More

    Czy Westminster Moon potwierdzi klasę w Memoriale Jednaszewskiego?

    Po imponującym zwycięstwie w gonitwie o Nagrodę Irandy, trenowany przez Macieja Janikowskiego Westminster Moon stał się w oczach wielu jednym z głównych kandydatów do zdobycia Błękitnej Wstęgi Derby. W najbliższą niedzielę czeka go drugi tegoroczny test – Memoriał Jerzego Jednaszewskiego. W planie też świetnie obsadzona gonitwa o Nagrodę Kabareta dla arabów oraz rywalizacja kłusaczej czołówki w Memoriale Henryka Stermacha. Rozegrana zostanie także kolejna, już piąta, odsłona rywalizacji w Czempionacie Młodych Jeźdźców.

    W kwietniowej gonitwie o Nagrodę Irandy (2000 m) Westminster Moon na prostej przyspieszył i zostawił rywali daleko w tyle. Przewaga trzynastu długości na celowniku to istny nokaut. Po tym popisie jego ocena w Handikapie Generalnym poszybowała mocno w górę i obecnie ogier jest sklasyfikowany na 4. miejscu wśród trzylatków, ex aequo z triumfatorem biegu o Nagrodę Strzegomia, Shamadramem.

    Jeszcze mocniejszą opinię ma wśród obserwatorów, z których część już okrzyknęła go „derbistą”. By podtrzymać wysokie notowania, w nadchodzącą niedzielę ogier powinien potwierdzić swoje duże możliwości i wysoką formę.

    Zadanie wydaje się tylko nieznacznie trudniejsze niż ostatnio. Pierwszym utrudnieniem będzie fakt, że tym razem gniadosz biegnie już w swojej grupie i nie skorzysta z 3 kg ulgi wagi – a w takiej sytuacji jest tylko on i klacz Noir. Wszystkie pozostałe konie startują grupę wyżej. Po drugie, dojdzie mu kilku nowych rywali.

    Wydaje się, że tak wyraźnie pokonane przez niego ostatnio, choć ciągle nieźle się zapowiadające Kalindan i Sprytny Heniek, mają niewielkie szanse na udany rewanż. Oba powinny się poprawić, jednak gigantyczna strata do Westminster Moona będzie trudna do nadrobienia w tak krótkim czasie i na zbliżonym dystansie (2200 m).

    Noir (7) finiszuje po zwycięstwo w gonitwie o Nagrodę Dżamajki

    W tej sytuacji warto zwrócić uwagę na wspomnianą już Noir, ciekawego Green Clovera oraz mało doświadczonego Arctican Winda. Ta trójka odnosiła zwycięstwa w ostatnich biegach, w różnych okolicznościach. Klacz pokonała solidne i szybkie rywalki w biegu o Nagrodę Dżamajki, w dodatku na niezbyt dla siebie korzystnym dystansie (1600 m). Sprawiła dobre wrażenie – tym razem jej minusem będzie brak ulgi wagi w odróżnieniu od większości konkurentów, jednak powinna zyskać na wydłużeniu dystansu.

    Green Clover nie biegał jeszcze w Warszawie, ale są z nim wiązane duże nadzieje. We Wrocławiu jest niepokonany w dwóch startach, a trener Łukasz Such mocno w niego wierzy. Niepokonany jest też Arctican Wind, jednak to najmniej doświadczony wyścigowiec w całej stawce – ma za sobą jedynie zwycięski debiut na poziomie III grupy. To z pewnością nie ułatwi mu zadania i chyba ciężko upatrywać w nim faworyta takiego starcia.

    Z grona koni polskiej hodowli największe szanse na udany występ ma wspomniany Kalindan, natomiast dla solidnego Mercury’ego, będącego w świetnej formie Floresa oraz Machu Picchu progi wydają się trochę zbyt wysokie. Brytyjski Mecenas, prawdopodobnie jak ostatnio, będzie miał za zadanie rozprowadzić wyścig dla biegnącego w tych samych barwach Westminster Moona.

    Salsabil II (3) jesienią minimalnie uległ Jeskowi de Bozouls, ale w tym roku już raz go wyraźnie pokonał

    Salsabil II vs koalicja koni Cornelii Fraisl

    Gonitwa o Nagrodę Kabareta dla 4-letnich arabów zgromadziła naprawdę interesującą stawkę. Większość koni jest szykowana do występu w prestiżowym Central European Arabian Derby, a ich doświadczenie jest mocno zróżnicowane.

    Tradycyjnie najliczniej reprezentowana będzie stajnia Cornelii Fraisl, która zapisała dokładnie połowę z ósemki zgłoszonych koni. Z tej czwórki musi imponować performance niepokonanej w trzech startach Al Suweidy. Mocny jest też finiszujący ostatnio o nieco ponad 2 długości za nią Jesk de Bozouls, a jego forma zdaje się rosnąć.

    Do tego trzeba dodać świetnego pochodzenia Bahwana, który błysnął w debiucie i na ten moment jego możliwości trudno dokładnie ocenić. Wydają się bardzo duże. Nie tak wiele do Al Suweidy i Jeska straciła poprzednio Java d’Vialettes, dlatego jej szanse wydają się mniejsze, ale o płatne miejsce może powalczyć.

    Al Suweida wygrała Memoriał Stanisława Sałagaja, tuż przed metą pokonując A’Asama Al Khalediah

    Nie zmienia to jednak faktu, że w roli głównego pretendenta do wygranej wystartuje Salsabil II ze stajni Macieja Kacprzyka. Jego notowania podnosi jeszcze fakt, że ostatnio nieznacznie przegrał z doświadczonym Apollo del Sol, a ten w ub. tygodniu „wykręcił” rekord toru, zdobywając Nagrodę Bandosa (2200 m – 2’27,8”).

    O czołowe miejsce postara się powalczyć także gość z Wrocławia – A’Asam Al Khalediah. Półbrat wybitnego Fazzy i brat wyśmienitej Amwaj oraz dzielnego Mayara przez zimę zrobił bardzo duże postępy i w poprzednim starcie tylko o szyję uległ Al Suweidzie, więc i tym razem absolutnie nie można go lekceważyć. Szczególnie groźny jest na miękkiej bieżni.

    Mimo sensacyjnej ostatniej wygranej, mniejsze wydają się szanse szykowanego do Derby Lexa. Trudne zadanie czeka także świetną rodowodowo, ale nerwową Salsabel Al Khalediah.

    Niesamowity ścisk w Czempionacie Młodych Jeźdźców

    Bardzo nam się rozkręciła rywalizacja w gonitwach uczniowskich, co bez wątpienia musi cieszyć. W czterech dotychczasowych etapach cyklu wygrywali różni jeźdźcy. W Warszawie triumfowali Oskar Nowak oraz Syimyk Urmatbek, a na Partynicach Marsel Zhoulchubekov oraz Nikola Cyrkler. To wszystko spowodowało, że sytuacja w klasyfikacji generalnej cyklu jest niezwykle ciekawa. Tę czwórkę dzieli zaledwie 5 pkt.

    Niewiele więcej traci kolejna dwójka – Agnieszka Tokarek oraz Ravshanbek Mannanbek, którzy już po dwa razy meldowali się na podium poszczególnych gonitw, a bez wątpienia ostatniego słowa nie powiedziała także coraz skuteczniej jeżdżąca Oliwia Szarłat.

    Klasyfikacja Czempionatu Młodych Jeźdźców (źródło: pkwk.pl)

    Ze wspomnianego grona zapisu do niedzielnego etapu (5) nie mają na ten moment Syimyk Urmatbek oraz Agnieszka Tokarek, którzy nie pracują w warszawskich stajniach. Możliwe jednak, że w przypadku ewentualnych zmian pojawią się na starcie.

    W teoretycznie najlepszej sytuacji znajdą się więc dwaj liderzy klasyfikacji – Oskar Nowak oraz Marsel Zhoulchulbekov. Co ciekawe, pojadą na Nadaalu i Conallu Cernachu, które… zgodnie zawiodły w tegorocznym starcie w roli faworytów, przybiegając razem na końcu stawki.

    Jeśli ponownie pobiegną poniżej oczekiwań, to przed szansą, nawet na objęcie prowadzenia w całym cyklu, stanie Ravshanbek Mannanbek, dosiadający niezłego Empire of the Sun. Problem w tym, że ogier także nie popisał się za bardzo w pierwszym sezonowym występie, choć zamknął pole w dużo silniejszym towarzystwie. Tutaj powinno mu być mu znacznie łatwiej, choć średnia jego dyspozycja budzi pewien niepokój.

    Nieźle przedstawiają się też szanse Nikoli Cyrkler, która ponownie pojedzie na dość równo biegającym Fugazie. Poprzednio ten duet wywalczył 4. miejsce i nawet powtórka takiego wyniku teoretycznie może dać Nikoli awans na pozycję liderki klasyfikacji (przy wyjątkowo korzystnym wyniku gonitwy).

    Dekoracja po drugiej gonitwie uczniowskiej na Służewcu

    Cieszy bardzo liczny zapis do tego wyścigu, bo nawet przy nieobecności wspomnianej dwójki młodych jeźdźców, zgłoszonych w parze z adeptami sztuki jeździeckiej zostało aż 11 koni. W tym gronie są zarówno uczniowie z większym doświadczeniem i stopniem starszego ucznia, jak Anna Gil, jak i będący na samym początku tej przygody: Anna Goździk, Szymon Wnorowski, czy Dominika Włodarczak.

    Wydaje się, że spośród wcześniej niewymienionych koni, największe szanse na podjęcie walki o czołowe miejsca w najbliższą niedzielę będą miały: El Corazone (Anna Goździk), Notorious (Magdalena Kierzkowska) i Chandalar (Oliwia Szarłat).

    Poprawy można oczekiwać od niedawnych debiutantów: Salkes Frienda (Szymon Wnorowski) i Time Huntera (Wiktoria Żaczek), ale raczej w kontekście niższych płatnych miejsc niż ewentualnego zwycięstwa. Trudniejsze zadanie przed Manitu (Anna Gil) oraz Mrs Summer (Dominika Włodarczak) – płatne miejsce któregoś z nich trzeba byłoby uznać za sukces danej amazonki.

    Trzy wyścigi dla kłusaków francuskich

    Łącznie w weekend na Służewcu zostanie rozegranych 18 gonitw, spośród których trzy są przeznaczone dla kłusaków francuskich. W sobotnim wyścigu I o godz. 15 powalczą 4-latki. Najwyżej oczywiście będą stały notowania niepokonanej w tym roku Joy d’Abomey, której postarają się zagrozić zapewne Je T’Aime Meinhart oraz Jastin Bonomo.

    Dzień o godz. 19.10 zakończy rywalizacja głównie 5- i 6-latków, choć w zapisie znalazły się także 7-letni Galofon oraz 4-letnia Joy Pawelce. Wyżej będą jednak notowane Isalyne d’Abomey, Hello Bill oraz Hmara d’Ukraine. Do rywalizacji po raz pierwszy w tym roku stanie także sensacyjna triumfatorka ubiegłorocznego Derby – Image de Reve.

    Factoriel w tym roku jeszcze nie znalazł godnego sobie przeciwnika

    Najlepsze zaprzęgi rozpoczną jednak niedzielne zmagania (godz. 15) w Memoriale Henryka Stermacha. Bez wątpliwości z pozycji faworyta w dystans ruszy najlepszy specjalista w tej dyscyplinie Factoriel, który powalczy o przedłużenie serii biegów bez porażki do sześciu.

    Zobaczymy, czy ponownie największy opór stawi mu polskiej hodowli Gobs, prezentujący się w tym roku znakomicie i wyrastający obecnie na niekwestionowanego wicelidera wśród kłusaków. Niezłe klacze Furnika, Elka Ludoetka, a być może także trochę rozczarowująca Goteborg, spróbują wykorzystać ewentualne potknięcia rywali.

    Interesujące gonitwy II grupy w sobotę

    Na sobotę nie zaplanowano rywalizacji o  nagrody imienne. Najciekawiej zapowiadają się gonitwy V i VI, w których konie powalczą na poziomie II grupy.

    Najpierw na starcie staną folbluty. Stawka jest naprawdę mocna. Spore nadzieje na ten sezon wiązane są Good Giftem, który rozpoczął tegoroczne zmagania od zwycięstwa, a także sześcioletnim wałachem Damask Blade, aż czterokrotnie pierwszym w 2022 roku.

    Do tego trzeba dołożyć bardzo solidne klacze Scuti i Chibani, a także dzielnego Bat Eatera. Louisville i Don Kasters także biegały na wysokim poziomie, choć akurat sezon rozpoczęły trochę słabiej niż oczekiwano. W formie są natomiast Taymour i Marvelous Stam, a atutem Sigismundusa Rexa będzie najniższa waga w polu. Szykuje się niesamowita rozgrywka.

    Good Gift zwycięsko rozpoczął sezon

    Chwilę później ciekawa stawka arabów powalczy na dystansie 1800 m. Tutaj niemal pewne wydaje się zwycięstwo trenerki Cornelii Fraisl, bowiem zapisała aż piątkę spośród siedmiu uczestników gonitwy. W dodatku jest to piekielnie mocna reprezentacja, na czele z doświadczonym Sjabaharem ‘OA’ i utalentowaną Kabarą Al Jasrą. W tej sytuacji bardzo trudne zadanie czeka polskie ogiery – sześcioletniego Celebryka oraz zgłoszonego do Derby Zalabara.

    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Westminster Moon deklasuje rywali w biegu o Nagrodę Irandy

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły