W Anglii i we Francji Coolmore miało mocno liczone konie w milerskich klasykach, ale wszędzie zawodziły. Na koniec maja zostały jedynie szanse w niemieckim Duesseldorfie i irlandzkim Curragh. Do Niemiec konie z Coolmore tym razem się nie wybierają, więc pozostaje walka o honor na swojej ziemi, półtorej godziny trasy od Ballydoyle, gdzie trenuje cała “armia” Aidana O’Briena. W klasyku dla ogierów faworytem jest Rosallion, który zajął drugie miejsce w angielskim 2000 Guineas Stakes G1 na początku miesiąca, jednak w irlandzkim klasyku dla klaczy numerem jeden w notowaniach jest Opera Singer, własności Coolmore. Czy uda jej się wywalczyć pierwsze znaczące zwycięstwo dla Coolmore w sezonie 2024? Odpowiedź poznamy około 15.30 w niedzielę.
W XXI wieku klacze Coolmore dziesięciokrotnie wygrywały irlandzkie 1000 Gwinei, z czego pięć razy od 2014 roku. Na dodatek za każdym razem podczas ostatniej dekady jeśli ich konie nie kończyły pierwsze, to łapały się do porządku na drugim miejscu. Coolmore czeka na zwycięstwo w tym wyścigu od 2021 roku, kiedy triumfowała Empress Josephine.
Opera Singer (Justify – Liscanna po Sadler’s Wells) to klacz o świetnym pochodzeniu. Jej ojciec to trójkoronowany w USA Justify, który zyskuje w oczach hodowców na całym świecie, a matka Liscanna sama wygrała gonitwę rangi G3, a po karierze urodziła aż 5 koni black type, wszystkie z ratingiem powyżej 100 funtów. Opera Singer jest faworytką irlandzkiego klasyka, a dalej dwójka z jej rodzeństwa może pochwalić się wyższym ratingiem. Opera Singer w wieku dwóch lat sporo zyskiwała z czasem. Na początku kariery zajęła ósme miejsce w maiden, aż 10 długości za Ylang Ylang (też z Coolmore, była faworytką angielskiego 1000 Gwinei, ale rozczarowała). Wygrała maiden w drugim starcie, po wydłużeniu dystansu z 1400 do 1600 metrów.
Następnie nie dała rady w gonitwie dla koni, które miały po jednym sukcesie i kończyła druga. Popisała się w czwartym swoim starcie, właśnie w irlandzkim Curragh, gdzie aż o 6,5 długości wygrała Newtownanner Stud Irish EBF Stakes (G3 – 1600 m). Później było jeszcze lepiej, bo sezon zamknęła z przytupem. Wygrała Prix Marcel Boussac – Criterium des Pouliches (G1 – 1600 m) w Paryżu i to aż o 5 długości przed Rose Bloom (9. we francuskim 1000 Gwinei).
Za główną rywalkę Opery Singer uznaje się klacz Porta Fortuna (Caravaggio – Too Precious po Holy Roman Emperor), a według mnie to ona powinna być faworytką i to zdecydowaną. Porta Fortuna pokazała klasę w zeszłym roku, gdy zajęła drugie miejsce w Phoenix Stakes, wyścigu z ogierami, a później wygrała jeszcze Cheveley Park Stakes G1 w Newmarket. W międzyczasie co prawda była czwarta w Moyglare Stud Stakes, gdzie ograły ją Fallen Angel i Vespertilio, o których opowiem więcej później. Czy weźmie na nich rewanż?
Jesienią Porta Fortuna pojechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie nie dała sobie rady z reprezentantką gospodarzy i zajęła drugie miejsce Breeders’ Cup Juvenile Fillies Turf, jednak jeszcze nie to robi z niej faworytkę w moich oczach. Przed trzema tygodniami znowu pokazała się ze świetnej strony w Newmarket, zajęła drugie miejsce w angielskim 1000 Gwinei, jedynie szyję za Elmalką. Wątpliwości można mieć jedynie do jej kondycji, bo start po trzech tygodniach na takim poziomie, przy wejściu w sezon, szczególnie dla klaczy, może się wiązać z ogromnym obciążeniem organizmu. Porta Fortuna ma jednak obustronnie milerskie pochodzenie, więc nie należy się dziwić, że jej trener Donnacha O’Brien, syn Aidana O’Briena, który trenuje faworyzowaną Operę Singer, zdecydował, że klacz ma pobiec w obu klasykach. To może być najważniejszy miesiąc w jej karierze i po cichu liczę, że Donnacha ogra nią swojego ojca.
Trzecim najwyżej notowanym koniem w stawce jest Fallen Angel (Too Darn Hot – Agnes Stewart po Lawman). Była główną faworytką angielskiego 1000 Gwinei, ale po sromotnej porażce w Newmarket, nie mogła być również pierwszą grą w Curragh. Trzy tygodnie temu rozczarowała, zajmując dopiero ósme miejsce i tracąc 4,5 długości do zwycięskiej Elmalki. Jako dwulatka wygrała Moyglare Stud Stakes (G1 – 1400 m) w Curragh. Mimo że urodziła się w Anglii i tam trenuje, to właśnie występ w Moyglare Stud Stakes był dotąd jej największym osiągnięciem. Dystans milerski powinien jej odpowiadać także ze względu na rodowód, ojciec Too Darn Hot był bowiem świetnym średniodystansowym koniem.
Podczas klasycznego 1000 Gwinei w Newmarket szła całkiem nieźle do ostatnich 300 metrów, kiedy wpadła na nią faworyzowana Dance Sequence. Fallen Angel odbiła od niej i miała kontakt z drugą klaczą Godolphnin – Cinderella’s Dream. Brakowało jej trochę szczęścia, mogła skończyć bliżej czołówki, ale nie potrafiła wystarczająco przyspieszyć i niemal na pewno nie liczyłaby się w walce o zwycięstwo nawet bez tych przygód na ostatnich czterystu metrach.
Na równi z Fallen Angel liczona jest Vespertilio (Night Of Thunder – Prudente po Dansili), o której też niedawno pisaliśmy na Traf News. Fallen Angel startowała w angielskim 1000 Gwinei, a Vespertilio w jej francuskim odpowiedniku 12 maja, tydzień później. To oznacza, że w Curragh pobiegnie zaledwie po dwóch tygodniach przerwy. Trener Willie McCreery może być z niej dumny. Cały czas nie wypadła z pierwszej trójki, a po startach w Moyglare Stud Stakes w wieku dwóch lat i rozpoczęciu kariery trzyletniej we francuskim klasyku, można było spodziewać się po niej znacznie gorszych wyników. Rok temu w sierpniu, w Moyglare Stakes straciła do Fallen Angel półtorej długości, ostatnio we francuskim 1000 Gwinei (Poule d’Essai des Pouliches) finiszowała tylko pół długości za sensacyjnie zwyciężającą Rouhiyą. Mimo krótkiej przerwy notowania są jej przychylne (6:1, tak samo jak Fallen Angel).
W stawce jest jeszcze kilka zagadkowych koni, których pułap możliwości jest ciężki do określenia. Wyróżnić należy jeszcze A Lilac Rollę (Harry Angel – Mejala po Red Ransom), będącą po tym samym ojcu co Fallen Angel. A Lilac Rolla jest niepokonana w trzech startach i choć dwa z nich były na poziomie niższym niż Listed, to w jednym z tych wyścigów ograła Operę Singer (faworytkę tego wyścigu omówioną na początku artykułu) właśnie na torze w Curragh o łeb. Później pobiegła w trialu przed klasykami w Leopardstown, który również wygrała o łeb. Mimo wszystko jest oceniana stosunkowo słabo, a jej notowania stoją na 12:1.
Namieszać też spróbuje Skellet (Kingman – Dane Street po Street Cry) ze stajni Juddmonte, której brakuje ostatnio znaczących sukcesów. Skellet ostatni raz biegła w październiku zeszłego roku w gonitwie rangi G3 w Newmarket. Była w niej druga, szyję za Dance Sequence, która przed trzema tygodniami była jedną z najmocniej liczonych uczestniczek angielskiego 1000 Gwinei.
Podobnie trudno ocenić Pearls And Rubies (No Nay Never- Diamondsandrubies po Fastnet Rock), która sporo biegała jako dwulatka, a najlepszy start miała na sam koniec sezonu. W Cheveley Park Stakes zajęła drugie miejsce, półtorej długości za moją faworytką tego wyścigu Portą Fortuną. Nie biegała od tamtej pory, ale marka jej trenera Aidana O’Briena sprawia, że należy wierzyć w optymalne przygotowanie do startu.
mc
Na zdjęciu tytułowym Opera Singer. Fot. TDN