More

    Bardzo ciekawa gonitwa kłusaków z pulą 100 tysięcy euro i kumulacją czwórki przekraczającą 6,5 tysiąca złotych

    Wielka Warszawska za nami, ale październikowe emocje trwają w najlepsze. W środowej ofercie Traf Online można znaleźć aż 16 francuskich gonitw, z torów Chantilly, Le Mans oraz z Tuluzy. Wśród nich jest jedna gonitwa specjalna, w której jest spora kumulacja czwórki. Jej pula przekroczyła już 6,5 tysiąca złotych. 

    Prix Anjou-Maine 

    Druga gonitwa w środowym programie Traf Online to bardzo ciekawy wyścig z perspektywy graczy, ale nie tylko. Prix Anjou-Maine, zaplanowany na godzinę 13.50, to wyścig dla kłusaków francuskich na dystansie 2900 metrów, z pulą nagród równą 100 tysięcy euro, więc zdecydowanie jest się o co ścigać.

    Wyraźnie najczęściej ogrywanymi wariantami czwórek w Polsce są te zaczynające się od koni z numerami 13. i 16., jednak według francuskich ekspertów podstawowym koniem w typach oprócz Elie de Beaufour (nr 13) powinien mieć siedmioletni Gitano (nr 6). 

    Ciężko się dziwić, że Elie de Beaufour jest faworytem, po tym jak 23 września był bardzo blisko zwycięstwa na najwyższym poziomie, w Grand Prix de Wallonie (G1 – 2840) na praktycznie identycznym dystansie. Wałach wyróżniał się formą właściwie przez całe lato, a biegał w bardzo dobrze obsadzanych gonitwach.

    Niestety, dla jego właścicieli, trzeba wspomnieć o fakcie, że od roku nie udało mu się wygrać. Ostatni raz triumfował 3 października, a teraz wystartuje w środę, 4 października, więc może po okrągłym roku znowu minie celownik jako pierwszy. W poprzednim wyścigu walkę o zwycięstwo przegrał na ostatnich metrach, na rzecz bardzo wysoko ocenianego we Francji Go On Boya. Ze stajni napływają pozytywne informacje – według syna trenera, jeśli obejdzie się bez żadnych incydentów, Elie de Beaufour wręcz musi odegrać w środowym wyścigu kluczową rolę.

    Faworyzowany Elie de Beaufour. Fot Canalturf

    Hohneck (nr 16) również biega na bardzo wysokim poziomie. Od lutego nie wypadł z pierwszej trójki, a biegał nawet w wyścigach z pulami nagród równymi 200 tysięcy euro. W dodatku jest koniem uniwersalnym, dobrze czuje się zarówno w gonitwach na 1600, jak i na 4000 metrów. Lepsze wyniki notował gdy nie był okuty, a jak mówi jego środowy powożący dla Equidii, tym razem trener zdecydował okuć się go na przód.

    W dodatku zaznacza, że ma to na celu oszczędzenie jego nóg przed następnym startem, co może nieco studzić zapał jego kibiców. Mimo wszystko Gelormini (powożący) wierzy, że Hohneck może powalczyć w tym wyścigu i cieszy się z szansy powożenia go po raz kolejny. 

    O 25 metrów krótszy dystans do pokonania, od omówionej wyżej dwójki, będzie mieć Gitano. W dodatku wygląda na to, że w ostatnim czasie jego forma wzrosła. W poprzednich dwóch startach dobrze się spisywał, najpierw był trzeci w Enghein, a później wygrał w Vincennes na takim dystansie, jaki będzie miał do pokonania w środę.

    Gitano jest koniem, który w tym roku miał doskonałą passę pięciu zwycięstw z rzędu, a przedstawianie ogólnych statystyk jest dla niego zdecydowanie korzystne. Na 41 dotychczasowych wyścigów wygrał aż 21. Powozić nim będzie, współpracujący z koniem na stałe Théo Duvaldestin, czyli syn trenera, który o Gitano wypowiedział się pozytywnie.

    Według niego siedmiolatek dobrze zregenerował się po ostatnich wyścigach i odpowiednio przepracował okres przygotowawczy do tego wyścigu. Nie ukrywa, że do korzystnego wyniku konieczne będzie odpowiednie przeprowadzenie go w dystansie, ale jeśli pójdzie dobrze, to Gitano powinien być widoczny, co najmniej w walce o miejsce płatne. 

    W rozgrywce może znaleźć się też Gaspar de Brion (nr 1). Ostatnio startował 17 września, nie dał wówczas rady siedmioletniemu Gilano w Paryżu. We wspomnianym, wygranym przez Gilano wyścigu, kończył trzeci. Trzy poprzedzające ostatni występ dały mu czas na dojście do siebie. W jednym był zdyskwalifikowany, a w pozostałych kończył z tyłu, siódmy i trzynasty, według francuskich dziennikarzy, były to starty regeneracyjne, w których nie miał za zadanie walczyć o wysokie miejsca.

    Przed nimi bardzo dobrze wypadł w gonitwie o podobnej randze do środowej. W wyścigu z pulą 90 tysięcy euro, na torze w paryskim Vincennes był drugi. Według trenera, będącego jednocześnie powożącym Gaspara – Matthieu Abrivarda, jest koniem nie bez powodu liczonym, jednak przeciwnicy są mocni. Rzekomo siedmiolatek lepiej wygląda fizycznie niż przed poprzednim wyścigiem, a oprócz tego zmiana toru też powinna mu dobrze zrobić. Na koniec trzeba podkreślić, że Gaspar de Brion ma szczęście do gonitw Quinte+, jak omawiana i wygrał już ich aż pięć.

    Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym wygrywający Hohneck. Fot. Equidia

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły