More

    Los Angeles wygrywa irlandzkie Derby i daje Coolmore derbowy dublet

    Stajnia Coolmore podniosła się z kolan w środkowej części sezonu. Po paśmie porażek i rozczarowań na początku roku, w tym we wszystkich milerskich klasykach, konie trenowane przez Aidana O’Briena dla Johna Magniera i jego partnerów pokazały, że ciągle trzeba się z nimi liczyć w najważniejszych gonitwach sezonu. Auguste Rodin wygrał Prince Of Wales’s Stakes, City Of Troy angielskie Derby, ich dwulatki rządziły w Ascot, a teraz Los Angeles nie dał rywalom szans w irlandzkim Derby. 

    Zgodnie z przewidywaniami z zapowiedzi irlandzkiego Derby, klasyk padł łupem Coolmore, a dokładniejg Los Angelesa (Camelot – Frequential po Dansili). Los Angeles poszedł w ślady swojego ojca Camelota (derbisty z 2012 roku) i wygrał najważniejszy wyścig dla trzylatków w stolicy irlandzkich wyścigów – Curragh. Co prawda Camelot wygrał również angielskie Derby, a na to Los Angelesowi szans nie dał kolega stajenny City Of Troy, który jest numerem jeden wśród koni z rocznika derbowego Coolmore oraz taktyka obrana przez trenera i właścicieli.

    Epsom Derby było rozgrywane pod faworyta City Of Troya i nic dziwnego. W wieku dwóch lat pokazał, że może być koniem wybitnym, więc należało mu się pierwszeństwo. Los Angeles w Epsom rozprowadzał wyścig do spółki z Euphoriciem, który był naturalnym liderem. Los Angeles pod Waynem Lordanem miał pomagać z przodu, gwarantować bezpieczeństwo i większą przewagę City Of Troy’a w kluczowym momencie wejścia na prostą, a później walczyć o najlepszy wynik dla siebie. Dowiózł do celownika dobre trzecie miejsce. Przegrał z ogierami City Of Troy i Ambiente Friendly. Gdy w Curragh zabrakło City Of Troya, który zamiast tego pobiegnie w Coral-Eclpise, mocnym faworytem był Ambiente Friendly wylicytowany przez Freddiego Tylickiego (byłego dżokeja o polskim korzeniach), dla rodziny Gerdleyów za 80 tysięcy funtów. 

    Walka na finiszu Curragh Derby. Fot. Skysports

    Ambiente Friendly (Gleneagles – Roxity po Fastnet Rock) bardzo dobrze spisał się w Derby jednak można było się spodziewać, że w przerwie do irlandzkiego Derby zrobi mniejszy progres niż Los Angeles, dla którego był to docelowy wyścig. To wraz ze zmianą taktyki dawało większe szanse synowi Camelota.

    Ryan Moore, który zastąpił w siodle Los Angelesa Wayne’a Lordana tym razem pojechał inaczej, jednak taktyka w Epsom nie była wymysłem Lordana, tylko planem odgórnie mu narzuconym. Znów Los Angeles w dystansie trzymany był dość blisko, ale już nie na samym froncie. Na osiem koni w stawce, jego trener Aidan O’Brien miał aż czterech reprezentantów, więc mógł rozegrać wyścig w niemal dowolny sposób. Rywale nie kwapili się do przeszkadzania, więc załoga O’Briena zrobiła, co chciała. 

    Na czele stawki znalazły się wszystkie cztery konie O’Briena i można zakładać, że cel był jeden – doprowadzić do zwycięstwa Los Angelesa. Poprowadził Euphoric (Frankel – Blue Waltz po Pivotal). Długość za nim prowadzony był Grosvenor Square (Galileo – Wadyhatta po Cape Cross), a półtorej długości dalej szły równo Los Angeles i osłaniający go od zewnętrznej strony The Euphrates (Frankel – Auld Alliance po Montjeu).

    Dopiero tu pojawili się oponenci – kolejne 3 metry dalej był faworyt Ambiente Friendly, obok podliczany Matsuri (Sea The Stars – Along Came Casey po Oratorio), a stawkę zamykały Sunway (Galiway – Kensea po Kendargent) oraz nieliczony Keeper’s Heart (Saxon Warrior – Sonning Rose po Hawk King).

    Wszystko było zaplanowane przez O’Briena od początku do końca. Przy wyjściu z zakrętu, przed długą prostą Curragh, od kanatu zaczął odchodzić Euphoric, który zostawił “autostradę” dla Los Angelesa. Na trzecie koło od kanatu zszedł Grosvenor Square, więc żaden z rywali nie miał jak poprawiać po zakręcie, bo jego szanse później w walkę na prostej spadłyby do zera. Obok Los Angelesa od początku galopował The Euphrates i on zapewne miał trzymać tę pozycję do samej prostej, ale w kluczowym momencie na zakręcie, miał problemy z utrzymaniem piekielnie mocnego już tempa. Dżokej Dylan Browne McMonagle dał mu odejść trochę za szeroko i to momentalnie wykorzystał Robert Havlin na faworyzowanym Ambiente Friendly. Wjechał w lukę i czar taktyki prysł. McMonagle nie miał jak już utrudnić faworytowi zadania. 

    Irlandzkie Derby oraz wywiad z Aidanem O’Brienem.

    Kolejnym niedociągnięciem było to, że Declan McDonogh na Euphoricu zostawił za dużo miejsca przy kanacie. Nie spodziewał się pewnie, że tym samym zrobi miejsce dla najgroźniejszego rywala Ambiente Friendly, który miał nie mieć łatwego przejścia przez drugiego z pomocników – ogiera The Euphrates, który jednak zawiódł wcześniej. Nici wyszły z rzucania kłód pod nogi rywalom i 600 metrów przed celownikiem Ambiente Friendly zrównał się z Los Angelesem. Cała trójka pomocników z Coolmore pogubiła nogi i po kolei mijali ich następni rywale. Na początku prostej wszystkie konie były w niezłych pozycjach do ataku i ostatecznie kluczowe były umiejętności i talent, a nie rozgrywki taktyczne. Ostatecznie cała trójka zajęła ostatnie miejsca, ale ostatecznie jest to i tak bez znaczenia, bo cel został osiągnięty.

    Los Angeles pod doskonale jeżdżącym ostatnio Ryanem Moorem na czele stanął w szranki z Ambiente Friendlym pod Havlinem, który w Irlandii nie jeździł od 17 lat. Przez pół prostej faworyci galopowały równo. Pojedynek trwał w najlepsze, nawet przez moment z przodu był Ambiente Friendly, ale w najważniejszym momencie, 220 metrów przed celownikiem, Los Angeles zdołał wznieść się na wyżyny swoich możliwości i odszedł od nieco słabnącego już rywala na pół długości. Nieznacznie, ale jednak lepsze tempo utrzymywał Los Angeles i stopniowo oddalał się od rywala na ostatnim furlongu (dawna jednostka miary wykorzystywana do dzisiaj w świecie wyścigów konnych – 201,2 metra). 

    Ambiente Friendly nie dał rady utrzymać się też na drugim miejscu. Finalnie zajął trzecią lokatę. Świetnie finiszowała para Matsuri oraz Sunway, ale drugi z tej pary, trzylatek z Francji miał więcej doświadczenia i to mogło przechylić szalę na jego korzyść. Wyprzedził Matsuriego, a na tym nie skończył, bo przed samym celownikiem minął też faworyta Ambiente Friendly oraz zmniejszył stratę do zwycięskiego Los Angelesa. 

    Ryan Moore dżokej, John Magnier właściciel i hodowca, Aidan O’Brien trener. Fot. Coolmore

    Coolmore tym samym obroniło derbowy tytuł w Curragh, a O’Brien triumfował w irlandzkim Derby już po raz szesnasty. Rok temu stajnia O’Briena zajęła wszystkie trzy pierwsze miejsca, a wygrał Auguste Rodin, który obecnie jest jednym z najlepszych koni starszych w Europie. Niewykluczone, że w jego ślady pójdzie Los Angeles, który całą karierę biega w cieniu City Of Troy’a.

    Zapewne sztab zarządzający planem startów Coolmore rozdzieli swoich derbistów, więc po tym jak zobaczymy City Of Troy’a w Coral-Eclipse, Auguste Rodin pobiegnie w King George VI And Queen Elizabeth (G1 – 2400 m), gdzie zarówno City Of Troy i Los Angeles miałyby bardzo trudne zadanie. To najważniejsza i najbardziej wymagająca długodystansowa próba porównawcza w Anglii, a ze względu na termin, mocno faworyzuje konie starsze. 

    Zarządzanie wizerunkiem obu derbistów będzie teraz bardzo istotne, ze względu na ich późniejszy potencjał marketingowy w roli reproduktorów. Letnie starcia z końmi starszymi będą prawdziwymi wyzwaniami, ale też rzetelnymi próbami hodowlanymi. Możliwe, że później City Of Troy pobiegnie w Juddmonte International (G1 – 2100 m), a Los Angeles w Irish Champions Stakes (G1 – 2000 m), jednak póki co jest to pisane palcem na wodzie, ponieważ oba konie mają zgłoszenia do wszystkich tych czterech gonitw, tak jak i do Nagrody Łuku Triumfalnego, który byłby ewentualnym sprawdzianem ostatecznym, na który z pewnością wielu kibiców czeka, choć należy spodziewać się, że tam zamiast nich pobiegnie jedynie Auguste Rodin. Dużo zależy od tego jak spisze się za tydzień City Of Troy, a później w Nagrodzie Króla i Królowej Auguste Rodin.

    Według O’Briena nie ma już presji na Los Angelesie. Swoje zrobił wygrywając Derby. W jego opinii to duży koń, który musi wyraźnie poprawi z czasem i jako czterolatek będzie znacznie lepszy, o ile właściciele zdecydują zostawić się go w treningu na kolejny sezon. Jeśli zapadnie taka decyzja, to spodziewać możemy się nieco bardziej oszczędnego harmonogramu w roczniku derbowym.

    Auguste Rodin wygrywa Breeders Cup Turf. Fot. TDN

    mc

    Na zdjęciu tytułowym Los Angeles wygrywa irlandzkie Derby. Fot. Racing Post

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły