More

    10 najważniejszych wydarzeń dla polskich wyścigów i hodowli w 2023 roku (część 1)

    Koniec starego roku i początek nowego to czas podsumowań i rankingów. Podobnie jak przed rokiem przedstawiamy Państwu wybór 10 najważniejszych, najbardziej pamiętnych wydarzeń dla polskich wyścigów konnych i hodowli w sezonie 2023, a także trzy wyróżnienia specjalne. Wybraliśmy bohaterów minionego sezonu, doceniając także osiągnięcia na międzynarodowym forum, na zagranicznych torach, które pozwalają promować polskie wyścigi, hodowlę i ludzi z nimi związanych. Jak każdy ranking w każdej dziedzinie, musi on być w pewnym stopniu subiektywny, każdy może przygotować własne propozycje i opinie.

    Oto moja dziesiątka wydarzeń, które w 2023 roku uznaję za najważniejsze, jednocześnie licząc na to, że sezon 2024 pozwoli na kolejne kroki w rozwoju polskich wyścigów, przyniesie wzrost puli nagród, większą pomoc dla hodowców i właścicieli ze strony polskiego rządu, a także większą i konstruktywną aktywność w działaniu samego środowiska wyścigowego, które potrzebuje silnej, reprezentatywnej organizacji, która będzie walczyła o jego interesy. Poniżej pierwsza część rankingu – najlepsza piątka, wkrótce zamieścimy w Traf News część drugą, a w najbliższych dniach przedstawimy też 10 najważniejszych wydarzeń wyścigowych na świecie w sezonie 2023.

    Le Destrier na padoku po zwycięstwie w Wielkiej Warszawskiej (Listed Race) 2023

    1. Wielka Warszawska zyskuje rangę Listed Race i wchodzi do Europy – bardzo wysoki poziom mityngu i obrotów podczas WW 2023

    To był historyczny rok dla polskich wyścigów, zrobiliśmy poważny krok w kierunku wyścigowej Europy. Po raz pierwszy Wielka Warszawska miała rangę Listed Race i znalazła się w elitarnym gronie europejskich gonitw, dających koniom status black type. Pula nagród w tym wyścigu wynosiła ponad 100 tysięcy euro (478 250 zł, w tym 272 tysiące zł dla właściciela zwycięskiego konia), czyli na poziomie gonitw G2 w Niemczech. Wbrew obawom, większość pieniędzy została w kraju. Trzy pierwsze miejsca zajęły konie trenowane w Polsce (Le Destrier, Jolly Jumper, Westminster Moon), zyskując status black type, czwarta była Noir, trenowana we Francji, ale przez Polaków i dla polskich właścicieli. Nie dała im rady mająca już status black type niezła niemiecka Ultima, która zajęła piąte miejsce.

    To był bardzo udany mityng na Służewcu także pod względem organizacyjnym. Wysoki poziom sportowy gonitw (kapitalny finisz i walka w międzynarodowej obsadzie w Nagrodzie Mosznej, zakończona zwycięstwem trenowanego w Polsce Anatora), mnóstwo dodatkowych atrakcji i imprez towarzyszących, kilkanaście tysięcy widzów, którzy przez cały dzień odwiedzili tor. Jest w polskich wyścigach jeszcze dużo do zrobienia i poprawienia, potrzebne jest dofinansowanie (wobec coraz większej rozbieżności między kosztami treningu, a wysokością nagród) i pomoc instytucji państwowych, ale ten mityng to był naprawdę poziom światowy.

    Wielka Warszawska przyciągnęła na Służewiec kilkanaście tysięcy widzów, a w sumie kilkaset tysięcy oglądało ją w stacjach telewizyjnych i w internetowej Służewiec iTV

    – Według mnie organizacja wyścigów w Polsce jest na wysokim poziomie. Bieżnia na Służewcu jest dobrze przygotowana i to samo trzeba powiedzieć o medialnej stronie toru. W dodatku podczas dni wyścigowych, szczególnie tych dużych, widać ogromną radość ludzi przychodzących na wyścigi. Można poczuć się, jak na wyścigach o bardzo wysokim, światowym poziomie. Pod względem poziomu sportowego nie ma co ukrywać, brakuje Polsce do najlepszych, ale organizacyjnie nie mamy się czego wstydzić – tak ocenił mityng w dniu WW 2023 najlepszy polski dżokej i ambasador polskich wyścigów na świecie – Szczepan Mazur, który wygrał główny wyścig na Le Destrierze.

    Na dodatek 1 października zanotowaliśmy najwyższe w ostatniej dekadzie obroty w totalizatorze – ponad 900 tysięcy złotych (prawie 200 tys. więcej niż rok temu), w tym aż 111 948 zł w Wielkiej Warszawskiej w zakładzie na zwycięzcę, co jest rekordem. 1 października gonitwy ze Służewca mogli oglądać nie tylko widzowie Służewiec iTV, Biznes24 i TVP Sport, ale również kibice wyścigów konnych na całym świecie poprzez platformę SIS, która umożliwiała przyjmowanie zakładów na polskie wyścigi.

    2. Reaktywacja Le Destriera – narodziny wyścigowej gwiazdy

    Wszystkie dyscypliny sportu na całym świecie potrzebują gwiazd, które przyczyniają się do ich popularyzacji, wzrostu zainteresowania kibiców, mediów, przyciągają publiczność, wywołują emocje. Jak Messi, Ronaldo, czy Lewandowski w futbolu, Federer w tenisie, Małysz i Stoch w skokach, czy Jordan w koszykówce. Nie inaczej jest z polskimi wyścigami.

    Potrzebujemy czworonożnych celebrytów, którzy poruszą wyobraźnię tłumów. Potrzebujemy kolejnych Pawimentów, Konstelacji, Dżamajek, Intensów, Va Banków, Bush Brave’ów, Tunisów, czy Fazzów, polskich Secretariatów i naszego Galileo (choć takiego już w zasadzie mieliśmy – Galileo z Mosznej wygrał w 2002 roku płotowy wyścig G1 w angielskim Cheltenham). Taka gwiazda na szczęście została wykreowana w minionym sezonie i był nią Le Destrier, wybrany Koniem Roku 2023 w Polsce.

    Le Destrier jako roczniak kosztował 40 tysięcy euro

    Le Destrier (Le Havre – Quanzhou po Dubawi) został zakupiony na aukcji roczniaków w Deauville jesienią 2020 roku przez Sławomira Pegzę za 40 tysięcy euro. W maju 2022 roku, jak grom z jasnego nieba gruchnęła wiadomość, że trzyletni wówczas Le Destrier, który dopiero co zadebiutował, wygrywając wyścig we Wrocławiu, został zgłoszony do najważniejszego wyścigu w Europie – Nagrody Łuku Triumfalnego. Niektórzy pokpiwali, ale – choć ten zapis był mocno na wyrost – to koń pokazał talent, zwyciężając w kolejnym starcie w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego na Służewcu.

    Jednak po przeciętnym występie Le Destriera w Derby na Służewcu i kolejnych nieudanych startach w kraju i za granicą, syn Le Havre’a został powszechnie uznany za średniaka wobec którego właściciel miał chyba zbyt duże oczekiwania i wiele osób zwątpiło w talent Le Destriera. W tym roku nastąpiło jednak wskrzeszenie nadziei na to, że w Polsce też mogą być trenowane konie europejskiej klasy. Wygrana 1 maja we Wrocławiu – choć dowolnie i aż o 18 długości – nie przekonała jednak jeszcze w pełni niedowiarków, bo biegły w tej gonitwie tylko trzy konie, a rywale byli przeciętni.

    2 lipca w dniu Derby na Służewcu Le Destrier dostał jednak drugie życie. Odrodził się jak Feniks z popiołów. Niespodziewanie dla większości kibiców – choć nie wszystkich, byli tacy, którzy liczyli go „do banku” – zwyciężył w najważniejszym wyścigu dla koni starszych w Polsce – Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego, na dodatek ustanawiając rekord toru na 2600 metrów. W 2 minuty 39,8 sekundy stał się nagle koniem numer 1 wśród tych trenowanych nad Wisłą i Odrą.

    Le Destrier wygrywa pod Szczepanem Mazurem historyczną Wielką Warszawską 2023

    Po tym sukcesie Le Destrier poszedł za ciosem. Podopieczny debiutującej w tym roku w roli trenerki Marleny Stanisławskiej 13 sierpnia wystartował pod Szczepanem Mazurem w Westminster 133. Grosser Preis von Berlin G1 na 2400 metrów (pula nagród 155 tysięcy euro) na torze Hoppegarten. W bardzo mocnej siedmiokonnej stawce miał zdecydowanie najniższy handicap (GAG 85,5 kg), ale spisał się bardzo dzielnie.

    Zajął łeb w łeb piąte miejsce z Lady Eweliną (klacz należąca do firmy Westminster zwycięsko debiutowała jako dwulatka na Służewcu, a wiosną wygrała w Niemczech prestiżowy Schwarzgold-Rennen G3) i odnoszącym sukcesy w Anglii ogierem New London ze stajni Godolphin. Gdyby Le Destrier miał przejście przy kanacie i nie musiał objeżdżać rywali od pola, mógł zająć czwarte miejsce, przed niemieckim derbistą Sammarco.

    Za piąte miejsce w Wielkiej Berlińskiej Le Destrier otrzymał rating 108 funtów w Racing Post. Wisienką na torcie w sezonie 2023 było dla asa Pegzy i Stanisławskiej efektowne zwycięstwo pod Szczepanem Mazurem w Wielkiej Warszawskiej (Listed), w której zyskał status black type.

    Le Destrier jest półbratem bardzo dobrego, odnoszącego sukcesy we Francji Hookinga, którego właścicielem jest piłkarski mistrz świata z reprezentacją Francji, były gwiazdor Barcelony, a obecnie Atletico Madryt – Antoine Griezmann. Hooking wygrał dwie gonitwy Listed i był drugi w G3. Wydaje się, że w sezonie 2024 Le Destrier jest w stanie przebić osiągnięcia swojego półbrata i być może ponownie zostanie zgłoszony do Łuku…

    Trzymamy kciuki, bo sukcesy międzynarodowe koni z Polski mogą sprawić, że Sławomir Pegza i inni nasi właściciele zakupią w kolejnych latach konie wyścigowe z jeszcze wyższej finansowo i sportowo półki…

    3. Sukcesy Moonu i innych koni trenowanych w Polsce na zagranicznych torach

    W pierwszych dwóch dekadach XXI wieku chyba wszyscy w polskich wyścigach mieliśmy – zrodzony chyba trochę na bazie życia przez wiele lat w przaśnej komunistycznej Polsce – kompleks Zachodu. To sprawiło, że nasi trenerzy i właściciele rzadko decydowali się na wyjazdy zagraniczne, bali się ich i możliwości kilku wybitnych koni trenowanych w Polsce nie zostały w pełni wykorzystane. Dość powiedzieć, że trójkoronowane konie – fenomenalny, bijący rekordy toru Intens, czy piekielnie szybki Bush Brave – nigdy nie startowały poza Służewcem, a błyskotliwy San Moritz wyjechał tylko raz.

    Va Bank wygrał w 2016 roku w treningu Macieja Janikowskiego wyścig rangi G3 w Baden Baden, bijąc Potemkina

    Kompleks niemożności został przełamany po tym, jak trójkoronowany Va Bank pojechał do niemieckiego Baden Baden i wygrał w treningu Macieja Janikowskiego wyścig rangi G3 Preis der Sparkassen Finanzgruppe, bijąc świetnego Potemkina. Inna sprawa, że ogromny potencjał Va Banka też nie został w pełni wykorzystany, za późno zaczął regularnie biegać na europejskich torach. W wieku trzech, gdy był w pełni zdrowia i w optymalnej formie, był w stanie wygrywać wyścigi G1 na dystansach 1600-2000 m. Ostatecznie wygrał „tylko” G2 i był na dobrych płatnych miejscach w G1.

    Ludzie w polskim środowisku wyścigowym w pełni uwierzyli, że jednak można, za sprawą trenowanego we Wrocławiu przez Michała Borkowskiego Fazzy Al Khalediaha i jego sensacyjnej wygranej w Pucharze Świata G1 dla koni arabskich w Paryżu. Na Longchamp w dniu Łuku zagrano Mazurka Dąbrowskiego i był to symboliczny i przełomowy moment. Mam wrażenie, że od tamtego czasu zmienił się trochę sposób myślenia polskich właścicieli i niektórych trenerów. Konie z Polski nie tylko wyjeżdżają teraz coraz częściej na wyścigi na zagranicznych torach, ale też kilku właścicieli utrzymuje je na stałe w treningu we Francji.

    Ta zmiana mentalności oraz pojawienie się w polskich wyścigach firmy Westminster sprawiły, że polskie konie coraz częściej ścigają się w Europie Zachodniej, a w sezonie 2023 przełożyło się to na spore sukcesy. Trenowana przez Macieja Janikowskiego czteroletnia Moonu, gwiazda stajni Westminster Race Horses, w sierpniu wygrała Premio E.B.F Terme di Merano LR, zdobywając status black type winner, a w październiku poszła za ciosem i na torze San Siro w Mediolanie po niesamowitej walce zwyciężyła w Premio Verziere – Memorial Aldo Cirla G3, gonitwie dla trzyletnich i starszych klaczy na 2000 metrów (pula nagród 88 tysięcy euro). Racing Post przyznał jej za te osiągnięcia wysoki rating – 106 funtów.

    Moonu wygrała gonitwę rangi Listed w Merano i G3 w Mediolanie

    To był znakomity rok dla Westminster Race Horses. W sezonie 2023 firma Mariana Ziburske po raz drugi z rzędu zdobyła tytuł Właściciela Roku w Polsce, ale świetnie radziły sobie też konie trenowane dla niej w Niemczech. Lady Ewelina wygrała prestiżową gonitwę Schwarzgold-Rennen G3. Z kolei Westminster Night – podobnie jak Moonu – świetnie czuł się na włoskich torach. 29 października podopieczny trenera Andreasa Wöhlera wygrał pod Rene Piechulkiem na rzymskim torze Capannelle w dziesięciokonnej stawce Premio Ribot – Memorial Loreto Luciani G3 na 1600 metrów dla trzyletnich i starszych koni (pula nagród 72 tysiące euro, w tym 40 tysięcy dla właściciela zwycięskiego konia).

    Po tym zwycięstwie w Rzymie rating wałacha Westminster Night w Racing Post osiągnął 113 funtów i jest najwyższy spośród koni stajni Westminster Race Horses, które obecnie są w treningu. Wcześniej syn Morandiego miał RPR 108 funtów za drugie miejsce 23 września w Grosser Preis der Landeshauptstadt G3 w Dreźnie na 1400 metrów. Westminster Night status black type zyskał 20 sierpnia tego roku, gdy w Düsseldorfie zajął pod Lukasem Delozierem trzecie miejsce w Großer Sparkassen-Familien-Cup LR na 1600 m. Zwyciężył wtedy trenowany przez Bohumila Nedorostka Parol, dosiadany przez Szczepana Mazura.

    Westminster Night wygrywa w Rzymie Premio Ribot – Memorial Loreto Luciani G3

    Czteroletni Westminster Night (Morandi – Fontaine Margot po Ballingarry) 12 listopada w swoim ostatnim występie w sezonie 2023 zajął, pod Eduardo Pedrozą, trzecie miejsce w mocno obsadzonym wyścigu Premio Vittorio di Capua G2 na 1600 metrów na torze San Siro w Mediolanie (pula nagród 247 500 euro). Podopieczny trenera Andreasa Woehlera stoczył walkę z koalicją koni trenowanych w Anglii.

    Stajnia Westminster święciła też w sezonie 2023 triumfy na Służewcu. Wśród trzylatków bezsprzecznie dominował Westminster Moon. Trenowany przez Macieja Janikowskiego ogier w olśniewającym stylu wygrał swoje biegi przygotowawcze do Derby: Nagrodę Irandy oraz Memoriał Jerzego Jednaszewskiego, co postawiło go w roli faworyta w najważniejszym wyścigu o Błękitną Wstęgę. Nie zawiódł i łatwo rozprawił się z rówieśnikami w Westminster Derby. Trzy tygodnie później wystartował w niemieckim Furstenberg Rennen, mocno obsadzonym wyścigu rangi G3, w którym zajął 6. miejsce. W Wielkiej Warszawskiej był trzeci i zyskał status black type.

    28 czerwca 2023 roku. Nastaria wygrywa gonitwę Listed w Hamburgu na 3200 m przed trenowanym we Wrocławiu Hipopem de Loire. Fot. www.horseweb.de

    Drugim, obok Le Destriera, znakomitym koniem Sławomira Pegzy trenowanym we Wrocławiu przez Marlenę Stanisławską, był sześcioletni Hipop de Loire. Już w ubiegłym roku wygrał Hoppegartener Steher-Preis LR na 2800 m (był też czwarty w niemieckim St. Leger G3, wynik ten powtórzył w tym roku), a w tym sezonie zajął w tym wyścigu trzecie miejsce. Wcześniej był drugi w gonitwie my-bed.eu-Langer Hamburger LR na 3200 metrów. Hipop to też świetny ambasador polskich wyścigów.

    Znów wielkie serce do walki pokazała trenowana przez Wiaczesława Szymczuka Jenny of Success – ta dzielna klacz na Służewcu okazała się najszybsza w Nagrodzie Syreny. Czteroletnia Jenny of Success (Rio de la Plata – Secret of Success po Johannesburg) 17 września w stawce dziewięciu koni zwyciężyła też w Hanowerze w Kurd v. Lenthe – Erinnerungsrennen na 1400 metrów (Ausgleich II C, pula nagród 13 tysięcy euro). 22 października, ponownie na 1400 m w Hanowerze i ponownie pod Thore Hammerem-Hansenem, zajęła drugie miejsce, tym razem w gonitwie o jedną kategorię wyższej – Mr Hollywood-Oberhof-Cup (Ausgleich I B, pula nagród 17 tysięcy euro).

    Jenny of Success triumfuje w Hanowerze

    Wygląda na to, że ten trend walki o sukcesy na arenie międzynarodowej zostanie w sezonie 2024 podtrzymany przez polskich właścicieli i trenerów. Dobrym przykładem są tu nasi południowi sąsiedzi Czesi, którzy od lat często i odważnie wystawiają swoje konie na zagranicznych torach. Czescy trenerzy odnoszą sporo zwycięstw zarówno w dużych (jak Nagano Gold) jak i w mniejszej rangi gonitwach w Europie Zachodniej, szczególnie we Francji (gdzie są bardzo wysokie nagrody nawet w handicapach oraz gonitwach typu reclamer, czy conditions, które są w zasięgu niezłych i średnich koni z Polski) i w Niemczech, ale ostatnio czeski Ponntos wygrał nawet w Dubaju wyścig rangi Listed.

    Promocja na zagranicznych torach koni wyhodowanych w Polsce, czy kupionych za granicą, ale trenowanych w Polsce dla naszych właścicieli, to bardzo ważny element rynku wyścigowego, a trochę w naszym kraju zaniedbywany. To jest szansa dla polskich właścicieli na wzrost wartości tych koni i w przypadku sukcesów na sprzedaż za znaczące kwoty, które mogą też być przeznaczone na zakup kolejnych koni do Polski. Bez sprzedaży koni za dobre pieniądze, nie zbilansuje ekonomicznie swojej działalności żaden hodowca w żadnym kraju świata.

    Powinniśmy dążyć do tego, aby nie tylko sami kupować konie na Zachodzie, ale także sprzedawać za granicę w korzystnych cenach dobre konie z Polski. Droga do tego wiedzie poprzez pokazywanie koni trenowanych w Polsce w wyścigach w Europie Zachodniej. To jest także promocja dla naszych hodowców, właścicieli, jeźdźców i trenerów. Na przykład, dzięki wyjazdom do Francji, trener Emil Zahariev poznał tam francuskiego właściciela, który przekazał mu właśnie do treningu na Służewcu siedem drogich koni z dobrymi rodowodami. To jest ten pożądany kierunek – otwarcie na Europę, nowoczesne myślenie, koniec z zamykaniem się za służewieckim murem.

    4. Sukcesy koni z Polski w gonitwach płotowych i przeszkodowych w Europie oraz Her Him i Niklas Loven gwiazdami wyścigów we Wrocławiu

    Jeśli chodzi o wyścigi konne, to można powiedzieć, że w tej dyscyplinie jest pewna nasza konkurencja narodowa – od kilkudziesięciu lat konie wyhodowane w Polsce odnoszą sukcesy w gonitwach płotowych i przeszkodowych w całej Europie – przede wszystkim we Włoszech, we Francji, w Skandynawii, w Czechach, w Niemczech, a nawet w Anglii. Wyhodowany w Mosznej syn Jape’a i Goldiki – Galileo zwyciężył w płotowym wyścigu rangi G1 w Cheltenham. Trzy razy z rzędu słynną Wielką Pardubicką wygrywał moszniański Tiumen, sukcesy stiplowe w kilku krajach odnosił widzowski Masini, a kilka lat temu gwiazdą we Francji był Tunis z Iwna, który jest teraz w tym kraju cenionym reproduktorem.

    To były w większości sukcesy koni wyhodowanych w Polsce, ale trenowanych za granicą. Natomiast rok 2023 był też dobry dla koni płotowych i przeszkodowych kupionych przez naszych właścicieli za granicą, ale trenowanych w Polsce, a także w Czechach – przez polskiego trenera globtrotera Grzegorza Wróblewskiego i jego partnerkę życiową Ivanę Porkatovą.

    To był też kolejny rok, w którym wrocławski tor Partynice potwierdził silną pozycję w Europie środkowo-wschodniej wśród organizatorów gonitw płotowych i przeszkodowych. Od lat do Wrocławia chętnie przyjeżdżają ze swoimi końmi trenerzy i właściciele z Czech i Słowacji, a także najlepsi jeźdźcy z tych i innych krajów. Regularnie jeżdżą na Partynicach triumfatorzy Wielkiej Pardubickiej z ostatnich lat – Pavel Slożil i Jan Faltejsek, który odnosi też liczne sukcesy w Merano we Włoszech na koniach polskich właścicieli.

    Her Him wygrał Wielką Wrocławską i Crystal Cup. Na zdjęciu od lewej: Niklas Loven, Ivana Porkatova, Grzegorz Wróblewski i dyrektor Toru Partynice Jerzy Sawka

    Niewątpliwie był to niezwykle udany sezon dla Grzegorza Wróblewskiego, który od dziesięcioleci jest znakomitym ambasadorem polskich wyścigów konnych, za co został wyróżniony podczas gali zakończenia sezonu na Służewcu. Jego konie odnosiły w tym sezonie sukcesy na torach we Włoszech, Francji, w Polsce i w Czechach, a przed laty również w Skandynawii, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, czy w Niemczech. Trenowana przez niego francuska klacz Orphee des Blins trzy razy z rzędu wygrała słynną Wielką Pardubicką w latach 2012-2014.

    W tym roku w najważniejszym wyścigu przeszkodowym w Italii – Gran Premio Merano G1 jego Ocean Life (koń wyhodowany w Polsce przez Sławomira Pawłowskiego) zajął drugie miejsce, a Her Him czwarte. Z kolei Burschi wygrał na tym hipodromie gonitwę G2 i to był drugi jego taki triumf w Italii w tym roku.

    Wielkie sukcesy na wrocławskich Partynicach święcił pod Niklasem Lovenem – Her Him, którego Greg podarował na urodziny swojej partnerce życiowej Ivanie Porkatovej, jest ona jego oficjalną trenerką i właścicielką. Wspólnie przygotowali go do zwycięstw w prestiżowych wyścigach przeszkodowych – Wielkiej Wrocławskiej i Crystal Cup. Dzięki tym sukcesom Her Him został wybrany Koniem Roku w Polsce w tej kategorii wyścigów.

    Trenowany przez Grzegorza Wróblewskiego Burschi był jednym z asów stajni Wiesława Jakuba Kartusa. Wygrał we Włoszech dwa wyścigi rangi G2.

    Po raz pierwszy Jeźdźcem Roku w Polsce nie został dżokej specjalizujący się w gonitwach płaskich, ale Niklas Loven, fachowiec od wyścigów płotowych i przeszkodowych. Szwed dokonał w tym roku wyczynu bez precedensu, wygrywając cztery najważniejsze wyścigi „skakane” w naszym kraju (Wielka Wrocławska, Crystal Cup, Wielka Służewiecka i Wielka Partynicka), a ponadto zajął pierwsze miejsce w czempionacie zarówno w tej dyscyplinie, jak i w klasyfikacji wyścigów we Wrocławiu, odnosząc tam łącznie 10 zwycięstw.

    Czempionem trenerów w Polsce w gonitwach stiplowych został młody Paweł Pałczyński, który zasłynął też trzema zwycięstwami Nabila na włoskim torze Merano w wyścigach płotowych dla trzylatków. Najcenniejszym z nich była wygrana w Premio Ettore Tagliabue-Trofeo Hotel Schmied Hans G3.

    Był to też znakomity rok dla Wiesława Jakuba Kartusa, który jest właścicielem m.in. Nabila, Burschiego, czy Ocean Life’a. Kontuzja zatrzymała niestety karierę gwiazdy poprzednich lat w gonitwach przeszkodowych – Haad Rina, ale wiosną zdążył on jeszcze zająć trzecie miejsce w przeszkodowym Grande Steeple-Chase d’Europa G1 w Merano.

    Warto pamiętać o tym, że długodystansowe konie z Polski, odnoszące sukcesy w gonitwach stiplowych, są od lat wizytówką naszej hodowli w Europie i największą szansą na sprzedaż koni w dobrych cenach na Zachód. Warto ukierunkować znaczącą część hodowli koni z Polski pod tym kątem, jak od lat robią Joanna i Jarosław Zalewscy, do których w sezonie 2023 trafił tytuł Hodowców Roku.

    Polskiej hodowli Ocean Life (z prawej) zajął drugie miejsce w Gran Premio Merano G1

    Po sukcesie Galileo z Mosznej w Cheltenham na początku tego wieku, Anglicy kupili z Polski kilka drogich koni – ceny za derbistkę Kombinację i trójkoronowanego Dancer Life’a sięgnęły w przeliczeniu około miliona złotych, co około 20 lat temu było bardzo znaczącą kwotą. Podobna była sytuacja po niedawnych sukcesach Tunisa (on sam został zakupiony przez Guillaume Macaire’a za 100 tysięcy złotych podczas aukcji na Służewcu) w gonitwach płotowych we Francji – właściciele i trenerzy z tego kraju kupili w kolejnych latach kilkanaście koni z Polski.

    5. Transmisje z dni wyścigowych w telewizji Biznes24 i na platformie SIS oraz wzrost zainteresowania wyścigami z Francji i coraz większe obroty w zakładach organizowanych przez Traf

    Poziom sportowy i organizacyjny wyścigów jest oczywiście najważniejszy, ale bardzo ważnych jest też kilka elementów wokół nich – to przede wszystkim obroty w totalizatorze, działania promocyjne i marketingowe oraz przekaz medialny, który pomaga w popularyzacji wyścigów i dotarciu do jak największej grupy odbiorców. Od kilku lat pełne dni wyścigowe z polskich torów (Służewiec, Partynice, Sopot) są transmitowane w Internecie poprzez Służewiec iTV, w której można zobaczyć nie tylko same gonitwy, ale posłuchać też licznych analiz, komentarzy i wywiadów. Najważniejsze wydarzenia sezonu są również pokazywane na żywo w kanałach TVP, generując wysoką oglądalność, z kolei wielkie światowe gonitwy transmituje Polsat Sport.

    W sezonie 2023 kolejnym przełomowym krokiem było podpisanie umowy przez Totalizator Sportowy z telewizją Biznes24, dzięki czemu na jej antenie można było oglądać pełny przekaz z wszystkich dni wyścigowych relacjonowanych przez Służewiec iTV. To bardzo istotny ruch, bo kanał Biznes24 jest w ofercie większości telewizji kablowych i platform cyfrowych w Polsce, jest dostępny w większości gospodarstw domowych. Podczas najważniejszych dni na Służewcu, jak Derby, czy Wielka Warszawska wyścigi w telewizji Biznes24 śledziło nawet kilkadziesiąt tysięcy osób.

    Westminster Moon wygrywa pod Sanzharem Abaevem Derby 2023 na Służewcu

    Dzięki tym transmisjom stworzyła się także szansa dotarcia do nowej grupy widzów, którzy wcześniej nie mieli styczności z wyścigami konnymi, pozyskania nowych kibiców tej dziedziny sportu. Widzami telewizji Biznes24 są w większości osoby zajmujące się właśnie biznesem, gospodarką, prowadzący własne firmy. Daje to więc potencjalnie nadzieję, że może część z nich zainteresuje się też biznesową stroną hodowli i wyścigów i takie osoby staną się w przyszłości właścicielami koni. Na pewno ta umowa z Biznes24 otworzyła możliwości i horyzonty, jakich wcześniej nie było w polskich wyścigach.

    Druga bardzo ważna nowa ścieżka dla polskich wyścigów, która pojawiła się w tym roku, to kontrakt z międzynarodową platformą SIS, która transmituje wyścigi z wielu krajów. W drugiej połowie sezonu 2023 platforma SIS przekazywała także relacje z wyścigów na Służewcu, dzięki czemu można je było oglądać i obstawiać niemal na całym świecie. Na starcie ma to przede wszystkim wymiar promocyjny, jest dobrą reklamą polskich wyścigów, możliwością pokazania ich na świecie, szansą na zaistnienie w świadomości kibiców i graczy na wszystkich kontynentach. Dzięki tym transmisjom międzynarodowa społeczność dowiaduje się, że w Polsce też są wyścigi, że jest piękny tor w Warszawie, regularnie odbywają się tu profesjonalne gonitwy. To sprawia, że marka polskich wyścigów na świecie, ich rozpoznawalność – rośnie.

    W drugą stronę – od kilku lat poprzez Traf Online mamy w Polsce możliwość oglądania i obstawiania przez większość dni w roku wyścigów rozgrywanych we Francji. Staramy się je też systematycznie promować w Traf News. Z każdym rokiem obserwujemy dość dynamiczny wzrost obrotów (który tylko na chwilę zahamowała pandemia) w zakładach w spółce Traf zarówno na wyścigi w Warszawie, we Wrocławiu, jak również na gonitwy z Francji. W sezonie 2023 obroty w zakładach na wyścigi francuskie przekroczyły już 5 milionów złotych i stały się istotną pozycją w przychodach spółki Traf.

    Derby 2023 we Francji i Nagrodę Łuku Triumfalnego wygrał niepokonany w sześciu startach Ace Impact. Drugie miejsce w Derby w Chantilly zajął Big Rock (na zdjęciu z lewej), którego półbrat Hazard trenuje pod okiem Emila Zaharieva na Służewcu

    Od dłuższego czasu trwają starania o to, by gra w Polsce na wyścigi francuskie była połączona z pulą w totalizatorze we Francji, co znacznie podniosłoby atrakcyjność tych zakładów i przyniosło zapewne znaczny wzrost obrotów w Trafie. Na przeszkodzie stoją jednak przepisy prawne, które miejmy nadzieję uda się zmienić.

    Podobnym ograniczeniem w rozwoju totalizatora wyścigowego, promocji zakładów, jest rygorystyczna ustawa hazardowa. Tu też pozostaje liczyć na to, że wkrótce uda się ją zmienić na bardziej przyjazną dla wyścigów konnych, co stworzyłoby szansę na bardziej dynamiczny ich rozwój, pozwoliło na wdrożenie przygotowanych w spółce Traf pomysłów na rozszerzenie gry i zwiększenie obrotów.

    Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym Wielka Warszawska 2023 tuż po starcie

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły