Najlepszy czteroletni arab trenowany w Polsce, zwycięzca Central European Arabian Derby – Bahwan, w sobotę na torze Doncaster zmierzy się z rówieśnikami z Francji i Anglii w UK Arabian Derby (G1 PA). W siodle gwiazdy stajni Cornelii Fraisl zobaczymy Szczepana Mazura. Pula nagród w wyścigu wynosi 80 tysięcy funtów.
Dopiero kilka dni minęło od sukcesu trenowanej przez Macieja Janikowskiego trzyletniej Moonu w gonitwie Listed we Włoszech oraz niezłych występów Le Destriera i Hipopa de Loire ze stajni Marleny Stanisławskiej w Berlinie, a już w sobotę będziemy mieli kolejną okazję do kibicowania reprezentantowi Polski w zagranicznej potyczce w gonitwie Pattern. Tym razem będzie to przygotowywany przez Cornelię Fraisl czteroletni arab Bahwan. W dodatku dosiądzie go Szczepan Mazur.
Tu warto podkreślić, że w ostatnich latach to właśnie przede wszystkim za sprawą koni arabskich mieliśmy okazję do pokazania się w Europie (i nie tylko). Oczywiście bezsprzecznie największy dotychczasowy sukces odniósł Fazza Al Khalediah, który pod wodzą Michała Borkowskiego wygrał Qatar Arabian World Cup w Paryżu, a później finiszował jako drugi w wielkich wyścigach na Bliskim Wschodzie: w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej. Ponadto na poziomie Pattern wygrywały Salam Al Khalediah, Shadwan Al Khalediah, Amwaj Al Khalediah (trio ze stajni Macieja Kacprzyka), Rasmy Al Khalediah (Janusz Kozłowski) czy Bieshan (Cornelia Fraisl).

Bahwan (Jalnar Al Khalidiah – Meeyur / Mared Al Sahra), własności Mansoura Ali Sulimana Salema Alshamsiego, zaczął karierę dopiero w tym roku, ale zaledwie po trzech startach wspiął się na szczyt hierarchii rocznika w naszym kraju. Z marszu wygrał dość dobrze obsadzony wyścig III grupy, osiągając przy tym obiecujący czas. Z każdym startem biegał coraz szybciej.
W swoim drugim występie na Służewcu zdobył w rekordowym czasie Nagrodę Kabareta, pokonując dystans 2200 m w 2’26,8”. Tym samym poprawił o sekundę wynik Apollo del Sola, który zaledwie tydzień wcześniej pobił ponad 70-letni rekord toru. Podczas Gali Derby Bahwan rozprawił się już ze ścisłą czołówką rocznika. Wygrał wysoko dotowany wyścig UAE President Cup – Central European Arabian Derby, pewnie bijąc najlepsze czterolatki na torze. I znów osiągnął najlepszy wynik w historii, tym razem na 2000 m – 2’12,5”.
Bahwan jest synem Jalnara Al Khalidiah, który w sześciu startach wygrał pięciokrotnie. Przegrał na koniec kariery w Qatar Arabian World Cup z inną wyścigową świetnością – Generalem o … krótki łeb. W hodowli okazał się jednak o wiele cenniejszy od swojego rywala. Szczególnie dobrze kojarzy się w Polsce, bo dał przecież wybitnego Fazzę Al Khalediah, a także świetnego Dary’ego Al Khalediah i szereg solidnych koni, wygrywających po kilka wyścigów, jak chociażby Wasma Al Khalediah. Trudno powiedzieć, czy Bahwan pójdzie w ślady Fazzy, ale bez wątpienia ma potencjał, żeby wygrywać gonitwy Pattern na Zachodzie.
Analizując rodowód błyskotliwego kasztana trzeba zauważyć mieszaninę krwi znakomitych koni z różnych zakątków świata. Od strony ojca to przede wszystkim pustynna saudyjska krew (Jalnar jest bowiem synem Tiwaiqa) oraz najlepsza francuska (Mandragore, Saint Laurent), podobnie jak w przypadku dziadka Mareda Al Sahry (dał dwóch polskich derbistów: Wielkiego Dakrisa oraz Alsahra), syna legendarnego Amera oraz wnuczki epokowego Manganate.
Jednak linia żeńska matki wnosi domieszkę krwi amerykańskiej i … polskiej. Babka Bahwana była córką amerykańskiego Burning Sanda, mającego w rodowodzie polską Mirzę, oraz klaczy Heaven Kan Wait, wnuczki Orła. Dalej jego rodzina żeńska idzie od matek wyhodowanych w Polsce, przez klacze Chłosta, Carissima, Musailima, Tęcza, Fryga, Oaza aż do legendarnej Gazelli.
Dystans (2000 m) sobotniego wyścigu wydaje się mocno odpowiadać Bahwanowi. Na jego korzyść może też działać bardzo długa prosta finiszowa toru w Doncaster (ma niemal 800 m), bo ogier dysponuje znakomitym finiszem. Nie mamy powodu też obawiać się o jakość jazdy – Szczepan Mazur pokazuje już od dawna, że nie straszna mu międzynarodowa rywalizacja z uznanymi dżokejami. Nad sporą częścią z nich ma nawet przewagę jeżdżąc na koniach arabskich. Nie zmienia to jednak faktu, że Bahwana czeka najtrudniejsze wyzwanie w karierze.

Ostatecznie pobiegnie tylko jeden koń trenowany w Anglii – Thakeera Al Shahania (Al Mourtajez – Gelnaar / Jaafer), która jest chyba najtrudniejsza do oceny. Ma wyśmienity rodowód, ale bardzo niewielkie doświadczenie. W swoim jedynym starcie, na początku czerwca, bezdyskusyjnie wygrała w Doncaster gonitwę na 1600 m. Styl zwycięstwa pokazuje, że ma sporo talentu i duże rezerwy, jednak tym razem ma znacznie bardziej wymagających konkurentów. Może jej zabraknąć rutyny i obycia w walce, choć niespodzianki z jej strony wykluczyć nie można.
Pozostała piątka trenuje we Francji i oczywiście to wśród nich trzeba szukać faworytów sobotniego wyścigu. Na pierwszy plan wysuwa się francuska wicederbistka Al Doha (Al Mourtajez – Topaze du Croate / Dormane), kolejny niezwykle obiecujący koń po fenomenalnym na torze Al Mourtajezie. Klacz jest zdecydowanie najlepszym, dotychczasowym przychówkiem Topaze du Croate, która nadzwyczajnej kariery na torze nie zrobiła. Tymczasem Al Doha ma na swoim koncie już pierwsze i drugie miejsca na poziomie G2, a wyścig życia zrobiła w Derby – ładnie wyszła z grupy koni i jako jedyna usiłowała jakkolwiek zagrozić bratu po mieczu – Al Ghadeerowi. Wyrastający na wielką gwiazdę światowego formatu ogier był jednak poza zasięgiem, ale też trzeba podkreślić wyśmienity czas gonitwy – 2’08,49”.
Trenujący Al Dohę Thomas Fourcy wystawia jednak jeszcze dwa inne ciekawe konie. Co ciekawe, Ghadah (Azadi – Majida / Majd Al Arab) na początku sezonu (w kwietniu) potrafiła pokonać Al Dohę w bezpośrednim starciu, jednak od tamtej pory nie startowała. Jej półsiostra Al Wakrah biegała na niezłym poziomie, więc w tej linii żeńskiej z pewnością jest potencjał. Długa przerwa z drugiej strony nakazuje ostrożniej oceniać jej szanse.

Ciekawym koniem jest Zamer (Nizam – Iviolada de Zamaglia / Veinard Al Maury), który w wieku trzech lat biegał początkowo we Włoszech (tam też urodziła się jego matka). Był niepokonany w pięciu startach i trafił do Francji. Rzucony na głęboką wodę poległ w Qatar Arabian Trophy des Poulains, zajmując 10. miejsce. W tym wyścigu stracił około 14,5 długości do zwycięskiego Al Ghadeera i 1,5 dł. do znanego ze Służewca Oceana Al Maury.
Dość szybko zatarł niezbyt korzystne wrażenie i październiku wygrał gonitwę Prix Cheri Bibi (G3) w Tuluzie, choć trzeba uczciwie przyznać, że stawka nie była tam z najwyższej półki. Zdecydowanie bardziej pozytywnie trzeba ocenić jego jedyny tegoroczny występ na poziomie G3 z początku lipca. Na torze La Teste-Bassin Arcachon był trzeci za bardzo dobrymi Moshrifem (łącznie o 2 dł.) i Edalbarem, wyprzedzając francuskiego derbistę z ub. roku Samllę (o 3 dł.) oraz znanego z dawnych występów na Służewcu Al Faisala (5,5 dł.).
Mniejsze szanse wydaje się mieć drugi, obok Al Dohy, uczestnik tegorocznego Derby na Chantilly. Nahim (Dahess – Nayima Thabet – Dormane), bo o nim mowa, stracił jednak do klaczy 30 długości, a jego pozostałe tegoroczne występy także nie stawiają mu nadzwyczajnie wysokiej noty. To oczywiście niezły koń, jednak nie wydaje się, żeby miał szansę na sukces na takim poziomie. Ciekawostką w jego przypadku jest domieszka zarówno saudyjskiej (oczywiście poprzez dziadka Amera), ale także tunezyjskiej (poprzez matkę Zazię Bejię z linii żeńskiej) krwi.
Zdecydowanie groźniejszy może okazać Mejlad (Munjiz – Rawah / Amer), który nie ma dotąd doświadczenia w rywalizacji w gonitwach Pattern, ale w dotychczasowych startach pokazał trochę talentu. Powinien posiadać rezerwy. W kwietniu potrafił dość pewnie pokonać Nahima, choć na ten moment pułap jego możliwości jest trudny do określenia.
Prognoza Traf News: Al Doha – Bahwan – Zamer – Thakeera Al Shahania
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Bahwan wygrywa Central European Arabian Derby na Służewcu