More

    Quibou zwycięstwem w Nagrodzie Jaroszówki zszokował nie tylko widzów, ale nawet swoich właścicieli

    Jedną z największych sensacji ostatnich lat na Służewcu w gonitwach imiennych (pozagrupowych) była wygrana trenowanego przez Krzysztofa Ziemiańskiego Quibou w Nagrodzie Jaroszówki na 1300 m. Zofia Skrok, znana z licznych reportaży w kanałach TVP i mediach społecznościowych, poświęconych hodowli oraz wyścigom (i nie tylko), na swoim profilu na Facebooku „Świat wyścigów konnych” zamieściła ciekawą, obszerną wypowiedź współwłaściciela Quibou, Mateusza Glinowieckiego. Za zgodą autorki zamieszczamy ten tekst w Traf News.

    „W sobotę na wyścigach było jak u Hitchcocka – najpierw trzęsienie ziemi zrobił Anator, a potem napięcie zaczęło narastać…

    Są takie konie do których mam sentyment. Jednym z nich jest Quibou. Kiedy uciekł i biegał przed Nagrodą Jaroszowski, bardzo się denerwowałam… Całe szczęście „wziął” i chwilkę później wygrał, zapewne ku zdumieniu wielu oglądających ten wyścig.

    Co tu dużo mówić, po wyścigu odezwałam się do właścicieli tego konia z prośbą, aby opowiedzieli mi coś o wrażeniach. Trochę musieli ochłonąć i pozbierać myśli. A oto to, co udało się ustalić:

    Mateusz Glinowiecki – współwłaściciel konia: Quibou zszokował nie tylko widzów na Torze Służewiec, ale również i nas. Oczywiście wiemy, że jest to bardzo utalentowany koń, ale tego dnia wszystko przemawiało przeciwko niemu: nieodpowiedni dystans (najlepiej czuje się na dystansach między 1600 a 2000 m), zapisana cała czołówka sprinterów wraz z bardzo mocno liczonym (także w naszej stajni), świetnym pochodzeniowo i niosącym kilka kilogramów mniej Thibaanem, w końcu ucieczka spod maszyny startowej i przegalopowanie bez jeźdźca kilku kilometrów. Po tym zdarzeniu, to co wydawało się bardzo trudne, stało się wręcz niewykonalne. A jednak… Bardzo mądrze pojechał Martin Srnec. Zawsze wiedzieliśmy, że jest to inteligentny jeździec i tego dnia to potwierdził. Schował konia na końcu stawki, jechał blisko, skrócił sobie drogę przy kanacie i stopniowo zaczął się rozpędzać. Na 50 metrów przed celownikiem przepuścił atak, w którym Quibou wprost odjechał rywalom. Jego przyspieszenie na tych ostatnich metrach zrobiło niesamowite wrażenie.

    Dżokej Martin Srnec, który poprowadził Quibou do sensacyjnego zwycięstwa w Nagrodzie Jaroszówki, przybija piątkę z sędzią starterem Ryszardem Jasiukiewiczem. Do wywiadu z triumfatorem szykuje się reporter i ekspert Służewiec iTV Witold Sudoł.

    Quibou przebiegł 1300 m w 1:16’6, 1000 m w 56,9, a ostatnie 500 m w okolicy 27,5 sekundy – to wyniki ocierające się o rekordy toru i to niepobite od wielu lat. Trochę niepokoimy się o to, czy takie ekstremalne bieganie nie odbije się na jego zdrowiu – stan bieżni tego dnia pozostawiał wiele do życzenia i był po prostu niebezpieczny. Quibou to jednak nieduży, lekki koń, więc mamy nadzieję, że wszystko będzie OK, na ten moment nic złego się nie dzieje.

    Quibou pokazał, że jest koniem wyjątkowym. Dla mnie szczególnie. Na co dzień kieruję się raczej rozumem niż sercem, ale w jego przypadku jest inaczej. Kiedy w wieku 3 lat był drugi w Nagrodzie Rulera i miał kilka innych niezłych występów, jego ówczesny właściciel postanowił go sprzedać za granicę. Dowiedziałem się o tym dosłownie na godzinę przed planowaną transakcją. W krótkiej chwili podjąłem decyzję, że to ja go kupię. Większość osób związana ze stajnią pukała się w głowę i przewidywała, że będę tego żałował. Nie posłuchałem, czułem, że muszę mieć tego konia. Później do „spółki” doszedł jeszcze Darek Parobczy, który – mogę to powiedzieć z czystym sumieniem – jest idealnym wspólnikiem, bardzo dobrze się dogadujemy. Quibou w pierwszym naszym sezonie wygrał dwie gonitwy (w tym pozagrupową Nagrodę Przedświta), był kilka razy drugi i trzeci, zarobił 50 tysięcy złotych. Po sezonie dostaliśmy bardzo wysoką jak na polskie warunki ofertę sprzedaży go na Wschód. Nie zgodziliśmy się, ponownie podejmując – wydaje się – nieracjonalną decyzję. Wygląda na to, że znowu mieliśmy rację, bo koń dobrze przezimował, a ten sezon zaczął z przytupem. W Handikapie Otwarcia (gdzie był tuż za podium) pojechała na nim uczennica, miało to być lekkie wprowadzenie w wyścigi. Nagroda Jaroszówki też miała być elementem przygotowań do lata, kiedy to Quibou jest najmocniejszy. Dość niespodziewanie ją wygraliśmy i to w jakim stylu. Co dalej? Będziemy obserwować konia, na pewno chcemy dać mu odpocząć i zregenerować się. Ominiemy raczej Nagrodę Haracza i jak wszystko będzie dobrze, to pobiegniemy dopiero w dniu Derby w Nagrodzie Jurjewicza. Znowu nie będą dawali nam szans, a my znowu postaramy się coś z tym zrobić. Quibou to koń bardzo wymagający – stresuje się wyścigami i potrzebuje specyficznej pracy treningowej. Aż strach pomyśleć co mógłby osiągnąć, gdyby miał spokojną głowę. Ale i tak jesteśmy z niego bardzo, bardzo dumni.

    Dziękujemy trenerowi Krzysztofowi Ziemiańskiemu – jego rozwaga w prowadzeniu tego konia jest bezcenna. Nie raz denerwujemy się, że Quibou prawie nie robi galopów i pracuje lżej od innych. On zawsze odpowiada: „nie musi”. I jak widać ma rację. Dziękujemy też Klaudii Zwolińskiej, która już ponad dwa lata się nim zajmuje i jeździ na nim każdego dnia na treningach. To wielki trud, który jak widać przynosi rezultaty. Swój wkład w podkarmianiu i przynoszeniu różnych smakołyków ma także Ewa Zwolińska. Dziękujemy dżokejom – Stefano Murze, który wygrywał na nim we wcześniejszych startach oraz Martinowi Srnecowi, który poprowadził go do zwycięstwa w Nagrodzie Jaroszówki. Dziękujemy całej stajni Niespodzianka, w tym koniuszemu Mariuszowi – za kapitalną pracę na co dzień, której nie widać w telewizji, ale jest bardzo ważna. Dziękujemy również naszym wyścigowym przyjaciołom – wiemy, że jest trochę osób, które dobrze życzą nam i Quibou. Bardzo to doceniamy.

    Dekoracja zwycięzców po wygranej Quibou w gonitwie o Nagrodę Jaroszówki

    A wszystkim którzy jeszcze zastanawiają się nad zakupem swojego konia wyścigowego, możemy powiedzieć jedno – dla takich emocji jakie my przeżyliśmy w sobotę – naprawdę warto. Na jesieni będziemy organizować syndykat na zakup kolejnego konia z Francji, także już teraz zapraszamy”.

    Źródło: „Świat wyścigów konnych” – Zofia Skrok

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły