More

    Ace Impact doskonałym finiszem pokonał bitego faworyta i w fenomenalnym czasie został francuskim derbistą 2023

    W minioną niedzielę rozegrany został najważniejszy wyścig dla trzylatków we Francji, mowa oczywiście o Derby, nad Sekwaną ta gonitwa nosi nazwę Prix du Jockey Club. Wygrał pod Cristianem Demuro niepokonany w czterech startach Ace Impact, trenowany przez Jean-Claude’a Rougeta. Dla trenera była to już szósta wygrana w Derby, a dla jeźdźca trzecia. Właścicielem konia jest Serge Stempniak, a hodowcą Waltraut Spanner.

    Derby we Francji, w odróżnieniu od Anglii, Irlandii, czy Polski, nie są rozgrywane na dystansie 2400, a 2100 metrów. We Francji popularna jest tendencja do skracania dystansów, a nawet odchodzenia od tradycji i próby wyznaczania swoich własnych reguł. To podejście u niektórych budzi kontrowersje, ale odnajduje także wielu zwolenników, podczas gdy Wyspy Brytyjskie i Irlandia raczej trzymają się tradycyjnego podejścia do wyścigów.

    Auguste Rodin wygrywa Epsom Derby. Fot. Racing Post

    Wyścigi we Francji najczęściej rozgrywane są spokojnym tempem w dystansie i nie są aż tak selekcyjne jak te na Wyspach, czy w Ameryce Północnej, ale francuska końcówka jest “na złamanie karku”. Inaczej było w tę niedzielę na Chantilly. Praktycznie wszystkie odcinki po 500 metrów zostały pokonane w czasie poniżej 29 sekund. 

    Tegoroczny wyścig Derby były wyjątkowo szybki, a nawet rekordowy. Do rekordów z pewnością przyczynia się progres hodowlany, ale w tym przypadku kluczową rolę odegrała lekka nawierzchnia. We Francji nie tak często można spotkać się z torem w skali 3,2, jaki był w pierwszą niedzielę lipca na Chantilly. Obecnie Europa zmaga się z suszą, co przekłada się na lekkie tory i niesamowite czasy. Ten w jakim Ace Impact w niedzielę pokonał 2100 metrów to 02’02″63, a więc 27 setnych szybciej niż dotychczasowy rekord w Derby z 2019 roku Sottsassa, na którym także jechał Cristian Demuro. 

    Włoch wygrał Derby w Chantilly także w 2017 roku na irlandzkim Brametocie. Z kolei trener Ace Impacta – Rouget wygrywał do tej pory: Vadenim w ubiegłym roku, w czasie wolniejszym o ponad 4 sekundy od tegorocznego, właśnie Sottsassem i Brametotem z Demuro w siodle, Almanzorem w 2016 oraz Le Havrem w 2009 roku, co przekłada się na niespotykaną, poza przypadkiem Aidana O’Briena, dominację w Derby. Jean-Claude Rouget wygrał Prix du Jockey Club sześć razy w ciągu czternastu lat, a pięciokrotnie w ostatnich ośmiu latach.  

    Vadeni wygrywa Derby.

    Zwycięstwo Ace Impacta jest też wyjątkowe, ponieważ jest to dopiero trzeci francuski derbista w XXI wieku, który nie biegał jako dwulatek. Przynajmniej rocznikowo, bo Ace Impact karierę rozpoczął 26 stycznia tego roku, a urodził się 13 lutego 2020 roku, więc tak naprawdę nie miał jeszcze trzech lat. Poprzednimi końmi, które tego dokonały, były Reliable Man w 2011 roku oraz Sulamani w 2002 roku. Reliable Man został derbistą w trzecim starcie w karierze, a zarówno Ace Impact jak i Sulamani w czwartym. 

    Ace Impact w Derby był “świeży”. Zaczął od debiutu na 2000 metrów (26.01), który wygrał aż o 3,5 długości. Po ponad dwóch miesiącach pobiegł w gonitwie klasy pierwszej i znowu zwyciężył łatwo, tym razem o 2 długości. Niecałe pięć tygodni później wygrał gonitwę Listed, też praktycznie o 2 długości (dokładnie 1,75), więc do Derby podchodził bez żadnej ciężkiej gonitwy w nogach, w dodatku przeskakiwał z niskiego, jak na realia Prix du Jockey Club, stopnia Listed aż do topowego G1. 

    W innej sytuacji był wielki faworyt Big Rock. Nie miał łatwego okresu przygotowawczego do Derby. Co prawda wygrał w 2023 roku cztery gonitwy z rzędu, ale od 30 grudnia biegał aż sześć razy, kiedy Ace Impact przed niedzielnym wyjściem na tor Chantilly miał w nogach połowę tych startów. 

    Gdyby tego było mało, to Big Rock miał ciężkie dwa ostatnie wyścigi. Obie gonitwy miały rangę G3 i były rozgrywane na 1800 metrów, oba też Big Rock wygrał łatwo, z tym że drugi był po błocie i trener Christopher Head był negatywnie oceniany za wystawienie syna Rock Of Gibraltara do takiej gonitwy, które teoretycznie nic nie wnosiła, bo identyczny wyścig Big Rock wygrał miesiąc wcześniej.

    Głosem broniącym Heada i to brzmiącym racjonalnie jest to, że nie ma co wybijać konia z rytmu i dawać mu aż dwóch miesięcy odpoczynku przez startem w Derby, tym bardziej, że style wszystkich zwycięstw Big Rocka był na pograniczu łatwych z dowolnymi.

    Big Rock. Fot. Jour de Galop

    Gonitwę od startu poprowadził w bardzo mocnym tempie Aurelien Lemaitre na Big Rocku, który miał bardzo dobry, drugi numer startowy. Za nim galopował Flight Leader, a Ace Impact był przedostatni, niemal dziesięć długości za liderem. Przy wyjściu z ostatniego zakrętu faworyt miał około dwóch długości przewagi nad Flight Leaderem.

    Na początku prostej Big Rock szedł bardzo dobrze, w zasadzie w ręku utrzymywał przewagę nad “jechanymi” już rywalami. Trzysta metrów przed słupem Big Rock miał nawet większą przewagę niż na początku prostej, bo wzrosła ona do około trzech długości, jednak 50 metrów dalej z koni wyłonił się Ace Impact. 

    Galopował najszerzej ze wszystkich koni i choć wydawało się, że może mieć problem z podejściem do faworyta, który przecież był jeszcze chwilę wcześniej dość lekko prowadzony, to syn Cracksmana w pomarańczowo-czarnych barwach tak przyspieszył, że zaledwie sto metrów dalej był już na równi z Big Rockiem. Faworyt zdecydowanie opadł z sił, bo zbliżać do niego zaczęły się także inne konie.

    Dobrze finiszował Marhaba Ya Sanafi, który jednak zakończył dwie i pół długości za faworytem, a przed nimi, łatwe zwycięstwo święcił już Cristian Demuro na piekielnie szybkim ogierze Ace Impact. Czwarty kończył Feed The Flame, jedyny koń w stawce, który przed tym startem nie miał statusu black type, a piąty był Epictetus pod Lanfranco Dettorim. Zawiódł Continuous, który na celownik wpadł dopiero ósmy. 

    Przed wyścigiem trener Head mówił, że Big Rockowi lekki tor, jaki był w niedzielę, powinien jeszcze bardziej pasować niż elastyczne bieżnie w poprzednich startach i nie miał obaw o dobry występ ogiera. On, jakby nie patrzeć, spisał się bardzo dobrze, ale Ace Impact tym razem był od niego lepszy. 

    Ace Impact (Cracksman – Absolutly Me po Anabaa Blue) został zakupiony przez Rougeta na francuskiej aukcji roczniaków firmy Arqana za 75 tysięcy euro. To działanie pokazuje konsekwencję trenera, ponieważ dwa lata wcześniej na analogicznej aukcji wylicytował ogiera Alessandro (po Australia) za 80 tysięcy euro. Rouget trenuje jeszcze jednego konia od tej matki, rok młodszego od Ace Impacta ogiera Arrow Eagle (po Gleneagles), ten w odróżnieniu od dwóch starszych braci, reprezentować będzie barwy swojej hodowczyni Waltraut Spanner. 

    Alessandro biega całkiem nieźle, bo od 2021 roku zarobił z premiami 151 tysięcy euro. Jego domeną ewidentnie są dystanse około 2000 metrów, jego najlepszym wynikiem było drugie miejsce w gonitwie Listed właśnie na dwa kilometry.

    Matka Ace Impacta – Absolutly Me dała jeszcze jednego konia black type, był to Apollo Flight (po Rock Of Gibraltar), który był dwa razy trzeci w Listed (2000 m i 2400 m). Sama też była niezła, bo zajęła raz drugie miejsce w Listed dla klaczy na 1600 metrów. Jest ona jedynym koniem black type od swojej matki Tadawul. 

    Ojciec Ace Impacta to najlepszy syn Frankela – Cracksman. Zajął trzecie miejsce w Epsom Derby w zaledwie trzecim starcie w karierze, tracąc tylko długość do ogiera Wings Of Eagle. Później o szyję przegrał Derby w Irlandii z Caprim. Fenomenalnie spisał się w ostatnim starcie jako trzylatek, gdy wygrał Ascot Champions Stakes aż o siedem długości przed Poet’s Worldem.

    W wieku czterech lat wygrał Prix Ganay, Coronation Cup, oraz ponownie Champions Stakes, tym razem sześć długości przed ogierem Crystal Ocean. Zszedł z torów z oceną 131 funtów. Kryje od 2019 roku w Dalham Hall Stud, pierwsze dwa lata stanówka nim kosztowała 25 tysięcy funtów, a od 2021 roku “tylko” 17,5 tysiąca funtów. 

    Cracksman (ojciec Ace Impacta). Fot. TDN

    Jego potomstwo biega od 2022 roku, a przed startem we francuskim Derby Ace Impact był jednym z dwóch koni ocenionych na ponad 100 funtów. Drugim był Dance In The Grass. W Polsce nieźle zapowiada się jego syn w treningu Adama Wyrzyka The Clash, który w sobotę ma pobiec w Nagrodzie Iwna.

    Inną, a nawet dużo bardziej wyjątkową polską koneksją do Derby we Francji jest to, że półbrat Big Rocka – Hazard, trenuje na warszawskim Służewcu pod okiem Emila Zaharieva. 

    Następnymi planami nowego francuskiego derbisty są Grand Prix de Paris oraz Nagroda Łuku Triumfalnego, do których jest zgłoszony. Czy tam też pokaże zdecydowaną wyższość nad Big Rockiem? Do tego oczywiście dojdą angielscy derbiści Auguste Rodin, Desert Crown, Adayar, zeszłoroczny irlandzki derbista Westover, francuski derbista 2022 Vadeni, czy niespełniona zeszłoroczna nadzieja Luxembourg.

    Michał Celmer 
    Ace Impact wygrywa Prix du Jockey Club. Fot. Racing TV

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły