More

    Sanzhar Abaev wygrywa pięć razy we Wrocławiu i jest liderem czempionatu

    W najciekawszych wyścigach dnia na Partynicach zwycięstwa odnosiły konie mocno liczone. W starciu trzylatków bardzo dobrze pokazał się Green Clover ze stajni Łukasza Sucha, potwierdzając wysokie oczekiwania trenera. Łatwą wygraną w stawce koni czystej krwi arabskiej, pomimo najwyższej wagi w polu, odniósł Gensik. To był wyśmienity dzień dla Sanzhara Abaeva, który wygrywał aż pięciokrotnie i przesunął się na pozycję lidera czempionatu jeździeckiego.

    Porównanie trzylatków z derbowej listy

    W kontekście Derby dla folblutów istotnym testem był wyścig szósty, w którym startowało sześć folblutów zgłoszonych do klasyku. Zdecydowanie najlepsze wrażenie sprawił Green Clover, odnosząc dość przekonujące zwycięstwo. Trener Łukasz Such dość mocno na niego liczył i się nie zawiódł. Trzylatek z pewnością utrzyma się w derbowym zapisie, ale można się spodziewać, że wkrótce czeka go poważniejszy sprawdzian, już na Służewcu.

    Drugie miejsce, trochę nieoczekiwanie, wywalczył długim finiszem Night Max, który… akurat do Derby zgłoszony nie jest. Całkiem nieźle pokazał się trzeci na mecie Vir, potwierdzając słowa Saliha Plavaca o znacznym progresie ogiera. Bezbarwny występ Maverick, Ekwadora, Utracjusza i Power Djokera może natomiast oznaczać ich skreślenie z zapisu do biegu o błękitną wstęgę.

    Wyhodowany w Irlandii przez E. Kenta zwycięzca jest współwłasnością P. Cieślaka oraz trenera Łukasza Sucha. Do wygranej poprowadził go Jakub Pavlicek.

    Green Clover sprostał oczekiwaniom trenera Łukasza Sucha

    W innej gonitwie dla trzylatków górą były debiutujące klacze. Wyśmienitego pochodzenia National Freedom na prostej walczyła z Lady Zaffany i odparła jej atak. Zwyciężczyni, własności MS Group S. Pegza, również ma zgłoszenie do Derby, choć na razie z pewnością jest zbyt wcześnie, by prognozować jej wielką karierę na podstawie jedynego startu.

    Gensik pokonuje weterana Purhiba

    Niezła stawka starszych arabów zebrała się na starcie gonitwy piątej. W roli faworyta startował dobrze oceniany przez Michała Borkowskiego Gensik. Największy niepokój w jego wypadku budziła najwyższa waga w polu. Sanzhar Abaev poprowadził go jednak z dużym wyczuciem. W dystansie utrzymywał kontakt z czołówką, a tuż przed wyjściem na prostą dołączył do liderującego Najema du Soleil.

    Na prostej Gensik szybko objął prowadzenie i usiłował uciekać. Jedynie Purhib starał się go ścigać. Niosący o 6 kg mniej od rywala, doświadczony kasztan nie ustępował, ale też nie potrafił zagrozić faworytowi. Sporo dystansu do tej dwójki straciły walczące o trzecie miejsce Jague des Arnets oraz Najem du Soleil.

    Po wyścigu trener i właściciel Gensika, Michał Borkowski, wspomniał, że rozważa start w prestiżowej gonitwie dla arabów, jak jest zaplanowana w czerwcu na Partyniach, ale ostatecznej decyzji jeszcze nie podjął.

    Urodziwy Kaab wygrywa w imponującym stylu w gonitwie pierwszej

    Początek rywalizacji młodych arabów

    W poniedziałek na Partynicach rozpoczęła się rywalizacja 3-letnich arabów (mogą brać udział w gonitwach od maja). Rozegrano aż trzy wyścigi przeznaczone dla nich. W pierwszym niezwykle imponujące zwyciestwo odniósł trenowany przez Cornelię Fraisl Kaab pod Bolotem Kalysbekiem. Ogier niezagrożony galopował po zwycięstwo z miejsca do miejsca i osiągnął celownik z przewagą aż 15 długości nad drugim koniem.

    Mimo tak dużej straty do triumfatora, bardzo dobrze zaprezentowało się wyhodowane w Michałowie potomstwo derbisty Severusa (rozpoczyna karierę stadną). Jego syn Ekavir w dystansie podążał za Kaabem i utrzymał drugie miejsce, a jedynie jego bliska krewna Echeveria usiłowała z nim walczyć. Czwarta była Tayar Al Khalediah.

    Podopieczny trener Cornelii Fraisl wydaje się natomiast aspirować do ścisłej czołówki rocznika, szczególnie że 1400 m pokonał w imponującym czasie – 1’34,2”.

    Pozostałe dwa wyścigi były przeznaczone wyłącznie dla koni eksterierowych (patronat KOWR). W biegu trzecim od początku własne warunki dyktowały najmocniej liczone Atuf JR oraz Feliz. Na prostej Feliz pod Sanzharem Abaevem utrzymywał dobre tempo, natomiast Atuf zaczął słabnąć.

    Sporo przy wyjściu na prostą stracił wyłamując Folk MJ i pogrzebał swoje szanse na włączenie się do rozgrywki. Wykorzystał to Złoty Owoc, który przesunął się na drugie miejsce i do końca usiłował się naciskać Feliza.

    Niezwykle zacięta była natomiast rywalizacja wśród klaczy. Prowadząca w dystansie Fiorda walczyła jeszcze do połowy prostej, ale osłabła. Tymczasem na czele znalazła się Waldivia, którą od wewnętrznej zaatakowała Escortera, a po zewnętrznej El Mariella.

    Końcówka dostarczyła widzom ogromnych emocji. Początkowo wydawało się, że Waldivia odeprze ataki rywalek, ale po chwili to jednak rozpędzająca się polem El Mariella była pierwsza. Wtedy Escortera jeszcze raz zaczęła poprawiać. W celowniku El Mariella okazała się lepsza od niej tylko o łeb.

    Było to drugie tego dnia zwycięstwo trenerki Justyny Domańskiej. Michałowską klacz do zwycięstwa poprowadził oczywiście najskuteczniejszy jeździec dnia – Sanzhar Abaev.

    Niesamowita walka michałowskich klaczy o zwycięstwo w gonitwie VII. Ostatecznie El Mariella pod Sanzharem Abaevem krótko pokonuje siwą Escorterę

    Pięć wygranych Sanzhara Abaeva

    Ten kirgiski dżokej dokonał ostatecznie bardzo imponującego wyczynu, wygrywając aż pięć z pośród ośmiu poniedziałkowych gonitw. Triumfował zarówno na arabach (dwukrotnie dla Justyny Domańskiej oraz Gensiku Michała Borkowskiego), jak i folblutach – do wygranej na debiutującej National Freedom dołożył na koniec dnia miażdżące zwycięstwo na czteroletnim Le Destrierze (w trzykonnej stawce). To oznacza, że popularny „Sanczo” objął prowadzenie w czempionacie jeździeckim. Ma łącznie 8 wygranych, o trzy więcej niż dotychczasowy lider Temur Kumarbek, który dzisiaj we Wrocławiu nie jeździł.

    W ostatnim nieopisanym wyścigu dnia zwycięstwo odniósł trenowany przez Saliha Plavaca (a także jego hodowli i własności) La Vie. W zaciętej walce dosiadający do Martin Srnec pokonał Alexa Reznikova jadącego na Izalorze. Trzeci, tuż za nimi, był najmocniej liczony Sopot.

    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Sanzhar Abaev łatwo wygrywa na Gensiku

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły