More

    Lightning Thunder drugi w The UAE President Cup G3 w Holandii

    Lightning Thunder, trenowany przez Karin van den Bos i należący do Rafała Płatka, po znakomitym występie w Baden Baden, potwierdził wysoką formę w holenderskim Duindigt. W wyścigu The UAE President Cup G3 na 2150 m, syn Al Mourtajez prowadził przez większość dystansu i przegrał jedynie o szyję z Faridą P, w bardzo szybkim wyścigu. Trenowane na Służewcu przez Claudię Pawlak Shandharh Alfalah i Sarieeh Alfalah zajęły dwa ostatnie miejsca w tej gonitwie (szóste i siódme).

    Przed startem gonitwy bukmacherzy największe szanse dawali klaczy Princessa T (2,7 do 1) i El Zarce D.A (4,4 do 1). Wydawało się jednak, że dwa polskie konie powinny walczyć o czołowe miejsca w tym biegu. Nowym elementem, który mógł mieć istotny wpływ na ich końcowy rezultat był fakt, iż jeźdźcy nie mogli używać bata.

    Tak tę sytuację skomentowała Karin Van den Bos: – Ponieważ, aby nauczyć konia ścigania się, zachęcić go do podjęcia walki, potrzebna jest możliwość skorygowania go w wyścigu przy użyciu bata, dlatego dwukrotnie ścigaliśmy się w Polsce. Ważne dla nas było również to, że gonitwy pozagrupowe są dość szybkie, a to mi się podoba, ponieważ we Francji część wyścigów rozgrywana jest na końcówkę. Wyjazdy do Polski były kosztowne, ale były ważnym elementem przygotowania Lightning Thundera (Al Mourtajez – Oleya du Loup po Kerbella) do biegania na najwyższym poziomie.

    Lightning Thunder na padoku w Duindigt:

    Podobnie jak w Niemczech, ogier należący do Rafała Płatka szybko wyszedł na prowadzenie w wyścigu. Niewielką stratę na drugiej pozycji utrzymywał Picasso T (Mugadir – Pippa T po Djendel), na trzecim miejscu od zewnętrznej galopowała Shandharh Alfalah (Majd Al Arab – Shaqraa po Al Saoudi), a stawkę zamykała druga klacz Claudii Pawlak, Sarieeh Alfalah (AF Albahar – Shaqraa po Al Saoudi). Sara Vermeersch, dosiadająca syna Al Mourtajeza, od początku narzuciła mocne tempo, odskakując na kilka długości na pierwszym zakręcie. Reszta koni podążała w spokojnym tempie, utrzymując stały szyk. Na prostej przeciwległej sytuacja pozostała bez zmian. W środku stawki galopowały El Zarka D.A. (AF Albahar – Schiva D.A. po Amer) oraz dwie klacze: Farida P (Al Mourtajez – Hania D.A. po Majd Al Arab) i Princessa T (Al Mourtajez – Paramour T po Djendel).

    W ostatnim zakręcie pierwsze problemy niespodziewanie zaczęła mieć Sarieeh Alfalah. Choć miała za sobą trzy świetne starty w Warszawie, w tym zwycięstwo w Nagrodzie Figaro, warunki dyktowane przez podopiecznego Karin Van den Bos okazały się wyjątkowo wymagające. Trenerka Ligtning Thundera powiedziała: – Bardzo poprawiłam jego formę w ostatnim czasie. Stosuję trening oparty na pomiarze tętna, czego nauczyłem się od najlepszego trenera kłusaków w Holandii. Rozmowy z nim były kluczowe. Ponieważ nie jesteśmy konkurentami, chętnie dzielił się wiedzą. Moje konie ciężko pracują, ale mają również czas na odpoczynek na świeżym powietrzu. Dzięki temu mają wielkie serca do walki.

    Na prostą konie wyszły już bardziej zgrupowane. Picasso T próbował przejąć prowadzenie od zewnętrznej, a od wewnętrznej naciskał El Zarka D.A. Picasso T szybko jednak zaczął tracić siły, a na 200 m przed metą Farida P z łatwością przesunęła się najbliżej kanatu. W tym momencie jasne się stało, że podobnie jak w Baden Baden ponownie walka będzie do samego końca pomiędzy trzema końmi. Lightning Thunder przesunął się bliżej środka i na chwilę dał się wyprzedzić El Zarce D.A., Farida uzyskała około długości przewagi nad ogierem. Wtedy ten ambitny wyścigowiec ponownie zaatakował i do samego końca walczył o zwycięstwo. Ostatecznie różnice na celowniku były minimalne. Najmniej faworyzowana Farida P (14,9 do 1) wygrała o szyję przed Lightning Thunderem (4,6 do 1). Dwie klacze trenowane w Polsce pobiegły poniżej oczekiwań, zwłaszcza Sarieeh Alfalah, która była ostatnia (siódma), towarzyszka stajenna ukończyła wyścig na szóstym miejscu.

    – Po wyścigu w Baden-Baden Alexander Pietsch, który dosiadał naszego ogiera, powiedział, że za późno dostrzegł rywali. Gdyby miał bardziej otwarte okulary, odbiłby wcześniej i wygrałby wyścig. Posłuchaliśmy go i zmieniliśmy okulary na bardziej otwarte, ale koń nadal nie widzi idealnie nadchodzących rywali. Zareagował ponownie trochę za późno, ale jego ambicja jest niesamowita – mówił Rafał Płatek.

    – Mam mieszane uczucia. Wiedzieliśmy, że Farida P miała w przeszłości problemy, a dziewczyna, która z nią pracuje na co dzień, jest bardzo miła i ambitna. Jej radość z tej wygranej była ogromna i cieszyliśmy się z nią. Duży też wkład w tą wygraną miał najbardziej doświadczony jeździec w stawce.  Z drugiej strony, ponownie byliśmy tak blisko zwycięstwa… Najważniejsze, że Lightning Thunder ma wielkie serce do wyścigów – dodaje Karin van den Bos.

    Był to niezwykle szybki wyścig, a po przeliczeniu na dystans 2000 m, wynik był tylko o 0,7 sekundy wolniejszy od rekordu warszawskiego toru. Porównując tempo do rekordu na 2200 m, okazało się, że zwycięski koń pobiegł o ponad 2 sekundy szybciej niż Bahwan w 2023 roku na Służewcu.

    Farida P (Al Mourtajez – Hania D.A. po Majd Al Arab), własności Petera Deckersa i trenowana przez niego, wygrała ósmą gonitwę w karierze. To zwycięstwo było największym sukcesem pięcioletniej klaczy, którą do wygranej poprowadził Fabien Lefebvre. Było także kolejny sukces w gonitwie Pattern wspaniałego reproduktora Al Mourtajeza, którego dwójka potomstwa była w celowniku przed rywalami.

    Zapytaliśmy trenerkę o plany na przyszłość dla Lightning Thundera: – Najpierw sprawdzimy parametry dotyczące jego regeneracji, a potem podejmiemy decyzję, gdzie pobiegnie. Wstępnie planujemy zapisać go do gonitwy za dwa lub trzy tygodnie.

    Ostatnia próba przed Qatar Arabian World Cup 

    6 października odbędzie się najważniejszy w europejskim kalendarzu wyścig dla koni arabskich – Qatar Arabian World Cup (G1, 2000 m). Próbą generalną przed tym wydarzeniem był Qatar Cup – Prix Dragon (G1, 2000 m), do którego w tym roku było zapisane tylko cztery konie, został rozegrany 15 września.

    Trenowany przez Françoisa Rohauta i dosiadany przez Maxime’a Guyona, sześcioletni Ch’ezza (AF Albahar) pobiegł w wyścigu po raz pierwszy w tym roku. Ostatni raz startował w grudniu, kiedy zajął trzecie miejsce w Jewel Crown w Abu Zabi (G1, 2200 m).

    Ch’ezza wygrywa Prix Dragon G1

    Gdy faworytka Al Wakrah (TM Fred Texas) narzuciła dobre tempo na początku, Ch’ezza był cierpliwie prowadzony na przedostatniej pozycji. Na prostej końcowej nie musiał forsować tempa, aby wygrać i pokonał Nabucco Al Maury (Assy) o 1,25 długości.

    Ch’ezza ma zapis do Qatar Arabian World Cup i będzie to jego druga próba w tym wyścigu, po zajęciu trzeciego miejsca w 2023 roku.

    Wynik:

    1. CH’EZZA (M. Guyon)
    2. NABUCCO AL MAURY (M. Barzalona)
    3. AL WAKRAH (C. Soumillon)

    Czas: 2’16,6”

    Odległości: 1 ¼ długości – 2 ½ długości – 10 długości.

    Michał Kurach

    Na zdjęciu tytułowym czempion Al Mourtajez

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły