9 czerwca w Berlinie w Berlinie wystartowały – trenowany na Służewcu przez Macieja Kacprzyka Shamadram oraz zgłoszona przez firmę Westminster do polskiego Derby klacz Lovely Lena ze stajni Rolanda Dzubasza. Oba konie zajęły ostatnie miejsca w swoich wyścigach, jednak występ klaczy trzeba ocenić zdecydowanie wyżej. Choć trudno go uznać za sukces, Lovely Lena zdaje się robić wyraźne postępy, na co warto zwrócić uwagę w kontekście jej ewentualnego startu w pierwszą niedzielę lipca w Warszawie.
Lovely Lena do tej pory biegała trzykrotnie w wyścigach kategorii D. Była trzecia, czwarta i ósma. Nic więc dziwnego, że w niedzielę, w gonitwie znacznie wyższej rangi – Diana-Trial G3, uznawano ją za jedną za dwóch outsiderek. Rywalki były znacznie wyżej sklasyfikowane w Handikapie Generalnym, ale też trudno się dziwić stosunkowo mocnej obsadzie, skoro był to wyścig przygotowawczy do niemieckiego Oaks.
Od startu te dwie najmniej liczone klacze biegły w ostatniej parze. Na początku prostej finiszowej Lovely Lena pokazała się lepiej, próbując zbliżyć do wyprzedzającej je czwórki. Princess Valentina lekko odpadła, ale ostatecznie została rozpędzona przez Michala Abika i w końcówce wyprzedziła klacz należącą do firmy Westminster, z tym że do czołówki i tak nie zdołała się zbliżyć.
Pozostała czwórka stoczyła niesamowicie wyrównaną walkę. Na celownik jako pierwsza wpadła Erle (pod Martinem Seidlem), o krótki łeb pokonując Lady Mary. Szyję za nimi finiszowała Egina, o kolejną szyję pokonując New York City. Lovely Lena do zwyciężczyni straciła łącznie 6 długości. Zważywszy, że niektóre rywalki legitymują się ratingiem na poziomie 90 GAG, a czas biegu był niezły – 2’03,6″ na 2000 m, to nie jest zły wynik.
Niestety, w milerskiej gonitwie I kategorii także ostatnie (ósme) miejsce zajął Shamadram, którego na Służewcu dla rodziny Traków przygotowuje Maciej Kacprzyk. Dosiadający czterolatka Michal Abik trzymał się w dystansie na trzeciej pozycji, ale po zewnętrznej i na ostatnim wirażu zaczął tracić dobrą lokatę. Na finiszu nie zaprezentował niezbędnego w tych warunkach przyspieszenia, stopniowo odpadając na koniec stawki.
Wygrał faworyt French Conte przed niosącym najniższą wagę Leonem. Ta dwójka wyraźnie w końcówce odeszła od rywali, z których najlepszy był znany z sukcesu na Służewcu w biegu o Nagrodę Mosznej Tarkhan ze stajni Rolanda Dzubasza. Ósmy na celowniku Shamadram stracił do niego nieco ponad 5 długości, i drugie tyle do zwycięzcy. Triumfatora dosiadał Martin Seidl i było to drugie z trzech jego zwycięstwo tego dnia w Berlinie.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym zacięta walka o zwycięstwo w gonitwie Diana-Trial G3 (fot. galopponline.de)