Sukcesem zakończyła się wyprawa Polaków na najważniejszy mityng sezonu we włoskim Merano, świetnie w tym roku obsadzony ze względu na udział wielu dobrych koni z Francji. W głównej gonitwie, prestiżowej przeszkodowej Gran Premio Merano G1 na dystansie 5000 metrów (pula nagród 250 tysięcy euro) trzecie miejsce zajął trenowany przez Grzegorza Wróblewskiego dla Jakuba Kartusa Pretty King, który 1 września był drugi w Wielkiej Wrocławskiej. Zwyciężył w wielkim stylu syn kryjącego przed laty w Polsce ogiera Estejo (jest też ojcem znakomitego Tunisa) – Speed Emile, który jest trenowany we Francji przez duet Lageneste – Macaire. W płotowym Premio Corsa Siepi Dei 4 Anni G1 trzecie miejsce dla Kartusa i Wróblewskiego zajął Wamba, pokonując córkę polskiego Tunisa Ellę Duchic, która też przyjechała z Francji. W płotowym Gran Criterium d’Autunno G1 dla trzylatków Wróblewski i Kartus mogli się cieszyć z drugiego miejsca Mr Mistoffeleesa, a trenowany przez Pawła Pałczyńskiego Neo niestety nie ukończył gonitwy.
W ubiegłym roku Grzegorz Wróblewski miał jeszcze lepszy humor po najważniejszym wyścigu przeszkodowym sezonu we Włoszech – Gran Premio Merano G1, bo drugie miejsce zajął wtedy wyhodowany przez Sławomira Pawłowskiego Ocean Life (Estejo – Olga po Jape), dosiadał go Benoit Claudic. Zwycięzca Wielkiej Wrocławskiej 2023, ośmioletni wówczas Her Him (Kendargent – l’Exploratrice po Trempolino), którego właścicielką jest Ivana Porkatova, przygotowująca tego konia wspólnie z Wróblewskim, był w tej gonitwie czwarty.
Zwyciężył w ubiegłym roku faworyt First of All (No Risk At All – Ville Valio po Poliglote). l’Estran, który triumfował w czterech ostatnich edycjach Gran Premio Merano, wtedy nie ukończył wyścigu, ale w niedzielę podjął kolejną próbę w wieku jedenastu lat. Koń trzech Josefów – właściciela Aichnera, trenera Vanii juniora i dżokeja Bartosa – zajął tym razem drugie miejsce, 7 długości za triumfatorem, a dwie przed Pretty Kingiem.
Aichner i Vania mieli w stawce cztery z jedenastu startujących koni (było one najmocniej grane, jako stajnia z kursem 1,75:1), więc mogli dyktować warunki. Speed Emile’a (najbardziej liczony spośród pozostałych koni – 3,86:1) początkowo Baptiste Le Clerc prowadził spokojnie na 3-4 miejscu. Około 1500 metrów przed celownikiem syn Estejo włączył piąty bieg, odjechał rywalom o kilkanaście długości i galopował jak koń innej klasy. Wygrał Gran Premio Merano dowolnie o 7 długości.

Benoit Claudic jechał na Pretty Kingu (był jedną z ostatnich gier z kursem 17,4:1) w okolicach siódmego miejsca w dystansie, kilka koni wykruszyło się po drodze, popełniając błędy na przeszkodach. Przed wyjściem na prostą koń Kartusa był czwarty, ale na pięknie przyspieszył na finiszu, zajmując trzecie miejsce, tylko dwie długości za doświadczonym l’Estranem. To duży sukces jak na pięciolatka w starciu z większością weteranów, choć trzeba zaznaczyć, że akurat Speed Emile też ma 5 lat.
Trener Grzegorz Wróblewski, który trenuje teraz konie w czeskim Albertovcu, powiedział Traf News po wyścigu: – Wynik będącego na początku kariery Pretty Kinga w tak wielkim wyścigu jak Gran Premio Merano to dla mnie przyjemne zaskoczenie. Wiedziałem, że skokowo powinien sobie poradzić i rzeczywiście tak było, choć miał problem na jednej z przeszkód. Choć było to duże wyzwanie dla młodego konia, to wierzyłem w niego, że nie przyniesie wstydu. Był zapisany trochę na wyrost, ale w przeszłości zdarzało się, że nawet czteroletnie konie zwyciężały w GP Merano. Nie sądziłem jednak, że spisze się aż tak dobrze, nawet mnie przyjemnie zaskoczył. Jeśli będzie zdrowy, to rysuje się przed nim ciekawa przyszłość w dużych wyścigach. Moje konie zajmowały już drugie, trzecie, czwarte miejsce w Gran Premio Merano, ale jeszcze nigdy nie udało się wygrać tego wyścigu, a jest to moje marzenie. Pretty King może w przyszłości je spełnić. Być może jeszcze raz wystartuje w tym roku, ale to będzie zależało od tego, jak będzie się czuł po wyprawie do Włoch. Po wyścigu ruszył szybko do żłobu i chętnie jadł, więc jest to dobry znak – mówił Greg Wróblewski.
Polski trener podkreślił ważną rzecz, dotyczącą tegorocznego mityngu w Merano. – To był zupełnie inny mityng niż w poprzednich latach. Przyjechała cała plejada dobrych koni z Francji, których wcześniej w Merano nie oglądaliśmy. Więc automatycznie to były wyścigi innej kategorii, na dużo wyższym poziomie, było trudniej o dobre miejsca. Zwykle w Merano dominują konie Josefa Aichnera, które rywalizują z kilkoma włoskimi trenerami i moimi końmi, teraz była prawdziwie międzynarodowa rywalizacja i poprzeczka zawieszona znacznie wyżej, bo to były konie od czołowych francuskich trenerów, którzy mają pod opieką nawet po 100-200 koni – mówił Wróblewski.

Zwycięzca Gran Premio Merano, pięcioletni Speed Emile, jest synem kryjącego przed laty w Polsce, a później we Francji, ogiera Estejo. Synem Estejo jest też wyhodowany w Iwnie Tunis, gwiazda wyścigów płotowych we Francji (wygrywał na poziomie G2, G3, LR, był drugi w G1, suma nagród ponad 600 tysięcy euro), a obecnie obiecujący reproduktor w tym kraju (konie po nim wygrały już ponad 30 wyścigów). Trenerem Tunisa był i obecni szkoli Speed Emile (wspólnie z Hectorem Lageneste) – słynny Guillaume Macaire, który kupił Tunisa podczas aukcji na Służewcu od Małgorzaty Łojek za 100 tysięcy złotych. Speed Emile we Francji na 22 starty wygrał 10 wyścigów (w tym przeszkodowe G3 i Listed na słynnym torze Auteuil) i 346 tysięcy euro.
Za zwycięstwo w Merano Speed Emile zarobił dla swoich właścicieli 110 tysięcy euro. Aichner za drugie miejsce zainkasował 40 tysięcy, a Kartus za trzecie ponad 17 tysięcy euro.
Pretty King (Bathyrhon – Fleur De Maspie po Le Triton) 18 sierpnia w Merano w przeszkodowym Premio Masaf – Memorial Massimo Caimi G3 na 3900 m zajął pod Gaetano Volpe trzecie miejsce za dwoma końmi ze stajni Aichnera: Ches Demonmirail (był piąty w niedzielę) i Sopran Mistery. Do zwycięzcy stracił 8 długości, do drugiego z nich 4. Gonitwy nie ukończył wtedy utytułowany jedenastoletni l’Estran, też ze stajni Vani i Aichnera, który w GP Merano 2024 był drugi.
W swoim ostatnim starcie, 1 września na Partynicach, Pretty King zajął pod Markiem Stromskym drugie miejsce w przeszkodowej Wielkiej Wrocławskiej (też na 5000 m, suma nagród 200 tysięcy złotych), przegrywając o trzy długości z Santa Klarą, która ma teraz rywalizować z Her Himem za dwa tygodnie w Wielkiej Pardubickiej (Wróblewski wygrywał tę kultową gonitwę trzykrotnie, przygotowując klacz Orphee des Blins).

Wcześniej Pretty King bardzo łatwo wygrał 15 czerwca w Stromsholmie przeszkodowy wyścig Svenskt Grand National (4500 metrów, pula nagród 207 tysięcy koron). Pretty Kinga dosiadał szwedzki dżokej Niklas Loven, wybrany w sezonie 2023 najlepszym jeźdźcem w Polsce. To już drugie zwycięstwo konia przygotowywanego przez Wróblewskiego, lub przy jego współudziale, w trzech ostatnich edycjach Svenskt Grand National. W 2022 roku triumfował w tym wyścigu Her Him, którego Greg Wróblewski przygotowuje w Czechach wspólnie ze swoją partnerką życiową Ivaną Porkatovą, oficjalną trenerką Konia Roku 2023 w Polsce.
W niedzielę w Merano w płotowym Premio Corsa Siepi Dei 4 Anni G1 na dystansie 3500 m (pula nagród 66 tysięcy euro) trzecie miejsce zajął trenowany przez Grzegorza Wróblewskiego dla Jakuba Kartusa, urodzony w Hiszpanii czteroletni Wamba (Maxios – Quincy po Motivator). 18 sierpnia w Merano Wamba wygrał łatwo o 12 długości pod Rostislavem Benšem (jechał też na nim w niedzielę) płotowy handikap dla czterolatków na 3300 metrów Premio Golden Time – Aldo i Roberto Feligioni.
Wcześniej Wamba biegał siedem razy w Madrycie i Sevilli w gonitwach płaskich, dwa razy zajmując trzecie i dwa razy piąte miejsce. W gonitwie płotowej zadebiutował 21 kwietnia tego roku na wrocławskich Partynicach. Pod Pavlem Kašnym był czwarty (łeb w łeb z Kostato) w wyścigu na 3200 m, za Biofortem, Mes Ailes i El Pago Pago.

5 i 19 maja startował w Merano pod Gaetano Volpe w płotowych gonitwach maiden, zajmując w nich trzecie i pierwsze miejsce. Po zwycięstwie, 9 czerwca dostał szansę na tym samym torze w wyścigu znacznie wyższej rangi – Premio Criterium di Primavera G2 na 3500 m, ale go nie ukończył. 25 lipca zajął w Merano w roli jednego z faworytów dopiero piąte miejsce w mało znaczącym biegu, ale ostatnio pokazał znacznie wyższą formę, wygrywając w pięciokonnej stawce pod Benšem aż o 12 długości przed Sopran Leger, także trenowanym przez Vanię jr dla Aichnera.
W niedzielę w Merano Wamba walczył z córką polskiego Tunisa Ellą Duchic, którą trenuje we Francji Florian Bellemere. Ella Duchic biegała we Francji 8 razy, wygrała dwa wyścigi, w tym w kwietniu Listed w płotach w Compiegne i była pierwszym koniem po Tunisie, który zdobył status black type winner. 11 września zwyciężyła w Compiegne w przeszkodowej gonitwie klasy trzeciej. W Merano córka Tunisa (była drugą grą z kursem 2,7:1) zajęła czwarte miejsce, 7 długości za Wambą (16,9:1), który był mało liczony.
– To był dobry występ Wamby i w zasadzie zajął swoje miejsce, o wyższe było bardzo trudno – mówi Grzegorz Wróblewski. – Wygrał dużej klasy koń z Francji Flying Chaser, drugi był super koń ze stajni Vani i Aichnera Afar King, do którego Wamba stracił tylko niespełna trzy długości. Konie po Maxiosie są zwykle bardzo późne, Wamba powinien progresować i widzę w nim duży potencjał.
W niedzielę w Merano w płotowym Gran Criterium d’Autunno G1 na 3300 m dla trzylatków (pula nagród 66 tysięcy euro) dla Wróblewskiego i Kartusa drugie miejsce zajął Mr Mistoffelees (Seabhac – Calima Mon Amour po Shirocco) pod Rostislavem Bensem. Poza zasięgiem był syn Zaraka Lafayette, z mocnej francuskiej stajni Davida Cottina. Wygrał aż o 11 długości.

Trener z wrocławskich Partynic Paweł Pałczyński w barwach Kartusa wystawił w tym wyścigu Neo (Areion – Nur Bani po Artan), którego półbrat Nordminster był drugi w Nagrodzie Prezesa Totalizatora Sportowego na Służewcu, a w pierwszą niedzielę października wystartuje w Wielkiej Warszawskiej. Na Neo jechał znakomity dżokej Jan Faltejsek, ale nie udało im się ukończyć gonitwy.
Neo w wyścigach płaskich spisywał się słabo i nie wygrał gonitwy, ale po przestawieniu na płoty był w sierpniu trzeci na Partynicach w Nagrodzie Tunisa, a 1 września wygrał we Wrocławiu pod swoim trenerem Pawłem Pałczyńskim Nagrodę Toru Pardubice. Mr Mistoffelees zwyciężył w dwóch swoich poprzednich startach w Merano – w sierpniu w maiden, a 8 września w gonitwie rangi G3 na 3300 m, też pod Bensem.
Greg Wróblewski po wyścigu dzielił się refleksjami z czytelnikami Traf News: – Kariera Mr Mistoffeleesa i ten wynik w Merano, to naprawdę piękna sprawa, bowiem gdy biegał we Francji, to jego wyniki były bardzo nieciekawe, a po zakupie do naszej stajni wykonał ogromny progres. Rozmawiałem z dżokejem Jamesem Reveleyem, który jeździł na nim we Francji. Mówił, że gdy go zakupiono i zaczął trenować i biegać, to został oceniony jako przeciętny koń. Jego wynik w Merano pokazuje, że mylono się. To w przyszłości może być koń na wielkie wyścigi – powiedział Wróblewski.
W sobotę w Premio Steeple-Chase d’Italia G2 na 3900 m (pula nagród 45 tysięcy euro) należąca do Kartusa czteroletnią klacz Runa (Seabhac – Sorority po Exceed And Excel), którą również trenuje w czeskim Albertovcu Greg Wróblewski, zajęła pod Rostislavem Benssem szóste miejsce w stawce ośmiu koni. Runa w swoich czterech startach we Wrocławiu zawsze zwyciężała, w debiucie była druga na Służewcu, a po drodze nie ukończyła w maju tego roku jednego wyścigu w Merano, na razie ten tor nie jest dla niej szczęśliwy.

To był przed rokiem znakomity wyścig na Hipodromie Merano dla trenera Grzegorza Wróblewskiego. Trenowany przez niego, także dla Jakuba Kartusa, czteroletni wówczas Burschi wygrał pod Janem Faltejskiem aż o 12 długości Premio Steeple-Chase d’Italia G2 na 3900 metrów (pula nagród 45 500 euro).
W niedzielę w Merano w wyścigu płaskim na 1600 metrów dla amazonek-amatorek ostatnie jedenaste miejsce zajął (z wagą 68,5 kg pod Claudią Pledl) trzyletni Inns of Spirit (Inns of Court – Moriches po Alhaarth), którego Salih Plavac niedawno sprzedał Włochowi Orfeo Botturze, od wielu lat kupującemu konie w Polsce. 15 sierpnia w Merano w gonitwie maiden Premio Ruster Resort na 1600 m (pula nagród 11 tysięcy euro), zapisany na trenera Patryka Wróblewskiego, półbrat trójkoronowanego Bush Brave’a zajął pod Salvatore Sulasem drugie miejsce. 7 września był piąty w wyścigu na milę w Varese.
Inns of Spirit biegał w Polsce jako dwulatek i trzylatek 7 razy, zawsze był w pierwszej czwórce. Jako dwulatek był trzeci w Nagrodzie Nemana, ale aż 13 długości za zwycięską Pretty Rocket i 7 za Oasis Kingiem. 27 lipca wygrał pod Magdaleną Kierzkowską gonitwę uczniowską (IV grupa) na 1600 metrów o 2,5 długości od Renomy. Jego suma nagród to 23 250 zł.
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym Speed Emile po zwycięstwie w Gran Premio Merano 2024. Fot. Paris Turf