Zgodnie z naszymi przewidywaniami, trenowane wcześniej w Polsce, a obecnie ścigające się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich Suny du Loup oraz Bahwan sprawiły niespodziankę w gonitwie Al Maktoum Challenge R3 (G1, 2000 m, dirt) podczas Super Saturday na torze Meydan. Pierwszy z nich spisał się fenomenalnie i, po zaciętej walce z dużo wyżej sklasyfikowanym AF Alwajelem, wygrał zgarniając dla swojego właściciela 360 tys. dirhamów, czyli więcej niż w dotychczasowych 12 startach na Bliskim Wschodzie. Pozytywnie pokazał się także derbista ze Służewca Bahwan, finiszując na trzecie miejsce, mimo wyraźnych problemów w dystansie.
Suny du Loup (AF Albahar – Sirene du Loup) biegał w Polsce w wieku trzech lat (w 2021 r.) w treningu Michała Borkowskiego. Najpierw wygrał we Wrocławiu gonitwę II grupy, a następnie I gr. w Warszawie. W sierpniu o nos przegrał z najlepszą w roczniku Love Awam w rywalizacji o Nagrodę Europejczyka i był czwarty w Białki podczas Dnia Arabskiego.
Później trafił do stajni Thomasa Fourcy’ego we Francji, w barwach której wystartował w wieku czterech lat trzykrotnie na mniejszych torach, zajmując szóste i trzecie miejsce w gonitwach typu conditions i czwarte na poziomie Listed. Następnie, jego właściciel, Hamad Ali Murshed Khamis Al Marar, przeniósł go do swojej stajni w ZEA.
Pod koniec 2022 roku pobiegł trzy razy w gonitwach niższej rangi, wygrywając dwie z nich i raz zajmując drugie miejsce. W pierwszym kwartale 2023 startował w wyścigach Pattern, ale bez powodzenia. Od tamtej pory wygrał dwa wyścigi na piaskowej bieżni toru Al Ain, natomiast przeciętnie spisywał się w biegach wyższej rangi na trawiastej nawierzchni w Abu Dhabi. W połowie lutego był tam 8. na 14 koni w HH The President Cup (G1, 2200 m) ze stratą ponad 11 dł. do RB Kingmakera.
Niezależnie od tego, że na piasku wygrywał w zdecydowanie mniej wymagających gonitwach, to można było odnieść wrażenie, iż dobrze się czuje na takiej nawierzchni. Nieszczególnie imponująca stawka zapisana do sobotniej Al Maktoum Challenge R3 stawka pozwalała nam podejrzewać Suny’ego o sprawienie niespodzianki w postaci miejsce w ścisłej czołówce. Innego zdania byli typujący i bukmacherzy, bo z notowaniami ponad 43 do 1 był ich zdaniem 11. w kolejce do zwycięstwa. Mocno się pomylili.
Suny du Loup nieźle wystartował, jednak dosiadający go Connor Beasley jechał bardzo aktywnie. To pozwoliło mu zająć dobrą druga pozycję przed wejściem w pierwszy zakręt. Liderem był mocno liczony, posiadający rating o 11 oczek wyższy, AF Alwajel. Na zakręcie przed Suny’ego przesunęły się jeszcze Jogurtha de Monlau, Faaris oraz Haka du Soleil. Dużo gorzej poczynał sobie Bahwan, który niezbyt dobrze zbierał się po starcie i w mocnym posyle galopował na 12. pozycji, ze stratą ok. 10 dł. do czołówki.
Przed ostatnim wirażem sytuacja wyglądała bardzo optymistycznie, bo Suny du Loup galopował bardzo lekko, po zewnętrznej. Obok niego utrzymywały się już tylko trzy najmocniej liczone koni: ciągle prowadzący AF Alwajel, przyklejony do niego Faaris i podążający za nimi faworyt RB Rich Lyke Me. Jednak na początku prostej finiszowej w rozgrywce pozostały już tylko dwa konie: AF Alwajel i naciskający go po zewnętrznej Suny. Zdecydowanie też lepiej niż w pierwszej fazie gonitwy poczynał sobie Bahwan – cały czas posyłany znalazł się na 6. pozycji, ze stratą 3-4 dł. do podium.
Daleko z przodu toczyła się walka o wygraną. Prowadzący duet biegł niemal łeb w łeb przez ostatnie 400 m. Aż do celownika żaden z nich nie potrafił uzyskać choćby niewielkiej przewagi. Tadhg O’Shea tradycyjnie walczył jak lew, ale tym razem to Connor Beasley lepiej wyczuł linię mety. Suny du Loup pokonał rywala o krótki łeb. To największy sukces w karierze wyhodowanego we Francji 6-latka. Zwycięstwo w gonitwie rangi G1, choć nie najwyżej dotowanej i z pewnością nie nadzwyczajnie mocno obsadzonej, to coś wyjątkowego. Bezpośredniej walce udało się pokonać przeciwnika bardzo doświadczonego i wysoko sklasyfikowanego (rating 121).
Dużo lepiej niż w swoim debiucie na piaszczystej nawierzchni zaprezentował się Bahwan (Jalnar Al Khalidiah – Meeyur), chociaż nadal wygląda na to, że to jednak rywalizacja na trawie powinna być jego domeną. Z drugiej strony zajął ostatecznie trzecie miejsce w gonitwie najwyższej rangi, zatem z punktu widzenia właściciela jest się z czego cieszyć. Na prostej Bahwan galopował naprawdę nieźle, około 150 m przed celownikiem wyprzedzając słabnącego RB Rich Lyke Me, legitymującego się ratingiem aż 124. Z naszego punktu widzenia to kolejny dowód na to, że poziom wyścigów arabskich w Polsce nadal jest wysoki, a czołowe konie mogą z powodzeniem próbować swoich sił w gonitwach Pattern, odpowiednio dla nich dobranych. Dla przypomnienia dodajmy – Bahwan w 2023 r. roku zadebiutował na Służewcu i szybko wdarł się do ścisłej czołówki. W lipcu wygrał Central European Arabian Derby, bijąc najlepszych przedstawicieli swojego rocznika. Zajął także piąte miejsce w UK Derby w Doncaster. Trenowała go w Polsce Cornelia Fraisl.
Strata do zwycięskiej pary była dość znaczna – ponad 9 dł., ale na plus trzeba Bahwanowi zapisać, że po słabej pierwszej części dystansu, w drugiej potrafił utrzymywać dobre tempo i pokonać kilka dobrej klasy koni. O 3,5 dł. wyprzedził RB Frynchh Dude oraz Unleashed, które tuż przed słupem „złapały” faworyzowanego RB Rich Lyke Me – największe rozczarowanie tego biegu. Ciekawostką jest to, że w czwórce znalazły się trzy najmniej liczone konie – Suny du Loup (ponad 43 do 1), Bahwan (aż 67 do 1) oraz RB Frynchh Dude (51,5 do 1).
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Suny du Loup sensacyjnie wygrywa Al Maktoum Challenge R3 (fot.jourdegalop.com)