Jeśli ktoś się martwił, że podczas sześciu niedzielnych wyścigów na Służewcu może zabraknąć emocji, to zupełnie niepotrzebnie. W gonitwach imiennych mieliśmy wysyp mniejszych i większych niespodzianek. Sprawcą tej najbardziej sensacyjnej okazał się Omerstim, w imponującym stylu zdobywając Nagrodę Pamira. W rywalizacji o Nagrodę Kabareta triumfował Mach de Saularie, a w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego Mister Ursus.
Omerstim dostał skrzydeł na miękkiej bieżni
Choć jeszcze godzinę przed rozpoczęciem mityngu nic nie zwiastowało silniejszych opadów, a stan toru zmierzono na elastyczny w skali 3,3, to jednak przed startem pierwszego wyścigu rozpoczęła się ulewa. Później deszcz nie był już tak intensywny, ale nadal padało, więc bieżnia z pewnością była mocno elastyczna.
Rozgrywany jako trzeci bieg o Nagrodę Pamira rozpoczynał ścieżkę przygotowań do Derby Arabskiego (prawo startu mają w nim wyłącznie czteroletnie araby wpisane do PASB). Na starcie stanęła dokładnie połowa koni zgłoszonych do gonitwy o błękitną wstęgę. Wśród potencjalnych kandydatów do wygranej wymieniano kilkoro uczestników, przede wszystkim Fragnara, Clarę Al Khalediah, Donata FA, czy Maximusa.
Mocno rozpoczęły Onyks, Fragnar i niosąca się Clara Al Khalediah. Naprawdę mocno – pierwsza pełna ćwiartka, w trudnych warunkach, została pokonana w 32,6 sek. Z tyłu trzymały się Formuła MS, Cechini, Ekavir i Donat FA, co w tej sytuacji wydawało się rozsądną taktyką, jednak z wyjątkiem Donata, pozostała trójka zaczęła odpadać już na zakręcie. Tymczasem z czołówki już wcześniej wycofał się Onyks, a Fragnar nie dawał rywalom odpocząć. W drugiej połowie zakrętu on i Clara szły już w mocnym posyle, podobnie jak większość rywali, z wyjątkiem Omerstima.
Szczepan Mazur przesunął się na nim już na trzecie miejsce i ogier galopował zaskakująco lekko. Na początku prostej zdecydowanie wyglądał na zwycięzcę i choć to koń nie dysponujący przyspieszeniem, to stopniowo przesunął się na pierwsze miejsce i wyrabiał sobie przewagę. Z odległej pozycji dobrze polem ruszył Donat FA. Przez chwile wydawało się, że powalczy o zwycięstwo, jednak od połowy prostej już nie zbliżał się do Omerstima. Dobrze spisał się Onyks, poprawiając w końcówce na trzecie miejsce, oraz Eyd’a Alfash, która przed celownikiem odebrała Fragnarowi czwartą lokatę.
Omerstima, hodowli i własności Romana Sumiły, trenuje niedaleko Warszawy Sergiusz Zawgorodny.
Przewrotu w hierarchii czterolatków ciąg dalszy
Do pewnej niespodzianki doszło także w drugiej dzisiejszej gonitwie dla czterolatków arabskich, tym razem otwartym biegu o Nagrodę Kabareta. Najlepsze konie krajowej hodowli biegły w Pamira, więc tu mieliśmy na starcie wyłącznie te zagranicznej. Rola faworyta przypadła oczywiście zdecydowanemu liderowi rocznika z poprzedniego sezonu – Lindahls Anakinowi, jednak publiczność mocno podliczała także świetnie dysponowanego przed miesiącem Bad Guya Pompadoura oraz zagadkowego włoskiego Nimroda, startującego po raz pierwszy na Służewcu.
Początkowo poprowadził Bad Guy Pompadour, jednak wkrótce zmienił go na czele wstawki niosący się Nimrod. Tempo było solidne (36,4-35,4-34,2), zważywszy na wymagające warunki torowe. Za Nimrodem trzymał się Bad Guy, a w dystansie dołączył do nich Lindahls Anakin. Stawkę zamykał od początku Mach de Saularie.
Przy wyjściu na prostą świetne wrażenie sprawiał Bad Guy Pompadour. Prowadzony blisko wewnętrznej bandy galopował lekko i dołączył do Nimroda, choć ten stawiał twardy opór. Ku zaskoczeniu publiczności kompletnie odpadł Lindahls Anakin, co, nawet wobec zapowiedzi trenerki o zaległościach treningowych, było nieoczekiwane. Kiedy wydawało się, że Bad Guy z Nimrodem rozegrają bieg między sobą, nagle na środku toru pojawił się wyśmienicie galopujący Mach de Saularie. 200 m przed celownikiem skutecznie zaatakował Bad Guya Pompadoura i wygrał pod Kamilem Grzybowskim. Czwarte miejsce zajął Muhimin Muscat, piąte Aisha Al Shahania, a Lindahls Anakin był dopiero szósty.
Mach de Saularie został wyhodowany przez EARL La Saularie & E. Buttigieg i jest własnością syndykatu WRS Racing Club. Trenuje go Emil Zahariev.
Mister Ursus deklasuje przeciwników
Rok temu Memoriał Jerzego Jednaszewskiego w wielkim stylu wygrał Westminster Moon, który potem pokonał rywali także w Derby. Trener Maciej Janikowski oraz firma Westminster mogli mieć mała „déjà vu”, widząc dzisiejsze zwycięstwo Mistera Ursusa, choć warunki było bardzo korzystne dla kasztana (maksymalna ulga wagi i elastyczna bieżnia), co nakazuje nieco ostrożniej ocenić ten sukces. Jednak sprawił świetne wrażenie.
Mocne tempo na miękkiej bieżni narzuciła Crystal Wine. Za nią trzymały się Ristretto, faworyzowany Boitdanssonblanc oraz właśnie Mister Ursus. Niespodziewanie pierwszy z nich odpadł Boitdanssonblanc, natomiast Crystal Wine broniła się przed atakami Ristretto. Robiła to skutecznie, jednak nie miała nic do powiedzenia w rywalizacji z rozpędzającym się po zewnętrznej Mister Ursusem. Niosący korzystną wagę (54 kg) pod Erbolem Zamudinem Uulu ogier wyprzedził ją 350 m przed celownikiem i zaczął oddalać się od walczących koni. Jego przewaga na mecie wyniosła aż 10 długości! Tymczasem Crystal Wine ciągle dzielnie się broniła przed Ristretto, jednak na ostatnich metrach tę dwójkę pogodził atakujący z dalszej pozycji Mr Horn.
Właścicielem wyhodowanego przez Roundhill Stud i trenowanego przez Macieja Janikowskiego Mistera Ursusa jest firma Westminster Race Horses.
Drugie i trzecie miejsce trenowanych przez Saliha Plavaca Mr Horna i Crystal Wine było potwierdzeniem dobrej formy stajni. Na początku dnia zwycięstwa odniosły bowiem przygotowywane przez niego Juris (hod. Witolda Krzemińskiego) oraz irlandzki Top Profit. Obu dosiadał Temur Kumarbek Uulu.
Znakomite wrażenie w słabo obsadzonym wyścigu III grupy dla arabskich czterolatków sprawił Mayhaab ze stajni Cornelii Fraisl. Okazał się o kilka klas lepszy od rywali, wygrywając dowolnie o 20 dł. w solidnym czasie (1’52,5″ na 1600 m). Na razie trudno ocenić pułap jego możliwości, ale zapowiada się bardzo obiecująco.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Omerstim wygrywa gonitwę o Nagrodę Pamira