Jeden z najważniejszych dni w polskim kalendarzu wyścigowym na rok 2024 już w najbliższą sobotę. Czekają na nas cztery gonitwy kategorii A (St. Leger, Westminster Freundschaftspreis, SK Krasne, Dakoty), a także wyjątkowa na międzynarodową skalę gonitwa charytatywna Westminster Charity Race. To jednak nie wszystko, łącznie z Nagrodą Dakoty zobaczymy aż trzy gonitwy dla dwulatków i to właśnie młode folbluty otworzą sobotni mityng. Start gonitwy już o godzinie 13.00, ale warto na Służewiec zawitać pół godziny wcześniej, by przyjrzeć się koniom na padoku prezentacyjnym i na forkentrze. Po wycofaniu Fargesii ciężko o wyraźnego faworyta. Program wyścigowy wskazuje na klacze Perfect Position i La Reverie, ale mocny okazać się może Light Of Basel. Czy może jednak zaskoczy Szamanka, trenowana przez najskuteczniejszego w gonitwach dwulatków Macieja Jodłowskiego?
1. Mirella
hodowca: SK Moszna (ur. 10.02)
właściciel: K. Budzyński, M. Komuda i A. Osowski
trener: K. Rogowski
jeździec: S. Mazur
stajnia: Kodx
Rodowód: Bush Brave – Migracja po Needham’s Fort
Bush Brave pokazał, że daje sporo szybkości, a Migracja to klacz z jednej z najcenniejszych polskich rodzin. W ostatnich latach polskie konie w treningu Kazimierza Rogowskiego nie radziły sobie jednak najlepiej. Jej ojciec Bush Brave był świetnym wyścigowcem, wygrał klasyczne nagrody Rulera, Derby oraz St Leger i został koniem trójkoronowanym, co samo w sobie jest wyjątkowe, a fakt, że został zakupiony zaledwie za 1800 euro na aukcji roczniaków w Irlandii dodaje temu jeszcze więcej magii.
Bush Brave wygrał z debiutu w wieku dwóch lat, później dołożył sukcesy w nagrodach Dorpata i Mokotowskiej. Został “Zimowym faworytem na Derby” i to o kawał, bo wygrał z przewagą 13 długości. Jako trzylatek łatwo wygrał Rulera, Derby i St Leger, a jesienią ponownie wrócił do trzynastki i o dokładnie tyle długości odsadził Largo Forte w Wielkiej Warszawskiej.
Z pierwszego rocznika po Bush Bravie bardzo dobre wrażenie zrobił Tarik, syn słowackiej oaksistki. Wygrał z debiutu z importowanymi końmi, a później zwyciężył w Nagrodzie Intensa, zapewniając sobie status lidera dwulatków krajowej hodowli. Jako trzylatek pokazał się z dobrej strony zajmując trzecie miejsce w Nagrodzie Iwna, niestety rozczarował w Derby, zajmując dziesiątą pozycję. W tym roku jeszcze nie biegał. Na szczęście Tarik nie jest wyjątkiem, bo serca fanów w sezonie 2024 skradła Stay Brave. Klacz własności Sławomira Pegzy w pięknym stylu wygrała w dwóch startach i została dopisana do Derby w terminie dodatkowym, co było jednoznacznym sygnałem o ogromnych nadziejach wiązanych z nią przez właściciela i trenerkę Cornelię Fraisl. Ostatecznie Stay Brave zajęła 13. miejsce w Derby, słabo spisała się też w Oaks.
Matka Mirelli to Migracja (po Needham’s Fort), która nie wyszła do startu. Przed dwulatką w treningu Rogowskiego dwa konie od Migracji był zgłaszane do sezonu. Pierwszy Maldorf, syn Star Pokera, pobiegł w dwóch wyścigach w treningu Roberta Świątka. Raz jako dwulatek – kończył dziesiąty i raz jako trzylatek – szósty. Drugim z koni był Mirsk, pełny brat Mirelli, który został do sezonu 2024 zgłoszony w gronie koni trenowanych przez Pawła Pałczyńskiego.
Babka Mirelli to Magenta (po Jape), która w 1998 roku była trzecia w Wiosennej, a później wygrała Soliny i Oaks. Jest matką derbisty z 2004 roku Montbarda (po Llandaff). To świetna polska rodzina. Babkę z Mirellą dzieli Milioner (po Belenus), który był drugi w Skarba, a także Magic (po Ramonti) – wygrał Pink Pearla oraz Magnetic (po Ramonti) – triumfował w: Widzowa, Prezesa TS, Kozienic, Westminster Freundshaftspreis.
Kariera:
Kazimierz Rogowski wykorzystał ubogi zapis do Nagrody Nick Of Memory i zapewnił Mirelli płatne miejsce w debiutanckim stracie. W gonitwie, gdzie poprzeczka była dla niej o niebo za wysoko, była ostatnia, ale i tak wygrała 600 złotych, ponieważ startowało jedynie pięć koni. Do zwycięskiej Blue Mariny straciła ponad 60 długości, a do przedostatniej, też negatywnie ocenianej po tym wyścigu Pandory, córki Yucatana, niemal 30 długości.
Zamiast Kumushbeka Dogdurbeka w siodle tym razem będzie miała czempiona Sanzhara Abaeva, ale i to jej raczej znacznie nie pomoże. Ostatnio po starcie wystraszyła się konia po lewej stronie i wyłamała. Na początku zakrętu nie mogła tez się dobrze ułożył, a później galopowała razem z Pandorą dwie długości za trójką rywali. Wyszła z zakrętu szeroko i od razu razem z Pandorą odpadła z walki o miejsce w trójce. Blue Marina, Lady Juliane i Solidago brały udział niemalże w innym wyścigu i ukończyły dobre kilka sekund przed Pandorą, a ta kolejne sekundy przed Mirellą.
2. Fargesia (FR)
hodowca: G. Samain
właściciel: K. Kozłowska, A. Mierzwiak, K. Miondlikowski i R. Urbański
trener: Janusz Kozłowski
jeździec: A. Reznikov
stajnia: Kfark II
Rodowód: Al Wukair – Dulce de Leche po Victory Note
Zostanie wycofana.
3. La Reverie
hodowca: Haras de la Haie Neuve, San Gabriel Inv. Inc & SAS Regnie
właściciel: K. Kozłowska, A. Mierzwiak, K. Miondlikowski i R. Urbański
trener: J. Kozłowski
jeździec: A. Reznikov
stajnia: Kfark II
Rodowód: Le Brivido – Melbourne Shuffle po Street Cry
Ojcec La Reverie to nie do końca znany jeszcze reproduktor Le Brivido. Syn Siyouniego, który w treningu Aidana O’Briena wygrał G2 i był drugi w klasycznym Poule d’Essai des Poulains (francuskie 2000 Gwinei) dla księcia Faisala Bin Khaleda i Michaela Tabora. Po karierze zasilił angielską stadninę Overbury, gdzie krył za 7 tysięcy funtów, ale już na następny sezon został przeniesiony do Harad De La Haie Neuve we Francji. Tam jego stanówka początkowo kosztowała 5 tysięcy euro, a obecnie za pokrycie nim klaczy trzeba zapłacić połowę tej kwoty.
Jego przychówek startuje od zeszłego sezonu, więc to ogier „second crop”. Zajmuje w klasyfikacji 18. miejsce, ale możliwe, że powędruje jeszcze w górę. Zazwyczaj po pierwszym sezonie czempionat otwierają ogiery przekazujące sporo szybkości, konie dystansowe wspinają się w nim wraz z upływem lat, a mimo zwycięstwa G2 na 1400 metrów i drugiego miejsca w klasyku, nie wykluczone, że Le Brivido będzie dawał konie dobrze radzące sobie w dystansie. Sam Siyouni też biegał na średnich dystansach, a nie przeszkodziło mu to w spłodzeniu Sottsassa, zwycięzcy Łuku Triumfalnego. Do tej pory jednak najlepszy z potomstwa Le Brivido osiągnął marny, w perspektywie wyników reproduktorów, rating 91 funtów. Dał także jednego konia black type, jego córka May (87 rpr) zajęła drugie miejsce w Listed dla trzyletnich klaczy na San Siro w Mediolanie na dystansie 1400 metrów.
Matka Le Reverie to bardzo dobrze wróżąca córce Melbourne Shuffle (po Street Cry). Urodzona w USA klacz wygrała jeden wyścig we Francji na 2000 metrów. Przed Le Reverie urodziła cztery konie, wszystkie wyszły do startu i trzy wygrywały. Jeden z nich – bliska krewna Le Reverie – Carel Queen (po Siyouni, ojcu Le Brivido) po zajęciu drugiego miejsca w debiucie w Lyonie został nawet zgłoszony do Listed, ale zajęła w nim ósme miejsce. Druga z jej córek – Maizieres (po Ten Sovereigns) wspina się po francuskich handikapach i ma szansę w przyszłości wywalczyć black type. Ostatnio zapisano ją do gonitwy klasy pierwszej, w której sobie nie poradziła, bo zajęła szóste miejsce, ale była dość blisko czołówki.
W przeszłości za rodzeństwo La Reverie trzeba było wyłożyć spore pieniądze. Moolhim (po Siyouni) kosztował aż 240 tysięcy euro. Kupiła go dobrze wszystkim znana stajnia Shadwell, wygrał dla niej jeden wyścig w Anglii. Konie z tej linii kosztują tyle, ponieważ druga matka La Reverie to siostra klaczy Sequoyah, która urodziła fantastyczne konie: Henrythenavigator (irlandzkie 2000 Gwinei, St James’s Palace Stakes), Queen Cleopatra (trzecia we francuskim Oaks), od której idzie cała rodzina koni mających black type w każdym pokoleniu. Do tego babka Le Reverie jest też półsiostrą klaczy Listen, która była druga w Moyglare Stakes G1 (najważniejszy wyścig w Irlandii dla dwuletnich klaczy). Gdyby tego było mało, to sama babka bez łączenia jej z rodzeństwem też jest bardzo dobra. Urodziła klacz Pichola Dance, która była trzecia w Listed i od niej idą kolejne dwa konie z sukcesami w gonitwach Pattern.
Kariera:
La Reverie w pierwszym starcie trafiła na liczną stawkę i daleki startboks. Ze względu na luki w maszynie przy załadunku, La Reverie ruszała z dziesiątego boksu. Ruszyła nieźle i Alexander Reznikov chciał szybko przesunąć ją do przodu, by nie pokonywała całego zakrętu dużym kołem, ale się to nie udało, bo jeszcze lepszy początek miały konie ze stajni Zaharieva, galopujące po jej lewej stronie. La Reverie na łuku była na czwartym kole, za liczoną Icegirl. Na początku zakrętu szła nieźle, ale pod koniec wirażu Alex musiał ją trochę pobudzać, żeby utrzymać pozycję w stawce.
Na prostą wyszła dość szeroko, ale nie straciła dużo i utrzymywała kontakt z rywalami. Lekko doszła do Icegirl, ale nie utrzymała tempa przyspieszającego Marta’s Prince’a, przez co nie zbliżyła się do czołówki. Zamiast tego walczyła z poprawiającą przy wewnętrznej Icegirl. Obie klacze zrobiły niezły wyścig i mimo piątej oraz szóstej lokaty zostawiły po sobie dobre wrażenie. Utrzymywały tempo do celownika, a względem słabnących rywali sporo poprawiały. Do Icegirl zabrakło jej szyi, a do drugiej wtedy Demoon (wygrała w kolejnym starcie) 3 długości.
Opinia trenera:
Powinna się poprawić w porównaniu z debiutem, bo była jeszcze „zielona”. Wraz z nabieranym doświadczeniem będzie progresować.
4. Jungle Day
hodowca: Day By Day Syndicate (12.04)
właściciel: K. Kozłowska i T. Sobiczewska
trener: J. Kozłowski
jeździec: J. Balcerska
stajnia: Vita Felica
Rodowód: Bungle Inthejungle – Day By Day po Kyllachy
Zostanie wycofana.
5. Perfect Position
hodowca: E. & M. Crehan
właściciel: Usługi Transportowe J. Marzec i Vert A. Wyrzyk
trener: A. Wyrzyk
jeździec: K. Dogdurbek
stajnia: J.M
Rodowód: Invincible Army – Anayis po Exceed and Excel
Ojciec kwietniowej klaczy to Invincible Army. Początkowo oceniałem go negatywnie, ale wyniki jego przychówku nakazuje mi zmianę podejścia. Wśród „second cropów” Invincible Army zajmuje siódmą pozycję, a jego potomstwo wygrało dotąd niewiele mniej niż ogiera Phoenix Of Spain. Zaraz nim w klasyfikacji znajdują się takie konie jak Soldier’s Call, Advertise, Inns Of Court, Ten Sovereign. Invincible Army był sprinterem (syn Invincible Spirita), ale nie wygrali gonitwy rangi G1. Największym jego sukcesem była wygrana w Nagrodzie Księcia Yorku (G2 – 1200 m). Był oceniony na 118 funtów i niemal doścignął go już najlepszy z jego potomków – James’s Delight (115 rpr), który wygrał prestiżowy handikap z pulą 100 tysięcy funtów w Yorku, a później Listed we Francji.
Matka klaczy to córka Exceed And Excela, ikony australijskiego sprintu. Sama jednak nie biegała, tak jak jej pierwszy syn (po Poet’s Word). Druga matka też nie zachwyca. Startowała tylko trzy razy, wygrała maiden i zasłużyła na notę 72 funtów w Racing Post. Z jej trzech córek włączonych do hodowli dotąd tylko jedna dała konia z ratingiem powyżej 80 funtów. Prababka Perfect Position, Oriental Fashion, wygrała G2 we Włoszech i dała aż pięć koni black type, jednak bez podium na poziomie G1.
Kariera:
Perfect Position, tak jak za pierwszym razem, tak jak i w sobotę, będzie startowała z piątego start boksu. Wtedy przyjęła start błyskawicznie i po chwili była już na froncie. Dogdurbek zajął miejsce przy kanacie i trochę przytrzymywał klacz. Poprowadził Gift Of The Queen, galopujący drugim kołem, a Perfect Position mimo pozycji przy kanacie, galopowała trzecia. Nikt się przed nią nie wcisnął, więc przy wyjściu na finiszową prostą miała drogę wolną do finiszu.
Sprawnie wysunęła się na drugą pozycję i stopniowo doganiała lidera. Lepiej rozpędził się Marta’s Prince i szybko minął Gift Of The Queena, który zszedł bliżej kanatu i trochę ograniczył przestrzeń do swobodnego galopu niedoświadczonej klaczy. Do celownika walczyła z ogierem Gift Of The Queen i ostatecznie wygrała ten pojedynek, ale nie zajęła drugiego miejsca, bo świetnym finiszem w międzyczasie wyprzedziła tą parę Demoon. Trzecia lokata to i tak niezłe otwarcie dla Perfect Position. Dwulatki w treningu Wyrzyka niemal zawsze sporo poprawiają w drugim starcie, więc powinna się policzyć. Tym razem ona, La Reveria, a także Mirella, będą miały do pokonania 100 metrów więcej niż za pierwszym razem.
6. Light Of Basel (FR)
hodowca: R. Shaykhutdinov (ur. 21.03)
właściciel: R. Shaykhutdinov
trener: E. Zahariev
jeździec: S. Abaev
stajnia: R. Shaykhutdinov
Rodowód: City Light – Basidia po Makfi
City Light (Siyouni – Light Saber po Kendor) to ciekawy przypadek konia, który jako dwulatek biegał na dłuższych dystansach niż w późniejszym wieku. W wieku dwóch lat ścigał się głównie w gonitwach milerskich. Wtedy jednak nie był jeszcze żadnym asem, dwa razy nie poradził sobie na poziomie francuskiego Listed. Jako trzylatek był już lepszy, ale dalej nie rewelacyjny, zajął drugie miejsce w Listed na 1300 oraz w G3 na 1100 metrów. Rok później zajął drugie miejsce w Diamond Jubilee Stakes (G1 – 1200 m) w Ascot, ale we francuskich sprintach najwyższej półki się nie odnalazł, był piąty w Prix Maurice de Gheest (G1 – 1200 m) oraz dziesiąty w Prix de l’Abbaye (G1 – 1000 m).
W ostatnim roku kariery, w wieku pięciu lat, zajął drugie miejsce w Prix de la Foret (G1 – 1400 m). Jak widać, City Light biegał na najwyższym poziomie, ale nie potrafił ograć w jednym wyścigu wszystkich czołowych koni i zawsze któryś z rywali okazywał się od niego lepszy, przez co mimo aż czterech lat na torach wyścigowych i 22 wyścigów na koncie, najważniejszym zwycięstwem syna Siyouniego było to na poziomie francuskiego G3. Mimo wszystko wygrał on dla swoich właścicieli ponad pół miliona funtów.
City Light zakończył karierę w 2019 roku, więc pierwsze konie po nim wyszły do startu w sezonie 2023. Od 2020 roku do teraz krył klacze za 7 tysięcy euro, a średnio za roczniaka po nim trzeba było zapłacić 26 tysięcy funtów. Nie doczekał się jeszcze potomka, który zostałby oceniony na ponad 100 funtów, ale mimo wszystko City Light zajmuje dobre szóste miejsce w klasyfikacji ogierów „second crop”, przed Soldier’s Callem, Inns Of Courtem, czy Phoenix of Spainem.
Matka ogiera Light Of Basel to Basidia. Nie biegała, ale urodziła przed dwulatkiem w treningu Zaharieva już dwa konie. Jeden z nich – Bazel (po De Treville) wystartował dziewięć razy we Francji, ale ani razu nie zajął płatnego miejsca. Basidia, podobnie jak jej matka – Bambara, babka opisywanego ogiera, zostały wyhodowane przez Shaykhutdinova. Obie nie wzięły udziału w żadnej gonitwie, ale część potomstwa Bambary biegało całkiem zacnie. Jedna jej córka – Roman Bamb (po Holy Roman Emperor) ma status black type za zajęcie trzeciego miejsca w Listed w Paryżu na dystansie 1800 metrów (100 rpr), a mogła ten wyścig wygrać, bo do zwyciężczyni straciła ledwie szyję.
Jeszcze lepiej oceniona (107 rpr) od niej została klacz Bubble Gum (po Cloth Of Stars) zaledwie o rok starsza od ogiera Light Of Basel. Bubble Gum (półsiostra matki dwulatka) zajęła szóste miejsce w tegorocznym francuskim Oaks. Do oaksistki Sparkling Plenty straciła niespełna cztery długości, a to sprawia, że znacznie przychylniej należy spoglądać na ogiera w treningu Zaharieva.
Kariera:
Zadebiutował dwa tygodnie temu, tak samo jak Mirella. O ile w przypadku Mirelli ten minus raczej nie zmieni jej szans na zajęcie miejsca w czołówce, które niezależnie od przerwy byłyby znikome, to w przypadku Light Of Basela może mieć spore znaczenie. Wspomniana Demoon, również trenowana przez Emila Zaharieva, po dwóch tygodniach zdołała dobrze się pokazać i wygrać, ale to, że młody koń dobrze wypadnie po tak krótkiej przerwie, często jest wątpliwe.
Light Of Basel zadebiutował właśnie w wygranej przez Demoon gonitwie na 1300 metrów 17 sierpnia. Nieznacznie zgubił start, ale po nim miał jeszcze większe kłopoty, gdy okazało się, że rywale od początku narzucili mocne tempo. Abaev musiał na nim trochę popracować, ale debiutant przyspieszył i doszedł do rywali, a nawet wjechał w pomiędzy nich a kanat i zajął czwartą pozycję, zaraz za Demoon. Kamil Grzybowski na Demoon szybko wyprowadził ją na pole, a za nim w ślad poszedł Abaev na ogierze Light Of Basel.
Wyszło im to nieźle, bo Demoon mijała rywali, a za nią początkowo jak cień leciał “Basel”. Na ostatnich dwustu metrach klacz pokazała, że ma dynamit w nogach, a ogier został trochę z tyłu, ale też spisał się bardzo dobrze. Było to imponujące tym bardziej, że Demoon i Prince Michael, które ograły, miały już po jednym starcie w nogach, a Light Of Basel nie miał żadnego doświadczenia.
Opinia trenera:
Dobrze się pokazał w debiutanckim starcie z bardziej doświadczonymi końmi. Jeśli znowu tak przeleci, to będę zadowolony, choć myślę, że będzie trochę lepiej.
7. Szamanka (IRE)
hodowca: Mrs H.Fielding (ur. 14.02)
właściciel: K. Mirpuri, A. Stasiak-Apelska, D. Romanowski i W. Żmiejko
trener: M. Jodłowski
jeździec: V. Janáček
stajnia: Komedia
Rodowód: Shaman – Cliodhna po Bahamian Bounty
Szamanka od początku zbierała dobre noty w stajni, a do tego bardzo mocno wierzy w nią doświadczony właściciel Kishore Mirpuri, który jest pewny tego, że poprawi względem pierwszych startów.
Jej ojciec Shaman na ten moment jest dziewiąty (na 24 konie) w klasyfikacji ogierów debiutujących (first crop). Na 13 dwulatków, które wyszły do startu, 3 wygrywały. Shaman to syn świetnego Shamardala, ale nie wygrał na poziomie G1. Zarobił ponad pół miliona funtów dla rodziny Wertheimerów, a największym sukcesem było drugie miejsce we francuskim 2000 Gwinei oraz w innym milerskim sprawdzianie dla trzylatków – Prix Jacques le Marois G1.
Matka to irlandzka, 11-letnia Cliodhna. Na osiem startów w wieku dwóch lat dwa razy była trzecia w gonitwach klasy szóstej w Anglii (47 rpr). Przed Szamanką urodziła cztery konie, trzy z nich wyszły do startu. ale tylko jeden wygrał wyścig, choć dwa są nieźle ocenione, bo na 88 i 89 funtów. Dotąd była kryta przyzwoitymi ogierami: Alhebayeb, Make Believe, Bungle Inthejungle. Możliwe, że Shaman będzie podobnej do nich klasy reproduktorem. Pierwszy black type w tej linii żeńskiej znajdziemy przy rodzeństwie babki Szamanki. Dwójka z rodzeństwa babki wywalczyła trzecie miejsca w sprintach na poziomie Listed oraz G3. Raczej to koń na krótko. Jej ojciec to Bahamian Bounty, doskonały dwulatek. Nie pokazał się rewelacyjnie jako ojciec matek.
Kariera:
W pierwszym tegorocznym starcie była mocno liczona, ale nie dała sobie rady ze znacznie lepiej dysponowaną wtedy Laurellą, która wygrała o ponad dwie długości, a do tego przegrała także z mniej liczoną wtedy Arizoną Blue. Druga z klaczy okazała się lepsza od Szamanki o szyję.
W kolejnym starcie Arizona Blue była trzecia w Nagrodzie Skarba, niespełna dwie długości za Lady Juliane, która z kolei w debiucie o niecałą długość wyprzedziła Fargesię. Ze względu na to Szamanka była faworytką w kolejnym wyścigu, na początku sierpnia, ale i tam kończyła trzecia. Stawka była uboga, startowały jedynie trzy konie, więc trzecie miejsce nie brzmi może źle, ale Szamanka straciła wtedy aż 10 długości do Fargesii i 12 do Lady Ilze. Nie poprawiła wcale względem debiutanckiego startu, a warunki wyścigu były dość podobne.
W pierwszym, lepszym starcie ścigała się na 1200 metrów, później na 1400, a teraz zejdzie do mediany z tych dwóch wyścigów i zobaczymy, co pokaże na 1300 metrów. Konie w treningu Jodłowskiego zawsze są liczone w wyścigach dla dwulatków, ale ostatnio Szamanka zdecydowanie nadszarpnęła zaufanie swoich kibiców.
Typ autora: Light Of Basel – Perfect Position – La Reverie – Szamanka
mc
Na zdjęciu tytułowym Demoon w barwach Shaykhudtinova schodzi z toru po zwycięstwie.