Już w niedzielę na Służewcu zostanie rozegrana 110. w historii Wielka Warszawska (2600 metrów), która pierwszy raz będzie miała rangę Listed. W puli nagród jest ponad 100 tysięcy euro. Prezentujemy wypowiedzi trenerów na temat wszystkich jedenastu koni, które mają wystartować w tym wyścigu (Quebello ze Szwecji będzie wycofany z powodu kontuzji).
Alicja Karkosa
Calliepie – Wygląda dobrze i jest przygotowana do tego wyścigu. Jest szansa, że powtórzy dobry występ w Wielkiej Warszawskiej z ubiegłego roku, gdy zajęła trzecie miejsce. Dystans 2600 metrów jest dla niej w sam raz. Kwestia jednak na jaki tor trafi, bo ona preferuje miękki. Po serii udanych startów zajęła dalekie trzynaste miejsce w swoim ostatnim występie w gonitwie Listed w Clairefontaine 29 lipca. To była kwestia pogody, lato jej nie sprzyjało, tor był tego dnia za suchy, nie trafiła na odpowiednie dla siebie warunki. Nie straciła tam jednak dużo do czołowych koni. Planowaliśmy pierwotnie, by na Służewcu pojechał na niej Thomas Trullier, ale jest kontuzjowany i nie bierze teraz udziału w wyścigach. Zamiast zgłoszonego podczas zapisu Jerome’a Moutarda na Calliepie pojedzie w WW Benjamin Marie, który w czerwcu zajął na niej piąte miejsce w wyścigu Listed w Chantilly.
Noir – Ludovic Boisseau miał prawo wyboru pomiędzy dwiema naszymi klaczami i wybrał Noir, która trafiła do nas po Derby na Służewcu, gdy w tym dniu startowała w Nagrodzie Novary. Była trochę pobudliwa, nie przyjechała do Francji w optymalnej formie fizycznej. Musieliśmy ją trochę odbudować, by mogła wystartować. Chodziło o to, by się uspokoiła i nabrała masy, co się częściowo udało. Musiała przebiec gonitwę Listed we Francji, aby można było podjąć decyzję o podróży do Polski i jej starcie w WW. Trochę jednak nie pasowały nam terminy wyścigów. Miała ciężkie zadanie – musiała wystartować w gronie starszych koni, także ogierów, 2 września w Craon na 2400 m. Tydzień później była we Francji gonitwa Listed dla samych trzylatków na jej dystansie, ale wtedy miałaby zbyt krótką przerwę przed startem w Polsce. Pokazała się w tym Listed we Francji bardzo dobrze. Zajęła ósme miejsce na 11 koni, niewiele straciła do starszych koni ze statusem black type. Ładnie finiszowała i na pewno trzyma dystans. Na pewno sporo poprawiła po tym wyścigu. Kwestia jak ona i Calliepie zniosą długą podróż z Chantilly do Warszawy. Saanen, która była trzecia w tym roku w Derby na Służewcu, źle ją zniosła, gdyby nie to, mogła osiągnąć jeszcze lepszy wynik, zwłaszcza, że w wyścigu została pokaleczona przez innego konia. Saanen dopiero teraz dochodzi do siebie po tej wyprawie.
Tomasz Mielnik (asystent trenera Rolanda Dzubasza)
Ultima – Jest naszą najlepszą trzyletnią klaczą w stajni. Nie wygrała jeszcze wyścigu tylko dlatego, że od początku sezonu poprzeczka została dla niej zawieszona bardzo wysoko. W każdym starcie rywalizowała z czołówką niemieckich klaczy z rocznika derbowego i niewątpliwie zdążyła już pokazać, że należy do najlepszych. Nie boimy się dystansu, ona jest prawdziwą stayerką. Zdecydowanie nie lubi wolnych wyścigów, więc 2600 m będzie jej pasować. Suchy wrzesień jej pasuje, bo nie najlepiej biega po mokrym torze. Jest drobną klaczą, która na pewno z każdym wyścigiem znacznie progresuje i powinna być jeszcze silniejsza w przyszłym roku. “Mały black type” już osiągnęła (była dwa razy trzecia w gonitwach G3). Do tego, żeby właściciele z pełnym szczęściem włączyli ją do hodowli, brakuje jej jeszcze tylko zwycięstwa w wyścigu Pattern. Liczymy, że to się zmieni w najbliższą niedzielę, za sprawą Wielkiej Warszawskiej.
Marlena Stanisławska (na podstawie rozmowy w Służewiec iTV)
Le Destrier – Czuje się dobrze. Śmiałam się, gdy wracaliśmy już po wyścigu w Berlinie do domu i go wyładowywałam z koniowozu, bo pociągnął mnie z niego galopem i żartobliwie mówiłam do Szczepana: słabo go wyjechałeś, bo mnie galopem wyprowadził. Ale ogólnie koń czuje się dobrze, także w ostatnim czasie. W zasadzie reszta będzie w WW w rękach Szczepana, który nawet w piątek 22 września był we Wrocławiu i oglądał jego galop. Bardzo cieszę się, że Szczepan zgodził się na nim jechać w Wielkiej Warszawskiej, bo z reguły dżokeje, ci najlepsi, nie bardzo chcą jeździć u młodych trenerów, bo nie zawsze wiedzą, czy ten koń jest dobrze przygotowany. No, ale w sumie Szczepan pojechał na Le Destrierze w Niemczech, na Hipopie jechał w tym roku dwa razy, więc chyba wierzy, że potrafię przygotować konie i zobaczymy co z tego będzie. Oczywiście, że widzę szanse na zwycięstwo i zdobycie statusu black type, ale to są tylko wyścigi, więc zobaczymy jak będzie.
Plontier – Tak jak wcześniej wspominałam, Nagroda Widzowa była dla niego takim wyścigiem przygotowawczym, bo to był jego pierwszy start w sezonie, a moje konie nie zawsze był w pełni gotowe na te pierwsze wyścigi. Tym bardziej, że przez moment miałam takie zdanie na temat Plontiera, że nie wiem, czy chce jeszcze się ścigać. Więc tak naprawdę wtedy zależało mi żeby przebiegł ten wyścig i żeby sprawdzić jaka jest sytuacja. Po Widzowa dalej się zastanawiałem, czy on chce, czy nie. Później wzięłam masażystkę do niego, która dużo mu pomogła, bo to jest starszy koń i tego potrzebował. Trochę też się okazało, że Plontierowi będzie lepiej biegać na prawą stronę, więc ten wyścig w Berlinie bardziej mu pasował i było trochę lepiej. St. Leger trochę mu się nie ułożył, było wolniejsze tempo, to nie jest koń, który ma dużą szybkość. Poza tym widzę, że Plontier w wyścigu trochę “oszukuje”, stąd wybór Aleksandra Reznikova na Wielką Warszawską.
Proletarius – Czy Proletarius jest zapisany do WW w roli lidera, do pomocy dwóm pozostałym koniom? No właśnie niekoniecznie. Le Destrier nie potrzebuje pomocy, więc każdy koń będzie szedł sam dla siebie.
Maciej Janikowski
Westminster Moon – Nasz najlepszy trzylatek, derbista. Optymistycznie patrzymy na ten start. Nie lekceważymy przeciwników, bo konkurencja jest naprawdę mocna. Trzylatkom nie jest łatwo rywalizować ze starszymi końmi, ale 4 kg różnicy wagi mu na pewno pomogą. W poprzednich startach nie do końca był sobą, w Westminster Freundschaftspreis odczuwał efekty przeżyć w Berlinie. Tamten wyścig sporo go kosztował, głównie psychicznie. Poważnie się zniechęcił i wystraszył, ale już jest wszystko dobrze. Uważam, że jest już w znacznie lepszej dyspozycji. Ostatni start go przekonał do tego, że wszystko jest w porządku. Jego zachowanie na dzisiaj napawa nas optymizmem.
Gryphon – To bardzo zasłużony i dzielny koń. Jego wyniki zawsze nas satysfakcjonują, w każdym wyścigu walczy, daje z siebie wszystko. Jest dojrzały i dosyć szybko się regeneruje. Starty na długich dystansach są wyczerpujące, ale się wzmocnił, a do tego utrzymuje wysoką formę. Liczymy, że będzie walczył, jak zwykle. Wypomina mu się start w zeszłorocznej Wielkiej Warszawskiej, ale tamten bieg był bardzo nieudany. Nijakie tempo od startu przełożyło się na słaby wynik, to jest koń, który potrzebuje równego wyścigu.
Janusz Kozłowski
Migliore Speranza – Biega bez szczęścia w tym roku. Cały czas wierzę w jej możliwości. Niestety, ostatni występ miała bezbarwny i trudno mi znaleźć konkretną przyczynę. Tutaj czeka ją arcytrudne zadanie, więc z każdego płatnego miejsca będziemy zadowoleni.
Jolly Jumper – W jego przypadku także liczymy na łut szczęścia. Ogier czuje się bardzo dobrze, a jego forma rośnie. Może uda się sprawić niespodziankę.
Maciej Jodłowski
Petit – Koń jest u mnie od tygodnia, więc nie za dużo mogę o nim powiedzieć. To dla mnie nie do końca wygodna sytuacja, ponieważ nie chciałbym być postrzegany jako trener, który podbiera konie konkurencji. W dodatku Petit zmienił stajnię przed najważniejszym startem w sezonie, już po zapisach. Zmiana w takim momencie może być dla mnie niekorzystna, ponieważ jeśli Petit wygra, to zasługa i tak zostanie przypisana Krzyśkowi, a jak sobie nie poradzi i przebiegnie poniżej oczekiwań, to ludzie uznają, że go zepsułem. Mimo wszystko jednak nie mogłem odpuścić takiej okazji, nieczęsto dostaje się konia tej klasy, a właściciel Petita powiedział mi, że zmieni stajnię niezależnie od mojej decyzji. Gdybym go nie przyjął, przeszedłby do innego trenera. Rozmawiałem zarówno z właścicielem, jak i Krzysztofem Ziemiańskim, ale obie strony powody rozstania zachowują dla siebie, więc nie mam zamiaru drążyć tematu. Obecnie koń na treningach kentruje spokojnie, łapie świeżość. Pod kątem fizycznym wygląda bardzo dobrze. Nic więcej nie mogę o nim jeszcze powiedzieć, dopiero go poznaję.
Na zdjęciu tytułowym Le Destrier