W niedzielnej Nagrodzie PZHKA (kat. B, 2000m) faworytkami są Win Win i Nania, obie trenowane przez Janusza Kozłowskiego. Win Win, po imponującym zwycięstwie w gonitwie II grupy i drugim miejscu w Nagrodzie Trafa, z pewnością będzie pierwszym wyborem ekspertów i kibiców. Nania, choć ostatnio musiała uznać wyższość koleżanki stajennej, wciąż prezentuje wysoką formę i będzie groźną rywalką. Czy któraś z nich sięgnie po zwycięstwo, czy może idąca do przodu z formą Flagerta ze stajni Adama Wyrzyka pokrzyżuje im plany? Przeanalizujmy szanse poszczególnych uczestników pierwszego pozagrupowego wyścigu tego dnia na Torze Służewiec (22.09, gonitwa 4).
1. WIN WIN – 3-letnia gniada klacz
hodowcy: M. Szafrańska i Lutetia Arabians Sp. z o.o.
właściciel: Lutetia Arabians Sp. z o.o.
trener: Janusz Kozłowski
jeździec: dż. Aleksander Reznikov 58 kg
wymiary: 155-179-19 cm
Rodowód: Nashwan Al Khalediah – Wilameria po Amer
Nashwan Al Khalediah – zwycięzca kilku gonitw G1, był najlepszym wyścigowym ogierem arabskim jaki kiedykolwiek stacjonował w Polsce. Syn Tiwaiqa oraz wnuk po kądzieli wspaniałego Bengali D’Albret miał wszelkie dane, aby stać się ogierem klasy światowej. Okazało się, że jego potomstwo nie potrafiło się przebić w największych wyścigach. Za to w Polsce dwaj pełni bracia: Salam i Shadwan Al Khalediah oraz wspaniała półsiostra Fazzy Al Khaeldiah – Amwaj Al Khalediah, okazali się bezkonkurencyjni. Cała trójka wygrała Nagrodę Europy, więc trudno o lepszą rekomendację dla rodzimych hodowców.
Matka Wilameria, będąca córką Amera, nie miała okazji biegać, ale jest pełną siostrą Wamerii, która ma imponujący bilans na torze. Wameria zdobyła między innymi nagrody Czorta i Wielkiego Szlema. Wilameria dała dwójkę potomstwa, które nie zdołało zdominować polskich torów.
Win Win w swoim debiucie zaprezentowała się z bardzo dobrej strony, przegrywając po zaciętej walce z koleżanką ze stajni, Nanią, zaledwie o szyję. Po trzech tygodniach klacz pobiegła w mniej licznej stawce i okazało się, że nie ma wśród nich godnej sobie rywalki. Od początku prowadzona czujnie w środku galopujących klaczy, wyszła na prostą jako pierwsza i nie oddała prowadzenia aż do mety, wygrywając o ponad pięć długości.
Następny start w Nagrodzie Trafa miał miejsce na początku sierpnia, gdy Win Win ponownie zmierzyła się z Nanią oraz bardzo dobrym Wiktusem. Wyścig poprowadziła Nania, a Win Win trzymała się na końcu stawki, aż do ostatniego zakrętu, kiedy to jadący na niej Aleksander Reznikov zdecydował się powoli przesuwać klacz pomiędzy końmi. Na 500 m przed celownikiem nadal pierwsza biegła Nania, tempa próbował dotrzymywać Kintaro, a córka Nashwana Al Khalediah zajmowała trzecią pozycję i po kolejnych 100 metrach to ona znalazła się na czele stawki, ale pozostała dwójka była bardzo blisko. Pierwszy zaczął odpadać Kintaro, a z końca stawki bardzo szybko zaczął się zbliżać mocno galopujący Wiktus, który bardzo łatwo minął całą trójkę, wygrywając wyścig 1,5 długości przed Win Win. Ogier następnie w imponującym stylu wygrał Nagrodę Amuratha (kat. B), więc trzeba uznać, że nieduża strata klaczy w celowniku jest dobrym prognostykiem przed nadchodzącą gonitwą.
Konie Janusza Kozłowskiego notują ostatnio mniej zwycięstw, ale tym razem ma dwie główne kandydatki do wygrania tej gonitwy, więc aby wygrać wyścig trzeba będzie ograć jego podopieczne. Klacz będzie dosiadał po raz kolejny Aleksander Reznikov, który notuje dobre wyniki (17 drugich miejsc), ale brakuje trochę skuteczności w walce o wygrane (4,84%).
Prognoza: Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, Win Win jest faworytką tego wyścigu.
2. GINA DE LA LUZ ARW – 3-letnia kasztanowata klacz
hodowczyni: L. Wolanowska
właściciele: K. Urbańczyk i A. Wolanowski
trenerka: Kamila Urbańczyk
jeździec: dż. Sanzhar Abaev 58 kg
wymiary: 146-174-18,5 cm
Rodowód: Sartejano – Gniewna po Ensenator
Sartejano jest synem Dormane’a i wnukiem Kesberoya. Wygrał trzykrotnie gonitwy G3, w tym Nagrodę Europy. Był raz trzeci w G3 w Bordeaux, około jednej długości za Al Mamunem Monlau, oraz trzeci w G2 w Tuluzie, dwie długości za innym synem Munjiza, Josco du Cayrou. Pochodzi z tej samej linii żeńskiej co Storm 'OA’ i oaksistka Sweet Dream. Krynka jest już trzecim pokoleniem po Sartejano, które rozpoczyna swoją karierę wyścigową. W pierwszym roczniku mieliśmy po nim derbistę Lexa, oaksistkę Prozę i rzetelną Ollalę.
Matka nie biegała i jest po ojcu, który również nie biegał. Dotychczas urodziła jedną córkę, która się ścigała, ale słabo, kończąc swoją karierę po trzech startach.
Gina de la Luz ARW bardzo pozytywnie zaskoczyła w swoim debiucie. Sanzhar Abaev spokojnie prowadził klacz na dalszej pozycji, a następnie umiejętnie przesunął ją w zakręcie, aby na prostej zaatakować. W końcówce oglądaliśmy pojedynek Giny z drugą podopieczną trenerki, Mescaliną. Ostatecznie Gina zajęła drugie miejsce, przegrywając o pół długości z towarzyszką stajenną, ale pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Warto jednak odnotować, że czas gonitwy był bardzo słaby (2’28,2″), a wyścig rozegrano na końcówkę (34,7″), która również nie była imponująca.
Te obserwacje znalazły swoje potwierdzenie w kolejnym starcie, kiedy Gina, choć zajęła czwarte miejsce, to wyraźnie uległa Altinowi, Jerashowi, a nawet debiutującemu Largo Winchowi, tracąc do niego 11 długości. W Memoriale Izabeli Pawelec-Zawadzkiej Gina de la Luz ARW prowadzona była pod koniec stawki, jednak klacz od początku dobrze galopowała. Bolot Kalysbek Uulu zdecydował się poprawić pozycję już w zakręcie ze względu na dosyć liczną stawkę, a potem fantastycznie znalazł niewielką lukę przy kanacie, sprawnie przecisnął się niczym kot, wychodząc nawet na chwilę na prowadzenie, ale szybko został minięty przez Szanti. Obie klacze walczyły przez dłuższy czas, ale 100 m przed metą Gina wyraźnie zaczęła słabnąć, a janowska klacz pokazała moc, ostatecznie wygrywając łatwo o 4,5 długości.
Kamila Urbańczyk ma dwie wygrane w tym sezonie i skuteczność 6,1%, jednak również dyspozycja jej koni idzie wyraźnie w górę w ostatnich tygodniach. Niewątpliwym atutem trenerki w tym wyścigu jest posiadanie dwóch koni w tym biegu (podobnie jak trener Kozłowski), ale przede wszystkim ponowny dosiad lidera czempionatu, Sanzhara Abaeva, powinny gwarantować dobry występ klaczy.
Prognoza: Podsumowując dotychczasowe starty, Gina de la Luz ARW ma potencjał i ma duże szanse wygrać gonitwę w tym sezonie, ale w tym wyścigu raczej powalczy tylko o płatne miejsce.
3. NANIA – 3-letnia kasztanowata klacz
hodowca: S. Wiśniewski
właściciele: A. Gawryszewski i S. Wiśniewski
trener: Janusz Kozłowski
jeździec: dż. Sergey Vasyutov 58 kg
wymiary: 154-186-19 cm
Rodowód: Hanouh – Netka po Ontario HF
Hanouh, syn Munjiza, zakupiony na aukcji firmy Arqana za 77 000 euro, nie odniósł sukcesów w najważniejszych polskich gonitwach, wygrywając jedynie jedną pozagrupową w przeciętnej obsadzie. Mimo to, jego interesująca pula genetyczna (matka córka Tidjaniego pochodzi z tunezyjskich linii) zachęciła do wykorzystania go w hodowli. Dwójka jego potomstwa wygrała w ubiegłym roku wyścigi, a syn Donat FA jest jednym z najlepszych koni rocznika derbowego z czterema drugimi miejscami w najważniejszy gonitwach, w tym w biegu o Błękitną Wstęgę. Hanouh, jako ojciec 3-latków, ma już w tym roku na koncie wygrane, ponieważ w debiucie wygrała opisywana klacz oraz w trzecim starcie Ehmez.
Netka, córka Ontario HF, była znakomitą klaczą wyścigową, wygrywając m.in. Nagrodę Sambora kat. A. Jako matka stadna urodziła dwie córki, które nie spełniły pokładanych w nich nadziei, ale ich ojcowie nie sprawdzili się w hodowli.
Nania w swoim debiucie była mniej liczona przez ekspertów, ale po zaciętej walce pokonała konkurentki, w tym Win Win ze stajni tego samego trenera. Klaczy dosiadał wtedy również Sergey Vasyutov. Ta córka Hanouh wykazała się dużą walecznością i spory potencjałem wyścigowym w gronie koni polskiej hodowli. Potwierdziła go piątym miejscem w Nagrodzie Borka, gdzie wyraźnie uległa koniom walczącym o wygraną, ale okazała się lepsza od dwóch ogierów polskiej hodowli: Kasanovy oraz Kintaro. Spokojnie prowadzona w dystansie na końcu stawki, dobrze finiszowała, pokazując po raz drugi, że jest niezwykle ambitna. Jak już wiemy z wyżej opisanej Nagrody Trafa, klacz uległa tym razem Wiktusowi wyraźnie i była 3,5 długości za Win Win.
W Nagrodzie Emaela Nania, obok Altina, wydawała się być główną kandydatką do wygranej i klacz nie zawiodła. Wyścig rozegrany był w rzetelnym tempie, klacz dyktowała warunki, a dosiadający ją dżokej szczególnie mocno poprowadził stawkę w zakręcie (33,2 s). Na prostą cztery konie wyszły blisko siebie, ale szybko zaczęła tracić dystans Mescalina i na 300 m przed celownikiem mieliśmy trzy konie w walce o wygraną. Prowadziła Nania, naciskał Altin, a od pola atakował Kintaro, który w końcu objął niewielkie prowadzenie i utrzymał je do końca. Klacz na 200 m przed metą spadła na miejsce trzecie, ale ambitna jazda Sergeya Vasyutova pozwoliła ponownie zaatakować pierwsze miejsce tuż przed celownikiem. Nania ostatecznie była druga, przegrywając o nos z Kintaro.
Janusz Kozłowski zajmuje ósme miejsce w klasyfikacji trenerów z czternastoma wygranymi (skuteczność 12,2%). Najlepiej prezentują się starsze konie arabskie, zwłaszcza Donat FA i Wasmy Al Khalediah (zwycięzcy gonitw Listed w Szwecji i w Warszawie), ale również forma obu klaczy jest wysoka i, co warte podkreślenia, stabilna. W siodle Sergey Vasyutov, który znakomicie rozumie się z końmi arabskimi i miał okazję już poznać klacz. Osiem wygranych i skuteczność na poziomie 16% są dowodem na dobrą formę tego doświadczonego dżokeja.
Prognoza: Nania prawdopodobnie znów poprowadzi wyścig, ale udowodniła, że ma możliwości i jest na tyle ambitna, aby liczyć się w walce o wygraną.
4. MESCALINA – 3-letnia kasztanowata klacz
hodowca: M. Żarski
właściciele: K. Urbańczyk i M. Żarski
trenerka: Kamila Urbańczyk
jeździec: dż. Kamil Grzybowski kg
wymiary: 159-182-20 cm
Rodowód: Rammas Al Khalediah – Muza po Amarant
Rammas Al Khalediah, syn Jalnara Al Khalediah, biegał w Polsce i wygrał gonitwę I grupy oraz był trzy razy był drugi w gonitwach kat. B. Jeśli weźmiemy pod uwagę jakość jego rodowodu, to kariera była raczej średnia. W tej sytuacji trochę zaskakujące jest dla mnie, że wielu hodowców zdecydowało się go użyć, prawdopodobnie licząc, że część magii Fazzy Al Khalediah (ten sam ojciec co Rammas Al Khalediah) spłynie na potomstwo. W zeszłym roku zgłoszonych do sezonu było siedem koni po tym reproduktorze od bardzo dobrych matek, w tym dwóch córek Amera. Jak się okazało, piątka wyszła do startu, a końcowy bilans jest raczej słaby. W tym roku Mesaclina i Kintaro wypadły pozytywnie, wygrywając swoje pierwsze starty.
Muza, córka rzetelnego Amaranta, była w swojej karierze dwa razy druga i dwa razy poza miejscem na siedem startów. Dała dwa raczej przeciętne konie, które potrafiły wygrać po jednym wyścigu w raczej słabszych stawkach.
Mescalina sprawiła niespodziankę, wygrywając swój debiutancki wyścig. Ireneusz Wójcik, dosiadający klaczy, umiejętnie wykorzystał lukę przy kanacie i wyprowadził ją na prowadzenie na 300 metrów przed metą. Mimo ataku Giny de la Luz ARW, Mescalina pokazała, że ma zarówno możliwości fizyczne, jak i odpowiednie chęci do ścigania i to ona w samym celowniku okazała się najlepsza. Czas gonitwy na 2000 m wyniósł 2’28,2″. Dwa kolejne starty miały miejsce w I grupie i pokazały, że klaczy trochę brakuje do czołówki. W Nagrodzie Trafa była piąta, aż 16 długości za Nanią. Trochę lepszy start zanotowała w opisanej powyżej Nagrodzie Emaela, kiedy to zameldowała się w celowniku na czwartym miejscu, prawie 7 długości za Nanią.
Kamila Urbańczyk znakomicie przygotowuje młode konie arabskie do pierwszych startów, ale daje się zaobserwować, że konie nie progresują w kolejnych startach. W znakomitej dyspozycji jest Kamil Grzybowski, który seryjnie wygrywa wyścigi na koniach trenera Andrzeja Laskowskiego i ma na koncie dwadzieścia jeden zwycięstw (15% skuteczności).
Prognoza: Mescalina zaskoczyła w swoim pierwszym starcie, ale w konfrontacji z Nanią i Win Win okazywała się wyraźnie słabsza, zatem wydaje się, że klacz powalczy o niżej płatne miejsca.
5. FLAGERTA – 3-letnia kasztanowata klacz
hodowczyni: M. Stelmaszczyk
właścicielka: M. Stelmaszczyk
trener: Adam Wyrzyk
jeździec: k. dż. Kumushbek Dogdurbeka Uulu 58 kg
wymiary: 154-182-19 cm
Rodowód: Seraphin du Paon – Fioretta po Saracen
Ojciec jest pełnym bratem matki Salama oraz Shadwana Al Khalediah. W swojej karierze wygrał sześć razy, w tym dwa razy gonitwy rangi G1, a jego największym sukcesem było zwycięstwo w Dubai Kahayla Classic w 2011 r. Pochodzi z tunezyjskiej linii, a jego ojcem jest genialny Akbar, którego kopią jest Seraphin Du Paon. Ogier był używany do tej pory dosyć wąsko od 2014 roku, ale uzyskane potomstwo nie rozpieszcza wynikami swoich właścicieli. W tym roku pierwsze konie polskiej hodowli po tym reproduktorze wychodzą do startów.
Matka miała bardzo przeciętną karierę wyścigową, ale jest ze znakomitej linii Forty i dała już ciekawego konia po Aim Southie – Fidema oraz zwycięzcę tegorocznej Nagrody Janowa – Fragnara.
Flagerta, mimo ciekawego rodowodu, wypadła w swoim debiucie słabiej, zajmując ósme miejsce. Jednak konie od trzeciego do ósmego miejsca zmieściły się w różnicy około 12 długości. Drugi start był zdecydowanie lepszy. W gronie klaczy, w wyścigu rozegranym w wolnym tempie z szybką końcówką, Flagerta zajęła czwarte miejsce, ulegając zarówno Mescalinie, jak i Ginie de la Luz ARW. Warto jednak nadmienić, że odległości na mecie były nieduże (2 długości straty do zwyciężczyni).
Następnie, po dwóch miesiącach przerwy, klacz ponownie zmierzyła się z samymi klaczami w wyścigu na 1600 m. Gonitwę poprowadziła Ealladynka, a Flagerta bardzo szybko przesuwała się do przodu, aby na wyjściu na finiszową prostą być na drugiej pozycji. 400 m przed celownikiem objęła prowadzenie przed naciskającą Orfeą. Klacz nie oddała pierwszej pozycji, a obie klacze, walcząc między sobą na ostatnich 300 m, zdecydowanie oddaliły się od reszty stawki, ostatecznie zyskując 7 długości przewagi nad trzecią Selene.
Stajnia Adama Wyrzyka rozpoczęła sezon z animuszem, ale później przyszedł okres posuchy. Obecnie jednak konie są w najwyższej formie, wygrywają seryjnie wyścigi, a wielokrotny czempion znów prowadzi w rankingu trenerów. Kumushbek Dogdurbek Uulu wraca po przerwie, a biorąc pod uwagę jego ostatnią dyspozycję, możemy być pewni, że młody jeździec będzie walczył o każdą możliwą wygraną.
Prognoza: Flagerta jest trzecią kandydatką do walki o wygraną i nie powinna być dalej niż na trzeciej pozycji.
Krótkie podsumowanie: Tym razem mamy wyrównaną trójkę faworytek, a o końcowym wyniku zadecyduje dyspozycja dnia. Nania w pierwszym pojedynku była lepsza od Win Win, ale w Nagrodzie Trafa wyraźnie uległa towarzyszce stajennej. Flagerta do tej pory wydawała się mieć trochę mniejsze możliwości od podopiecznych trenera Kozłowskiego, ale stajnia jest „w gazie”, a klacz wyraźnie progresuje, więc nie można wykluczyć, że to ona okaże się najlepsza. Podopieczne trenerki Kamili Urbańczyk mają możliwości, więc i one mogą zaskoczyć włączając się w rozgrywkę o wyższe płatne lokaty, ale wygrana Mescaliny lub Giny de la luz ARW byłaby niespodzianką. Wyścig zatem zapowiada się po raz kolejny emocjonująco, a my zapraszamy na Tor Służewiec lub przed ekrany EquiTV i Biznes24.
Przewidywana kolejność: Win Win (1) – Nania (3) – Flagerta (5) – Mescalina (4)
Michał Kurach
Na zdjęciu tytułowym walczące Nania i Win Win