W sobotę 22 lipca na Służewcu w gonitwie trzeciej wystartują debiutujące dwulatki. Oprócz sześciu koni z zagranicy, w stawce są też dwa dwulatki polskiej hodowli – klacz Jam Love i trenowany przez Saliha Plavaca kasztanowaty Juvenil (Silvaner – Jagienka po Wiener Walzer), którego sylwetkę przybliżymy w tym artykule. Juvenil został wyhodowany przez Witolda Krzemińskiego, podobnie jak jego matka Jagienka, która należała do czołowych sprinterów i milerów w Polsce, a także znakomita babka Jagabella, do dziś rekordzistka toru na Służewcu na 1000 metrów. Również Prababka Juvenila Jagoda jest hodowli Krzemińskiego, a więc jest to już czwarte pokolenie ze stajni Posadowo. Ojciec Juvenila Silvaner biegał na wysokim poziomie zarówno w Niemczech (w gonitwie G2 przegrał tylko o długość z Danedream, zwyciężczynią Nagrody Łuku Triumfalnego), jak i w Polsce.
W ostatniej dekadzie konie polskiej hodowli rzadko wygrywały ważne pozagrupowe wyścigi na Służewcu na krótkich i średnich dystansach. Do tych rodzynków należały klacze Incepcja (córka francuskiego derbisty Le Havre i polskiej derbistki Infamii), hodowli rodziny Traków oraz właśnie Jagienka (Wiener Walzer – Jagabella po Don Corleone), matka Juvenila.

Trenowana przez Wojciecha Olkowskiego Jagienka w barwach swego hodowcy Witolda Krzemińskiego (zielona kurtka w żółte gwiazdy) biegała tylko 9 razy (w latach 2016-2017), ale aż 5 z tych wyścigów wygrała. Jako dwulatka wzięła dowolnie o 11 długości z debiutu Nagrodę Próbną dla koni polskiej hodowli w bardzo dobrym czasie 1 min 12,7 s na 1200 m. Później była druga za Tebirą w Nagrodzie Skarba, a następnie łatwo wygrała nagrody Cardei (pod Szczepanem Mazurem) i Efforty (pod Tomasem Lukaskiem), nie dając szans klaczom kupionym w Europie Zachodniej.

W wieku trzech lat Mona Kerbili zrewanżowała się Jagience za porażki w Cardei i Efforty, bijąc ją o 1,75 długości w klasyku na milę – Nagrodzie Wiosennej. Jedyny nieudany występ Jagienka miała w polskim Oaks (wygrała Furia), w którym zajęła szóste miejsce, ale dystans 2400 m to było dla niej trochę za daleko. Była jeszcze druga (za Moną Kerbili) w Nagrodzie Krasne na 2200 m, a później wygrała dwa duże wyścigi na krótszych dystansach – Nagrodę Mosznej na milę (pod Lukaskiem) i Criterium na 1300 m (Szczepan Mazur), bijąc całą plejadę czołowych służewieckich sprinterów i milerów z różnych roczników.

Pierwszym przychówkiem Jagienki był urodzony w 2019 roku Jugoslav (po Exciting Life), ale nie wyszedł do startu. Juvenil ma też o rok młodszego, z rocznika 2022, pełnego brata po Silvanerze – nazywa się Jurando. Trener Salih Plavac tak wypowiedział się w rubryce „Prosto ze stajni” na Traf News o urodzonym 9 kwietnia Juvenilu (wymiary 159-178-21): – Jest raczej nieco późniejszym koniem, więc spokojnie podchodzę do jego debiutu.

Ojcem Jagienki, a więc dziadkiem Juvenila, jest stosunkowo mało popularny w hodowli niemiecki derbista z 2009 roku, wyhodowany w słynnej stadninie Schlenderhan – Wiener Walzer (Dynaformer – Walzerkoenigin po Kingmambo). Wygrał też w Kolonii Rheinland Pokal G1 na 2400 m, za który dostał rating aż 122 funty. Krył w Niemczech (cena stanówki 4 tysiące euro) tylko od 2012 do 2017 roku, a następnie został sprzedany do Turcji, gdzie padł cztery lata później. Tylko jeden koń po nim przekroczył 100 funtów w handicapie angielskim – Faithful Trinity, wygrał ponad pół miliona funtów.

Babka Juvenila, a matka Jagienki – Jagabella (Don Corleone – Jagoda po Zinaad), także wyhodowana przez Witolda Krzemińskiego, była bardzo szybką klaczą. Do dziś jest rekordzistką toru na Służewcu na 1000 metrów – 57,2 s. Dokonała tego jako dwulatka 27 lipca 2008 roku pod Piotrem Krowickim (jeździł na niej we wszystkich wyścigach w karierze, poza debiutem). W pierwszym sezonie startów podopieczna trenera Adama Wyrzyka wygrała także Nagrodę Upsali (I grupa) na 1200 m, była też druga w Nagrodzie Skarba i szósta w Cardei.
Jako trzylatka Jagabella na 5 startów wygrała 4 wyścigi. Wspaniale rozpoczęła sezon 2009 od zwycięstw w nagrodach Strzegomia i Wiosennej. W lipcu przyszło dopiero czwarte miejsce w gonitwie Cena Pat’s Music na 2000 m w Bratysławie, ale powetowała sobie to we wrześniu na tym samym torze i dystansie, wygrywając słowacki Oaks. Miesiąc wcześniej zwyciężyła jeszcze na Służewcu w Nagrodzie Deer Leapa na 1300 m.
Po wygranej w Bratysławie, zakończyła karierę. W hodowli oprócz znakomitej Jagienki urodziła jeszcze cztery konie, które wygrywały wyścigi, były to klacze – szybkie Jalapena i Jabella, oraz trochę słabsze: Jagudka i Jagga.

Rodzinę tę w hodowli Krzemińskiego zapoczątkowała urodzona w 1999 roku Jagoda (Zinaad – Janatea po Milione). Jej matka Janatea została zakupiona w SK Kozienice. Była kryta w niemieckiej stadninie Graditz bardzo wartościowym ogierem Zinaad (Shirley Heights – Time Charter po Saritamer), który wsławił się jako ojciec klaczy Kazzia, sprzedanej przez Niemców stajni Godolphin szejka Mohammeda. Kazzia wygrała w Anglii dwa klasyki dla klaczy – 1000 Guineas i Oaks.
Wielką nadzieją Witolda Krzemińskiego i trenera Łukasza Sucha był bliski krewny Juvenila – Juris (Balios – Jalapena po Tertullian), który w ubiegłym roku jako dwulatek wygrał z debiutu w świetnym stylu wyścig we Wrocławiu, a później był piąty w Nagrodzie Mokotowskiej w Warszawie, niewiele tracąc do Senlisa i pięknie odrabiając straty na ostatnich metrach. Niestety, bardzo wysoko oceniany przez trenera Juris miał pecha do wypadków i kontuzji, nie wyszedł do startu jako trzylatek. Miał odprysk kości i po jego usunięciu przechodzi rehabilitację. Być może wróci do treningu w sezonie 2024.
Juvenil pochodzi z rodziny, założonej w Golejewku po II wojnie światowej przez klacz Jagna (1-t). To córka championa włoskich trzylatków Ettore Tito i słynnej klaczy, wyhodowanej przez legendarnego Federico Tesio – Jacopa del Sellaio, która była włoską derbistką i oaksistką. Do Golejewka po wojnie trafiło wówczas, poprzez Niemcy, wiele cennych klaczy z Włoch, a dzięki Tesio Italia była wtedy źródłem czołowych koni na świecie.
Druga córka Jacopa del Sellaio – Jałta (1946 po Ping Pong) założyła znakomitą rodzinę w Mosznej. Z tych dwóch odnóg idących od Jacopa del Sellaio przez kolejne dekady zostały w Polsce wyhodowane tak dobre konie jak: Jarabub, Jessica, Jessie-Jane, Jacaranda, Jam Hetman, Jazzman, Jovellanos, Jaszczurka, Jaźwiec, Jam Jessica, Jaguar, Jakusa, Jagabella, Jagoda, Jęczmień, Jagienka.

O ile ze strony matki Juvenil (zinbredowany 4×5 na ostatniego trójkoronowanego konia w Anglii, ogiera Nijinsky) powinien mieć sporo szybkości, to jego ojciec Silvaner był koniem długodystansowym i wytrzymałym. Silvaner jest i świetny pochodzeniowo i miał bardzo dobrą karierę wyścigową i dał już dobre eksterierowo i utalentowane potomstwo. Silvaner, podobnie jak były champion reproduktorów w Polsce – niemiecki derbista Belenus jest synem sławy tamtejszych wyścigów i hodowli – Lomitasa.
Z tym, że Silvaner pochodzi ze znacznie lepszej rodziny żeńskiej niż Belenus, na dodatek matka Silvanera jest po wybornym Monsunie. Silvaner pochodzi z rodziny 16-c, idącej od ikony niemieckiej hodowli klaczy Schwarzgold, uważanej za najlepszą w historii ich turfu. W 1940 roku Schwarzgold wygrała wojenne Derby i Oaks w Niemczech.
Przede wszystkim jednak założyła wybitną rodzinę w hodowli. Rozsławiły ją Slip Anchor i Sagace, które przebiły się nawet na wyścigowy szczyt w Anglii. Slip Anchor wygrał w 1985 roku Derby w Epsom i był championem trzylatków w Europie, a następnie okazał się dobrym reproduktorem (jego córka User Friendly wygrała angielski i irlandzki Oaks, Yorkshire Oaks i St. Leger).
Sagace z kolei wygrał dwa razy, dla handlarza dzieł sztuki Daniela Wildensteina, w 1984 i 1985 roku Nagrodę Łuku Triumfalnego, ale za drugim razem po proteście został przesunięty na drugie miejsce.
W Polsce krył już niemiecki ogier z tej rodziny i pokazał się z bardzo dobrej strony. To syn legendarnego Surumu – Saphir, który w Iwnie dał tak dobre konie jak: Tripolis (w treningu Krzysztofa Ziemiańskiego dokonał rzadkiej sztuki – wygrał Nagrodę Syreny na 1400 m, a następnie na dwa razy dłuższym dystansie 2800 m St. Leger), Dzielżan, Dogmat, Gawrosz, Bukinista, Skulica, Somerton, a w Golejewku Nobilę i Ahwara.

Silvaner miał bardzo dobrą karierę wyścigową w Niemczech, należał do ścisłej czołówki. Już jako dwulatek wygrał Preis der Winterfavoriten na 1600, czyli odpowiednik naszej Nagrody Mokotowskiej i został zimowym faworytem na Derby. Błękitnej wstęgi w Hamburgu nie zdobył (był wtedy w słabszej dyspozycji, przybiegł dziewiąty, 14 długości za Waldparkiem), ale jako trzylatek wygrał Baden Wuerttemberg Trophy G3 na 2400 m, był też trzeci w Rheinland-Pokal G1 i drugi w Gerling Preis G2.
Najlepszy wyścig w karierze Silvaner zrobił 20 maja 2012 roku (rating 112 funtów), zajmując trzecie miejsce w Grosser Preis von Badischen G2 na 2200 m. Stracił wówczas tylko jedną długość do zwycięskiej Danedream (też córki Lomitasa), która kilka miesięcy wcześniej zadziwiła cały wyścigowy świat, wygrywając na Longchamp Prix l’Arc de Triomphe, a kilka tygodni po potyczce z Silvanerem pojechała do Ascot i wzięła King George and Queen Elizabeth Stakes G1, pokonując o nos Nathaniela, ojca Enable.
Jako sześcioletni Silvaner został sprowadzony z Niemiec do Polski przez ukraińską firmę Millennium Stud, reprezentowaną przez Konstantina Zgarę (Derby na Służewcu wygrał dla niej Patronus hodowli braci Zielińskich, a Derby i Wielką Warszawską importowana z Anglii Greek Sphere – oba konie trenował Andrzej Walicki).
Silvaner trafił do trenera Adama Wyrzyka. Nie był już w pełni formy i zdrowia, ale pierwszy sezon na Służewcu miał znakomity. Na dzień dobry wygrał trzy wyścigi z rzędu – Golejewka, Prezydenta Wrocławia i Prezesa TS, a następnie był drugi w St. Leger (za Kundalini) i Wielkiej Warszawskiej (za Greek Sphere). W kolejnym roku nie miał już zdrowia i biegał słabo. Trafił (wraz z klaczami Millennium Stud) na ogiera czołowego do stadniny Romanowskich w Strzegomiu, a następnie krył w Kozienicach, ale mało koni po nim było w treningu. Później trafił niestety na Ukrainę i słuch o nim zaginął. Szkoda, bo mógł być cenny dla polskiej hodowli.

Z dobrej strony w Polsce i we Francji pokazała się Irresistable (Silvaner – Irkucja po Royal Court). Wyhodowana przez Michała Romanowskiego, pięknie zbudowana kasztanowata klacz, 17 lutego 2022 roku wygrała wyścig płotowy na torze Fontainebleau, a miesiąc później zajęła tam drugie miejsce w gonitwie przeszkodowej Prix Colonel Lapadu-Hargues na 3600 metrów. Czołowa dwulatka sezonu 2020 na Służewcu we Francji startowała 8 razy, 7 razy była na płatnym miejscu, wygrała jeden wyścig, jednego stiplowego nie ukończyła. Zarobiła w sumie 37 800 euro we Francji i wcześniej 23 200 zł w Polsce. Sprzedana do Anglii biegała tam dwa razy, ale wypadła słabo.
Córka polskiej oaksistki Irkucji zadebiutowała na Służewcu 13 września 2020 roku, zajmując drugie miejsce, 1,75 długości za inną niezłą córką Silvanera – Tres Amour, hodowli Adama Wyrzyka. Miesiąc później podopieczna Cornelii Fraisl bardzo łatwo wygrała wyścig drugiej grupy na 1300 m dla koni polskiej hodowli. 14 listopada Irresistable wzięła rewanż na Tres Amour, bijąc ją w Nagrodzie Upsali (wyścig I grupy dla klaczy polskiej hodowli na 1400 m) aż o 7 długości.
Poza Irresistable, po Silvanerze najlepiej biegał dotąd Airy Boy, który wygrał Nagrodę Scyrisa, był drugi za Timemasterem, a przed Plontierem i wicederbistą Ophelias Aidanem, w Nagrodzie Westminster kategorii A. Airy Boy zajął szóste miejsce w Derby, jako najlepszy z koni polskiej hodowli, do Inter Royal Lady stracił tylko około 3 długości, a do Night Thundera 4. Solidnie biegały też wyhodowane przez Adama Wyrzyka konie po Silvanerze – Marysin i Tres Amour (druga w Nagrodzie Intensa, piąta w Iwna).

We Francji, oprócz Irresistable, z dobrej strony pokazał się też syn Silvanera – Desiro (od Decossy po Ecosse), wyhodowany przez Andrzeja i Ryszarda Zielińskich. Sprzedany do stajni trenera Macaire Desiro jako trzylatek wygrał we wrześniu 2021 roku w Mont-de-Marsan wyścig płaski na 3000 m (8 tysięcy euro dla zwycięzcy), a miesiąc później był drugi w Nancy w gonitwie płotowej na 3400 m (zainkasował 4320 euro). 30 listopada 2022 roku zwyciężył w wyścigu płotowym w Compiegne na 3800 metrów (11 tysięcy euro) i od tamtej pory nie biegał. W sumie we Francji uzbierał ponad 25 tysięcy euro.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Jagienka – matka Juvenila. Fot. Edyta Twaróg