More

    Polski derbista 2023 Westminster Moon z każdym wyścigiem jest coraz lepszy i wpisuje do CV trzecie miejsce w gonitwie rangi G1

    Kariera zwycięzcy Derby 2023 na Służewcu Westminster Moona rozwija się wzorowo. Jesienią był trzeci, jeszcze w treningu Macieja Janikowskiego, w Wielkiej Warszawskiej LR i zyskał status black type. 4 lipca tego roku zajął – przygotowywany już przez Andreasa Wöhlera – trzecie miejsce w Grosser Preis von Lotto Hamburg (G3, 2000 m) i jego niemiecki handicap wzrósł do 90 kg. Teraz będzie jeszcze wyższy, bo w niedzielę 28 lipca as stajni Westminster był trzeci, ale w wyścigu znacznie wyższej rangi – Grosser Dallmayr-Preis – Bayerisches Zuchtrennen (G1, 2000 m, 155 tys. euro) w Monachium. Tym razem optymalnie przeprowadził go był czempion dżokejów w Niemczech Eduardo Pedroza. Za trzecie miejsce w Monachium Westminster Moon zarobił dla swoich właścicieli 15 tysięcy euro. Do zwycięskiego Califa stracił 5 długości, a do niemieckiego derbisty Fantastic Moona 4 długości.

    W zapowiedzi niedzielnego wyścigu napisałem w Traf News: „W zapisie jest 9 koni i jak na rangę tego wyścigu nie jest to super mocna obsada, co stwarza szansę dla Westminster Moona (Sea The Moon – My Daydream po Oasis Dream) na przyzwoite miejsce, choć nie będzie on zbytnio liczony. Dwa konie przewyższają rywali klasą i one będą zapewne dość zdecydowanymi faworytami. To trenowany we Francji przez Carlosa i Yanna Lernerów pięcioletni Calif (Areion – Cherry Danon po Rock of Gibraltar), na którym pojedzie ceniony dżokej Adrie de Vries, a także przygotowywany przez Sarah Steinberg czteroletni Fantastic Moon (GAG 98,5 kg) który ma tego samego ojca – Sea The Moona – co Westminster Moon i wygrał niemieckie Derby tego samego dnia co były podopieczny Macieja Janikowskiego na Służewcu. Czas więc na pojedynek dwóch derbistów z 2 lipca 2023 roku z Hamburga i Warszawy. Fantastic Moon będzie dosiadany przez topowego niemieckiego dżokeja Rene Piechulka, który na ogierze Torquator Tasso wygrał w 2021 roku Nagrodę Łuku Triumfalnego. W ubiegłym roku w tej samej gonitwie w Monachium Fantastic Moon zajął drugie miejsce”.

    I rzeczywiście okazało się, że tak właśnie było z poziomem uczestników. Ta niezbyt mocna obsada (poza dwójką faworytów, którzy wystawali ponad resztę) – jak na wyścig G1 oczywiście – plus stała progresja i dobra forma Westminster Moona, pozwoliły mu pewnie zająć trzecie miejsce w gonitwie rangi G1, co jest zdecydowanie największym sukcesem w jego karierze. Wymienieni faworyci także nie zawiedli, tocząc zaciętą walkę o zwycięstwo.

    Westminster Moon wygrywa Derby 2023 na Służewcu pod Sanzharem Abaevem

    Wśród dziewięciu koni polski derbista był piątą grą, ale z odległym od faworytów kursem 17,1:1. Najmocniej liczony był niemiecki derbista Fantastic Moon (2,4:1), a akcje Califa stały 4,8:1. Tuż za nim były notowane Wintertraum i Penalty (5,3 i 5,6:1), które jednak, podobnie jak Straight, przewyższały Westminster Moona o kilka kilogramów w niemieckim handicapie.

    Na elastycznej bieżni poprowadził wyścig w przyzwoitym, ale nie bardzo mocnym tempie, Downtown pod Leonem Wolffem. Pedroza tym razem zachował się czujnie, Westminster Moon dobrze przyjął start i był prowadzony w dystansie na trzecim miejscu, bez żadnych przepychanek, kolizji, mógł płynnie galopować. Za nim szedł na czwartym miejscu Calif, a na 5-6 pozycji Piechulek prowadził Fantastic Moona.

    Na finiszu faworyci zaatakowali od pola i łatwo oddalili się od reszty stawki. Polski derbista minął dwa konie, które wyprowadziły na prostą, ale Califa i Fantastic Moona nie był w stanie zaatakować. Westminster Moon pewnie obronił trzecie miejsce przed finiszującą Quantanamerą, którą ograł też na początku lipca w Hamburgu, gdy była faworytką gonitwy rangi G3.

    Tymczasem trwała zażarta walka o zwycięstwo w Grosser Dallmayr-Preis – Bayerisches Zuchtrennen, a w akcji byli chyba dwa najlepsi obecnie jeźdźcy w Niemczech – Rene Piechulek i Adrie de Vries (Andrasch Starke ma już bowiem swoje lata, a Bauyrzhan Murzabayev trochę odbił się od ściany we Francji i musiał odejść ze stajni Andre Fabre’a). Fantastic Moon długo gonił Califa, ale ten dzielnie się bronił i derbista nie zdołał go minąć, przegrał o długość. Czas gonitwy na 2000 m – 2 min 6,88 s.

    Na celowniku Grosser Dallmayr-Preis – Bayerisches Zuchtrennen – Calif przed Fantastic Moonem. Fot. Turf Times

    Pięcioletni Calif, który był w przeszłości tylko, albo aż, niezłym koniem, przez ostatni rok zrobił duże postępy i prezentuje teraz naprawdę wysoki poziom. Do marca tego roku jego najlepsze starty były na poziomie 112-115 funtów, gdy wygrał w treningu Petera Schiergena – Oettingen Rennen G2 w Baden Baden. Postęp i duże możliwości zasygnalizował 9 czerwca, gdy niespodziewanie (20:1) wygrał pod Alexisem Pouchinem na Longchamp La Coupe G3 na 2000 m, bijąc ze sporą przewagą bardzo dobre konie – Al Hakeema i Zarira. Ten pierwszy był czwarty w francuskim Derby, a także czwarty w Łuku Triumfalnym, ustępując zwycięskiej Alpiniście tylko o niecałe 3 długości, a wygrywając w Deauville wyścig rangi G2 pokonał cenionego Junko ze stajni Wertheimerów.

    Calif (dotychczasowy GAG 97 kg) to koń, który już kilkukrotnie zmieniał trenerów (w Niemczech pracowali z nim Dominik Moser i Peter Schiergen, w Azji Fawzi Abdulla Nass), biegał w kilku krajach, także nad Zatoką Perską. W tym roku był m.in. siódmy w Dubai Turf G1 na 1800 m, 4,5 długości za Facteur Cheval. W niedzielę w Monachium potwierdził, że znakomity czerwcowy występ na Longchamp nie był łabędzim śpiewem i Calif wdarł się do europejskiej czołówki. Może nie do ścisłego topu, ale wysoko.

    W ubiegłym roku w tej samej gonitwie w Monachium Fantastic Moon zajął drugie miejsce, przegrywając o trzy długości z Nations Pride, trenowanym w Anglii przez Charliego Appleby dla stajni Godolphin. Wielkie możliwości pokazał nie tylko zwyciężając w niemieckim Derby. 10 września 2023 roku wygrał na Longchamp w Paryżu Prix Niel G2 na 2400 m (pobił ogiera Feed The Flame, zwycięzcę Grand Prix de Paris G1), co było przepustką do Nagrody Łuku Triumfalnego. W tym wielkim wyścigu Fantastic Moon nie dał rady, był jedenasty w stawce piętnastu koni i zakończył ubiegłoroczne występy.

    W tym roku niespodziewanie był dopiero drugi w marcowym Listed w Berlinie na 2000 m, ale to był raczej tylko taki wyścig na wejście w sezon. 28 kwietnia znowu poległ we Francji, był ostatni w prestiżowym Prix Ganay G1 na 2100 m. Zrehabilitował się jednak 16 czerwca w Kolonii, wygrywając pod Piechulkiem Grosser Preis von WETTSTAR.de G2 na 2200 m. Fantastic Moon potwierdził w niedzielę, że wrócił do formy

    To na pewno koń z bardzo wysokiej półki. Strata czterech długości do niego nie jest dla Westminster Moona ujmą, ale raczej potwierdzeniem, że z każdym startem idzie do przodu. Przed tym wyścigiem GAG polskiego derbisty wynosił 90 kg. Po występie w Monachium zapewne będzie jeszcze wyższy. W poniedziałek wieczorem jeszcze nie był ten handicap ogłoszony.

    Fantastic Moon wygrywa Derby 2023 w Hamburgu

    Westminster Moon ma teraz zgłoszenie na 24 sierpnia do Preis der Sparkassen-Finanzgruppe G3 w Baden Baden, wyścigu, w którym przed laty triumfował Va Bank, trenowany wówczas przez Macieja Janikowskiego. Potomstwo Va Banka wspaniale zaczęło karierę na Służewcu – w niedzielę wyścigi wygrały dwa konie ze stadniny Krasne: Solidago i już po raz drugi Formuła, bijąc importowane konie w Nagrodzie Skarba.

    Westminster Moon 15 czerwca tego roku po raz pierwszy wystartował pod wodzą nowego trenera Andreasa Wöhlera i łatwo zwyciężył w Dreźnie pod Eduardo Pedrozą w Preis der DSD Dresdener Sicherheitsdienst, gonitwie kategorii E na 1900 metrów (pula nagród 5 tysięcy euro, w tym 3 tysiące dla właściciela zwycięskiego konia). 4 lipca zajął trzecie miejsce w Grosser Preis von Lotto Hamburg (G3, 2000 m, pula nagród 55 tysięcy euro) i jego GAG wzrósł wówczas do 90 kg. Pokonał faworytkę Quantanamerę i o ponad 20 długości Lightning Jocka, z którym niespodziewanie przegrał na Służewcu w Westminster Freundschaftspreis.

    W ubiegłym roku nie udał mu się też za bardzo, jeszcze w treningu Janikowskiego, występ w Berlinie w Furstenberg-Rennen G3 na 2400 metrów (szóste miejsce), ale było to krótko po Derby i była to jego pierwsza podróż na zagraniczny tor. Biegał po raz pierwszy w drugą stronę, ścigał się ze starszymi niemieckimi końmi.

    W Wielkiej Warszawskiej wypadł zdecydowanie lepiej. Zajął trzecie miejsce, za dwójką starszych koni – najlepszym w Polsce Le Destrierem oraz derbistą z 2022 roku, Jolly Jumperem, a przed trenowaną we Francji Noir i niemiecką Ultimą. To pozwoliło mu uzyskać status black type, a suma zdobytych przez niego nagród na Służewcu to ponad 250 tys. zł. W Niemczech uzbierał dotąd 24 tysiące euro.

    Zakupiony na aukcji roczniaków Tattersalls w Wielkiej Brytanii za 15 tysięcy funtów Westminster Moon (Sea The Moon – My Daydream po Oasis Dream) był wcześniej w sezonie 2023 w treningu Macieja Janikowskiego zdecydowanie numerem 1 wśród trzylatków w Polsce. Na wiosnę zachwycił widzów wygraną aż o 13 długości w Nagrodzie Irandy i o 7 długości w Memoriale Jerzego Jednaszewskiego. Potwierdził klasę stylowym zwycięstwem w Derby, bijąc pod Sanzharem Abaevem o 4 długości Senlisa, zwycięzcę Mokotowskiej.

    Westminster Moon wygrywa Dresdener Sicherheitsdienst. Fot. facebook.com/dresdener.rennverein

    Zakup Westminster Moona jest dość nietypowy, choć takie historie zdarzają wcale nie tak rzadko. Podobnie było choćby z czempionem dwulatków w Polsce Power Barbarianem, który jako źrebak osiągnął na aukcji Tattersalls dość wysoką cenę 80 tysięcy euro. Jesienią 2019 roku nowy właściciel wystawił go jednak na aukcji roczniaków Goffsa i zdecydował się sprzedać za 11 tysięcy euro. Power Barbarian trafił do Polski do stajni Macieja Jodłowskiego.

    Westminster Moon został sprzedany przez swojego hodowcę, Kenilworth House Stud z Irlandii, jako źrebak na grudniowej aukcji Tattersalls w 2020 roku za 45 tysięcy euro. Nabywcą była Glenavale Stud, która jednak wystawiła go we wrześniu 2021 roku na aukcję roczniaków Tattersalls w Wielkiej Brytanii. Tam czeski agent Tomas Janda, od kilku lat współpracujący z Westminster Horse Racing, wylicytował syna Sea The Moona dla firmy należącej do Mariana Ziburske za – można w kontekście ceny sprzed dziesięciu miesięcy i ostatnich osiągnięć – napisać: zaledwie 15 tysięcy funtów.

    Tajemnicą sprzedającego pozostaną motywy tej decyzji o sprzedaniu konia roczniakiem za cenę znacznie poniżej kwoty, którą Glenavale Stud wyłożyła za niego, gdy był źrebakiem. Można się domyślać, że jedną z przesłanek był wygląd ogierka, nazwanego później Westminster Moon. Przyznaję, że gdy go pierwszy raz zobaczyłem na Służewcu (1 października 2022 roku) na padoku przed debiutem, to trochę się z niego nabijałem i żartowałem, że jest w ciąży.

    Westminster Moon jako odsadek przed grudniową aukcją, na której został sprzedany za 45 tysięcy euro. Fot. Tattersalls

    Urodzony 15 lutego Westminster Moon był nie tylko masywny, nabity, ale wręcz gruby, z lekko wiszącym brzuchem, trochę jakby przełamany i nawet odradzałem graczom, by na niego stawiali w pierwszym starcie przy takim wyglądzie. Wielu kibiców i ekspertów było podobnego zdania. Trener Maciej Janikowski też trochę nadrabiał miną, patrząc jak się prezentuje jego podopieczny, ale zapewne znał wartość jego talentu, możliwości wyścigowych. Lekko zmieniłem zdanie po próbnym galopie przed gonitwą, bo Westminster Moon, jak na „grubaska”, całkiem żwawo przebierał nogami. Taka nabita petarda.

    W wyścigu nie było za wesoło, a sukces rodził się w bólach. Westminster Moon musiał być już w dystansie bardzo mocno posyłany przez Aleksandra Reznikova. Przed wyjściem na prostą był na ostatniej pozycji i rosyjski dżokej mocno na nim pracował, by nie stracić kontaktu ze stawką. W połowie prostej nasz bohater zaczął krzywić szyję, zarzucać się, raz w jedną, raz w drugą stronę. Widać było, że dopiero uczy się ścigania. Miał kilka długości straty do trzech koni na froncie wyścigu.

    Reznikov jednak nie poddawał się i wypychał go jak mógł. Gdy Westminster Moon znalazł się na około 150 metrów przed celownikiem na 2-3 miejscu, zaczął się chować za zad Eliminatora. Dżokej musiał go wyciągać w prawo, by miał miejsce do galopowania i spróbował wyprzedzić rywala. Wygrał ten wyścig dosłownie desperackim rzutem na ostatnich dziesięciu metrach, pokonując w walce o łeb Eliminatora, za którym pół długości był Marcus Aurelius, a kolejne pół długości dalej Dab Dancer.

    Westminster Moon wygrał ten wyścig cudem. Mniej zawzięty dżokej niż Reznikow zapewne dużo wcześniej by się poddał, gdy ogier sprawiał w dystansie i na prostej tyle problemów. Podopieczny Janikowskiego zwyciężył w dość słabym czasie czasie 1 min 24 s na 1300 metrów na torze elastycznym (3,6).

    Westminster Moon wygrywa w debiucie jako dwulatek przed Eliminatorem

    Jako dwulatek Westminster Moon wyszedł do startu jeszcze tylko raz. 13 listopada pobiegł w wyścigu I grupy – Nagrodzie Hipokratesa na 1300 m na torze mocno elastycznym (4,2). Wypadł przyzwoicie, ale nie sprawiał wtedy wrażenia konia na wygranie Derby. Zajął trzecie miejsce, tracąc 3,75 długości do zwycięskiego Shamadrama i 1,25 długości do drugiego na celowniku External Powera. W pokonanym polu były Stradius, Moonara, Mercury i Manchester. Co było dalej, w sezonach 2023 i 2024 – dobrze pamiętamy.

    Ojcem polskiego i niemieckiego derbisty jest Sea the Moon (Sea The Stars – Sanwa po Monsun). To syn znakomitego, zarówno na torze wyścigowym jak i w hodowli, og. Sea The Stars (stanowi aktualnie za 200 tys. euro) i kl. Sanwa – pełnej siostry niemieckich derbistów og. Samum i Schiaparelli oraz niemieckiej oaksistki kl. Salve Regina. Urodzony 29 kwietnia 2011 roku Sea The Moon w wieku dwóch lat do startu wyszedł tylko raz pod koniec października – jako główny faworyt łatwo wygrał gonitwę maiden. W wieku trzech lat wygrał kolejno Frühjahrs-Preis des Bankhauses Metzler G3, Oppenheim-Union-Rennen G2 i wreszcie, w zjawiskowym stylu, Deutsches Derby G1 (o 11 długości pobił zwycięzcę Grosser Dallmayr-Preis G1 i Mehl-Mülhens-Rennen G2 og. Lucky Lion).

    Jedynej porażki Sea The Moon doznał w Grosser Preis von Baden G1, gdzie musiał uznać wyższość 4-letniego og. Ivanhowe. Doznał kontuzji i więcej już do startu nie wyszedł. Po sezonie przyznano mu tytuł Konia Roku 2014 w Niemczech (wyprzedził zwycięzcę Melbourne Cup G1 og. Protectionist). W czasie kariery wyścigowej wygrał 525 tys. euro. Racing Post przyznał mu rating 122 funty.

    Od 2015 roku Sea The Moon stanowi w Lanwades Stud w Newmarket. W gonitwach G1 zwyciężały do tej pory po nim: og. Fantastic Moon 2020 (Deutsches Derby G1, Prix Niel G2, Derby Trial G3 i Preis des Winterfavoriten G3), wał. Durston 2016 (Caufield Cup G1, Gold Cup G3), kl. Muskoka 2020 (Preis der Diana G1, Brümmerhofer Stuten-Meile G3) i kl. Alpine Star 2017 (Coronation St. G1, Debutante St. G2, 2 m. Prix Jacques Le Marois G1, Prix de Diane G1, Prix de l’Opéra G1). W sezonie 2024 cena stanówki Sea The Moonem wynosiła rekordowe 32,5 tysiąca funtów (wzrost o 7,5 tysiąca funtów w stosunku do 2023 roku).

    Sea The Moon kryje po 32,5 tysiąca funtów

    Matka Westminster Moona, urodzona w 2015 roku My Daydream (Oasis Dream – Termagant po Powerscourt) nie biegała w wyścigach (choć była w treningu), a Westminster Moon jest jej pierwszym przychówkiem. W jej rodowodzie mamy bardzo dużo szybkości. To przyspieszenie zwycięzcy Westminster Derby 2023 nie wzięło się z powietrza. Wytrzymałość odziedziczył po ojcu, niemieckim derbiście.

    Natomiast ojciec i matka My Daydream, czyli dziadek i babka Westminster Moona, to już bardzo wysoka półka. Babka, Termagant (Powerscourt – Rock Salt po Selkirk) wygrała dwa wyścigi na dwa starty jako dwulatka, w tym Moyglare Stakes G1 (rating 110 funtów) i została uznana championką dwuletnich klaczy w Irlandii. Miała natomiast nieudaną karierę w starszym wieku. W czterech startach jako trzylatka i czterolatka była dwa razy czwarta i dwa razy dziewiąta, w tym w klasyku Irish 1000 Guineas G1 (na 19 klaczy, 5 długości za zwycięską Bethrah), po którym doznała kontuzji i dopiero po roku wróciła na tor.

    Termagant, oprócz My Daydream, urodziła trzy konie, z których wygrywał dotąd tylko jeden. Urodzony w 2019 roku Like A Lion (po Kodiac) na 19 startów wygrał dwa wyścigi (rating 82 funty). Ogólnie z tej odnogi rodziny 4-f było sporo dobrej klasy szybkich koni, które wygrywały w sprintach i na milę, często były dobrymi dwulatkami – Kirkwall (dwie wygrane w G2 na milę), Sinagpore Lilly (championka dwuletnich klaczy we Włoszech), Vanlandingham (Jockey Club Gold Cup G1 w Belmont), African Rose (Haydock Sprint Cup G1), a przede wszystkim Distant Music (Dewhurst Stakes G1 dla dwulatków).

    Ta znakomita jako dwulatka babka (Termagant) to jest pierwsze żródło szybkości Westminstera Moona. Drugim jest jego dziadek, wyborny sprinter Oasis Dream (Green Desert – Hope po Dancing Brave), wyhodowany przez Khalida Abdullaha. Urodzony w 2000 roku Oasis Dream był championem dwulatków w Anglii po wygraniu Middle Park Stakes G1.

    Jako trzylatek Oasis Dream triumfował w dwóch gonitwach G1 – July Cup na 1200 m oraz Nunthorpe Stakes na 1000 m. Był też drugi w Sprint Cup G1 na 1200 m i trzeci w King’s Stand G2 (obecnie G1) na 1000 m podczas Royal Ascot. Miał rating aż 129 funtów. Nie dał rady w USA w Breeders Cup Mile G1, zajął 10. miejsce (wygrała Six Perfections, matka Yucatana, który krył w Krasnem), ale 1600 m to było dla niego za daleko.

    Wybitny sprinter Oasis Dream – dziadek Westminster Moona

    Oasis Dream od 2004 roku do dziś kryje w Banstead Manor Stud, brytyjskim oddziale stadniny Juddmonte. Zaczynał od ceny stanówki 25 tysięcy funtów. W szczytowym momencie, w latach 2011-2012 i w roku 2014, wynosiła ona 85 tysięcy funtów. W sezonach 2021-2023 Oasis Dream (obecnie ma 24 lata) krył po 20 tysięcy funtów, w tym roku za 15 tys. funtów.

    18 koni po Oasis Dream wygrywało wyścigi G1. Osiem przekroczyło rating 120 funtów. Najlepsze konie po nim na torze i w hodowli to: Muhaarar, Aqlaam, Midday (potrafiła wygrywać na 2400 m w Yorkshire Oaks, była druga w Epsom Oaks), Native Trail (champion dwulatków 2021, w sezonie 2022 wygrał Irish 2000 Guineas), Ertijaal, Prohibit, Polydream, Naaqoos, Sri Putra, Power, Arcano, Main Aim, Goldream, Showcasing.

    Westminster Moon ma dwa ciekawe, odmienne pod względem dystansowym, inbredy. 4×3 na świetnego sprintera/milera Green Desert (Danzig – Foreign Courier po Sir Ivor) oraz 5×4 na przekazującego długodystansowe uzdolnienia legendarnego Sadler’s Wellsa (ojciec m.in. wybitnych na torze i w hodowli Galileo i Montjeu).

    Westminster Moon pochodzi z dość rzadko ostatnio spotykanej wśród zwycięzców topowych gonitw rodziny 4-f (mocna kiedyś we Włoszech, także w stadninie Federico Tesio), założonej przez klacz Alice Hawthorn. Jedna z praprababek Westminster Moona Herlinde jest hodowli Tesio, to bliska krewna Dorpata. W Polsce z tej rodziny zasłynęły przed laty – trójkoronowany w okresie międzywojennym Jeremi oraz właśnie derbista ze Służewca z 1953 roku Dorpat, później znakomity jako reproduktor, dziadek Dipola, Dixielanda i Irandy.

    Najlepsze konie z rodziny 4-f:
    Na świecie: Bona Vista, Celtic Arms, Thormanby, Coronach, Appiani, Antonio Canale, Angela Rucellai, Soldennis, Cornfield, Sir Visto, Temperence Hill (Funny Moon), Barquette, Comprida (Caracol, Caballo), Koenigswinter.
    W Polsce: Dorpat, Jeremi (Igła), Dyletantka, Jagoda, Uzda, Nektar.

    Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym Calif wygrywa w Monachium przed Fantastic Moonem i Westminster Moonem. Fot. galopponline.de

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły