More

    Petit wygrywa St. Leger, Lightning Jock lepszy od polskiego derbisty

    To był szczególny dzień na warszawskim Służewcu. 2 września po raz kolejny odbył się Westminster Day, którego sportowy i społeczny wydźwięk staje się coraz silniejszy. Pod tym pierwszym względem nikt nie mógł być zawiedziony, bo w programie dnia znalazły się trzy bardzo prestiżowe gonitwy, o Nagrody St. Leger, Westminster Freudschaftspreis i Goffs Dakoty. Na szczególną uwagę zasługuje jednak fantastyczna idea rozgrywania Westminster Charity Race, wspierającego działające w Polsce fundacje charytatywne.

    Forma Petita znów rośnie przed Wielką Warszawską

    Trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego Petit w dwóch poprzednich sezonach wiosną wygrał Nagrodę Widzowa, a jesienią świetnie prezentował się w Wielkiej Warszawskiej (drugie miejsca). W tym roku nie pobiegł w Nagrodzie Widzowa, ale wygląda na to, że znów może być w optymalnej formie podczas rozgrywania najważniejszego biegu drugiej części sezonu.

    Takie przypuszczenia można wysnuć na podstawie rozgrywanego w sobotę St. Leger, ostatniej w sezonie gonitwy klasycznej. Ostatecznie na starcie stanęły tylko cztery konie, ponieważ wicederbista Senlis na padoku uciekł prowadzącemu, poślizgnął się i skaleczył. Dyżurny lekarz weterynarii zdecydował o jego wycofaniu.

    Zgodnie z przewidywaniami, na czele stawki szybko znalazł się Gryphon, jednak początkowo galopował spokojnie. Cała czwórka pokonała pierwsze 800 m wolnym tempem i dopiero wówczas dosiadający Gryphona Sanzhar Abaev zdecydował się przyspieszyć. Tuż za nim podążały Petit i Plontier, a za nimi trzymał się gość z Niemiec, trzyletni Nordminster. Przy wyjściu na prosta przy wewnętrznej ruszył Plontier i przez chwilę galopował w jednej linii z biegnącym w środku Gryphonem oraz finiszującym po zewnętrznej Petitem.

    Jednak rywale radzili sobie na finiszu lepiej. Na pierwszej pozycji znalazł się silnie wysyłany przez Sergeya Vasyutova Petit. Gryphon, jak zwykle, do końca się nie poddawał, ale nie był już w stanie wyprzedzić rywala. Plontier utrzymał trzecie miejsce, chociaż w końcówce zbliżał się do niego poprawiający Nordminster.

    Właściciel Petita, Janusz Cichoń (po prawej), wraz z trenerem Krzysztofem Ziemiańskim

    To pierwsza w karierze wygrana dzielnego Petita (Zanzibari – Mimosa / Halling), własności spółki Borussia Cars, na poziomie kategorii A.

    Niedoceniany Lightning Jock pokonał Westminster Moona

    Z punktu widzenia tradycji St. Leger jest prestiżową gonitwą, jednak wyżej dotowana była rozgrywana tego dnia Westminster Freundschaftspreis, która kilka lat temu na stałe weszła do kalendarza polskich wyścigów. Ostatnie trzy jej edycje wygrywał znakomity Timemaster. W tym roku także zobaczyliśmy go na starcie, ale tym razem nie startował z pozycji głównego faworyta.

    Najwyżej stały notowania zwycięzcy Derby sprzed dwóch miesięcy – Westminster Moona oraz niemieckiego New Wizarda, który cztery tygodnie temu wygrał Nagrodę Kozienic na Służewcu. W następnej kolejności liczono Timemastera i Anatora. Niżej oceniane były szanse drugiego z niemieckich gości – Lightning Jocka, biegnącego tydzień po niezbyt udanym starcie w Baden-Baden, a także siedmioletniego Ophelia’s Aidana.

    Dosiadający New Wizarda Szczepan Mazur zdecydował się skopiować taktykę ze zwycięskiego startu. Wyszedł szybko na front i mocno szarpnął jeszcze na przeciwległej prostej. Reszta koni trzymała się razem, galopując kilka długości za nim. Na zakręcie w pogoń za uciekinierem ruszył Timemaster. Przed wyjściem na finiszową prostą wydawał się galopować najlżej ze wszystkich koni, jednak później nie potrafił błyskotliwie przyspieszyć.

    Lepiej od niego galopował rozpędzający się po zewnętrznej Westminster Moon, a także, dość nieoczekiwanie, przesuwający się do przodu z końca stawki Lightning Jock. Ta dwójka po chwili wyprzedziła rywali i rozpoczęła walkę o zwycięstwo. Westminster Moon zaczął schodzić do kanatu i wydawało się w pewnym momencie, że przyciśnie do niego przeciwnika, jednak doświadczonych wałach i jego dżokej, Alexander Pietsch, nie zawahali się. 50 m przed celownikiem wysunęli się lekko do przodu i odnieśli cenne zwycięstwo. Nieźle na trzecie miejsce finiszował Anator, wyprzedzając pewnie New Wizarda oraz Timemastera, kończące wyścig na dwóch ostatnich płatnych miejscach.

    Lightning Jock walczy z Westminster Moonem

    Wyhodowany w irlandzkim Ballylinch Stud Lightning Jock (Lawman – High Haven / High Chaparral) jest trenowany przez Franka Fuhrmanna dla Fabiana Essera.

    Zen Spirit potwierdził klasę

    Pierwsze w sezonie starcie dwulatków na szczycie w Nagrodzie Goffs Dakoty zapowiadało się na wielki pojedynek pomiędzy wysoko ocenianymi ogierami Ultimatum i Zen Spirit, które sprawiły świetne wrażenie w zwycięskich startach. Pierwszy z nich wygrał w debiucie z ogromna przewagą i świetnym czasie. Zen Spirit był chwalony przez trenera Macieja Jodłowskiego na podstawie treningów i w drugim występie wygrał dowolnie. Swoich zwolenników miała także niepokonana w dwóch startach Crystal Wine.

    Poprowadził mocno Colonius przed niosącym się Ultimatum i pilnującym go Zen Spiritem. Za tą trójką podążała Crystal Wine, a po chwili od stawki zupełnie odpadł Damarshal. Ultimatum przed wyjściem na prostą dołączył do Coloniusa i wyprowadził na prostą. Był pierwszy, ale schodził do wewnętrznej i w pewnym momencie wpadł pod nogi Coloniusowi, który musiał zostać wstrzymany przez jeźdźca.

    Tymczasem polem bardzo lekko ruszył dosiadany przez Szczepana Mazura Zen Spirit. Po chwili odszedł od rywali i wygrywał niezagrożony. Ultimatum galopował coraz ciężej i wolniej. 150 m przed celownikiem wyprzedziła go Crystal Wine, po chwili także Colonius, a tuż przed metą jeszcze Damarshal, który na prostej stanął na chód i ładnie się rozpędził, zmniejszając stratę do czołówki.

    Zen Spirit

    To już czwarta z rzędu edycja gonitwy o Nagrodę Dakoty wygrana przez trenera Macieja Jodłowskiego! Właścicielami Zen Spirita (Inns of Court – Zain Time / Pivotal) są Kishore Mirpuri i Wojciech Żmiejko, którzy mają wspaniały czas – w ciągu ostatniego miesiąca należąca do nich Miss Dynamite wygrała Oaks i Nagrodę SK Krasne, a Wedding Ring Nagrodę Tattersalls Pink Pearla.

    Czarny Anioł wygrał dla Fundacji Ronalda McDonalda

    10 koni startujących w gonitwie Westminster Charity Race reprezentuje barwy 10 fundacji charytatywnych. Każdej z nich jest przekazywana kwota zależna od zajętego miejsca przez danego konia. W tym roku firma Westminster wraz z Partnerami (Panatoni, Designer outlet Warszawa, Defender, Dell Technologies, White Magic i Fid Group) przeznaczyli na ten szczytny cel aż 250 tys. zł!

    Mocne tempo narzucił Antar Bin Shaddad, za którym podążały Boy Charlton i Charlotte Ava. Na prostej Charlotte Ava i przesuwający się bliżej kanatu God of War znalazły się w czołówce, ale zdecydowanie najlepiej galopowała środkiem toru Black Angel pod Kumushbekiem Dogdurbekiem Uulu. 200 m przed celownikiem była już pierwsza i odskoczyła rywalom na bezpieczną odległość. Dobrze radził sobie także God of War, którego mocno ścigał w końcówce Limlight, ale nie zdążył go „złapać”. Na czwarte miejsce z końca stawki finiszował ubiegłoroczny triumfator Gone Hill.

    Dekoracja zwycięzców po gonitwie Westminster Charity Race

    Trenowana przez Adama Wyrzyka Black Angel (Harry Angel – Enlace / Shamardal) jest własnością ASP Contrast A. Chrząstek-Szyc i Vert A. Wyrzyk.

    Poniżej kolejność koni na celowniku, wraz z wysokością dotacji i nazwą fundacji.

    1. Black Angel – Fundacja Ronalda McDonalda – 100 000 zł
    2. God of War – Fundacja Polsat – 40 000 zł
    3. Limlight – Fundacja Mam Marzenie – 22 500 zł
    4. Gone Hill – Polska Akcja Humanitarna – 20 000 zł
    5. Charlotte Ava – Stowarzyszenie Polski Komitet Narodowy UNICEF – 17 500 zł
    6. Inter Approach – Fundacja Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – 15 000 zł
    7. Dom Francisco – Fundacja Totalizatora Sportowego – 12 500 zł
    8. Antar Bin Shaddad –Cancer Fighters – 10 000 zł
    9. Boy Charlton – Fundacja DKMS – 7 500 zł
    10. Imperator Antonius – Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce – 5 000 zł
    Black Angel

    Stajnia Adama Wyrzyka, która w poprzedni weekend odniosła aż 6 zwycięstw, potwierdziła wysoką formę. Oprócz wspomnianej Black Angel, trener z Podbieli mógł się w sobotę cieszyć także z triumfów dwuletniej Rori Star w gonitwie o Nagrodę Coolmore Stud (z dodatkową nagrodą 7 600 zł za pierwsze miejsce) oraz Notoriousa w biegu IV grupy.

    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Petit wyprzedza Gryphona w St. Leger

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły