To jeden z bardziej prestiżowych wyścigów w sezonie, a zapowiada nam się także jako jeden z najbardziej zagadkowych i interesujących w sezonie. Wysoka pula nagród (126 tys. zł) przyciągnęła na start Westminster Freundschaftspreis (kat. A, 2000 m) mocne konie, ale nie do końca wiadomo, czego można się spodziewać po części z nich. Nie zabraknie triumfatorów ostatnich edycji – Timemastera, który wygrywał trzykrotnie w latach 2020-2022, a także ubiegłorocznego, Lightning Jocka, przygotowywanego w Niemczech. Tanio skóry nie sprzeda z pewnością także pogromca tej dwójki w Nagrodzie Kozienic, trzeci w Derby Smoke Plume.
Jednak największą niewiadomą stanowią znakomitego pochodzenia Bremen, biegnący po raz pierwszy na Służewcu, a także The Clash, mający za sobą imponujący powrót po kontuzji. Skreślać nie można całkowicie także słowackiego derbisty Jardina Micheleta i rekordzisty toru na tym dystansie Anatora. Słabszy wydaje się jedynie mało doświadczony Master Westminster.
Zapraszamy do zapoznania się z sylwetkami uczestników gonitwy, która zostanie rozegrana na Służewcu w najbliższą sobotę (31 sierpnia) o godzinie 13:30.
1. BREMEN (IRE)
hodowca: Coolmore
właściciel: Millennium Stud Sp. z o.o.
trener: Krzysztof Ziemiański
jeździec: dż. Szczepan Mazur 55 kg
Rodowód: Galileo – Sea Siren / Fastnet Rock
W zasadzie Galileo nie trzeba szczególnie przedstawiać żadnemu miłośnikowi wyścigów konnych. Dla porządku dodajmy, że w hodowli okazał się wielokrotnym czempionem reproduktorów i ogierem absolutnie epokowym. Dał najwyżej ocenionego konia w historii wyścigów – ogiera Frankel (niepokonanego w czternastu startach, 143 rpr, obecnie znakomitego reproduktora) oraz 16 innych koni z ratingiem na poziomie 125 funtów lub wyższym, z których zdecydowana większość trafiła także do hodowli. W Polsce Derby 2021 wygrał jego syn Guitar Man, a Proud And Regal został zakupiony z myślą o hodowli i krył w Golejewku.
Na torze Galileo również był bardzo dobry. Wystartował 8 razy, wygrywając sześciokrotnie, w tym łatwo angielskie i irlandzkie Derby. Najwyższą notę otrzymał po triumfie w King George VI And Queen Elizabeth Diamond Stakes (132 rpr). Po sześciu kolejnych zwycięstwach Galileo przegrał w Irish Champion Stakes G1 o łeb z Fantastic Lightem, a na koniec kariery zafundowano mu nietypowe wyzwanie i zapisano do wyścigu Breeders’ Cup Classic po piaskowym torze w Belmont Park. Zajął szóste miejsce, ponad 7 długości za świetnym ogierem Tiznow. Na torach zarobił ponad 1,6 miliona funtów. Galileo zakończył życie w 2021 roku.
Matką Bremena jest Australijska Sea Siren, która w ojczyźnie wygrała trzy gonitwy G1 na sprinterskich dystansach, uzyskując świetny rating 118 funtów. W wieku 5 lat klacz została zakupiona przez Coolmore i wygrała dla tej stadniny na poziomie Listed, a także była druga i trzecia w G3. Była kryta wyłącznie Galileo. Już jej pierwszy przychówek, klacz Celestial Object, uzyskała status black type za drugie miejsca w gonitwach Listed i G3 na milę w Irlandii. Przyznano jej rating 99 rpr, a więc niższy niż w przypadku Bremena (102 rpr). Dwa kolejne ogiery od Sea Siren, Shinpachi i Arbutus, nie były tak dobre, ale w 2020 roku urodziła się o rok starsza od Bremena Warm Heart.
Warm Heart biegała 11 razy, wygrała 6 wyścigów i około 2,2 mln dolarów (najwyższy rating 121). W ubiegłym roku zwyciężyła w dwóch wielkich gonitwach G1 dla klaczy na 2400 m – Yorkshire Oaks i Prix Vermeille oraz na tym samym dystansie Ribblesdale Stakes G2 podczas Royal Ascot. W listopadzie była druga, o szyję za wybitną Inspiral, w Breeders Cup Filly & Mare Turf G1 na 2000 m. 10 grudnia zajęła trzecie miejsce w Hong Kong Vase G1 na 2400 m, tracąc ponad trzy długości do zwycięskiego francuskiego Junko.
Kariera: Bremen zadebiutował w wieku dwóch lat w Irlandii na 1400 m i zajął drugie miejsce, o szyję za Spanish Flame. 12 dni wygrał o niespełna dwie długości maiden w Killarney na milę. Po tej wygranej zapisano go do Coolmore Stud Churchill Stakes (Listed), ale był dopiero piąty, trzy długości za zwycięzcą. W ostatnim występie w sezonie 2023 zajął piąte miejsce na 7 koni w Champions Juvenile Stakes G2.
W tym roku Bremen wyszedł do startu tylko dwa razy. 26 kwietnia wygrał w Corku pod Ryanem Gavinem gonitwę przygotowawczą do biegów Pattern na dystansie 2000 m. Wyprzedził o dwie długości niezłego Stromberga i o kolejne pół Euphorica. Bremen otrzymał za ten wyścig rating 100 funtów. Nieco wyżej (102 funty) oceniono jego ostatni wyścig. 12 maja w Leopardstown, Bremen zajął ostatnie, piąte miejsce w Cashel Palace Hotel Derby Trial Stakes G3 na 2000 m, sprawdzianie przed angielskim Derby. Trzeba jednak zauważyć, że niewiele stracił do koni przed nim, a w sumie jedynie 2,25 długości do zwycięskiego ogiera Los Angeles, który później był trzeci w angielskim Derby, po czym wygrał ten klasyk w Irlandii. 21 sierpnia Los Angeles zwyciężył po walce z Illinoisem w biegu Great Voltigeur Stakes G2 w Yorku.
Bremen został zakupiony przez Millennium Stud myślą o starcie w Westminster Derby. Ostatecznie jednak nie trafił do zapisu i przybył na Służewiec. Od tamtej pory szlifował swoją formę pod okiem Krzysztofa Ziemiańskiego (wcześniej przygotowywał go Donnacha O’Brien, syn legendarnego już trenera Aidana O’Briena). W sobotę Bremen ma zadebiutować na polskich torach.
Preferowany stan bieżni i dystans: Bremen dwukrotnie w tym roku startował w Irlandii na 2000 m i były to udane występy. Wydaje się, że taki dystans mu odpowiada, choć powinien sobie radzić także na dłużej.
Trener i jeździec: Krzysztof Ziemiański jest cenionym polskim trenerem, który potrafi trafić z formą koni w najważniejszych momentach. W tym roku na razie nie ma zbyt wielu sukcesów na swoim koncie i jest sklasyfikowany na jedenastym miejscu w czempionacie.
W siodle Bremena mamy zobaczyć najlepszego polskiego dżokeja Szczepana Mazura. To duży atut, chociaż na minus przemawia fakt, że prawdopodobnie ogier pod nim poniesie o 2 kg wyższą wagę, niż wynika to z warunków biegu.
Prognoza: Jego postawa i obecna forma są dużą zagadką. Bardzo dobry wiosenny występ na tle irlandzkiego derbisty, ogiera Los Angeles pozwala zakładać, że ma duży potencjał, który bez problemu może wystarczyć do wygrywania najważniejszych wyścigów w Polsce, dlatego nie można go pomijać przy wymienianiu faworytów.
2. MASTER WESTMINSTER (IRE)
hodowca: Tipper House Stud
właściciel: Westminster Race Horses Sp. z o.o.
trener: Marlena Stanisławska
jeździec: dż. Sanzhar Abaev 55 kg
Rodowód: Mastercraftsman – Set Fire / Bertolini
Mastercraftsman był świetnym dwulatkiem (wygrał dwa razy G1), a w kolejnym sezonie zwyciężył w irlandzkim 2000 Guineas oraz St. James’s Palace, był także drugi za Sea the Starsem w Juddmonte International i trzeci w Irish Champion Stakes. Na koniec kariery dano mu szanse na torach piaskowych – odniósł łatwe zwycięstwo w G3, szlifując formę przed Breeders’ Cup Dirt Mile (czwarty). W hodowli sprawdził się pozytywnie, jednak daje konie mocno zróżnicowane pod względem wczesności dojrzewania.
Klacz Set Fire biegała sporo, bo aż 17 razy w ciągu trzech sezonów. Zadebiutowała w wieku dwóch lat, zajmując szóste miejsce, ale w kolejnych sześciu startach zawsze była w pierwszej czwórce, w tym raz wygrała. W kolejnym sezonie także odniosła jedno zwycięstwo, a swój najwyższy rating (91 funtów) uzyskała za siódme miejsce w biegu Listed na torze Tipperary. Potomstwo Set Fire biegało w większości przyzwoicie, ale zdecydowanie na plus wyróżniał się wałach Bravo Zolo, który biegał bardzo dobrze na dystansach okołomilerskich. W wieku czterech lat przekroczył rating 100 funtów, a jesienią wygrał gonitwę Listed na Chantilly, po czym został zakupiony przez Godolphin. Dla słynnej stajni biegał dobrze i równo w kolejnych dwóch sezonach głównie w Dubaju, choć ostatecznie najwyżej wyceniono jego wygraną w Ben Marshall Stakes (Listed) w Newmarket w listopadzie 2017 roku – 110 funtów.
Barwy Westminster reprezentowała wcześniej pełna siostra Bravo Zolo (po Rip Van Winkle) i półsiostra Master Westminstera – Lady Westminster. Klacz trenował Vaclav Luka. Wyszła do pięciu wyścigów. W wieku dwóch lat dwukrotnie bez powodzenia ścigała się we Francji. W maju kolejnego sezonu wygrała w Pradze tamtejsze 1000 Gwinei, po czym była 7. w Hanowerze. Najwyżej (95 rpr) oceniono jej ostatni start w karierze w Listed na torze Maisons-Laffitte. O łeb przegrała trzecie miejsce i status black type. Ciekawostką jest to, że Lady Westminster trafiła do hodowli i w tym roku na Służewcu oglądaliśmy jej córkę Lynx Westminster, która była czwarta w Rulera.
Kariera: Wałach karierę zaczął dopiero pod koniec czerwca bieżącego roku i odniósł zwycięstwo w słabej stawce we Wrocławiu. W drugim starcie pozytywnie pokazał się na Służewcu, zajmując trzecie miejsce za czwartym w Derby Cunning Foxem oraz Wild Warriorem. Odległości były niewielkie.
Preferowany stan bieżni i dystans: W przypadku jego matki wyraźnie było widać preferencję ścigania się na torach szybkich, a on sam do tej pory trafił na lekko elastyczną bieżnię. Możliwe, że taka mu najbardziej odpowiada. Zadebiutował na dystansie 1907 m, więc dodatkowego 93 metry nie powinny stanowić dla niego problemu.
Trener i jeździec: Marlena Stanisławska ma licencję trenerską od roku. Wcześniej pełniła rolę asystentki oraz menadżerki stajni. Wkrótce po objęciu stajni przygotowywany przez nią Le Destrier wygrał najbardziej prestiżowy polski wyścig – Wielką Warszawską (Listed). W bieżącym sezonie nie ma na swoim koncie jeszcze tak spektakularnych osiągnięć – trenowane przez nią konie w Polsce wygrały do tej pory 5 razy (15,15%).
Prognoza: Zapowiada się na dobrego konia, jednak został rzucony na głęboką wodę. Ma niewiele doświadczenia i raczej trudno będzie mu wywalczyć płatną lokatę, w konfrontacji z mocnymi rywalami.
3. ANATOR (FR)
hodowca: M. Hennau
właściciel: R. Gorczyca i T. Walczyński
trener: Wojciech Olkowski
jeździec: dż. Tomas Lukasek 60 kg
Rodowód: Motivator – Anayasa / Oratorio
Motivator nie biegał zbyt wiele, ale w wieku dwóch lat wygrał Racing Post Trophy G1 w Doncaster, a swoją serię czterech startów bez porażki zakończył na sukcesie w Derby, i to bardzo przekonującym. Potem był jeszcze drugi w Coral-Eclipse oraz Irish Champion Stakes, a na koniec kariery piąty w Łuku. Ciekawostka jest taka, że wspomniane dwa drugie miejsca zajmował o 0,5 dł. za Oratorio, czyli… dziadkiem Anatora. Oratorio również wygrał gonitwę G1 już w wieku dwóch lat – francuski Prix Jean-Luc Lagardere, a w Dewhurst Stakes przegrał tylko z Shamardalem. W kolejnym sezonie był czwarty w angielskim i drugi w irlandzkim 2000 Guineas, ale poległ w wygranym przez Motivatora Derby, z powodu zbyt długiego dystansu. Potem pokonał derbistę we wspomnianych gonitwach najwyższej rangi, a karierę zakończył nieudanym startem w Breeders’ Cup Classic. W hodowli oba ogiery sprawdziły się bardzo dobrze, chociaż na korzyść Motivatora przemawia przede wszystkim jego genialna córka, dwukrotna zwyciężczyni Łuku – Treve.
Kariera: Od początku biega na bardzo wysokim i solidnym poziomie. W wieku dwóch lat wygrał w debiucie, a następnie zajmował drugie i trzecie miejsca w najważniejszych gonitwach dla młodych folblutów. Kolejny sezon rozpoczął od wygranej w Strzegomia, triumfował także w Iwna (łeb w łeb z Young Thomasem). Trzecie miejsce w Derby zakończyło szereg bardzo dobrych wyników i nadeszło kilkanaście miesięcy trochę słabszego biegania. Pozytywnym sygnałem były trzecie miejsce w Westminster Freundschaftspreis i drugie w Korabia jesienią 2022. Ubiegły rok był dla Anatora niezwykle udany. Wiosną wygrał Golejewka w rekordowym czasie (2’01”), był wysoko w Prezesa TS, Kozienic i ponownie Westminster Freundschaftspreis, a jesienią dołożył niespodziewaną wygraną w milerskim biegu o Nagrodę Mosznej. W tym sezonie jeszcze nie błysnął, choć jego ostatnie starty były niezłe – był czwarty w Memoriale Fryderyka Jurjewicza i trzeci w Kozienic.
Preferowany stan bieżni i dystans: Ciekawostką jest to, że początkowo był uznawany za specjalistę od biegów na długich dystansach i miękkich torów. Nie do końca potwierdziło się to w Derby, w którym teoretycznie miał idealne warunki – było grząsko na długim dystansie. Był trzeci, ale stosunkowo daleko za Guitar Manem i Nanią. Ub. rok w zasadzie zupełnie odwrócił spojrzenie na jego preferencje – okazał się najmocniejszy na torach szybkich i dystansach w przedziale 1600-2000 m.
Trener, jeździec i waga: Wojciech Olkowski ma już na swoim koncie sporo sukcesów, a część z nich osiągnął szybko po objęciu stajni. Słynie z solidnego przygotowania koni już na początku sezonu i kariery. W tym roku Oaks dla niego wygrała Bella Antonella, a forma jego podopiecznych wydaje się rosnąć w ostatnich tygodniach.
Po kilku latach na Służewiec wraca czeski internacjonał Tomas Lukasek, który, podobnie jak polski as Szczepan Mazur, od kilku lat regularnie wyjeżdża na Bliski Wschód w sezonie jesienno-zimowym. Na Służewcu wygrał wiele cennych trofeów, w tym cztery razy Derby i trzykrotnie Wielką Warszawską.
Prognoza: Niezwykle rzetelny wałach jest rekordzistą toru na tym dystansie i w ostatnim starcie pokazał, że nadal potrafi walczyć o czołowe lokaty. Zebrała się jednak bardzo mocna stawka i tym razem nawet o najniższe płatne miejsce może być mu bardzo trudno.
4. THE CLASH (FR)
hodowca: G. Schmidt
właściciel: M. Biały, W. Pawelus, K. i Ł. Radwańscy, T. Szumski i Vert A. Wyrzyk
trener: Adam Wyrzyk
jeździec: k. dż. Kumushbek Dogdurbek Uulu 60 kg
Rodowód: Cracksman – Santa Luz / Campanologist
Crackman biegał znakomicie. Może nie aż tak, jak jego ojciec – fenomenalny, niepokonany Frankel, ale też bardzo skutecznie. Wygrał osiem razy w jedenastu startach. W debiucie maiden w Newmarket i był to jego jedyny start w wieku dwóch lat. W nowym sezonie na rozgrzewkę triumfował na poziomie klasy drugiej w Epsom, jednak w Derby zajął trzecią lokatę, tracąc długość do sensacyjnego zwycięzcy – Wings of Eagles. W irlandzkim klasyku już go pokonał (a także Waldgeista), ale o szyję uległ Capriemu… Później jednak zaczął znakomitą serię. Wygrał kolejno: Great Voltigeur Stakes G2, Prix Niel G2, Champion Stakes G1, a w kolejnym sezonie Prix Ganay G1 i Coronation Cup G1. W swoim przedostatnim występie uległ niespodziewanie Poet’s Wordowi w Prince of Wales’s Stakes G1, ale zakończył karierę bardzo mocnym akcentem i zwycięstwem aż o 6 dł. przed Crystal Oceanem w Champion Stakes G1 w Ascot. Za ten bieg uzyskał bardzo wysoki rating – 131 funtów.
Początkowo (w 2019 roku) jego stanówkę wyceniono na 25 tys. funtów, czyli wcale nie ekstremalnie wysoko, jak na jego osiągnięcia. O 2021 utrzymuje się ona na poziomie 17,5 tys. funtów. Wszystko dlatego, że dał dotąd jednego konia wybitnego – ubiegłorocznego francuskiego derbistę i zwycięzcę Łuku Triumfalnego Ace Impacta, ale poza nim żaden inny koń się nie wyróżnił na najwyższym poziomie. Najlepsza z pozostałych, klacz Shembala, wygrała dotąd 4 wyścigi we Francji (w tym Listed), a w tym roku ma cztery lata i trzy drugie miejsca w gonitwach G2 i G3. Osiągnęła rating 109 funtów.
The Clash pochodzi z dobrej linii żeńskiej, w której znajdziemy sporo koni black type. Jego babka i matka nie startowały, ale w hodowli są pozytywnie sprawdzone. Matka, Santa Luz, dała m. in. Stingraya (po Zaraku), o rok młodszego od naszego bohatera. W tym roku ogier zadebiutował w Niemczech. W drugim starcie był trzeci w Listed, a na początku lipca 5. w niemieckim Derby.
Kariera: The Clash w wieku dwóch lat nie błysnął, ale kolejny sezon rozpoczął od wygranej w biegu o Nagrodę Generała Władysława Andersa. W Rulera sobie nie poradził na milę, jednak w Iwna było już dużo lepiej i ostatecznie finiszował jako drugi. W Derby był ostatecznie szósty. Później doznał kontuzji i wrócił na tor dopiero po 13 miesiącach. Zrobił to w wielkim stylu, wygrywając gonitwę IV grupy aż o 17 długości.
Preferowany stan bieżni i dystans: Prawdopodobnie korzystniejszy byłby dla niego start w St. Leger, ze względu na dłuższy dystans. Jednak nie ma tam prawa startu, jako wałach.
Trener i jeździec: Wielokrotny czempion trenerów, Adam Wyrzyk, miał słabszą wiosnę, jednak ostatnio jego konie seryjnie wygrywają gonitwy. To wszystko sprawiło, że w błyskawicznym tempie odrobił stratę w czempionacie do Macieja Jodłowskiego i podczas minionego weekendu objął prowadzenie w rankingu (25 wygranych).
W siodle The Clasha, podobnie jak ostatnio, zobaczymy współpracującego z trenerem od około roku Kumushbeka Dogdurbeka Uulu, obecnie czwartego w czempionacie jeździeckim (21 zwycięstw).
Prognoza: Jest bardzo trudny do oceny. Wygrał w niesamowitym stylu, ale na dużo niższym poziomie niż teraz biegnie. W mojej ocenie pokazał na tyle dużo, żeby móc się liczyć, a trzeba zakładać, że ma jeszcze rezerwy i może się poprawić. Dla mnie jest to kandydat nawet do rozgrywki.
5. LIGHTNING JOCK (IRE)
hodowca: Ballylinch Stud
właściciel: Westminster Stud GmbH
trener: Frank Fuhrman (Niemcy)
jeździec: dż. Vaclav Janacek 60 kg
Rodowód: Lawman – High Haven / High Chaparral
Lawman wygrał w swoim jedynym starcie w wieku dwóch lat, a wiosną był czwarty w Prix de Fontainebleau. Potem nastąpiło apogeum jego kariery. Zwyciężał kolejno w Prix de Guiche G3, Prix du Jockey Club (francuskim Derby) oraz Prix Jean Prat. Potem zamknął pole w Prix du Haras de Fresnay-le-Buffard-Jacques le Marois (G1) i zakończył karierę, co sugeruje kontuzję. W hodowli sprawdził się pozytywnie. Dał wiele koni z ratingiem powyżej 100 rpr i kilkanaście, które przekroczyły próg 110.
Klacz High Haven była trenowana przez Williego Mullinsa i pobiegła tylko dwukrotnie, mając cztery lata, w gonitwach maiden na długich dystansach (2400 i 2600 m). W obu przypadkach była druga. Lightning Jock jest jej pierwszym przychówkiem. O rok młodsza klacz Hidden Haven biegała słabo, a trzyletni obecnie Cash Collector wygrał jesienią w debiucie w Dundalk. W czerwcu wystartował po raz drugi w karierze (teraz trenuje go Gabriele Bietollini) i był siódmy (ostatni) w gonitwie klasy 1 w Marsylii.
Kariera: Ma już status black type za zajmowanie czołowych miejsc w gonitwach Listed. W tym roku tej sztuki dokonał dwukrotnie, najpierw inaugurując obecny sezon w Berlinie (był trzeci), tracąc tylko 2,25 dł. do derbisty Fantastic Moona, a dwa tygodnie temu był drugi w Dusseldorfie za Montanusem. Jednym z większych sukcesów w ub. roku było dla niego zwycięstwo w Westminster Freundschaftspreis we wrześniu w Warszawie. Pokonał wówczas naszego derbistę, Westminster Moona. W tym sezonie jest próbowany wyżej i po wspomnianym trzeci miejscu w Listed, był jeszcze siódmy na tym samym poziomie, a następnie 5. i 7. w biegach G3. W Kozienic był drugi za Smoke Plumem, a po dwóch tygodniach drugi w Dusseldorfie.
Preferowany stan bieżni i dystans: Gonitwy do 2 km odpowiadają mu najbardziej i choć radzi sobie na każdej nawierzchni, to zdaje się preferować nieco lżejsze tory.
Trener i jeździec: Frank Fuhrmann w ub. roku przetarł sobie szlaki w Polsce, wygrywając jedną z bardziej prestiżowych gonitw na Służewcu, Westminster Freundschaftspreis. Jak widać, w tym roku ma chrapkę na powtórzenie tego wyczynu, a szanse swojego najlepszego konia postanowił zwiększyć, zapisując go wcześniej do biegu o Nagrodę Kozienic. Wówczas sześciolatka dosiadał Szczepan Mazur, ale tym razem polski dżokej ma dosiad w swojej stajni, więc do siodła zaproszony został niezwykle doświadczony dżokej Vaclav Janacek, ceniony także na Służewcu. Czech od lat jeździ z sukcesami w Hiszpanii, ale jest chętnie zapraszany także na dosiady do krajów Europy Centralnej, gdzie ma wyrobioną reputację.
Prognoza: Rok temu był niedoceniany, a potrafił zaskoczyć faworytów. W tym roku jego notowania będą zdecydowanie wyższe i słusznie, bo obecny sezon ma bardziej udany, a jego nota w niemieckim handicapie waha się od 85 do 88 kg. Stać go na udział w rozgrywce – szanse wydaje się mieć zbliżone do Smoke Plume’a. Zagadkę stanowią Bremen i The Clash, dlatego trudno przewidzieć, o które miejsce będzie walczył.
6. SMOKE PLUME (GB), 3-letni ogier
hodowca: Overbury Stud Ltd
właściciel: M. Choglastou
trener: Ioannis Karathanasis
jeździec: dż. Anton Turgaev 55 kg
Rodowód: Advertise – Plume Rose / Marchand de Sable
Jego ojciec, Advertise, jest synem Showcasinga i wnukiem Pivotala, więc pokłady szybkości w genach ma niesamowite. Biegał znakomicie na krótkich dystansach (1200-1300 m). W wieku dwóch lat wygrał Phoenix Stakes G1 i July Stakes G2, był też drugi w Dewhurst Stakes G1. W kolejnym sezonie dołożył do tego dorobku dwie gonitwy G1 (w Ascot oraz Deauville).
Matka, Plume Rose, wygrała dwa wyścigi w wieku dwóch lat. Nie była „blacktypowa”, choć dwukrotnie była czwarta na poziomie Listed. W hodowli sprawdziła się jednak bardzo dobrze. Trójka jej potomstwa osiągnęła status Black Type: ogier Gardol City (103 rpr), klacz Sea of Roses (105) i najlepszy z nich wałach Desert Icon (113), który w wieku 3-4 lat dobrze biegał w Anglii, a mając 6-7 w Australii, gdzie wygrał Handicap G3. Pozostałe potomstwo klaczy też nie było złe, legitymując się ratingami w przedziale 75-99 funtów. Większość biegała najlepiej na dystansach około 2000 m.
Dziadek Marchand de Sable biegał na dłuższych dystansach, jednak w hodowli nie błysnął z jednym wyjątkiem. Dał jednego bardzo dobrego konia – paradoksalnie utalentowanego sprintera Marchand d’Ora, który wygrał 12 razy, w tym wyścigów G1 (aż trzy razy Prix Maurice de Gheest G1).
Kariera: Zaczął się ścigać w tym roku. W debiucie wygrał łatwo na 1400 m, a w Rulera stoczył zacięty, choć przegrany, bój o drugie miejsce z Coloniusem. Potem poradził sobie z rywalami w rywalizacji o Nagrodę Iwna, dołączając w ten sposób do czołówki rocznika. W Derby potwierdził wysokie notowania, dość pewnie zajmując trzecie miejsce, chociaż do Magnezji i Zena Spirita stracił dużo dystansu. Chyba najlepszy występ w zanotował na początku sierpnia, wygrywając bieg o Nagrodę Kozienic. Potwierdził, że ciągle jeszcze robi postępy i może się jeszcze poprawić.
Preferowany stan bieżni i dystans: To wyrośnięty, silny ogier. Ma też dużo szybkości, co nie jest zaskoczeniem, patrząc na jego rodowód. Stan podłoża nie ma dla niego większego znaczenia. Chociaż ostatecznie pozytywnie sprawdził się w Derby na 2400 m, to jednak ten nieco krótszy dystans powinien mu bardziej odpowiadać, co było widoczne ostatnio.
Trener i jeździec: Pochodzący z Grecji trener Ioannis Karathanasis zdał egzamin w połowie poprzedniego sezonu, ale ma już spore doświadczenie w pracy z końmi. Na Służewcu konie jego własności biegają od lat. Udowodnił, że potrafi przygotować swoich podopiecznych do prestiżowych gonitw (zwycięstwo dwuletniej Stage Door w Efforty, sukcesy Smoke Plume’a w gonitwach najwyższej kategorii).
Ogiera ponownie dosiądzie doświadczony Anton Turgaev, były czempion Służewca. Rosjanin od kilku tygodni współpracuje z greckim trenerem. Wiosna dla tego dżokeja nie była szczególnie udana, ale ostatnio wygrywa coraz więcej i jest sklasyfikowany obecnie na dziesiątym miejscu w czempionacie, ma już także na swoim koncie zwycięstwa w gonitwach pozagrupowych w tym roku – Oaks, Kozienic, Soliny.
Prognoza: Ogier robi świetne wrażenie i ciągle zdaje się posiadać rezerwy. W bardzo dobrym stylu wygrał gonitwę o Nagrodę Kozienic i także tym razem powinien znaleźć się w ścisłej czołówce.
7. JARDIN MICHELET (FR), 4-letni ogier
hodowca: J. Beres, P. Florio & D. Cole
właściciel: Cardboard s.r.o.
trener: Eva Záhorová (CZECHY)
jeździec: dż. Martin Srnec 60 kg
Rodowód: Kingfisher – Cartoucherie / Sommerabend
Jego ojciec, Kingfisher, to syn Galileo. W swojej karierze wygrał trzykrotnie, w tym dwa razy na poziomie Listed. Najlepsze występy zaliczył w skromnie obsadzonym irlandzkim Derby, w którym był drugi za Australią, a przede wszystkim w Gold Cup G1 podczas Royal Ascot w wieku czterech lat, finiszując na drugim miejsc za Trip To Paris. Był niezłym stayerem. Dziadek Sommerabend był niezłym milerem we Francji, który w najlepszym momencie osiągnął rating 116 funtów. W hodowli okazał się słaby. Cartoucherie nie wyszła do startu, ale jej matka była niezła, osiągnęła we Włoszech status black type, podobnie jak jedna z jej córek – La Banderilla, która dobrze radziła sobie we Francji.
Kariera: Zaczął biegać w wieku trzech lat i podczas intensywnej wiosny wygrał w Czechach dwie gonitwy grupowe (III i II kategoria), a następnie dość nieoczekiwanie 2000 Guineas w Pradze. Pokonał wówczas przyszłą derbistkę Abhę, jednak sam w Derby był dopiero 8. Trzy tygodnie później pojechał jednak do Bratysławy i w Derby Słowacji pokonał czeskiego wicederbistę You Just Rock. Jesienią był drugi w czeskim i trzeci w słowackim St. Leger. Tegoroczne starty rozpoczął na początku czerwca – był 8. w Velkej cenie Slovenskiej, ale do czołówki nie stracił szczególnie dużo. 19 czerwca przyjechał na Służewiec i bez wysiłku wygrał słabiej obsadzony wyścig o Nagrodę Widzowa. Zademonstrował przy tym ładną przerzutkę na finiszu i pokazał sporo klasy, ale w Prezesa Totalizatora Sportowego wypadł słabiej. Po nieudanym starcie był prowadzony na końcu stawki, a zakręt pokonywał szeroko. Na prostej nie był już w stanie oddać tak błyskotliwego finiszu, chociaż poprawiał pozycję i ostatecznie skończył jako czwarty.
Preferowany stan bieżni i dystans: Jest bardzo uniwersalny. Potrafił wygrać czeski klasyk na milę, a potem Derby Słowacji na 2400 m. Co więcej, dobrze poradził sobie także w obu gonitwach St. Leger na 2800 m (drugi i trzeci). Stopień elastyczności toru nie wydaje się mieć wpływu na jego postawę.
Trener i jeździec: Trenerka Eva Zahorova jest regularnym gościem na Partynicach, a jedna z jej tegorocznych wypraw do Warszawy zakończyła się sukcesem w Widzowa. Dżokej Martin Srnec to niezwykle doświadczony dżokej, który doskonale zna Służewiec i wygrał tu wiele wyścigów, również prestiżowych, jak np. Derby.
Prognoza: O wygraną będzie mu tym razem zdecydowanie trudniej, ale powinien być w gronie koni walczących o miejsce w trójce-czwórce.
8. TIMEMASTER (FR) – 7-letni gniady ogier
hodowca: EARL Haras de Cisai
właściciele: Niespodzianka i M. Surtel
trener: Krzysztof Ziemiański
jeździec: dż. Dastan Sabatbekov 60 kg
Rodowód: Mukhadram – Tierceville po Oratorio
Ojciec Mukhadram rozwinął swoja karierę w wieku czterech lat, kiedy to wygrał York Stakes G2 na 2100 m i Brigadier Gerard Stakes G3 na 2000 m. Rok później zameldował się na mecie jako pierwszy w Eclipse St. G1 i był też drugi w Dubai World Cup G1 na 2000. Zarobił na torach 1 968 250 funtów, a jego najwyższy rating w karierze to 123 funty. Potomstwo po ogierze Mukhadram najlepiej czuje się na średnich dystansach od 1400 do 2000 metrów. W Polsce po tym ogierze nieźle się pokazywały Mukhadar, Bat Eater, czy Shamadram, ale, poza Timemasterem, najlepsze wrażenie sprawiła utalentowana Lady Ewelina, wygrywając w imponującym stylu już w debiucie. Potem trafiła do treningu w Niemczech, gdzie uzyskała status black type winner.
Matka służewieckiej gwiazdy, Tierceville, jest córką wspomnianego przy okazji Anatora Oratorio. Startowała 10-krotnie i pozostała bez wygranej. Trzykrotnie była druga i dwukrotnie trzecia, a jej francuski rating wynosił 32. Starsza o rok półsiostra Timemastera, No Tinc Por, uzyskała status black type, zajmując drugie i trzecie miejsce na poziomie Listed. Z jej pozostałego potomstwa dwukrotnie bez powodzenia wystartował Royal Scots, a trzykrotnie (na Służewcu) Time Hunter.
Kariera: Timemaster został zakupiony na aukcji roczniaków w Deauville za jedyne 1000 euro, a okazał się koniem fenomenalnym, jak na polskie warunki. Wygrał aż 13 gonitw pozagrupowych na Służewcu (większość najwyższej kategorii), do których dołożył wygraną w Cenie Scotish Rifla w Bratysławie (w tym roku był w niej trzeci). W tym roku z dobrej strony w Golejewka, w którym finiszował tuż za Jolly Jumperem. Prawdziwie błysnął jednak na początku lipca po raz czwarty z rzędu wygrywając Memoriał Fryderyka Jurjewicza, co jest niebywałym osiągnięciem. W Kozienic zaprezentował już słabszą formę i dość wyraźnie uległ parze Smoke Plue – Lightning Jock.
Preferowany stan bieżni i dystans: Wygrywał na dystansach od 1300 do 2000 m, choć w mocno obsadzonym Derby przed czterema laty też poradził sobie bardzo dobrze (był trzeci). Optimum jest jednak dla niego w przedziale 1600-2000 m. Potrafi wygrywać niezależnie od stanu toru.
Trener i jeździec: Krzysztof Ziemiański słynie z umiejętności przygotowania koni do prestiżowych wyścigów. Można odnieść wrażenie, że Timemaster był wyśmienicie przygotowany na Memoriał Fryderyka Jurjewicza, a potem miał nieco „odpuszczony” start w Kozienic.
W siodle Timemaster będzie miał czempiona z 2022 roku, a obecnie drugiego w klasyfikacji jeźdźców Dastana Sabatbekova, który poprowadził go do ostatniej wygranej.
Prognoza: Po znakomitym zwycięstwie w dniu Gali Derby, słabiej wypadł w Kozienic. Niemal na pewno tym razem będzie znów lepiej dysponowany i przygotowany do wyścigu, który już trzykrotnie w przeszłości wygrywał. Z drugiej strony wyraźna przegrana z dwójką dzisiejszych konkurentów nie pozwala upatrywać w nim faworyta.
Wskazanie autora: Bremen (1) – The Clash (4) – Smoke Plume (6) – Lightning Jock (5)
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym Smoke Plume wygrywa wyścig o Nagrodę Kozienic przed Lightning Jockiem.