Przed nami pięć godzin transmisji wypełnionej gonitwami. Zaczniemy w zachodniej Francji, a dokładniej w Pontchateau, skąd przeskakiwać będziemy do Cabourg przy samym kanale La Manche, zachowamy różnorodność, bo za sprawą toru w Cagnes-sur-Mer odwiedzimy też Lazurowe Wybrzeże, a wisienką na torcie będą gonitwy rozgrywane w Deauville. Kibice z Francji mogą planować obejrzenie gonitw w Cabourg i Deauville na żywo tego samego dnia, ponieważ tory oddalone są od siebie o niecałe 20 kilometrów. Do zgarnięcia są dziś kumulacje w tripli i w kwincie. Tripla od gonitwy nr 1 do 3 z pulą przekraczającą 1100 złotych, a kwinta z pulą już ponad 5600 zł w wyścigach 1-5, ale będzie też druga szansa na kwintę (biegi nr 13-17).
Większość wyścigów, które dziś zobaczymy w transmisji Traf Online będą zmaganiami kłusaków, jednak chciałbym skupić się na gonitwie sprzedażowej dla koni trzyletnich w Deauville o godzinie 16.38, która wchodzi w skład drugiej piątkowej kwinty.
Pierwszy wyścig dnia na nadmorskim hipodromie – Prix de Hieville na 1900 metrów, przewidziany jest wyłącznie dla koni trzyletnich, które po gonitwie mogą zostać sprzedane, o ile znajdzie się na nie chętny, który przebije minimalną kwotę. Progi w tej gonitwie to 18, 22 i 26 tysięcy euro, więc dość sporo, ale nie ma się co dziwić. Za trzylatki na początku sezonu trzeba niemal zawsze zapłacić więcej niż za dwulatki, czy konie starsze, których poziom jest już doskonale znany.


W stawce nie ma debiutantów, ale jest kilka koni mało doświadczonych. Z nich warto zwrócić uwagę na klacz z numerem trzecim Go With The Roses (Goken – Charlirosa po Myboycharlie), która w pierwszym starcie kończyła daleko, ale odległości były niewielkie i jest tu wystawiona, jako jedyny koń, za 26 tysięcy euro.
Ciekawa, z innego względu, jest też Asturias (Siyouni – Amahitee po Galileo). Jest z renomowanej stadniny Haras d’Etreham oraz z jednego z najbardziej pożądanych obecnie nicków Siyouni x Galileo. Jej matka przed nią urodziła tylko jednego konia. Pełna siostra Asturias też nie zaczęła kariery doskonale i pierwsze zwycięstwo wywalczyła pod koniec roku w wieku trzech lat, może z Asturias będzie podobnie. Ona, oprócz potencjału wyścigowego, ma sporą wartość dla hodowców, oprócz super nicku, półsiostra jej matki wygrała G3 w Irlandii.
Najmocniej liczone jednak są konie, które dotąd już co nieco pokazały. Faworytem publiczności jest Matlock d’Orgeres (Martinborough – La Chichina po Chichicastenango). Urodził się w połowie maja, ale w wieku dwóch lat wygrał dwa wyścigi, w tym gonitwę sprzedażową (o 7 długości), po której został sprzedany za 21 555 euro. Następnie nie poradził sobie w handikapie i znowu spróbuje swoich sił w gonitwie, po której może zmienić właściciela. Jeśli znowu pokaże się tak dobrze jak ostatnio na tym poziomie, to rywale będą mieli z nim kłopot. Jest wystawiony za 22 tysiące euro.

Stajnię Gerarda Augustina-Normanda reprezentować będzie On Borrowed Time (Land Force – Cthulhu po Henrythenavigator), który dotąd biegał niemal wyłącznie w Wielkiej Brytanii. Wygrał tam jeden wyścig klasy szóstej i utrzymuje ciągle podobny poziom, solidny jak na najniższą rangę gonitw w Anglii. Miał rating 68 funtów, od niedawna jest we Francji, gdzie w swoim jedynym dotychczasowym starcie był szósty w gonitwie sprzedażowej. Jest trzecią grą, więc Francuzi się z nim liczą, ale ciężko oczekiwać nagłej zmiany formy i rewelacji.
Koniecznie pamiętać trzeba o klaczy z dziesiątką na ścierce. Amalya (Ultra – Optica po Hernando) startowała dotąd w pięciu gonitwach. Tylko raz wypadła z pierwszej piątki, była szósta, ale szybko po tej wpadce zrehabilitowała się zwycięstwem w gonitwie maiden. Co prawda na mało znanym torze w Amiens i na dystansie o 250 metrów krótszym niż piątkowy, ale wygrała łatwo, o trzy długości. Następnie wpadła do wyścigu klasy drugiej w Bordeaux, gdzie nie było już tak lekko, ale wypadła przyzwoicie. Zajęła niezagrożone czwarte miejsce, ale też nie miała co marzyć o pierwszej trójce, bo odległości między końmi były wyraźne (odległości: 3, 3, 2, 2, 0.75 długości). Pewnie byłaby jedną z dwóch najmocniej liczonych koni, gdyby nie fakt, że ma zaburzoną ciągłość startów. Wspomniany wyścig klasy drugiej miał miejsce niespełna trzy miesiące temu. Próg minimalny zakupu córki ogiera Ultra to 18 tysięcy euro.

Michał Celmer
Na zdjęciu tytułowym Amalya wygrywa pierwszą gonitwę w karierze. Fot. France Sire