Trenowany przez Jeana-Claude’a Rougeta trzyletni Ace Impact (Cracksman – Absolutly Me po Anabaa Blue) 15 sierpnia wyszedł pierwszy raz do startu od czasu błyskotliwego zwycięstwa w rekordowym i fenomenalnym czasie w francuskim Derby. Rouget wybrał dla niego „spokojny” wyścig – Prix Guillaume d’Ornano G2 na 2000 metrów w Deauville. Kupiony jako roczniak przez Serge’a Stempniaka za „zaledwie” 75 tysięcy euro Ace Impact pod Cristianem Demuro wygrał pewnie, pokazując diabelskie przyspieszenie (ponad 68 km/h) i po pięciu startach zachowuje miano konia niepokonanego. Był już wcześniej faworytem Nagrody Łuku Triumfalnego (kurs od 4:1 do 5:1, w zależności od bukmachera), a teraz jego notowania jeszcze wzrosły (wypłaty od 3:1 do 4:1). Pytanie, czy wytrzyma 2400 metrów, zwłaszcza jeśli tor będzie grząski, co na Longchamp w pierwszą niedzielę października zdarza się dość często…
Po zwycięstwie w Prix du Jockey Club w Chantilly na 2100 metrów Ace Impact – krewny wybitnych koni: angielskiej i irlandzkiej oaksistki klaczy Ouija Board i jej syna, zwycięzcy Epsom Derby i Irish Derby ogiera Australia – zyskał drugiego właściciela. Mający polskie korzenie Serge Stempniak (jego konie nosiły imiona – Torun, Wroclaw i Sluzewiec) dobrał sobie do spółki Gousserie Racing, czyli firmę należącą do właścicieli stadniny Haras de Beaumont (rodzina Chehboub), która wykupiła 50 procent udziałów w derbiście. Po karierze Ace Impact ma być reproduktorem w Haras de Beaumont (nieopodal Deauville), gdzie teraz kryją Sealiway, Intello i Stunning Spirit, a wcześniej stanowił tam znakomity Le Havre.
Stempniak powiedział po zawarciu tej transakcji: – Miałem ogromną liczbę ofert z zagranicy. Bardzo zależało mi jednak, aby Ace Impact pozostał po karierze we Francji jako ogier czołowy, więc równie ważne było dla mnie, aby znaleźć francuskiego partnera biznesowego. Uważam, że ten koń ma przed sobą wspaniałą przyszłość hodowlaną we Francji. Bardzo się cieszę, że mogę współpracować z rodziną Chehboub, nawiązaliśmy wspaniałe relacje w krótkim czasie.
Oficjalnie cena transakcji nie została ujawniona. W kuluarach mówi się, że na konto Stempniaka wpłynęło tylko około miliona euro za 50 procent udziałów, ale to nie oznacza, że Ace Impact został wyceniony na „tylko” 2 miliony euro. Mariaż z rodziną Chehboub przyniesie bowiem Stempniakowi inne korzyści. Zapewnia bezkosztowe stacjonowanie w Haras de Beaumont, możliwość krycia najlepszych klaczy tej stadniny, a także gwarancję, że w to renomowane miejsce przyjedzie sporo cennych klaczy innych właścicieli, co zapewni Stempniakowi duże wpływy z opłat za stanówki, które w sprzyjających okolicznościach mogą być liczone przez lata nawet w dziesiątkach milionów euro. Bez tak mocnego partnera byłoby mu trudno uruchomić karierę hodowlaną Ace Impacta na tak wysokim poziomie.

Zanim jednak do tego dojdzie, syna Cracksmana czeka największe wyzwanie w karierze – 1 października prawdopodobnie start w Nagrodzie Łuku Triumfalnego (G1 na 2400 m) na Longchamp, w której jest pierwszym faworytem. Przystankiem do tego celu był właśnie wyścig Prix Guillaume d’Ornano G2 na 2000 metrów w Deauville (pula nagród 400 tysięcy euro, w tym 228 tysięcy dla właściciela zwycięskiego konia), pierwszy jego start od czasu błyskotliwego zwycięstwa w francuskim Derby nad Big Rockiem.
Start Ace Impacta w tej gonitwie był dla właścicieli jego głównych rywali okazją do wybadania sił faworyta Łuku na półtora miesiąca przed tą wielką gonitwą. Testował go więc nie tylko trenowany w Chantilly przez Andre Fabre’a Birr Castle z Godolphin, ale także niemiecki Straight od trenera Andreasa Woehlera, a przede wszystkim mocna ekipa egzaminacyjna z Irlandii.
Aidan O’Brien zabrał z Coolmore nie tylko ogiera Greenland (dosiadał go Maxime Guyon), który już biegał w tym roku we Francji, ale gdzieś głęboko z rękawa wyciągnął lekko zakurzonego asa, którym był Victoria Road (Saxon Warrior – Tickled Pink po Invincible Spirit) pod Ryanem Moorem, aby przymiarka do Łuku była jak najbardziej miarodajna. Victoria Road był jednym z najlepszych dwulatków na świecie w 2022 roku, ale od 4 listopada nie biegał.
Wtedy w Breeders Cup Juvenile Turf w USA, wyścigu dla dwulatków na trawie, doszło do pasjonującej walki koni należących do dwóch potentatów wyścigów w Europie. Wychowanek Coolmore, trenowany przez Aidana O’Briena Victoria Road dosłownie o milimetry pokonał faworyta Silver Knott, którego Charlie Appelby przygotowuje w Anglii dla szejka Mohammeda i jego stajni Godolphin. W tym wyścigu było widać wyższość umiejętności dżokejskich Ryana Moore’a nad Williamem Buickiem.
Victoria Road jest koniem o kapitalnym rodowodzie. Jego ojcem jest urodzony w Japonii Saxon Warrior, syn wspaniałego Deep Impacta, a wnuk ikony japońskiej hodowli Sunday Silence, którego Japończycy podkupili Amerykanom po jego zwycięstwie w Kentucky Derby. Victoria Road jest wnuczkiem wybitnej w hodowli klaczy Cassandra Go, od której idą tak znakomite konie jak Halfway to Heaven, Magical, czy Rhododendron, a także syn tej ostatniej, tegoroczny derbista angielski i irlandzki – Auguste Rodin.

Greenland (Saxon Warrior – Aktoria po Canford Cliffs) cały czas testuje Francuzów i ciągle kursuje między Irlandią, a Paryżem. 9 kwietnia zajął trzecie miejsce na Longchamp w Prix la Force G3 na 1800 m za ogierami Big Rock i Padishakh. Wówczas jechał na nim Ryan Moore, 1 maja zwyciężył na innym paryskim torze Saint-Cloud – w Prix Greffulhe G3 (pula nagród 80 tysięcy euro) na 2100 metrów. Dosiadał go sam Christophe Soumillon. Jako dwulatek Greenland wygrał jeden wyścig w Irlandii, był czwarty w Listed i w G2 w Newmarket.
Jakby tego było mało, to syn Aidana – Joseph Patrick O’Brien przywiózł do Deauville na starcie z Ace Impactem bardzo dobrego ogiera Al Riffa (Wootton Bassett – Love On My Mind po Galileo) i posadził na niego Soumillona. Al Riffa jako dwulatek wygrał National Stakes G1 w Irlandii na 1400 m, ale w tym roku wcześniej biegał tylko raz – 1 lipca na torze Curragh był drugi w Paddy Power International Stakes G3, ale ponad 4 długości za Mashhoorem.
Zapowiadał się twardy wyścig, mocne tempo i ostre testowanie faworyta Łuku, a także podmęczenie go przed tym wyścigiem. Rouget to jednak szczwany lis i dobrze wiedział po co rywale przyjechali. Zapisał dla Ace Impacta lidera, Cambronne (pod Ioritzem Mendizabalem), należącego właśnie do Gousserie Racing, ale trochę sobie zakpił z przeciwników. Cambronne poprowadził – ale nie zabójczym tempem, jak Big Rock w Derby w Chantilly – ale spokojnie. Pierwsze 1000 metrów w 1 min 6,35 s, jak araby, a nikt z Irlandii odpowiednio na to nie zareagował, goście dali się nabrać (może dlatego, że niektórzy mieli dżokejów z Francji?).
Mimo tego, Demuro na derbiście siedział sobie spokojnie z tyłu, na przedostatnim miejscu. Teoretycznie na finiszu powinien mieć mniejsze szanse, bo drugie 1000 metrów było bardzo szybkie. Ace Impact to jednak koń o piorunującym przyspieszeniu. Jak Demuro wyszedł na pole i szurnął na nim na prostej, to rywale mogli tylko zobaczyć ogon Ace Impacta. Włoch tylko raz lekko smyrnął go batem, jechał całą prostą tylko w posyle.
Ace Impact wygrał pewnie o 3/4 długości, drugi był Al Riffa pod Soumillonem, a tuż za nim Birr Castle z Godolphin, do którego Greenland z Coolmore stracił dwie długości. Zając Cambronne na tyle skutecznie oszukiwał rywali tempem, że skończył na płatnym (14 tysięcy euro) piątym miejscu, wyprzedzając nawet utytułowanego ogiera Victoria Road, dla którego powrót na tor po wielomiesięcznej przerwie okazał się trudnym wyzwaniem.

Marek Pawełek, który od 50 lat wnikliwie śledzi światowe wyścigi i hodowlę, ma taką teorię, że w większości selekcyjnych wyścigów we Francji, ale i także w innych krajach, najważniejszy jest przedostatni furlong, czyli odcinek od 400 do 200 metrów przed celownikiem. Konie, które potrafią na tym odcinku rozwinąć największą szybkość, zwykle zwyciężają. Na ostatnich dwustu metrach konie często tracą już finiszowy impet i ten furlong często jest już trochę wolniejszy od przedostatniego.
Tak też było w Prix Guillaume d’Ornano. Raport z trackingu pokazał, że 200-metrowym odcinkiem na którym którykolwiek koń z tej stawki osiągnął największą szybkość, najlepszy czas, był przedostatni furlong w wykonaniu Ace Impacta. Pokonał wtedy 200 metrów w piorunujące 10,92 sekundy i był w tym momencie absolutnie poza zasięgiem rywali. Na ostatnich dwustu metrach biegł już wolniej – 11,57 s. Maksymalna prędkość, jaką osiągnął w tym wyścigu Ace Impact to 68,65 km/h.
Gdy Ace Impact wygrywał francuskie Derby, także najszybsze miał przedostatnie 200 metrów, w 11,19 s, a ostatni furlong w 11,39 s. Wtedy jednak szalone było tempo na początku wyścigu, gdy kilka koni osiągnęło prędkości w granicach 69-71 km/h. Big Rock poprowadził niezwykle mocno, a Ace Impact galopował w dystansie na przedostatniej, a początkowo nawet na ostatniej pozycji. Na prostej włączył jednak turbodoładowanie i wygrał o 3,5 długości od Big Rocka.
Czas w Prix du Jockey Club 2023 był rekordowy i niewiarygodny – 2 min 2,63 s na 2100 metrów, co na 2000 metrów daje wynik około 1 min 56,5 s, a więc około 3 sekundy szybciej niż Secretariat, gdy ustanawiał niepobity do dziś rekord w Kentucky Derby. Derby 2023 w Chantilly to był jeden z najszybszych biegów w historii wyścigów konnych. Inna sprawa, że tor był piekielnie nośny. Gdyby taki był kiedykolwiek na Służewcu, to jeden pieniacz mógłby oszaleć kompletnie.

Ace Impact jest niepokonany w pięciu startach. Nie biegał jako dwulatek, debiutował dopiero 26 stycznia tego roku w Cagnes-sur-Mer na piaskowo-syntetycznej nawierzchni PSF. Wygrał pod Demuro o 3,5 długości od syna Dubawiego – Axiome ze stajni Wertheimerów i Rouget już wiedział, że ma super konia.
2 kwietnia, już na trawie w Bordeaux, zwyciężył pod Jeanem-Bernardem Eyquemem w conditions klasy pierwszej na 1900 m, o 2-3 długości przed niezłymi klaczami – Perama i Turn Cartwheels. 4 maja wziął w Chantilly pod Demuro Prix de Suresnes LR na 2000 metrów, pokonał trenowanego przez Fabre’a dla Wertheimerów Maniatica tylko o 7/4 długości, ale dość łatwo. Później przyszły opisywane powyżej triumfy w Derby (dostał za ten wyścig rating 125 funtów) i ten ostatni w Deauville (118).
Rouget już wcześniej sygnalizował, że przed startem 1 października w Nagrodzie Łuku Triumfalnego Ace Impact pobiegnie jeszcze albo 9 września w Royal Bahrain Irish Champion Stakes G1 na torze Leopardstown, albo – co bardziej prawdopodobne – dzień później w Prix Niel G2 na 2400 metrów na Longchamp. Oba wyścigi mają swoje pułapki. W Irlandii mogą być bardzo mocni rywale, co na trzy tygodnie przed Łukiem nie byłoby wskazane, z kolei w Paryżu Ace Impact po raz pierwszy pobiegłby na tak długim dystansie 2400 m. Nie można wykluczyć, że Rouget ominie oba te wyścigi i sprawdzi swego asa na półtorej mili dopiero Prix l’Arc de Triomphe na zasadzie: albo wóz, albo przewóz, trochę jak z milerem Clydem w polskim Derby.
Ace Impact był już wcześniej faworytem Nagrody Łuku Triumfalnego (kurs od 4:1 do 5:1, w zależności od bukmachera), ale po ostatnim zwycięstwie w Deauville jego notowania jeszcze wzrosły (wypłaty od 3:1 do 4:1). Drugą grą jest obecnie brat fenomenalnego Baaeeda Hukum z notowaniami od 6:1 do 7:1, który po pasjonującej walce pokonał irlandzkiego derbistę Westovera w King George VI & Queen Elizabeth Qipco Stakes G1 na 2400 metrów w Ascot. Kursy na Westovera są rozrzucone od 8:1 do 12:1.

Mocno liczony jest także zwycięzca Grand Prix de Paris – Feed The Flame (bliski krewny biegającej na Służewcu Kazarozy) z notowaniami od 7:1 do 8:1. Koniem nr 3 według szans (kursy od 8:1 do 10:1) jest znakomity Paddington z Coolmore, ale ten koń wygrywał dotąd głównie na 1400-1600 metrów, jedynie raz zwyciężył na 2000 metrów w Eclipse Stakes, bijąc w czterkonnej stawce Emily Upjohn o pół długości.
W środę syn milera Siyouniego (ale też jego dziadkiem jest stayer Montjeu) Paddington pobiegnie w Yorku w prestiżowym Juddmonte International Stakes G1 na 2100 m (transmisja w Polsacie Sport Extra od godziny 14.30 do 17.30) i to będzie jego test generalny przed ewentualnym startem w Paryżu. Sprawdzą go – w zaledwie czterokonnej stawce – świetny Mostahdaf ze stajni Shadwell oraz francuska oaksistka 2022 Nashwa.
Miał też w Yorku startować angielski derbista z ubiegłego roku – sprawiający wrażenie konia wybitnego – Desert Crown, ale w poniedziałek został wycofany z powodu kontuzji. Jego notowania na zwycięstwo w Nagrodzie Łuku Triumfalnego, które niedawno wynosiły od 12 do 14:1, obecnie spadły na około 16 do 20:1. Podobne są kursy na najlepsze z klaczy – Savethelastdance, Emily Upjohn i Blue Rose Cen.
Około 20:1 stoi w Łuku angielski wicederbista King of Steel, a 25:1 Simca Mille, który niedawno wygrał Wielką Berlińską G1 na 2400 metrów, bijąc m.in. trenowanego w Polsce Le Destriera i należącą do firmy Westminster – partnera sezonu 2023 na Służewcu – Lady Ewelinę. Akcje tegorocznego derbisty z Anglii i Irlandii Auguste’a Rodina, po sromotnej klęsce w Ascot, spadły na 20 do 30:1, a za zwycięstwo w Łuku niemieckiego derbisty 2023 Fantastic Moona bukmacherzy płacą 33:1.

Ace Impact został wyhodowany przez Waltraut Spanner, która wystawiła go na aukcję roczniaków Arqany w Deauville, jesienią 2021 roku. Tam nabył go za „zaledwie” 75 tysięcy euro (polscy właściciele kupowali już konie za wyższe ceny, nawet ponad 100 tysięcy euro, a np. derbistka 2019 ze Służewca Nemezis kosztowała 80 tys. euro) Serge Stempniak, co było strzałem w dziesiątkę.
Bardzo trudno jest kupić derbistów, zwycięzców najbardziej prestiżowych gonitw, na aukcji. Większość bowiem koni z najlepszymi rodowodami nie jest wystawiana na sprzedaż. Tacy potentaci jak Godolphin, Coolmore, Juddmonte, Shadwell, Aga Khan, Wertheimerowie, czy najlepsze stadniny w Japonii, Australii, w Niemczech – którzy hodują konie od najlepszych matek po najdroższych ogierach – nie wystawiają ich na sprzedaż na aukcjach roczniaków, tylko zachowują w treningu dla siebie. Jeśli sprzedają jakieś młode konie, to raczej są to odrzuty z wadami.
Oczywiście na drogich aukcjach jest trochę roczniaków z cennymi rodowodami (z renomowanych hodowli, ale nie od okropnie bogatych szejków, czy z Coolmore), ale trafienie tam konia, który wygra wielkie wyścigi w Europie czy na świecie – pomijając wielkie fundusze, które trzeba na niego przeznaczyć – jest też dość trudne, choć do zrealizowania. Zdarza się to, ale procentowo nie za często. Trafiają się też wybitne konie nawet na tanich aukcjach (jak kupiona 1800 euro oaksistka z Anglii i Irlandii, trzecia w Łuku Snow Fairy, która zarobiła na torach około 4 milionów funtów), kupione za kilka czy kilkanaście tysięcy euro, ale szanse na to są tylko trochę większe niż trafienie szóstki w Lotto.
W tym kontekście zakupienie przez Stempniaka Ace Impacta, francuskiego derbisty i faworyta Łuku, jako roczniaka za 75 tysięcy euro, jest niezwykle szczęśliwym zrządzeniem losu. Ace Impact pochodzi z pierwszego rocznika po znakomitym ogierze Cracksman (Frankel – Rhadegunda po Pivotal), hodowli i własności Anthony’ego Oppenheimera, z rodziny od lat władającej światowym rynkiem diamentów.
Cracksman (rating aż 131 funtów), dosiadany prawie zawsze przez Lanfranco Dettoriego, ma dotąd najwyższe notowania spośród potomstwa niepokonanego w czternastu startach Frankela. Był klasyfikowany wyżej niż derbiści z Anglii i Irlandii po Frankelu – Adayar, Hurricane Lane i Westover, a także triumfatorka Łuku Alpinista. 128 funtów dostał niedawno Mostahdaf za odjazd o 4 długości od Luxembourga i Adayara w Prince Of Wales’s Stakes G1 podczas Royal Ascot.
Cracksman na 11 startów wygrał aż osiem razy, w tym w czterech gonitwach G1 w Anglii i Francji (dwa razy Champion Stakes, Coronation Cup i Prix Ganay) oraz dwóch G2. W irlandzkim Derby był drugi, a w angielskim trzeci. Rekordową notę 131 funtów dostał na zakończenie kariery w październiku 2018 roku za triumf w British Champion Stakes G1 na 2000 m, gdzie aż o 6 długości pobił Crystal Ocean.
Zaczął kryć w 2019 roku w Wielkiej Brytanii w słynnej Dalham Stud po 25 tysięcy funtów, w latach 2021-2023 stanówka nim była tańsza – 17 500 funtów. W tym roku biega po nim pierwszy rocznik trzylatków i Ace Impact to na razie jedyny wybitny koń po tym młodym reproduktorze. Kolejne konie po Cracksmanie mają rating „tylko” 102 funty – Dance In The Grass i Weracruz. W Polsce drugie miejsce w Nagrodzie Iwna zajął syn Cracksmana The Clash, w Derby na Służewcu był szósty, od tamtej pory nie biegał.

Konie po Cracksmanie mają opinię raczej późniejszych i długodystansowych. Frankel był co prawda bardzo szybkim i wybitnym koniem, Cracksman to także europejski top (a jego dziadkiem jest miler Pivotal), ale źródła szybkości trzeba chyba jednak raczej szukać w rodzinie żeńskiej Ace Impacta i w fakcie, że francuski derbista jest zinbredowany 5×4 na Danziga.
Ace Impact ma też niezwykle cenny inbred 5×4 na legendarną klacz Allegretta, matkę zwyciężczyni Łuku Triumfalnego Urban Sea, a ta z kolei urodziła dwa epokowe ogiery – Galileo i Sea The Stars. Wnukiem Allegretty jest dziadek Ace Impacta, ojciec jego matki – Anabaa Blue (zinbredowany 4×2 na wybornego Rivermana), który w 2001 roku wygrał francuskie Derby.
Był on synem „petardy szybkości”, europejskiego championa sprinterów – ogiera Anabaa (po Danzig), który wygrał 8 gonitw, w tym dwie słynne próby sprinterskie G1 July Cup na 1200 metrów w Newmarket i Prix Maurice de Gheest na 1300 m w Deauville. Córką ogiera Anabaa jest też słynna Goldikova, która dokonała niebywałego wyczynu – wygrała trzy razy Breeders Cup Mile. Szybkością, stylem galopowania, a nawet trochę budową, Ace Impact przypomina Anabaa i Goldikovą.
Matka Ace Impacta – Absolutly Me (Anabaa Blue – Tadawul po Diesis) została wyhodowana we Francji przez Erica Puerari i zakupiona jako roczniaczka przez Waltraut Spanner. Była trenowana najpierw przez Francuza Henriego Pantalla, a później przez Niemca Michaela Figge. Biegała 21 razy, wygrała dwa wyścigi i 58 tysięcy euro. Była niezłą wyścigowo klaczą, ale nie wybitną, z trudem zdobyła status black type.
W 2011 roku wygrała z debiutu jako dwulatka pod Maximem Guyonem wyścig w Saint-Cloud na 1600 m, a w drugim starcie była trzecia w Listed na milę – Prix des Sablonnets w Nantes, gdzie jako trzylatka wygrała conditions na 1600 m. W tym samym roku była też druga w Berenberg Bank Cup LR w Baden Baden na 1800 m. Później próbowano jej wydłużać dystanse, ale bez sukcesów. Najlepiej czuła się na 1600-1800 m.
Przed Ace Impactem Absolutly Me urodziła cztery konie, z których wszystkie wygrywały, a dwa miały status black type, ale na znacznie niższym poziomie niż francuski derbista. Alessandro (po Australia), którego współudziałowcem był Stempniak, wygrał 4 wyścigi i był drugi w Listed na 2000 m w Cagnes-sur-Mer, jego najwyższy rating we Francji to 47. Z premiami uzbierał ponad 150 tysięcy euro.
Jeden wyścig spośród potomstwa Absolutly Me wygrała Adlon Rose (po Nathaniel), a po 5 gonitw wzięły Alabaa (Motivator) i pierwszy jej przychówek Apollo Flight (Rock of Gibraltar), który był też dwa razy trzeci w Listed. Jego najwyższy rating to 45, suma nagród z premiami ponad 177 tysięcy euro. W treningu u Rougeta jest teraz dwulatek od Absolutly Me – Arrow Eagle (po Gleneagles), który jeszcze nie zadebiutował. Jego właścicielką jest sama hodowczyni.
Babka Ace Impacta – Tadawul (Diesis – Barakat po Bustino) została wyhodowana w stadninie Shadwell Hamdana al Maktouma. Biegała 4 razy w Anglii jako trzylatka, wygrała jeden wyścig (maiden w Epsom na 1700 m) i 5330 funtów (rpr 70). Urodziła 8 koni, z których status black type osiągnęła tylko Absolutly Me, matka Ace Impacta.
Prababka Ace Impacta – Barakat (Bustino – Rosia Bay po High Top) została zakupiona przez Hamdana al Maktouma od renomowanej stadniny Highclere Stud. Na 6 startów wygrała dwa długodystansowe wyścigi na 2800 i 2900 m (rating 91 funtów). Urodziła trzy konie black type, ale średniej klasy.

Ace Impact jest dość bliskim krewnym zwycięzcy angielskiego i irlandzkiego Derby z 2014 roku, ogiera Australia (po Galileo). Piąta matka Ace Impacta Ouija to babka fenomenalnej klaczy Ouija Board (Cape Cross – Selection Board po Welsh Pageant), która wygrała 10 wyścigów, w tym aż 7 rangi G1 i była championką klaczy na świecie. Jest angielską i irlandzką oaksistką. Ma na koncie też wygrane w Breeders Cup Fillies i Prince of Wales’s Stakes. To Ouija Board urodziła ogiera Australia.
Najlepsze w historii konie z rodziny 12-b (klaczy Diana):
Na świecie: Rialto, Ouija Board (Ibn Bey, Australia), Cox’s Ridge, Victory Galop, Songandaprayer, Siyouni, Wizard, Flying Lill, Commando, Coventry, Katie Creel, Belle of Nelson, Jewel Ban, Comanche, Foxford, Puissant Chef, Leonatus, Kalitan, Ari’s Mona, Norman, Souffle, The Bard, Waterblossom, Dauber, Montague, Lexignton, Baden-Baden, Bally Ache, Tahiti (Rex Magna), Kingston Town, Ildrim, Lady Schorr, Damrosch, King James, Grimalkin, Swoon’s Son, Luke Blackburn.
W Polsce: Cumbrales, Sarsen.
Czy Ace Impact wytrzyma w Łuku 2400 metrów? Czy na tak długim dystansie pokaże to swoje słynne, piorunujące przyspieszenie? Można mieć obawy, zwłaszcza jeśli tor będzie grząski, co na Longchamp w Paryżu w pierwszą niedzielę października zdarza się dość często. Dotychczas biegał najdłużej na 2100 metrów, ale Derby były rozgrywane na bardzo szybkiej bieżni. Ma fenomenalny ruch, więc nie można wykluczyć, że na błocie też dobrze poleci (zwłaszcza, że na wiosnę wygrał łatwo jeden wyścig na takiej nawierzchni).
Jeśli jednak poleci tylko dobrze, a nie optymalnie, to wtedy w takiej gonitwie jak Prix de l’Arc de Triomphe na 2400 metrów może nie udać się wygrać, a jedynie zająć płatne miejsce. Odległość od 2100 m do 2400 m, to ledwie 300 metrów, a czasami jakby lata świetlne, gdy w dodatku jest miękko pod kopytami. Gdy Stempniak kupował Ace Impacta za 75 tysięcy euro jako roczniaka, to chyba mu nawet nie w głowie były takie dylematy a propos Łuku i nie przypuszczał, że miliarderzy z Godolphin, Coolmore i Shadwell będą się mocno głowić jak ograć jego asa…
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Ace Impact wygrywa francuskie Derby 2023 w Chantilly. Fot. Racing TV