośrednio przed gonitwą podkreślał, że nadal wyżej ocenia swojego innego konia – Zenhafa, który w ub. roku wygrał na Służewcu dwie gonitwy, w tym Derby Europy Centralnej. Ocean Al Maury na ten moment jest jego numerem dwa, dopóki nie udowodni, iż jest inaczej. Z kolei trener ogiera, Maciej Kacprzyk, to właśnie Oceana wskazywał jako swojego głównego asa. Do zwycięstwa w Nagrodzie Cometa poprowadził go praktykant dżokejski Temur Kumarbek.

    Westminster Moon sam jeden!

    Wyjątkowo ciekawa w kontekście lipcowych Derby jest zawsze gonitwa o Nagrodę Irandy na dystansie 2000 m. Na starcie pierwszogrupowego wyścigu stanęła siódemka koni, z czego czwórka znajduje się we wstępnym zapisie do Derby: Sprytny Heniek, Kalindan, Machu Picchu i Westminster Moon. Co ciekawe, ten ostatni, to jedyny reprezentant mocnej stajni Macieja Janikowskiego, który może powalczyć w lipcu o miano najlepszego trzylatka.

    Po dzisiejszym występie można zrozumieć czemu akurat Westminster Moon zasłużył na ten zapis. W rozegranym solidnym tempem wyścigu, wkrótce po wyjściu na prostą, ogier minął rywali i bez najmniejszego problemu oddalił się od nich, wygrywając w kapitalnym stylu o ponad 12 długości, w czasie 2’03,6″ – tylko o 2 sekundy wolniejszym niż rekord toru znakomitego Va Banka z 2016.

    W wywiadzie po gonitwie trener Janikowski podkreślił, że nie lubi zapisywać koni do Derby „na wyrost”. Westminster Moon, dosiadany przez Sanzhara Abaeva, zdecydowanie potwierdził słowa trenera i na pewno rozbudził jeszcze większe nadzieje swoich właścicieli – Westminster Race Horses Sp. z o.o. i kibiców. O tym, czy kolejnym przystankiem do Derby będzie dla niego Memoriał Jerzego Jednaszewskiego, czy starcie z czołówką rocznika w Iwna, decyzja zostanie podjęta w najbliższych dniach, na podstawie tego jak Westminster Moon odczuł start w Nagrodzie Irandy.

    Pozostając w temacie Derby, warto odnotować wygrane dwóch innych zgłoszonych do tej gonitwy koni: debiutującego Arctican Winda ze stajni Wojciecha Olkowskiego oraz mającej za sobą tylko dwa starty w wieku dwóch lat klaczy Skarbie. Ze względu na stawki w jakich rywalizowała ta dwójka (ogier w gronie debiutantów, klacz w biegu handikapowym III grupy), trudno jeszcze dokładnie ocenić ich talent. Z pewnością niedługo zobaczymy je w bardziej wymagających sprawdzianach, w których będą miały okazję zaprezentować pełnię możliwości.

    Oskar Nowak wśród starszych uczniów

    Już w sobotę Oskar Nowak miał szansę wygrać symboliczną, 10. gonitwę w karierze, ale dosiadany przez niego Nadaal przebiegł bezbarwnie, natomiast Gabonn w mocnej stawce był trzeci. Co się odwlecze, to nie uciecze – ta sztuka udała mu się w niedzielę, w pierwszej z cyklu gonitw uczniowskich. Dosiadany przez niego Taymour, notabene, startujący z numerem dziesiątym, uchodził za mocnego faworyta gonitwy i sprostał oczekiwaniom. Oskarowi gratulujemy i życzymy szybkich kolejnych awansów w hierarchii jeździeckiej.

    W pozostałych gonitwach dnia zwyciężały: faworyzowana Isalyne d’Abomey wśród kłusaków francuskich, arabka Ollala ze stajni Adama Wyrzyka oraz Limlight, który sprawił małą niespodziankę na zakończenie dnia. Warto szczególnie zwrócić na wygraną Ollali, która w solidnej stawce popisała się ładnym finiszem i potwierdziła spore możliwości. Na pewno jest poważną kandydatką do walki o sukces w Oaks, a być może również w Derby Arabskim. Korzystnie zaprezentowały się także finiszujące za nią inne konie polskiej hodowli: Ben Mark i Harun RA.

    Tekst: Mateusz Błaszczak

    Foto: Monika Metza-Jodłowska

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły