More

    Michał Borkowski o krok od zawału, ale jego podopieczna Al Balqa’a wygrała Nagrodę Borka!

    Sobotnie gonitwy na Służewcu dostarczyły kibicom mocnych wrażeń, mimo braku zmagań pozagrupowych. W Nagrodzie Borka (I grupa) Al Balqa’a zafundowała wszystkim rollercoaster emocji, tracąc pozycję na zakręcie, by następnie wystrzelić do przodu i triumfować po piorunującym finiszu. Dzień należał jednak do trenera Emila Zaharieva, który odniósł trzy zwycięstwa, w tym dwa klaczami Cherie Noire i Blushing Meadows, szykowanymi do Oaks. Zwieńczeniem emocjonującego dnia były spektakularne triumfy w gonitwach uczniowskich.

    Siedem koni, które odniosły zwycięstwa w wyścigach II grupy, oraz jedna klacz zapisana awansem, stanęło na starcie Nagrody Borka. Ten wyścig miał dać pierwsze wskazówki, które z koni są szczególnie utalentowane. Trener Borkowski spodziewał się, że Szczepan Mazur może się nie wyważyć na 56 kg, ale zdecydował się go zapisać na swoją podopieczną wierząc, że ją przeprowadzi możliwie najlepiej nawet z wagą 58 kg.

    Na początku wyścigu brakowało konia, który narzuciłby tempo. Sytuacja zmieniła się, gdy na prowadzenie wysunął się Wally, polski koń, którego eksperci liczyli trochę mnie w swoich przewidywaniach Okazało się jednak, że czasy uzyskiwane na każde 500 metrów są bardzo dobre (czas gonitwy na 1800 m: 2’04,7”, ćwiartki 22,4-34,7-34,1-33,5). Tuż za nim biegła Al Mamounia (czwarta w swoim poprzednim wyścigu), blisko kanatu, a na zewnątrz jej pogromczyni, Laas de Faust. Od początku Al Balqa’a miała drobne problemy i była prowadzona przez Szczepana Mazura po dużym kole, a na zakręcie zaczęła wyraźnie tracić dystans, biegnąc w mocnym posyle.  Jak trener wyznał na gorąco w rozmowie po wyścigu, że jego serce niemal stanęło, ponieważ bardzo liczył na zwycięstwo klaczy. 

    Wally przez cały czas galopował lekko i na 400 metrów przed metą zaczął odrywać się od rywali. Gdy wydawało się, że podopieczny Dmytro Bondarchuka sięgnie po zwycięstwo, do pościgu rzuciły się Al Mamounia i Laas de Faust. Decydujące wydarzenia rozegrały się na ostatnich 150 metrach, gdy Al Balqa’a niczym feniks z popiołów odrodziła się i w ekspresowym tempie odrobiła straty, wygrywając minimalnie o łeb. Trzecia na mecie była Al Mamounia, tuż za Wallym, o szyję, a czwarta, już z niewielką stratą, Laas de Faust. 

    Al Balqa’a jest hodowli Al Kharaitiyat Stud i własności Taliba Ali Abddullaha Al Mundhariego.

    Nagrodę El Ghazi wygrywa Lindahl’s Avatar

    Wielkim faworytem gonitwy dla 4-letnich i starszych koni czystej krwi arabskiej I grupy był Alamred, ale sporą wątpliwość stanowił jak się wydawało za krótki dystans dla tego znakomitego konia.

    Poprowadził Karam Muscat, a tuż za nim galopował Lindahl’s Avatar pod Konradem Mazurem. Almared, podobnie jak Kito, były prowadzone w drugiej części stawki. Tempo wyścigu było bardzo mocne – 1’32,7″ (27,8-31,2-33,7), tylko o około sekundę wolniej od rekordu toru. Stawkę od początku zamykał debiutujący w Polsce Kuba de Vere.

    Przy wyjściu na prostą zaskakująco dobre wrażenie sprawiał Karam Muscat i to on prowadził na 400 m przed metą. Do swoich najlepszych dwóch startów próbowała nawiązać Aisha Al Shahania, ale szybko okazało się, że nie odegra kluczowej roli w tym wyścigu, podobnie jak faworyzowany Almred (ostatecznie czwarty). Na 150 metrów przed metą zaczynało delikatnie brakować sił prowadzącemu podopiecznemu trenera Borkowskiego i na prowadzenie wysunął się koń Claudii Pawlak. Gdy wydawało się, że wygra ten wyścig łatwo, do ataku ruszył bardzo mocno Kito. Syn No Riska Al Maury, który daje szybkie konie, dobrze czujące się na dystansach około mili, mimo najwyższej wagi w polu (65 kg), zbliżał się w imponującym stylu. Walka była zacięta do ostatnich metrów i tylko o szyję przegrał ją koń Cornelii Fraisl.

    Mimo że był to wyścig „tylko” I grupy, dostarczył niesamowitych emocji. Almared musi jeszcze poczekać na swoje pierwsze zwycięstwo od 2022 roku. A rekordziście toru na 1400 i 1600 m, Salsabilowi II, wyrosła mocna konkurencja. Mimo drugiego miejsca, niosący o 3 kg więcej od zwycięzcy Kito może w przyszłości walczyć z podopiecznym Macieja Kacprzyka jak równy z równym.

    Lindahl’s Avatar został wyhodowany i pozostaje własnością A. Lindahl , a trenuje go Claudia Pawlak.

    Hat-trick trenera Emila Zacharieva 

    Trzy wygrane w jednym dniu nie zdarzają się często. Mimo że miały miejsce w gonitwach niższej rangi, musiały ucieszyć trenera, który ma bardzo duże oczekiwania związane z dwoma zwycięskimi klaczami.

    W serii A gonitwy dla 3-letnich koni III grupy, jedną z faworytek była Cherie Noire. Duże nadzieje pokładano również w Zuzzie po jej wygranej w debiucie oraz w progresującej Don’t Cry. Najlepiej ze startu maszyny wyszedł Damarshal, który prowadził w dobrym tempie. Tuż za nim, jak cień, podążał Szczepan Mazur na Cherie Noire. Sytuacja nie zmieniała się przez większość dystansu. Dopiero na wyjściu na prostą, gdy wydawało się, że konie się grupują, Szczepan Mazur nie czekając ani chwili, odskoczył na Cherie Noire od rywali i zaczął zdecydowanie się oddalać od konkurencji.

    Błyskotliwą próbę pościgu podjął drugi z braci Mazurów, Konrad, na Don’t Cry, ale na nic się to zdało. Córka Le Havre’a biegła niezwykle równo i nie dała się zbliżyć rywalce na tyle, aby ta podjęła walkę o wygraną. Ostatecznie jej przewaga na mecie wyniosła 2,5 długości, a pozostałe konie wyraźnie pozostały z tyłu za tą parą. 

    Cherie Noire wygrywa pod Szczepanem Mazurem

    Cherie Noire, hodowli Harad d’Eterham & Armitage Bloodstock oraz własności Millennium Stud Sp.z.o.o., podtrzymała nadzieje trenującego ją Emila Zacharieva na jej start w Oaks.

    W wywiadzie udzielonym przed serią B tego samego wyścigu, trener wyraził duże zaufanie do możliwości klaczy o znakomitym rodowodzie, ale jeszcze większą wiarę pokładał w potencjale Blushing Meadows. Klacz ta wykazuje się imponującymi predyspozycjami, zarówno fizycznymi, jak i psychicznymi. Wszyscy na torze z niecierpliwością oczekiwali, czy trenerowi uda się osiągnąć trzecie zwycięstwo tego dnia.

    Gdy tylko maszyna startowa się otworzyła, Azgard wyskoczył na prowadzenie, ale Erbol Zamudin Uulu na Toujours Plus Vite, wykorzystując niską wagę niesioną przez dosiadaną klacz (56 kg), przyspieszył, aby podyktować tempo wyścigu.Na wyjściu próbował uciec, ale to Kamil Grzybowski, dosiadający Blushing Meadows, pewny możliwości klaczy, objął prowadzenie na 450 metrów przed celownikiem. Obok galopował Azgard, ale nie stanowił zagrożenia dla liderki. Gdy wydawało się, że galopująca z lekkością klacz zapewni kolejne łatwe zwycięstwo trenerowi Zaharievowi, Sajonara niespodziewanie przyspieszyła, rzucając wyzwanie faworytce.

    Blushing Meadows została zmuszona do wysiłku, a Kamil Grzybowski energicznie pracował, aby nie przegrać już wygranego wyścigu. Ostatecznie klacz Emila Zaharieva przekroczyła linię mety jako pierwsza, pokonując rywalkę z niewielką przewagą (o szyję). To zwycięstwo może być potwierdzeniem talentu Blushing Meadows i słów trenera, który bardzo na nią liczy w kontekście gonitw pozagrupowych, w tym Oaks.

    Klacz jest hodowli Al Shahania Stud, a właścicielem jest syndykat WRS Racing Club.

    Syimyk Urmatbek Uulu liderem rankingu uczniowskiego, a Erbol Zamudin Uulu już tylko jedno zwycięstwo od tytułu praktykanta dżokejskiego.

    Tego dnia mieliśmy dwie serie gonitw uczniowskich dla 4-letnich i starszych koni wyłącznie III grupy. Pierwsza gonitwa miała dużego faworyta, a jedyne pytanie po dwóch drugich miejscach pod Kamilem Grzybowskim brzmiało: czy Marcus Aurelius tym razem wytrzyma ekstremalne tempo, w jakim biegnie od samego początku każdego wyścigu. Doświadczony dżokej w poprzednich startach próbował kontrolować zapędy wałacha, ale mniej doświadczony Oskar Nowak postanowił spróbować innego rozwiązania.

    Po starcie gonitwy od razu tradycyjnie wyszedł na czoło stawki, ale tym razem pozwolił koniowi galopować swobodnie, aby ten nie stracił sił tak potrzebnych na finiszu. Pierwsze pełne tysiąc metrów było niezwykle szybkie: 56,8 sekundy, a faworyzowany wałach uzyskał ogromną przewagę i pozostawało tylko ją utrzymać na końcowej prostej. Mimo, że na ostatnich 100 m Marcus Aurelius delikatnie zwolnił (czas na ostatnich 500 m wyniósł 31,8 sekundy), to obrana taktyka przez zeszłorocznego zwycięzcę czempionatu uczniowskiego okazała się bardzo skuteczna. Trener Emil Zahariev mógł się cieszyć z pierwszego, jakże niezwykle imponującego zwycięstwa tego dnia, o dwadzieścia jeden długości.

    Bohaterem drugiej gonitwy miał być Battle On pod Oliwia Szarłat, a szukając ewentualnych konkurentów spoglądano głównie w stronę Sindicato. I właśnie te dwa konie prowadziły od startu dyktując rzetelne tempo i oba konie wyprowadziły stawkę na prostą. Oliwia Szarłat jadąca bliżej kanatu odeszła na Battle On bliżej do środka bieżni, a Syimik Urmatbek Uulu na Remamie tylko na to czekał i łatwo przeszedł obok, Remama zaczęła się niezwykle łatwo oddalać. Na 200 m przed meta jasne się stało, że duet ten wygra tę gonitwę, a pozostałym uczniom pozostała walka o drugie miejsce, które ostatecznie wywalczył Arkano pod Magdaleną Kierzkowską o osiem długości za świetnie dysponowaną tego dnia klaczą. Faworyt Battle On był dopiero trzeci.

    Dzięki temu zwycięstwu Syimik Urmatbek Uulu jest liderem rankingu uczniowskiego z 48 pkt na koncie. Drugie miejsce w czempionacie (47 pkt) zajmuje Erbol Zamudin Uulu, który po sobotniej wygranej na God of War w pierwszej gonitwie jest o krok o o awansu do kolejnej kategorii jeździeckiej.

    Remama hodowli D.Avieza jest własności Plavac Sp. z o.o. i trenują ją  Salih Plavac.

    Kolejny prospekt w stajni trenera Macieja Kacprzyka

    Dobre wrażenie w kończącej gonitwie dla 3-letnich arabów sprawił debiutujący Elevation Al Maury. Wyhodowany we Francji w jednej z najlepszych stadnin ogier trzymał się w dystansie tuż za faworyzowaną Legende du Pouy, a mocno prowadził Cabaliros. Ten ostatni zaczął wyraźnie słabnąć na początku prostej finiszowej i w walce pozostała wcześniej wspomniana para koni. Najpierw prowadzenie objęła klacz pod Sanzharem Abaevem, ale Elevation Al Maury zbliżał się systematycznie do klaczy i w samej końcówce minął koleżankę stajenną, wygrywając o 1¼ długości. Legende’a du Pouy zajęła drugi raz bliskie drugie miejsce, tracąc wygraną w celowniku, ale są duże szanse, że w kolejnym starcie odniesie swoje pierwsze zwycięstwo. Zwycięstwo oraz dobry czas końcowy tego wyścigu: 1’50, pokazały talent Elevation Al Maury i aspiracje, aby dołączyć do czołówki koni, które widzieliśmy wcześniej w Nagrodzie Borka.

    Elevation Al Maury jest hodowli  R. L. Koch i własności  J. K. Grzegorowskiego, a konia do startów przygotowuje Maciej Kacprzyk.

    Michał Kurach

    Na zdjęciu tytułowym Al Balqa’a wygrywa Nagrodę Borka

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły