La Fouine to klacz urodzona 7 kwietnia we Francji. Ma obustronnie dystansowy, a nawet przeszkodowy rodowód. Jej ojciec Bande był dobrym stayerem w Japonii, a linia żeńska to “czysta wytrzymałość”. W teorii jako dwulatka nie powinna mieć szans z końmi o szybkich i wczesnych rodowodach, ale czy faktycznie tak będzie, przekonamy się już w najbliższą niedzielę. La Fouine zadebiutuje już o godzinie 11 w trzeciej niedzielnej gonitwie na Służewcu. Właścicielem La Fouine jest firma BMS Group S.Pegza
Ojciec
Bande (Authorized – Logica po Priolo) to irlandzkiej hodowli reproduktor urodzony w 2010 roku, który jako roczniak został zakupiony przez Japończyka Masamichi Hayashiego za 140 tysięcy euro. Wziął udział w 15 wyścigach, był koniem zdecydowanie dystansowym. Najważniejsze jego zwycięstwo to w gonitwie rangi Listed (Osaka-Hamburg Cup – 2400 m), jednak za największy sukces trzeba uznać trzecie miejsce w Kikuka Sho, czyli japońskim St.Leger (G1 – 3000 m). Łącznie wygrał 126,431,000 jenów, więc ponad 840 tysięcy dolarów. Był trzynastym koniem wśród trzylatków w 2013 roku w Japonii.
Rodowód Bande jest co najmniej ciekawy. Oprócz tego, że jest po cenionym synu Montjeu – ogierze Authorized, to jeszcze ma inbred 4×4 na Northern Dancera, jest z doskonałej rodziny 1-n (klaczy Chelandry) i jest półbratem ogiera Doctor Dino. Nie ma się co więc dziwić, że po karierze wyścigowej, rozpoczął karierę hodowlaną. Wrócił do Europy i od 2020 roku kryje we Francji za 3 tysiące euro. Roczniaki po nim są tanie. W 2022 roku średnio trzeba było wydać 8, a w 2023 – 5,5 tys. funtów.
Konie po nim, które urodziły się w Europie, dopiero zaczną się ścigać, jednak jeszcze przed przylotem do Francji był sprawdzany w tej roli w Japonii, ale żaden z jego potomków dotąd nie wyróżnił się wynikami, a w Europie zaczyna niemal z pustą kartką. Należy jednak się spodziewać, że konie po nim będą wytrzymałe i późne. Może się okazać, że będzie głównie wykorzystywany pod kątem koni przeszkodowych, jak jego półbrat – Doctor Dino, jeden z najlepszych reproduktorów w tej dziedzinie.
Linia żeńska
Twistess De Loriol (Martaline – Whistle Sweetly po Green Tune) to szesnastoletnia klacz, która zakończyła karierę w 2015 roku, specjalizowała się w gonitwach przeszkodowych. Karierę zaczęła od startów w wieku trzech lat na dystansach 2400 metrów, szło jej przyzwoicie – była trzecia i druga. Później skrócono jej dystans i choć najpierw nie popisała się na 1800 m – była dziewiąta, to w kolejnym starcie, na 2000 metrów, udało jej się wygrać pierwszy wyścig w karierze.
W wieku czterech lat rozpoczęła karierę przeszkodową, ale nie była żadnym objawieniem. Notowała niezłe występy, ale nie mogła wznieść się ponad przeciętny poziom. Wygrała dwa wyścigi na 4100 i 4200 metrów. Pod koniec kariery została sprawdzona w Listed na 4200 m, ale nie podołała zadaniu i kończyła siódma. Przygodę wyścigową zakończyła z trzema sukcesami na 33 starty i zarobkami rzędu 55 tysięcy euro łącznie z premiami. Przed La Fouine dała dwa konie, ale żaden nie wyszedł do startu.
Ojciec matki to dobry Martaline. Dla stajni Juddmonte wygrał 250 tysięcy euro z premiami. Ścigał się na długich dystansach na poziomie G2, ale był dość wczesny, już jako dwulatek wziął udział w gonitwie rangi G1 – w Criterium de Saint-Cloud zajął piąte miejsce (2000 m). Po karierze został reproduktorem przeszkodowym, a co ciekawe równie dobrze, co w roli ojca, spisuje się też w roli ojca matek. Dwa konie od jego córek ścigały się w gonitwach przeszkodowych na poziomie G1 – Fanion D’Estruval (po Enique) był trzeci w G1 na 4200 m, a Hitman drugi na 3100 m.
Babka klaczy Pegzy (Whistle Sweetly) też nie była gwiazdą. Na osiem startów raz była w pierwszej trójce – w gonitwie dla debiutów na 1600 m. Whistle Sweetly dała jednego niezłego konia – Shany De Loriol była piąta w gonitwie z warunkami na 3100 metrów. Wystartowała w jednym wyścigu Listed na 2400 metrów, ale ukończyła go dopiero na dwunastej pozycji.
Pierwszy black type pojawia się dopiero w trzecim pokoleniu i to jeszcze black type za zwycięstwo w wyścigu Listed we Wloszech – Steve Lucky w latach 90’ był rzetelnym długodystansowcem, wygrał Premio Duca D’aosta na 3000 metrów, jednak pod koniec XX wieku włoskie wyścigi znaczyły dużo więcej niż teraz i black type uzyskany na włoskiej ziemi miał zdecydowanie większe znaczenie. Na poziom G1 wszedł dopiero koń od czwartej matki omawianej klaczy – Sumayr wygrał w Niemczech Preis Von Europa i po karierze został reproduktorem.
Michał Celmer
Na zdjęciu tytułowym La Fouine jako roczniaczka. Fot. Arqana