More

    Za sprawą Equinoxa najlepsze gonitwy w 2023 roku gościły w Azji 

    We wtorek 22 stycznia w Londynie ogłoszono Longines World’s Best Racehorse Rankings. Najlepszym, najmocniej obsadzonym wyścigiem w 2023 roku okazał się Japan Cup, który łatwo wygrał najlepszy koń roku 2023 na świecie Equinox. Gonitwa, która rozgrywana jest w Tokio na dystansie 2400 metrów, otrzymała bardzo wysoki rating 126,75 funta, taki sam jak ubiegłoroczny numer jeden -Breeders Cup Classic, wygrany przez konia numer jeden w sezonie 2022 ogiera Flightline. Dopiero na trzecim miejscu za 2023 rok została sklasyfikowana najważniejsza gonitwa porównawcza w Europie, paryska Nagroda Łuku Triumfalnego z ratingiem o pół funta wyższym niż przed rokiem (124,75). Drugie miejsce przypadło emirackiemu Dubai Sheema Classic (126,5), do czego oczywiście przyczynił się Equinox, który wystartował w Dubaju i Tokio, a ominął paryski sprawdzian.

    Azja zmienia Stany Zjednoczone na szczycie

    Na podstawie rankingów najlepszych gonitw z ostatniej dekady, tworzonych przez International Federation of Horseracing Authorities, można powiedzieć, że w całościowym rozrachunku Prix de l’Arc de Triomphe jest najlepszą gonitwą na świecie. Jednak podczas wtorkowej ceremonii władz Międzynarodowej Federacji Wyścigów Konnych Łuk po raz drugi z rzędu jest ogłaszany nie pierwszą, ani nie drugą najlepszą gonitwą, tylko trzecią. W przeszłości Łuk spadał z piedestału, a nawet wypadał poza podium (w 2017 roku był siódmą najlepszą gonitwą), ale paryska gonitwa po roku przerwy zawsze wracała na szczyt. Na domiar złego dla europejskich wyścigów, w 2023 pierwsze dwie pozycje zajmują wyścigi organizowane w Azji. 

    W najlepszej dziesiątce równo połowa gonitw to wyścigi europejskie, co jest dość standardowym wynikiem, jednak po raz pierwszy ranking otwierają dwie gonitwy azjatyckie. Najlepszym wyścigiem jest Japan Cup, co jest tylko następnym z dowodów na to, jak rośnie rola japońskich wyścigów w światowym ujęciu. Japan Cup w poprzednich latach był 17., 12., ale bywało też wysoko, bo jeszcze w 2020 roku Tokio mogło poszczycić się trzecim miejscem w rankingu. 

    Bardziej zaskakujące od zwycięstwa Japan Cup, może być to, że na drugim miejscu jest wyścig organizowany w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. To nie nowość, że wyścigi z Dubaju goszczą w zestawieniu najlepszych wyścigów, ale jeszcze nigdy nie były aż tak docenione. W 2017 roku Dubai World Cup zajął 3. miejsce, rok później na 4. miejscu był Dubai Sheema Classic, który to właśnie w 2023 roku był drugą najmocniejszą gonitwą świata. 

    Wyścigi na Bliskim Wschodzie są coraz bardziej zauważalne, co widać po tym, że coraz lepsze konie goszczą na torze Meydan w Dubaju. Mimo to znaczny odsetek wyścigowców, szczególnie w Europie, dalej żyje w przekonaniu, że Bliski Wschód, mimo ogromnych pól nagród w gonitwach, nie może być stawiany obok wyścigów w Anglii, Irlandii, czy Francji, jednak realia się zmieniają. Ranking 2023 oczywiście jest nieco naciągnięty przez to jak wysoko oceniony został Equinox. Najlepszy koń świata w roku 2023 miał ocenę 135 funtów, a drugi koń w rankingu jest oceniony 7 funtów gorzej, ale wynik to wynik. W tym roku Bliski Wschód przebił Europę. 

    Equinox po wygraniu Dubai Sheema Classic. Fot. Thoroughbred News

    W przypadku notowania IFHA, o rankingu decyduje średni rating wszystkich koni, biorących udział w gonitwie, więc w sytuacji gdy w rankingu między najlepszym koniem, a pozostałymi jest taka przepaść, naturalnie zestawienie najlepszych gonitw jest uzależnione od startów najlepszego konia w sezonie. Stąd tak znaczna przewaga Japan Cup (126,75) i Dubai Sheema Classic (126,5) nad trzecim Prix de l’Arc de Triomphe (124,75). To jak wysoki jest to rating, pokażą dwa następujące fakty. Pierwszy, rating wyższy niż 126 funtów w roku 2023 uzyskało tylko pięć koni.  Drugi, gdyby w jednym wyścigu zebrało się 10 najlepszych koni, oprócz Equinoxa, średni rating tej gonitwy wynosiłby 126 funtów i zajęłaby ona dopiero trzecie miejsce w rankingu. 

    O ile pięć europejskich wyścigów w top 10 nie powinno nikogo dziwić, to zaskakujące jest to, że w tym roku Europie dorównała Azja. Pięć gonitw dla Azji, pięć dla Europy, a to jest równoznaczne z tym, że wśród najlepszych dziesięciu gonitw zabrakło wyścigów ze Stanów Zjednoczonych, a także prężnie rozwijającej się Australii. Po pierwsze jest to szokujące, ponieważ w ostatniej dekadzie nie zdarzyło się to ani razu, a po drugie w zeszłorocznym zestawieniu królował amerykański Breeders Cup Classic. W tym sezonie zajął 20. miejsce. To wynik tego, że w poprzednim sezonie ranking najlepszych koni całkowicie zdominował Flightline.

    Najlpeszy australijski wyścig to Kennedy Champions Mile na miejscu 24. (119,75). Pytanie, czy losu Stanów Zjednoczonych za rok nie podzieli Japonia, której najlepszy wyścig w zeszłym roku sklasyfikowany był dopiero na 15. miejscu, równo z Dubai World Cup. Rok temu karierę zakończył niewyobrażalnie dobry Flightline i Stany Zjednoczone wyparowały z pierwszej dziesiątki, a jak dobrze wiemy Equinox także trafił już do stada. 

    Azjatycka piątka w pierwszej dziesiątce to Japan Cup, Dubai Sheema Classic, Takarazuka Kinen, Tenno Sho i Arima Kinen, czyli dokładnie te gonitwy, o które w tym roku zahaczył Equinox. Wyjątkiem jest Arima Kinen, który zajmuje 6. miejsce (19. w 2022 r.).

    Zauważyć trzeba też jak wysoko sklasyfikowane zostały gonitwy organizowane w Hong Kongu. W pierwszej dziesiątce ich nie znajdziemy, ale w pierwszej dwudziestce mieszczą się już aż cztery, Steward’s Cup, Champions Mile, Hong Kong Cup i Hong Kong Mile. Na 44. miejscu znalazła się najwyżej dotowana gonitwa świata Saudi Cup (Arabia Saudyjska), a Katar na swoje miejsce w pierwszej setce rankingu musi jeszcze poczekać. Choć, patrząc na rosnące sumy nagród, jest to tylko kwestia czasu.

    Golden Sixty wygrywa Steward’s Cup. Fot. HKJC

    W Europie dalej mamy angielską monarchię, a wśród trzylatków międzykontynentalny remis

    Francuzi mogą cieszyć się z dwóch gonitw w pierwszej dziesiątce (Łuk, Prix du Haras de Fresnay-le-Buffard – Jacques Le Marois), ale w pierwszej setce mają tylko sześć wyścigów, co z pewnością jest rozczarowujące. Jednak Francuzi nie powinni być aż tak niezadowoleni, jak Irlandczycy, których tylko trzy gonitwy zasłużyły na wyróżnienie przez IFHA. W lepszej sytuacji są za to Anglicy, którzy mogą pochwalić się aż siedemnastoma gonitwami w zestawieniu. To niezły wynik, ale nie najlepszy. Pod względem ilościowym rządzi Australia. To właśnie w Australii jest organizowany co czwarty wyścig z “Top 100”.

    Europa wypada dobrze za to całkiem dobrze w gonitwach dla trzylatków. Francuskie Derby, oficjalnie Prix du Jockey Club (121,5), wygrane przez niepokonanego Ace Impacta i najlepszego trzylatka na świecie oraz drugiego konia świata, jest najlepszym wyścigiem dla trzylatków na świecie z 14. pozycją w rankingu. Drugi najlepszy wyścig dla koni trzyletnich to Travers Stakes (118,75), organizowane w sierpniu w Stanach Zjednoczonych. Z kolei amerykańskie Kentucky Derby (117,75) były czwartym najmocniejszym wyścigiem, które wyprzedził jeszcze trzeci klejnot amerykańskiej potrójnej korony Belmont Stakes (118). 

    Dalej klasyfikowane jest St James’s Palace Stakes (117,.75), i dopiero na pozycji 55. są kolejne Derby, w Japonii, ocenione na równi z japońskim St.Leger (117,5). Prawdziwym zawodem jest wynik najstarszego Derby świata, angielski klasyk zostały uznany za 63. najlepszy wyścig na świecie (117,25). Ostatnie z gonitw dla trzylatków, które zakwalifikowały się do pierwszej setki światowych wyścigów G1, to japońskie i irlandzkie 2000 Gwinei (115,75).

    Ace Impact wygrywa Derby we Francji. Fot. Racing Post

    Dominacja gonitw dla koni długodystanstowych i wyścigów otwartych 

    Choć ponad połowa wyścigów z najlepszej setki to gonitwy rozgrywane na dystansach krótszych niż 2000 metrów, to w pierwszej w dziesiątce ich brakuje. Konie o większych potencjałach szybkościowych mają do dyspozycji tylko jeden taki wyścig, francuski Prix du Haras de Fresnay-le-Buffard – Jacques Le Marois. W kolejnej dwudziestce wyścigów na tym dystansie dochodzi jeszcze sześć, ale jednak rzuca się w oczy fakt, że najlepiej ocenionymi końmi na świecie, a co za tym idzie gonitwami, są te specjalizujące się w gonitwach od 2000 do 2500 metrów. 

    Za najlepszy sprawdzian sprinterski uznano australijski Black Caviar Lightning Stakes (119) rozgrywany na 1000 metrów, tak samo oceniony został, również australijski, Champions Sprint na 1200 m, a niewiele gorzej William Reid Stakes (118,75), także australijski. Jeśli chodzi o Europę, to najlepszych sprinterów można było obejrzeć podczas Queen Elizabeth II Jubilee Stakes (117,25), pozycja 63.

    Gonitw zamkniętych dla klaczy pozostaje szukać jedynie na dole rankingu. Trzy najlepsze wyścigi dla klaczy to amerykańskie wyścigi – Breeders’ Cup Distaff, Breeders’ Cup Filly & Mare Turf oraz angielski Nassau Stakes (wszystkie 116,25). Do pierwszej setki załapała się jeszcze tylko japońska Victoria Mile (115,75), która razem z klasykami japońskim i irlandzkim, zamyka zestawienie na pozycji 97.

    W pierwszej setce znalazło się 17 gonitw rozgrywanych na piachu. Najlepsze to Metropolitan Handicap, Breeders Cup Classic i Whitney Stakes – zajmują ex aequo 20. miejsce (120).

    Frankie Dettori po zwycięstwie na Inspiral w Breeders Cup Filly & Mare. Fot. DRF

    Link do pełnego zestawienia:

    ifhaonline.org/resources/WTGradedRanking/LWGRank.asp?batch=7&fbclid=IwAR14rUZ7OvDD5nw7fRx1XRVPVRDYj_g0lJwbDjkJN4sV-jOzh45_hxr6ZYk

    Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym Equinox po wygraniu Japan Cup. Fot. Racing Post

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły