More

    Czy Sarieeh Alfalah i Lightning Thunder skutecznie powalczą o wygraną w gonitwie G3?

    W niedzielę 22 września o godzinie 15.25 trenowane przez Claudię Pawlak klacze arabskie Sarieeh Alfalah i Shandharh Alfalah pobiegną w holenderskim Duindigt w The UAE President Cup G3 na 2150 m. Zmierzą się z piątka innych koni, w tym z należącym do Rafała Płatka i trenowanym w Holandii przez Karin van den Bos Lightning Thunderem. Trzy polskie konie w siedmiokonnej stawce w gonitwie takiej rangi za granicą to rzadkość i jednocześnie duża szansa na wygraną. Wyścig ten będzie też pojedynkiem dwóch znakomitych reproduktorów Al Mourtajeza i AF Albahara, jako że większość uczestników jest potomstwem jedno lub drugiego ogiera.

    Jeszcze dwa miesiące temu start obu koni w takiej gonitwie uznany byłby za ekstrawagancję właścicieli i przesadny optymizm trenerów, ale zarówno klacz jak i ogier zrobiły bardzo duży progres w krótkim okresie.

    Sarieeh Alfalah (AF Albahar – Shaqraa po Al Saoudi) od początku kariery biegała dobrze, mając na koncie dwa zwycięstwa i dwa drugie miejsca w czterech startach w wieku trzech lat. W gonitwach pozagrupowych musiała uznać wyższość genialnego Lindahlsa Anakina, ale przykuła uwagę w swoim imponującym debiutem, kiedy 1000 m przebiegła w 1’05,7″. 

    W tym roku po spokojniejszym wejściu w sezon klacz błysnęła pod koniec czerwca, tocząc do ostatnich metrów niezwykle równy bój o zwycięstwo z Harunem RA, w bardzo szybkim wyścigu II grupy na 2000 m (2’15,6″), z pozytywnym dla niej skutkiem. Jak się potem okazało było to tylko preludium do dwóch znakomitych biegów.

    Pierwszym był występ w Nagrodzie Figaro, gdzie wielkim faworytem był Ocean Al Maury. Klacz trzymała się na końcu stawki, a na prostej Lightning Thunder próbował uciekać bliżej kanatu, jednak łatwo minął go zarówno towarzysz stajenny Ocean Al Maury, jak i finiszująca polem Sarieeh Alfalah. Oba konie biegły niemal równo. Ogier sprawiał wrażenie trochę ociężałego, a klacz na jego tle wyglądała na lepiej dysponowaną tego dnia. I rzeczywiście, w końcówce uzyskała nad faworytem przewagę, której już nie oddała do celownika. Była to jedna z dwóch sensacji tego dnia.

    Sarieeh Alfalah pokonuje Oceana Al Maury w Nagrodzie Figaro

    Kolejną próbą na najwyższym poziomie było Traf Warsaw Mile (Listed). Wielkim faworytem był Wasmy Al Khalediah i to on jak zwykle mocno poprowadził w tempie 32-32,7. Większość koni nie wytrzymała takiej taktyki, więc lider w połowie prostej miał kilka długości przewagi i galopował dość lekko, ale po chwili zobaczyliśmy rozpędzającą się polem Sarieeh Alfalah. Wasmy nie był już w stanie bardziej przyspieszyć, ale zachował na tyle dużo sił, że mobilizowany przez Szczepana Mazura odparł atak dobrze finiszującej Sarieeh Alfalah, która ostatecznie zajęła drugą lokatę, tylko 1,5 długości za fantastycznym sprinterem.

    Sarieeh Alfalah jest córką klaczy Shaqraa po Al Saoudim (pełnym bracie Arwy – matki Al Mourtajeza) i AF Albahara, który daje piekielnie szybkie konie, ale zdarzają się też takie, które czują się dobrze na dystansach 2200 – 2400 m. W Polsce takim koniem był Zenhaf, który dzierży rekord toru na 2400 m, a jego w ¾ brat – Ch’ezza wygrał dwie gonitwy G1 i był drugi oraz trzeci w wyścigach najwyższej rangi na 2200 m. Klacz pokazała w Nagrodzie Figaro, że pod koniec dystansu 2000 m galopowała lekko, więc 150 m dłużej nie powinno stanowić dla niej problemu.

    Lightning Thunder (Al Mourtajez – Oleya du Loup po Kerbella) zaczął swoją karierę dopiero w wieku pięciu lat od wyścigu w Duindigt na 1800 m, gdzie spotkał się z trzema uczestnikami niedzielnej gonitwy: Picasso T, Princessą T i El Zarką D.A., które w takiej kolejności minęły celownik w niewielkich odstępach. Podopieczny Karin van den Bos był piąty, jakieś niecałe cztery długości za El Zarką D.A, ale dżokej się nie wyważył  i ogier został zdyskwalifikowany.

    Lightning Thunder

    Już w drugim wyścigu zmierzył się z najlepszymi końmi arabskimi w Polsce w Nagrodzie Ofira, zajmując dobre, piąte miejsce. Dwa najlepsze konie, Storm 'OA’ i Ocean Al Maury, były poza jego zasięgiem, podobnie jak dla całej konkurencji, ale strata do trzeciego Wielkiego Dakrisa wyniosła zaledwie 2 długości i wydawało się, że na 2000 m w Nagrodzie Figaro powinno być lepiej. Jak wiemy ogier wyraźnie, bo aż o 18 długości, uległ Sarieeh Alfalah.

    Mimo to Lightning Thunder został zapisany do gonitwy rangi G2 w Baden Baden i choć czwarte miejsce było lepsze niż poprzednio, to styl i odległości nie napawały optymizmem przed startem w Niemczech. Jednak Rafał Płatek znany jest z ryzykownych decyzji, które prowadzą albo do porażek, jak w Qatar Arabian World Cup G1, albo do sukcesów, jak drugie miejsce General Lady w Prix Dragon G1.

    Można było jednak mięć pewne nadzieje ze względu na jego znakomitym rodowodem. Jest on synem Al Mourtajeza, czołowego reproduktora arabskiego, którego stanówka jest wyceniana na 16 500 euro, a jego najlepszy potomek, Al Ghadeer, jest obecnie numerem jeden na świcie.

    Matka Lightning Thundera, Oleya du Loup, urodziła dwójkę zwycięzców G1. Jej córka Samima wygrała Oaks we Francji, a syn Lightning Bolt triumfował w dwóch gonitwach najwyższej kategorii. W Polsce w tym roku bardzo dobre wrażenie sprawia pełen brat Lightning Thundera, Power Bolt, który był drugi w Nagrodzie Białki (kat.A, 2000 m), a w niedzielę 22 września będzie faworytem Nagrody Sambora (kat.A, 2200 m).

    Mimo to bukmacherzy byli mało optymistyczni przed startem Lightning Thundera w Baden Baden, dając mu przedostatnie szanse (32,1 do 1). Lightning Thunder szybko objął prowadzenie, pewnie kontrolując tempo wyścigu. El Paso T oraz Freddy PY biegły tuż za liderem, utrzymując dobrą pozycję, a Djafar (faworyt 1,4 do 1) zaczął powoli przesuwać się do przodu. El Zarka D.A. pozostawał w tyle, starając się jednak nie tracić kontaktu z czołówką.

    Na ostatnim zakręcie Djafar znacząco przyspieszył, doganiając rywali, a El Paso T zaczął atak od kanatu. Wchodząc na prostą finiszową, Lightning Thunder wciąż trzymał się na czele, jednak El Paso T, dosiadany przez dżokeja Kobe Vanderbeke, zyskał przewagę. Po emocjonującej końcówce El Paso T wyprzedził Lightning Thunder, sięgając po zwycięstwo z czasem 1:46.2. Djafar, pomimo późnego ataku, wyprzedził kilku rywali, ale ostatecznie zajął trzecie miejsce. El Zarka D.A. finiszował daleko, nie odgrywając większej roli w walce o czołowe pozycje. 

    Zdjęcie z fotofiniszu wyścigu w Baden Baden

    Czas był zbliżony do rekordu Toru Służewiec, więc Lightning Thunder pobiegł nawet lepiej niż Sarieeh Alfalah w Warszawie, przy okazji również zdobywając tytuł black type. 

    Potomstwo Al Mourtajeza lepiej sobie radzi na dystansach powyżej 2000 m niż konie po AF Albaharze, czego dowodem jest imponująca wygrana Al Ghadeera w H.H Amir Sword (G1, 2400 m), więc imponujący mocną budową i robiący postępy Lightning Thunder powinien poradzić sobie z dystansem 2150 m.

    Trzecim koniem związanym z Polską jest w tym wyścigu Shandharh Alfalah (Majd Al Arab – Shaqraa po Al Saoudi). Klacz wygrała dwie kolejne gonitwy, pokonując kilka rzetelnych koni, takich jak: Farhat, Magor GB, Longman Muscat. Widać, że jej forma bardzo się ustabilizowała, a w gonitwie pod koniec czerwca pokazała, że potrafi bardzo szybko galopować, ponieważ ostatnie 500 m pokonała w 32,6 s. Potwierdzeniem dobrej dyspozycji było drugie miejsce w Nagrodzie Sabelliny, ale mamy przypuszczenie, że klacz pobiegnie do pomocy swojej zdecydowanie bardziej utalentowanej półsiostrze.

    Shandharh Alfalah

    Pozostała trójka czwórka uczestników gonitwy spotykała się już w tym roku wielokrotnie w różnych kombinacjach. Czwarte miejsce w zeszłorocznej edycji tej gonitwy wywalczył Picasso T (Mugadir – Pippa T po Djendel), pierwszy koń własności Gerarda Zoeteliefa i przez niego trenowany. W pierwszym tegorocznym starcie zajął drugie miejsce za Freddy’m PY w Waregem na 2300 m, by potem wygrać na 1800 m w Duindigt oraz przybiec czwarty na 1900 m, bezpośrednio za inną uczestniczką tej gonitwy, Faridą P (Al Mourtajez – Hania D.A. po Majd Al Arab). 

    Klacz własności Petera Deckersa i przez niego trenowana wygrała do tej pory siedem gonitw, a w zeszłym roku w tym wyścigu była piąta. Spotkała się ponownie z ogierem w gonitwie Listed 28 sierpnia w Waregem, gdzie na dystansie 2300 m najlepszy był późniejszy zwycięzca G2 w Baden Baden, El Paso T, po zaciętym pojedynku ze znakomitym Soko. W odstępie kilku długości zwycięską walkę o trzecią lokatę stoczyła właśnie Farida P z El Zarką D.A., a Picasso T był piaty.

    Dlatego też trochę mniejsze szanse daję El Zarce D.A. (AF Albahar – Schiva D.A. po Amer), gdyż w przeszłości wielokrotnie ulegał zarówno Picasso T, jak i Faridzie P. W tym roku co prawda złamał ten schemat dwa razy i 22 czerwca wygrał w Waregem na 2300 m, pokonując tę ostatnią. Potem był drugi w Ostendzie w wyścigu rangi G3 na dystansie 1800 metrów, gdzie prawie ograł wielkiego faworyta Al Riffa’ę (Al Mourtajez – Saleema po Munjiz). Uczestnikiem te gonitwy (siódmy w celowniku) był również zwycięzca tegorocznej Nagrody Europy, Bad Guy Pompadour (No Risk Al Maury – Berenice Royale po Dormane). El Zarka ściga się już ósmy sezon, ma dziewięć wygranych na koncie i, trochę nietypowo dla syna AF Albahara, najlepiej czuje się na dystansie 2300 m, na którym wygrał gonitwę Listed.

    Ostatnią uczestniczką gonitwy jest Princess T (Al Mourtajez – Paramour T po Djendel), której matka jest w ¾ siostrą genialnej Prady T, wnuczki polskiej Poświaty. Princess T przypomina swoją krewną budową i stylem biegania, a w związku z tym jest to dobra wróżba na przyszłość. Do tej pory biegała tylko trzy razy, za każdym razem plasując się na płatnych miejscach. Ostatni start klaczy własności i w treningu Gerarda Zoeteliefa miał miejsce 7 lipca w Duindigt na 1900 m, gdzie dzięki znakomitemu finiszowi wygrała swój pierwszy wyścig w karierze, pokonując Faridę P i Picasso T.

    Prada T

    Przewidywana kolejność: Lightning Thunder (2) – Sarieeh Alfalah (7) – Princess T (6) – Farida P (4) 


    Michał Kurach


    Na zdjęciu tytułowym Al Mourtajez

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły