More

    W niedzielę najważniejszy mityng pierwszej części sezonu na Partynicach

    W najbliższy weekend (8-9 czerwca) na Służewcu nie odbędą się wyścigi, ponieważ organizowany jest doroczny Orange Warsaw Festival. Tymczasem w niedzielę na Partynicach rozegrany zostanie najważniejszy mityng pierwszej części sezonu, w którym konie będą rywalizowały w biegach płotowych i przeszkodowych, a także na dystansach płaskich. Głównymi punktami programu są nagrody – Wrocławska Trial (stiple) oraz Nagroda Konstelacji (wyścig płaski dla klaczy). Do tego czeka nas emocjonująca rywalizacja amazonek w drugim etapie cyklu Women Power Series.

    Siedem klaczy z Polski i trzy z Czech w Nagrodzie Konstelacji

    Chociaż wrocławskie Partynice słyną z organizacji prestiżowych gonitw płotowych i przeszkodowych, to w najbliższą niedzielę najwyżej dotowany wyścig jest płaski – Suempol Nagroda Konstelacji (kat. B), przeznaczony dla 4-letnich i starszych klaczy pełnej krwi angielskiej. Pula nagród wynosi w nim 44 tys. zł, z czego dokładnie połowa trafi do właściciela zwyciężczyni. Przyciągnęło to na start całkiem liczną grupę klaczy (10) z Polski i Czech.

    Wyścig o Nagrodę Konstelacji zostanie rozegrany na unikatowym dla wrocławskiego toru dystansie 1907 m (w 1907 roku powstał ten hipodrom). Można odnieść wrażenie, że gromadzona na starcie stawka z każdym sezonem staje się coraz mocniejsza. Tym razem do czołowej trójki z ubiegłorocznej edycji – Lady Jaguar, Oriwall oraz Australian Spring, dołączają jeszcze inne mocne folblutki.

    Ówczesna triumfatorka, Lady Jaguar, ma za sobą bardzo udany sezon. W siedmiu występach zarobiła blisko 65 tys. zł. Oprócz Konstelacji wygrała jeszcze Nagrodę Rzeki Wisły na Służewcu, a w rywalizacji o Nagrodę SK Krasne oraz rekordowo szybkim wyścigu o Nagrodę Golejewka (2000 m – 2’01”) była trzecia. Na niekorzyść podopiecznej Macieja Janikowskiego przemawia fakt, że dopiero rozpoczyna tegoroczne starty, a dodatkowo pobiegnie pod wagą wieku – 60 kg, tymczasem spora część rywalek poniesie tylko 56 kg.

    Dotyczy to m. in. pokonanych przez nią na Partynicach rok temu Oriwall (straciła 2,5 dł.) oraz Australian Spring (łącznie 6 dł.). Dla reprezentującej stajnię Evy Záhorovej Oriwall był to zdecydowanie najlepszy start w karierze. W Czechach klacz ścigała się na poziomie II i III kategorii, co nie jest powalającym rezultatem, szczególnie że zwycięstwo potrafiła odnieść tylko w IV kategorii. Wrocławska bieżnia najwyraźniej mocno jej podpasowała i postara się to wykorzystać po raz drugi.

    Australian Spring ma już 6 lat, ale nie biegała zbyt dużo. Zwiedziła za to sporą liczbę stajni. W wieku dwóch lat nieźle radziła sobie pod wodzą Adama Wyrzyka, wygrywając jesienią w trzecim starcie, a następnie finiszując na drugim miejscu w wyścigu o Nagrodę Jaguara. W wyniku kontuzji nie wyszła do startu w kolejnym sezonie. Później biegała przyzwoicie na poziomie niższych grup, więc ubiegłoroczne trzecie miejsce w Konstelacji trzeba uznać za spory sukces. Podobnie jak Lady Jaguar, dopiero rozpocznie tegoroczne starty, natomiast Oriwall zaliczyła umiarkowanie udany kwietniowy występ w Brnie (była trzecia), co może jej dać pewną przewagę.

    Miss Dynamite

    Jak wspomniano, większość klaczy skorzysta ze znacznej ulgi wagi (4 kg), ale są w stawce także dwie, które będą musiały radzić sobie pod nadwagą (62 kg), bo są sklasyfikowane w kategorii A. Pierwsza z nich, Miss Dynamite, to najlepsza klacz rocznika 2020 w poprzednim sezonie. Przełomowym momentem w jej karierze był Oaks, który nieoczekiwanie wygrała przed niemiecką Thują. Potem potwierdziła swoją wartość, łatwo triumfując w Nagrodzie SK Krasne. W połowie maja pokazała się z bardzo korzystnej strony w rywalizacji o Nagrodę Golejewka, minimalnie ulegając Jolly Jumperowi oraz Timemasterowi. Skrócenie dystansu nie jest dla niej korzystne, ale to tylko niespełna 100 m mniej niż ostatnio, a dodatkowym atutem klaczy będzie dosiad Szczepana Mazura.

    Trudniejsze zadanie czeka Marigold Blossom, ubiegłoroczną zwyciężczynię klasycznej Wiosennej. Kasztanka nie wydaje się prezentować tak wysokiej formy, a ponadto jej domeną są raczej dystanse milerskie, co w połączeniu z nadwagą bardzo ogranicza jej szanse.

    Jej towarzyszka stajenna, Migliore Speranza, jest niespełnioną nadzieją właściciela. W wieku dwóch lat wygrała bieg o Nagrodę Efforty, ale w kolejnym sezonie nie zdołała już nic wygrać, choć zanotowała kilka cennych wyników (druga w Wiosennej i Soliny, trzecia w Oaks). Dla niej 1907 m jest bliżej optimum, więc spróbuje sprawić niespodziankę pod 56 kg. W Handikapie Otwarcia wprawdzie przegrała z Orinoco Flow, ale różnica była niewielka, a wagi teraz się wyrównały. Ciekawi występ rewelacyjnie dysponowanej Juliet Whiskey. Ma na swoim koncie dwa wiosenne zwycięstwa, choć na poziomie III grupy. Po raz pierwszy zmierzy się z tak wymagającymi konkurentkami, więc jej notowania raczej nie będą wysokie. Może okazać się czarnym koniem gonitwy.

    Do omówienia pozostały dwie pozostałe, obok Oriwall, gościnie z Czech. Druga z podopiecznych Evy Záhorovej – Minea, nie zachwyca ani doświadczeniem, ani prezentowanym dotychczas poziomem. Najlepiej wypadła w pierwszym z trzech startów, zajmując drugie miejsce w licznie obsadzonym wyścigu III kategorii w Pradze. Lepiej wyglądają dokonania Nordpower, która sporo biegała w wieku czterech lat w Niemczech. Wygrała trzy gonitwy niższych kategorii na 2000 m, ale na wyższym poziomie nic nie zwojowała. Została zakupiona przez Jakuba Kartusa i trafiła do treningu Grzegorza Wróblewskiego, który wypróbował ją w tym roku biegach płotowych i przeszkodowych, ale bez powodzenia.

    Haad Rin (fot. A. Władyczka)

    Wrocławska Trial – będzie się działo

    Bardzo ciekawą stawkę, także 10-konną, zgromadził na starcie przeszkodowy wyścig Wrocławska Trial na dystansie 4300 m. Dokładnie połowa uczestników trenuje w Polsce, a pozostała piątka w Czechach. Spośród „naszych” zdecydowanie najbardziej utytułowany jest 10-letni już Haad Rin, dwukrotny zwycięzca Crystal Cup, który ma także na swoim koncie sukcesy na torach zagranicznych, przede wszystkim trzecie miejsce wywalczone rok temu w Grande Steeple-Chase d’Europa G1 w Merano. Od tego występu niestety pauzował w wyniku kontuzji, aż do kwietniowego startu w Nagrodzie Otwarcia Sezonu Przeszkodowego na Partynicach, w którym spisał się dobrze, dopiero na ostatnich metrach ulegając Sophistowi i Lianelowi. Trzeba się spodziewać, że as ze stajni Roberta Świątka będzie teraz lepiej dysponowany i musi być wymieniany w gronie faworytów. W siodle dżokej roku 2023 w Polsce – Niklas Loven.

    Wielce obiecująco zapowiadała się także kariera One Way Ticketa, ale trzy lata temu przerwała ją kontuzja. Na przełomie sezonów 2020 i 2021 wałach wygrał aż cztery biegi przeszkodowe z sześciu, w jakich brał udział. Niewątpliwie powrót po takiej pauzie łatwy nie będzie i raczej trudno się spodziewać, żeby już teraz włączył się do walki z mocnymi rywalami.

    Nieźle radzi sobie Jadmir. Zdaje się jeszcze robić postępy i rozkręcać. Na takim poziom jak wymieniona dwójka jeszcze nigdy nie wszedł, ale to stosunkowo młody koń, więc sporo jeszcze przed nim. Mniej utalentowane są Nitro i Mageek, choć zdarzały im się solidne występy. W tym towarzystwie może to być jednak zbyt mało, by sprawić niespodziankę.

    Ztracenka

    Podobny układ sił panuje wśród gości. Trzy konie: niezwykle skuteczny w ub. roku Swinging Thomas (3 wygrane w trzech startach), niepokonana od końcówki 2023 na Partynicach Ztracenka (3 zwycięstwa z rzędu) oraz weteranka, niegdyś trudna do ogrania we Wrocławiu Cosmic Magic to kandydaci do rozgrywki. Z kolei prezentujące przyzwoity poziom Joganville i Pallatium to raczej konie biegnące z mniejszymi szansami, choć mogące wykorzystać słabszą dyspozycję części rywali i powalczyć o niższe płatne lokaty.

    Trzy cykle w trzech konkurencjach

    Niedziela na Partynicach to także trzy wyścigi zaliczane do specjalnych cykli wyścigowych. Dzień zakończy (o godz. 18:55) trzecia już odsłona cyklu gonitw przeszkodowych dla 4-latków. Dwie pierwsze wygrała trenowana przez Grzegorza Wróblewskiego Runa, której tym razem zabraknie na starcie. „Greg” przysyła jednak ciekawe zastępstwo klaczy w postaci obiecującego wałacha Poirot. Ma on już spore doświadczenie w ściganiu się przez płoty, ale po raz pierwszy zmierzy się z przeszkodami. Mimo to, trzeba się z nim liczyć. Spośród koni w polskim treningu z pewnością z szansami na udział w rozgrywce pobiegną walczące niedawno o druga lokatę Long Island oraz Khmer, a także It’s Highest, zatrzymany w kwietniowym starcie z powodu urazu.

    Z kolei druga w programie dnia gonitwa o Nagrodę Rutena, będzie inauguracją płotowej rywalizacji trzylatków. Stanowi ona trudne wyzwanie dla typerów. Dwa zagadkowe konie zgłosił Grzegorz Wróblewski. Jeden z nich, Titanius, ma za sobą jedynie nieudany kwietniowy debiut, a drugi – polski I Feel Good, syn oaksistki Irkucji, dopiero rozpocznie karierę. Konie w Polskim treningu mają więcej doświadczenia, ale dotąd szczególnie nie błyszczały. Pojedyncze przebłyski w wieku dwóch lat miały Delph i El Capri, jednak możliwe, że istotne role odegrają także synowi patrona wyścigu – Mr Roman, półbrat dobrego Ministra Wojny oraz Irydion, od mającej za sobą udaną karierę przeszkodową Inferny.

    It’s Highest

    Druga z gonitw zaliczanych do cyklu Women Power Series także może być bardzo ciekawa. Wprawdzie na starcie zabraknie liderki Darii Pantchev, ale do rywalizacji przystąpi osiem amazonek, które powalczą o cenne punkty do klasyfikacji. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że w dobrej sytuacji są Karolina Kamińska oraz Nikola Cyrkler, dosiadające wyróżniających się koni. Nie można jednak wykluczyć niespodzianek.

    Gonitwa pierwsza na Partynicach rozpocznie się o godzinie 14:30. Zapraszamy na tor oraz do oglądania transmisji na kanale telewizyjnym Biznes 24 lub kanale Equi TV na YouTube.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Lady Jaguar wygrywa wyścig o Nagrodę Konstelacji w 2023 r. (fot. Piotr Brzeski)

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły