To będzie długi dzień na antenie Trafonline! Startujemy już o 11:35 wyścigiem kłusaków na torze Beaumont de Lomagne, gdzie rozpocznie się skumulowana tripla (1-3) i kwinta (1-5). Jak widać, od samego początku transmisji będzie o co walczyć. Tym, co jednak najbardziej przykuwa uwagę graczy, jest kumulacja czwórki, mogąca dzisiaj przekroczyć barierę 10 tysięcy złotych!
Na pierwszą szansę podzielenia okazałej puli będzie trzeba poczekać do 14 gonitwy w programie – rozgrywanego na torze Vincennes finału Grand National du Trot (15:15). Na starcie stanie tylko trzynaście, w większości dobrze znanych koni, co sprawia, że prawdopodobieństwo trafienia czwórki jest duże. Niżej szczegółowo omówimy ten wyścig.
Kolejne dwie czwórki rozegrane zostaną również na Vincennes: 16:25 i 17:35. Obie te gonitwy zgromadziły dobre konie, co sprawia, że wybieranie faworytów będzie łatwiejsze.
Kibice wyścigów płaskich również nie będą mogli narzekać na liczbę rozgrywanych gonitw. W programie znalazły się wyścigi z Craon i Deauville. Najwyższą rangę będzie miała rozgrywana w Deauville Prix Luthier – Polytrack Challenge – Listed (17:17), gdzie specjalista od syntetycznych torów – Fast Raaj (1) spróbuje ponownie ograć Siam Paragona (7) i Breizh Eagle’a (2).
Przejdźmy do omówienia czwórki dnia – wspomnianego już finału Grand National du Trot (15:15).
Cykl, który rozpoczął się 8 marca w Amiens, obejmuje 15 torów, a jego finał rozgrywany jest tradycyjnie na tym najważniejszym – paryskim Vincennes.
W klasyfikacji koni z dużą przewagą prowadzi startujący tu Gaspar d’Angis (133 pktunkty), którego może dogonić tylko Horace du Goutier (114). Znajdujące się ex aequo na trzecim miejscu w cyklu Gaelic du Rocher i niestartujący dzisiaj Howdy Partner uzbierały tylko 32 punkty. Za wygraną w finale można zdobyć 30 punktów, co daje cień nadziei Horace du Goutier na pokonanie lidera.
Rozstrzygnięcie między Horace i Gasparem będzie również miało duże znaczenie w kontekście klasyfikacji końcowej trenerów, gdzie o pierwszeństwo walczą: J.M.Baudouin (142 punkty) i S.Gurarato (133).
To tyle odnośnie całego cyklu. Zobaczmy, w jakiej formie są uczestnicy finału.
Dziennikarze Equidii zdecydowali się wskazać na pierwsze miejsce Inexess Bleu (4), który w tegorocznym cyklu startował tylko dwukrotnie i uzbierał 10 punktów. W etapach rozgrywanych na torach: Le-Mont-Saint-Michel-Pontorson i Reims zajął odpowiednio 5. i 6. miejsce, przegrywając w obu przypadkach z Gasparem d’Angis (10). Trzeba jednak zwrócić uwagę, że były to tory prawoskrętne, na których Inexess najwyraźniej nie czuje się najlepiej. Później przeniósł się na Vincennes i zwłaszcza w ostatnim starcie pokazał, że jest koniem z dużym potencjałem. Alexandre Abrivard jest optymistycznie nastawiony do wyścigu, jedynym (małym) minusem, na jaki wskazuje, jest stosunkowo krótki odpoczynek po ostatnim starcie.
Wspomniany już Gaspar a’Angis (10) nie cieszy się dzisiaj zbyt dużym zaufaniem francuskich ekspertów, którzy wskazali go dopiero na szóste miejsce w prognozie. Zastanówmy się, czy słusznie. Na pewno dodatkowe 25 m w stosunku do Inexessa Bleau (4) wynikające z warunków handicapu nie będzie okolicznością sprzyjającą. Z drugiej strony z pierwszego rzędu startuje tylko sześć koni, a Gaspar zdaniem trenera jest bardzo szybki ze startu, więc ma spore szanse na zajęcie dobrego miejsca w peletonie. Koń ma za sobą fantastyczny rok, w którym wygrał 8 gonitw na 14 startów, a za jego sterami zobaczymy lidera klasyfikacji powożących cyklu GNT – Erica Raffina. Chyba jednak francuscy fachowcy zbyt surowo potraktowali Gaspara. W naszej ocenie to jeden z głównych kandydatów do miejsca w czwórce.
Drugim wyborem Equidii jest Emeraude de Bais (13), która ostatnio pokonała świetnego Gaspara de Brion, czym potwierdziła, że wróciła do wysokiej formy. To klacz z piękną karierą, która ma na koncie kilka naprawdę fantastycznych wyników. Podobnie jak jej powożący Franck Nivard, po trudnym okresie wydaje się wracać do swojego „prime’u”. Trener Benjamin Goetz jest bardzo pewny swego.
Następny we francuskiej prognozie jest Ganay de Baneville (11). To zagadkowy koń, którego mistrz Bazire próbuje zakwalifikować do Prix d’Amerique. Ta sztuka udała mu się dwa lata temu, ale z powodu kontuzji Ganay nie wziął udziału w tym najważniejszym wyścigu. Od września wrócił do rywalizacji, ale występ w tegorocznej Prix de Bretagne (7. miejsce) był delikatnie poniżej oczekiwań. Trzeba jednak zauważyć, że tegoroczna Nagroda Bretanii była wyjątkowo mocno obsadzona i nawet niejedna Prix d’Amerique mogłaby pozazdrościć takiego składu na starcie!
Kolejne dwa konie w ocenie Francuzów to: Gendreen (6) i Horchestro (3). Oba startują z pierwszego rzędu, a ich trenerzy celują w wysokie płatne miejsce, zaznaczając, że o wygraną będzie trudno. W przypadku Gendreena Alexandre Abrivard mimo pozytywnej opinii na temat konia wybrał jednak Inexess Bleu (4). Inexess jest też punktem odniesienia dla trenera Haugueta, który uważa, że Horchestro raczej go nie pokona, ale liczy na podium.
Zanim podsumujemy całość, powiedzmy coś jeszcze o mającym teoretyczne szanse na wygraną w całym cyklu GNT – Horace du Goutier (9). Ośmiolatek ma za sobą fantastyczny sezon wiosenno-letni, ale w ostatnich dwóch startach przegrał ze startującymi tutaj: Gasparem d’Angis (10) i Emeraude de Bais (13). Powożący nim Hugues Monthule wypowiada się dyplomatycznie, unikając wprost oceny szans. Nie zmienia to faktu, że niższa płatna lokata jest w zasięgu Horace’a.
Jak zawsze poszukamy jakiegoś fuksa. Tym razem wybór padł na Happy Valley (12) – klacz z dużym potencjałem, która w przebłyskach formy walczyła z najlepszymi końmi swojej generacji – m.in. 3. miejsce w Crieterium des 5 Ans (G1) minimalnie za Hussardem du Landretem i Hohneckiem, a przed Hokkaido Jiel. Jeżeli wszystko dla niej zagra, może sprawić tu dużą niespodziankę, ale niezależnie od przebiegu gonitwy, trzeba ją mieć w czwórce.
Prognoza Trafnews: Emeraue de Bais (13) – Ganay de Baneville (11) – Gaspar d’Angis (10) – Happy Valley (12)
Witold Sudoł
Zdjęcie – Equidia.fr