More

    Błysk podopiecznych Saliha Plavaca na Partynicach

    Trwa weekend majowy, ale nie ma przerwy od wyścigów. W piątek, 3 maja, we Wrocławiu rozegrany został ciekawy mityng, podczas którego, po raz pierwszy w tym sezonie, mogliśmy emocjonować się gonitwami dla arabskiej młodzieży. W obu gonitwach dla trzylatków czystej krwi wygrywały te liczone w drugiej kolejności  – Kintaro ze stajni Cornelii Fraisl oraz trenowana przez Michała Borkowskiego Al Balqa’a. Tymczasem w wyścigach dla trzyletnich folblutów nie miały sobie równych klacze Saliha Plavaca.

    Na Partynicach trwa Wielka Majówka, a na publiczność czeka wiele atrakcji. Punktem kulminacyjnym kilkudniowego eventu był właśnie piątek, 3 maja, gdy rozgrywano wyścigi. Na tor przybyło 10 tys. widzów.

    Pokaz siły Luny Rae i Belardy

    Na Służewcu do tej pory dominowały trzyletnie folbluty Macieja Jodłowskiego, choć świetne wrażenie w Strzegomia pozostawił po sobie także Top Profit, trenowany przez Saliha Plavaca. Prowadzący ośrodek w województwie świętokrzyskim szkoleniowiec zabrał tym razem swoje trzyletnie klacze na Partynice. W gonitwie III Belarda była liczona w drugiej kolejności, ale na prostej nie dała szans faworyzowanej Hello Sweety. Triumfatorka została bardzo rozsądnie prowadzona przez Kamila Grzybowskiego, który w dystansie nie gonił za wszelką cenę uciekających konkurentów. 400 m przed celownikiem liderujący Delph zaczął słabnąć i Hello Sweety znalazła się na czele stawki, jednak tylko na chwilę. Atakująca po zewnętrznej Belarda miała dużo więcej sił i wygrała łatwo o 4 dł. Na trzecie miejsce finiszowała Tracey Belle.

    W biegu VI Salih Plavac wystawiał debiutantkę – Lunę Rae. W rubryce „Prosto ze stajni” pozytywnie oceniał swoją klacz, a w Lidze Ekspertów była ona najmocniej liczona, pomimo braku doświadczenia. Nie było tego jednak widać. Klacz ruszyła nieźle, w połowie stawki. W dystansie Temur Kumarbek Uulu prowadził ją bliżej kanatu, stopniowo przesuwając się na trzecie miejsce, by przy wyjściu na prostą być już drugi. Bardzo lekko wysyłana przez Kirgiza klacz spokojnie objęła prowadzenie i z każdym metrem powiększała przewagę, która ostatecznie wyniosła aż 10 dł.! Daleko w tyle drugiego miejsca usiłowała bronić Sky the Stars, ale tuż przed celownikiem pokonał ją niespodziewanie Ferrum. Czwarta była Sunny Side.

    Obie zwyciężczynie są własnością spółki Plavac. Trener sprowadził je z Irlandii. Wydaje się, że mogą się poważnie liczyć w wyścigach dla czołowych klaczy (a może i nie tylko) w roczniku, chociaż muszą jeszcze zostać sprawdzone wśród mocniejszych konkurentów.

    100 procent skuteczności Cornelii Fraisl

    Do dwóch piątkowych wyścigów dla debiutujących trzyletnich arabów Cornelia Fraisl zgłosiła po jednym koniu, ale ostatecznie z biegu IV wycofała w terminie dodatkowym ogiera Fire on the Track. W rozpoczynającej mityng gonitwie wystawiała Kintaro. Jego notowania były niższe niż francuskiej Astonishing Grace i raczej wydawało się, że wałach ma pewne drugie miejsce. Najwyraźniej Dastan Sabatbekov nie zamierzał się z tym pogodzić.

    Wicelider czempionatu jeździeckiego ładnie przyjął start, ale narzucił rywalom bardzo spokojne tempo. Mimo niezbyt surowych warunków, spore problemy miały pozostałe polskie konie i musiały być mocno popędzane przez jeźdźców, by nie odpaść. Sanzhar Abaev na Astonishing Grace przyczaił się tuż za najgroźniejszym, a w zasadzie jedynym, rywalem. Na początku prostej finiszująca środkiem toru klacz wyglądała lepiej od rywala. Minimalnie nawet wysunęła się na pierwsze miejsce, ale Sabatbekov dopiero rozpędzał wałacha. 300 m przed metą konie biegły łeb w łeb i taka sytuacja utrzymywała się aż do celownika, z lekkim wskazaniem na Kintaro, który ostatecznie wygrał o łeb. Tym samym zapewnił drugie w tym sezonie zwycięstwo trenerce Cornelii Fraisl… w drugim starcie. Nie było walki o kolejne miejsca, które przypadły: Echwicie, El Marinerze oraz Derwanowi. Kintaro, hodowli Fortum Michał Romanowski, jest własnością Danieli Kübbeler.

    W wyścigu IV, po wycofaniu Fire on the Track, faworytem publiczności stała się HM Al Fayza. Wśród ekspertów jednak panowało przekonanie, że tym razem większe szanse może mieć druga w stawce francuska klacz – Al Balqa’a. Hm Al Fayza pod Abaevem poprowadziła dość solidnym tempem. Krótki dystans (1400 m) sprawiał, że nie było na co czekać. Bolot Kalysbek Uulu na klaczy Al Balqa’a pilnował faworytki, natomiast od stawki odpadła Anwena.

    Na prostej Al Balqa’a w posyle dość łatwo odeszła od rywali. Zmierzała po niezagrożone zwycięstwo. Kilka długości za nią działy się natomiast nieoczekiwane rzeczy. Do HM Al Fayzy dołączyły Echistka oraz Donatello, walcząc o drugie miejsce. Ten ostatni osłabł 300 m przed celownikiem, natomiast michałowska Echistka wyprzedziła faworyzowaną rywalkę i zameldowała się na mecie jako druga.

    Trenerem wyhodowanej przez Al Kharaitiyat Stud i będącej własnością Taliba Ali Abdullaha Al Mundhariego triumfatorki jest Michał Borkowski.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym zwycięski debiut Luny Rae.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły