Kyprios był bitym faworytem tegorocznego Irish St. Leger, jednak to żadna nowość, ponieważ ostatni raz Kyprios nie był najmocniej liczonym koniem w stawce w kwietniu 2022 roku – 12 startów i 29 miesięcy temu. As Aidana O’Briena od tamtej pory przegrał tylko dwa razy. Jedna z tych porażek miała miejsce właśnie w ubiegłorocznym irlandzkim St. Leger, ale wówczas biegał po długiej przerwie spowodowanej poważną chorobą. Przed rokiem nie było szans na zwycięstwo, ale w tym sezonie to on nie pozostawił rywalom nawet promyczka nadziei na finiszu i wygrał bardzo łatwo.
Kyprios to wielka gwiazda turfu. Mimo niemałej popularności i tak można powiedzieć, że jest trochę niedoceniany. Większe emocje u mas wzbudzają gonitwy na krótszych dystansach, a wyścigi stayerskie, w którym właśnie specjalizuje się Kyprios, cieszą się mniejszą popularnością.
Sześcioletni ogier jest piątym najwyżej ocenionym koniem po uznawanym przez niektórych za najwybitniejszego reproduktora w historii – Galileo. Według wycen Racing Post przed nim są tylko takie sławy jak Frankel, Rip Van Winkle, New Approach i Australia. Kyprios kontynuuje swoją wspaniałą passę. Zaczął sezon pod koniec kwietnia i do tej pory wygrał pięć gonitw, w tym trzy rangi G1, a żaden z rywali nie zbliżył się do niego na mniej niż długość. W niedzielę w Curragh dopisał na swoje konto kolejne zwycięstwo i ponownie wygrał łatwo, o ponad 2 długości przed Vaubanem.
Zaraz po starcie na front wyrwał trzyletni The Euphrates (Frankel – Auld Alliance po Montjeu), który – jako drugi koń w stawce własności Magniera oraz trenowany przez Aidana O’Briena -pełnił rolę lidera dla Kypriosa. Faworyt w dystansie prowadzony był przez Ryana Moore’a początkowo dwie długości za liderem, ale z biegiem czasu strata Kypriosa oraz całego peletonu do pomocnika z Coolmore stopniała do zera.
The Euphrates dobrze się trzymał i po wyjściu na finiszową prostą nie oddał od razu prowadzenia Kypriosowi. Faworyt musiał się solidnie napocić, żeby wyprzedzić lidera i udało mu się to dopiero 400 metrów przed celownikiem. Długość za nim podążały Vauban (Galiway – Waldfest po Hurricane Run) w treningu Mullinsa oraz Giavellotto (Mastercraftsman – Gerika po Galileo) przygotowywany przez Marco Bottiego.
The Euphrates nie dał rady Kypriosowi, ale po tym jak faworyt go minął, jeszcze nieco się pod niego podczepił i próbując dotrzymać mu kroku, odpierał atak goniących rywali, jednak sto metrów przed celownikiem nie miał już sił i musiał skapitulować na rzecz oszczędniej prowadzonych w dystansie rywali. Kyprios wygrał jak chciał, dwie długości za nim celownik minął Vauban, niecałą długość dalej był Giavelloto, za którym ¾ długości kończył lider Kypriosa The Euphrates. Za nimi były Nastaria (Outstrip – Cinta po Monsun) i Waldadler (Alderflug – Waldblume po Halling).
Kyprios powiększył saldo wygranych, dodając na konto właścicieli – Moyglare Stud (hodowcy ogiera), Magniera, Smitha, Tabora i firmy Westerberg – dodatkowe 342 tysiące euro. To oznacza, że zarobił już 2 miliony i 231 tysięcy funtów, czyli 11,32 miliona złotych.
Kyprios zaczął karierę w wieku dwóch lat. Pewnie wygrał gonitwę rangi maiden, a dwa miesiące później pobiegł w długodystansowym, jak na dwulatki, wyścigu rangi G3 na 2000 metrów, ale zajął szóste miejsce ze stratą 17 długości. Jako trzylatek startował tylko dwa razy. Wygrał gonitwę niskiej rangi, a w Listed nie dał już sobie rady. Był czwarty na sześć koni, ale stracił aż 10 długości do zwycięzcy. Nikt wtedy nie zakładał, że Kyprios stanie się jedną z największych gwiazd wśród synów Galileo.
Miał bardzo dobry sezon 2022. Jako czterolatek na start sezonu wygrał Listed na 2800 metrów, trzy tygodnie później po raz pierwszy pokazał ogromną klasę, wygrywając aż o 14 długości Levmoss Stakes (G3 – 2800 m). Kolejny start miał już w Ascot Gold Cup (G1 – 4000 m), gdzie o pół długości ograł Mojo Stara. Sukcesów nie było końca, w kolejnym starcie ograł Stradivariusa o szyję i sięgnął po zwycięstwo w Goodwood Cup (G1 – 3200 m). Później wygrał o ¾ długości z Hamishem w irlandzkim St. Leger, a sezon zakończył w epokowym stylu. Pamiętną edycję Prix du Cadran (G1 – 4000 m) w Paryżu zakończył defiladą i zwycięstwem aż o 20 długości.
Wydawać się mogło, że po takim sezonie nikt nie będzie w stanie go ograć w 2023, ale ze względu na poważne problemy zdrowotne (jego życie było zagrożone) Kyprios nie biegał przez niemal rok. Po 344 dniach przerwy wystartował “z miejsca” w irlandzkim St. Leger, ale nie udało mu się obronić tytułu i przegrał z Eldarem Eldarovem o 3,5 długości. Później wystartował w G2, ale i tam nie dał rady. W Long Distance Cup w Ascot (G2 – 3100 m) o szyję ograł go Trawlerman. Po tej porażce Kyprios pauzował do kwietnia tego roku i ponownie zachwyca. Niektóre konie biegają w kratkę, a wyniki Kypriosa wskazują, że u niego forma ogólnosezonowa jest stabilna, jednak można domyślać się, że gdyby nie problemy zdrowotne, to mógłby być nawet od trzech sezonów niepokonany.
Mimo kontuzji zdołał wrócić na najwyższy poziom i w 2024 ponownie stał się dominatorem wśród stayerów. Ma już pięć zwycięstw na pięć startów i nic nie wskazuje na to, że miałby się zatrzymać. Kolejny raz zobaczymy Kypriosa zapewne w British Long Distance Cup w Ascot, w którym przegrał przed rokiem. Ma też zgłoszenie do Nagrody Łuku Triumfalnego, jednak na dystansie 2400 metrów, z najmocniejszymi końmi z całego świata, Kypriosowi byłoby bardzo ciężko podtrzymać status konia niepokonanego w sezonie 2024, a to sprawia, że bardziej prawdopodobny jest start w G2 w Ascot.
Kyprios ma niemal pewne miejsce w stadzie w roli reproduktora. Mówię niemal, bo Coolmore w przeszłości sprzedawało konie o jednostronnie wytrzymałościowych predyspozycjach, którym brakuje szybkości, do Australii. Kyprios jednak jest koniem wyjątkowym, o ogromnym talencie, niebywałej rzetelności, a także fenomenalnym rodowodzie. Jego ojciec to wspominany Galileo, który nie potrzebuje rekomendacji, ale Kyprios ma też wybitną matkę i na koniec – jego współwłaścicielem jest renomowana stadnina Moyglare Stud.
Polished Gem (po Danehill) oprócz Kypriosa dała jeszcze dwa konie z ratingiem 120 funtów lub wyższym. To statystyka wyjątkowa do tego stopnia, że często nawet reproduktory dobrej klasy (po których jest znacznie więcej przychówku niż od klaczy) nie dają wcale koni z wyceną na poziomie 120 funtów, zapominając o trzech tak dobrych koniach. Do tego poza Kypriosem urodziła doskonałego Free Eagle’a, który wygrał Prince Of Wales’s Stakes (G1 – 2000 m), a później spłodził dwa konie z ratingiem powyżej 110 funtów oraz polskiego derbistę Jolly Jumpera.
mc
Na zdjęciu tytułowym Kyprios wygrywa irlandzki St. Leger. Fot. Irish Examiner