More

    Janusz Kozłowski: Donat FA bardzo się uspokoił i uwierzył w siebie. Ja też w niego wierzę

    Jako dżokej Janusz Kozłowski wygrał trzy razy Derby dla koni arabskich. Jako trener dwa. Pod jego wodzą Błękitną Wstęgę zdobyły: Ziko i Shannon Queen. W niedzielę ma szansę wyrównać bilans, bo przygotowywany przez niego Donat FA będzie jednym z faworytów Derby.

    Maciej Rowiński: Często bywa tak, że trenerzy nie chcą wygrywać biegu o Nagrodę Janowa. Na przykład oszczędzają konie na Derby.

    Janusz Kozłowski: Też bym wolał wygrać Derby niż Janowa. Jednak gdy mam szansę wygrywać, to wygrywam. Nie patrzę na to, czy to Janowa czy Derby. Jeśli koń jest w formie, chce się ścigać, niech się ściga i wygrywa. Janowa, to ostatni sprawdzian przedderbowy. Oczywiście, w takiej gonitwie nie można konia wyjechać do kresu jego możliwości, ale nie jestem przeciwny wygrywaniu.

    A Minos, którego Pan dosiadał, w 1991 roku?

    To był przypadek i zupełnie inna historia.

    Świetny koń, który wszystko powygrywał, oprócz Janowa, gdzie uległ Borkowi.

    To był specyficzny, trudny do jazdy koń i chcieliśmy z trenerem sprawdzić jak zachowa się prowadzony w koniach, żeby obrać odpowiednią taktykę na Derby. Okazało się, że w koniach się bardzo niósł, dlatego przegrał.

    Od czasów Shannon Queen co drugi rok Derby wygrywa zwycięzca Janowa. W tym roku statystycznie wypada, że Błękitnej Wstęgi nie powinien wywalczyć triumfator Janowa. Donat FA był w tym biegu drugi…

    Donat FA zimował u właściciela, nie trenował i dlatego podchodziłem do niego z rezerwą, obawiałem się, czy uda mi się w krótkim czasie doprowadzić go do odpowiedniej formy. Z wyścigu na wyścig coraz bardziej przekonuje mnie do siebie, robi duże postępy, bardzo się uspokoił i uwierzył w siebie, więc nie pozostaje mi nic innego, jak też w niego wierzyć. Ma niezłe przyspieszenie, jest waleczny i bardzo bym chciał, żeby zademonstrował te atuty w niedzielę.

    Dystans będzie dłuższy niż w Janowa. Czy wytrzyma?

    To 400 metrów dalej. Czy wytrzyma, pokaże wyścig. Ja mam nadzieję, że tak.

    Jako dżokej wygrał Pan Derby Arabskie trzy razy. Jako trener dwa. Czy może Pan porównać Donata FA do Ziko lub Shannon Queen?

    Można porównać go do Ziko. To bardzo podobny koń pod względem przebiegu wyścigu do derbisty. Im później Ziko wychodził na prostej na prowadzenie, tym lepiej. Shannon Queen była klasowa. Szła i wygrywała. Ale taki koń rodzi się raz na 100 lat. Ona była wybitna, szła i wygrywała wszystko po kolei, a przy Donacie trzeba już popracować.

    Fenomenalna Shannon Queen wygrała 12 gonitw z rzędu

    Czy da Pan dyspozycję dżokejowi, by jak najdłużej czekał na Donacie FA?

    Pojedzie Alex Reznikov, a to doświadczony dżokej. Zna go, bo pracuje z nim na treningach i jechał na nim w Janowa. Będzie wiedział, co robić w gonitwie, ale przypomnę mu o tym.

    A dlaczego wyrzucił Pan ze stajni Bolota Kalysbeka?

    Nie wyrzuciłem. Bolot sam odszedł. Przyszedł w któryś poniedziałek i powiedział: dziękuję bardzo, już nie chcę pracować. Został mi więc Alex Reznikov, który przyszedł do mnie jesienią, po tym, jak zrezygnował ze współpracy z trenerem Emilem Zaharievem i bardzo pomógł mi podczas ciężkiej zimowej pracy. W miejsce Bolota przyszedł Irek Wójcik, któremu dam szansę, bo to ambitny i utalentowany chłopak.

    A jak ocenia Pan rywali w Derby?

    Rywali oceniam wysoko. Najwyżej chyba oba konie trenera Adama Wyrzyka. Fragnara, który wygrał Janowa i kobyłkę. Eyd’a Alfash była delikatnie jechana, a mimo to zajęła czwarte miejsce, blisko rozgrywających koni, ale Derby, to Derby, w tej gonitwie wszystko jest możliwe. Stan toru,  ułożenie w wyścigu, taktyka rywali, to wszystko ma kolosalne znaczenie na ostateczny wynik.

    A co Pan sądzi o Omerstimie, który wygrał bieg o Nagrodę Pamira?

    Trudno mi powiedzieć. Pokazał się tylko raz, i to po ciężkim torze. Być może był to jednorazowy pokaz siły, a może rzeczywiście to kandydat do zwycięstwa?

    A dwie dobre rodowodowo klacze z AKF, które przeszły do treningu Cornelii Fraisl?

    Może to nieładnie zabrzmi, ale nie bardzo je liczę. Nie wiem, czy dobrze robię, ale raczej się ich nie obawiam.

    A dlaczego nie zapisał Pan do Derby Ormiki?

    Mam zupełnie inne plany dla niej. Jej docelowym wyścigiem jest Oaks. Nie chcę jej przeciążać, bo to bardzo delikatna klacz, a Derby to ciężki i  wymagający wyścig. Jest mi na rękę, że w niedzielę w Derby będą biegały jej najgroźniejsze rywalki.

    Jak ocenia Pan swoje tegoroczne osiągnięcia?

    Chciałoby się zawsze więcej i lepiej, ale nie zawsze wszystko przebiega zgodnie z naszymi oczekiwaniami. Jest jak jest i z tym muszę się pogodzić. W pierwszej części sezonu plasowałem się na drugim miejscu w czempionacie trenerskim. Teraz jestem na czwartym, trzeba poprawić wyniki, ale nie będzie to łatwe. Może na koniec sezonu uda się wskoczyć na podium czempionatu trenerskiego.

    Mam Pan bardzo dobre: Jolly Jumpera i Senlisa. Pierwszy pokazał się w tym sezonie, drugi nie. Dlaczego?

    Senlis jest w kategorii A i musi biegać z najlepszymi końmi. Startował w gonitwach od 2400 metrów w górę. Wydaje się, że są to dla niego zbyt długie dystanse, ale nie mam wyboru, bo muszę dopasować się planu gonitw. Myślę, że dystans 2000–2200 m to chyba dla niego maksimum. A Jolly, to bardzo delikatny i nieduży konik. Na wyścig musi być bardzo świeży, musi mieć energię, a po gonitwie wymaga długiego odpoczynku. Uważam, że wiosenna wyprawa do Bratysławy bardzo dużo go kosztowała, tym bardziej, że było to dwa tygodnie po wygranym biegu o Nagrodę Golejewka. To było dla niego zbyt duże obciążenie. Teraz wciąż się regeneruje i nabiera sił.

    Wasmy Al Khalediah błyszczy w Szwecji aż miło. Jakie planuje Pan kolejne starty dla niego i Rasmy’ego Al Khalediaha?

    Obydwa pobiegną w Polsce w gonitwie Traf Warsaw Mile, a później zobaczymy w jakiej będą dyspozycji fizycznej i od tego będą zależały dalsze plany. 

    Wasmy Al Khalediah wygrał w tym roku dwie gonitwy w Szwecji i raz był drugi fot. Nils Rosenkjaer

    Jakie konie z Pana stajni błysną w tym sezonie?

    Możliwości starszych koni są znane. Trzylatki też są sprawdzone i raczej szansy na jakąś radykalną poprawę nie widzę. Te konie, które już coś pokazały, powinny utrzymać swój status. Liczę bardzo na dwulatki.

    A jest jakiś super dwulatek?

    Fajnie zapowiada się kilka koni, jedne są bardziej dojrzałe i gotowe do biegania, a inne późniejsze i muszą poczekać ze startami do jesieni. Na dziś nie chciałbym wyróżniać żadnego z koni, wyścigi same to zweryfikują, ale stawka jest ciekawa i obiecująca.

    Katarzyna Kozłowska szczęśliwa po zwycięstwie jej własności Senlisa w biegu o Nagrodę Mokotowską

    Na Służewcu jest sporo par pracujących w jednej stajni. Jaki są relacje w pracy Pana i małżonki Kasi?

    Żona mnie bardzo wspiera i bardzo pomaga. Na jej głowie są wszystkie sprawy papierkowe, księgowość, musi pamiętać o szczepieniach koni, o różnych zabiegach weterynaryjnych, jest zaopatrzeniowcem, zajmuje się całą logistyką, kiedy startujemy poza granicami kraju, jeździ na aukcje koni, prowadzi stajenne social media, odpowiada za komunikację z właścicielami itd. Bardzo mnie odciąża w tych wszystkich zajęciach, dzięki czemu ja mogę się skupić wyłącznie na koniach i treningu. Kasia zajmuje się też ciężką pracą z końmi płotowymi, co sprawia jej wiele radości i daje sporo satysfakcji. 

    Rozmawiał Maciej Rowiński

    Na zdjęciu tytułowym Donat FA walczy z Fragnarem w biegu o Nagrodę Janowa

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły