More

    Marian Ziburske: W przypadku Kaneshyi w Wielkiej Warszawskiej interesuje nas tylko zwycięstwo. 

    Marian Ziburske, głowa firmy Westminster, wraz z rodziną zakochali się w wyścigach konnych. Zainwestowali w swoją pasję na przestrzeni lat miliony, ale przełożyło się to na sukcesy. Od lat stajnia Westminster Race Horses gra pierwsze skrzypce na polskich torach, co przełożyło się na niezliczone sukcesy pozagrupowe, zwycięstwa w gonitwach klasycznych, w tym wygrana polskiego Derby i dwa tytuły Właściciela Roku. Na polskich torach się nie skończyło, operacje Westminster rozciągają się od Czech i Słowacji przez Polskę i Niemcy aż po Francję, a teraz rozpoczyna się także ekspansja marki na Irlandię. W najbliższą niedzielę trzy konie stajni Westminster wystartują w Wielkiej Warszawskiej, a Kaneshya jest jednym głównych kandydatów do miejsca w czołówce. 

    Michał Celmer: Naughty Peter nie spisał się najlepiej po dwutygodniowej przerwie w polskim Derby. Czy ta krótka przerwa miała kluczowy wpływ i jaki jest plan na jego przyszłość?

    Marian Ziburske: Niestety koń nie mógł nam odpowiedzieć, co było przyczyną takiego wyniku. Dwa tygodnie przerwy to zdecydowanie niewiele czasu, ale spore znaczenie miały ciężkie warunki na torze tego dnia. W opinii Richarda Kingscote’a miękki i mokry tor mu zdecydowanie nie pasowały. Zostanie wykastrowany i wróci do ścigania w przyszłym sezonie. 

    Westminster Moon zajął trzecie miejsce w wyścigach G1 i G3. Czy ma potencjał na reproduktora, czy może istnieje plan na dalszą promocję jego marki i ewentualną sprzedaż? Jeśli zostanie ogierem, to będzie stanowił w Polsce, czy zostanie wywieziony za granicę?

    Westminster Moon ma doskonały rodowód na ogiera, połączenie krwi Sea The Moona i Oasis Dream wygląda świetnie. Miał bardzo dobry rating na poziomie 110 funtów, ale żeby koń mógł zostać cenionym ogierem stadnym musi wygrać gonitwę rangi G1. Jutro (3.10) pobiegnie w G3 w Berlinie, a około miesiąc później najprawdopodobniej wystartuje w gonitwie rangi G2 we Włoszech. Będziemy próbować znaleźć mu odpowiedni wyścig G1 i go wygrać, żeby mógł wystartować jako ogier na rynku francuskim, ale jeśli się nie uda, to będziemy rozglądać się za innym sposobem na rozpoczęcie jego kariery stadnej w roli reproduktora i oczywiście Polska będzie naszym pierwszym wyborem. 


    Kilka koni z różnych stajni zostało przekazanych trenerce Marlenie Stanisławskiej. Lovely Lena wygrała w Niemczech, a Lady Jaguar zajęła trzecie miejsce w wyścigu Listed we Włoszech, zdobywając black type. Czy Marlena Stanisławska zostanie stałą wrocławską trenerką Westminster? Czy celem jest skorzystanie z krótszego dystansu do zagranicznych torów, aby móc podróżować tam z większą łatwością i czy ta współpraca będzie dalej rozwijana?

    Nie zwiększyliśmy liczby koni w treningu Marleny Stanisławskiej ze względu na lokalizację jej stajni, tylko kierując się bardzo dobrą jakością jej treningu oraz świetne wyniki. Dzięki niej Lady Jaguar ma status black type, co nas bardzo cieszy. Rozważyliśmy wszystkie za i przeciw, we Wrocławiu jest ciszej, a do tego faktycznie jest trochę bliżej do Niemiec. Widzimy w Marlenie utalentowaną i ambitną młodą trenerkę, jak na razie jesteśmy z tej współpracy bardzo zadowoleni, więc naturalnie postanowiliśmy powierzyć jej do treningu więcej koni. W przyszłym roku presja na odpowiedni wyniki będzie zdecydowanie większa, ponieważ będzie mogła pracować już z dużą liczbą koni i to takich ze sporym potencjałem. Liczymy na dobre rezultaty. 

    Lady Jaguar jest obecnie najwyżej ocenianym koniem Westminster w polskim treningu. Biorąc pod uwagę, że zdobyła black type, czy zakończy karierę wyścigową po tym sezonie i zostanie skierowana do hodowli?

    Lady Jaguar wywalczyła status black type, co ma duże znaczenie w perspektywie hodowli. Zasłużyła na swoje miejsce w gronie naszych matek stadnych, więc po zakończeniu sezonu zostanie przeniesiona do naszej francuskiej stadniny i rozpocznie karierę hodowlaną. 

    Od pewnego czasu nie widzieliśmy Westminster Night i Lady Eweliny — jak przebiegają ich przygotowania do nadchodzących wyścigów? Jaki jest dla nich kolejny krok?

    Westminster Night wrócił już do treningu, obecnie przygotowuje go Henri Pantall i ze sporym optymizmem czekamy na jego powrót do ścigania na wysokim poziomie. Z kolei Lady Ewelina zakończyła już karierę i także, jak Lady Jaguar, będzie jedną z naszych matek stadnych. 

    Jak czuje się Lady Monia po Oaks? Gdzie zobaczymy ją następnym razem? Czy wyjedzie za granicę?

    Zarządzanie Lady Monią było największym rozczarowaniem tego sezonu w Polsce. Jesteśmy absolutnie pewni, że jest jedną z najlepszych trzyletnich klaczy w polskim treningu, jeśli nie najlepszą, ale przez problemy zdrowotne nie mogła tego udowodnić publiczności. Obecnie trenuje ją Andreas Wöhler, który uważa ją za świetną, klasową klacz. Ocenia ją tak wysoko, że najprawdopodobniej spróbuje nią wywalczyć status black type we Francji jeszcze w tym sezonie. 

    Co myśli Pan o obecnych dwulatkach należących do Westminster? 16 dwulatków w tym roczniku to spora liczba. Lady Ilze wydaje się być najlepsza lub przynajmniej jedną z najlepszych w tej grupie.

    To zdecydowanie za wcześnie, żeby oceniać rocznik, szczególnie ze względu na to, że oczekujemy najlepszych wyników w wieku trzech lat, Większość naszych najbardziej obiecujących koni ma późne rodowody i nie zaczęła nawet jeszcze swoich karier. Lady Ilze ma krótsze optimum dystansowe, które w wieku trzech lat najpewniej będzie wynosiło około mili. Jest wczesną klaczą i od początku naszym planem na nią było to, żeby dobrze pokazała się już w pierwszym roku startów. Dobrze się zapowiada i jesteśmy z niej bardzo zadowoleni. 

    Moim zdaniem Lady Ilze będzie trudna do pokonania w Cardei, czy podziela Pan tą opinię?

    My zawsze wierzymy nasze młode wyścigowe gwiazdy, ale nie są jeszcze doświadczone i ciężko przewidzieć wynik. Blue Marina wygląda na bardzo mocną rywalkę. Nie nastawiamy się na żadne miejsce, po prostu czekamy na udany wyścig. 

    Czy są inne konie, które niedługo zadebiutują, a pokazały na treningach duży potencjał i są sporą nadzieją na sukcesy na wysokim poziomie?

    Tak, na pewno jakość wśród każdego z następnych roczników naszych koni idzie w górę i są te konie coraz mocniejsze. Część z nich ma już status black type, w tym roku trzy konie, ale mam nadzieję, że sezon zakończymy z siódemką koni black type, lub nawet większą liczbą. Co do samego tego rocznika, to sporo spodziewamy się po ogierze Westminster Eagle w treningu Andreasa Wöhlera. Jeszcze nie startował, ale to jedna z naszych nadziei na walkę o czołowe lokaty w niemieckim Derby 2025 rangi G1. Świetnie zapowiada się też Westminster Love w treningu Vaclava Luki, która wygrała w swoim debiutanckim wyścigu 23 września w Pradze. Teraz weźmie udział w prestiżowym czeskim mityngu Winter Queen Stakes w Pradze. Spodziewamy się tam dobrego wyniku. Mamy też bardzo ciekawe dwulatki w treningu Henriego Pantalla we Francji, bardzo drogo zakupione. Mają ogromny potencjał i jestem pewny, że w sezonie 2025 znów stajnia Westminster będzie odgrywała kluczową rolę w polskich gonitwach klasycznych.  

    Henri Pantall trenuje konie gigantów, w tym stajni Godolphin. Fot. France Sire

    Ile roczniaków zamierzają Państwo kupić w tym roku? Ile z nich trafi do Polski, Czech, Słowacji, Niemiec, Francji oraz IrlandiI?

    Nie licząc koni naszej hodowli, 10 wyślemy do Francji, 1 do Irlandii, żadnego roczniaka nie wyślemy do Słowacji ani do Niemiec. Nie postanowiliśmy jeszcze ile trafi do czeskiego treningu, a około 15 roczniaków trafi znów do Polski. 

    Słyszałem wiele o planie Westminster na inwestycje w hodowlę we Francji. Które konie obecnie startujące w barwach Westminster, zostaną włączone do planów stadnych? Czy dopasowali już Państwo do nich ogiery? 

    Nasz projekt hodowlany we Francji będzie dalej rozwijany. Wiele bardzo dobrych, znanych koni w Polsce jak Lady Iwona, Moonu, Lady Ewelina, Lady Jaguar, Pumakatzi trafi w tym roku do francuskiej hodowli. Co do reszty będziemy podejmować decyzję dalej z biegiem sezonu. Nie wybraliśmy jeszcze żadnych ogierów, ponieważ stanówki na przyszły sezon zostaną ogłoszone w listopadzie i właśnie wtedy zajmiemy się doborem ogierów do klaczy. 

    Czy wszystkie konie wyhodowane we Francji trafią do Henriego Pantalla?

    Tak. Wszystkie konie urodzone we Francji, tak jak w tym roku, trafią do treningu rodzimego we Francji. 

    Czy rozszerzenie działalności hodowlanej we Francji oznacza, że będziecie hodować znacznie mniej koni w Polsce?

    Nie. Nie będziemy zmniejszać naszej hodowli w Polsce. Doskonale dogadujemy się z nowym zarządem Stadninie Koni Krasne. Jesteśmy bardzo dobrej myśli i po raz pierwszy czujemy, że współpracujemy tam z ludźmi tak wysoce zaangażowanymi. Domknęliśmy kilka bardzo ważnych ustaleń i liczba koni hodowanych w Polsce się nie zmniejszy. Shakeel pozostanie w Krasnem na jeszcze jeden sezon. Jesteśmy dumni z naszych pierwszych dwulatków polskiej hodowli. Dzielny Wojtek w treningu Macieja Janikowskiego pokazał się bardzo dobrze, trener w niego wierzy. Kolejne roczniki koni naszej hodowli urodzone w Polsce powinny być jeszcze bardziej liczne. 

    Jak porównuje Pan francuskie, niemieckie i polskie podejście do treningu koni, czy są duże różnice?

    Francuskie gonitwy często są wolne po starcie i kończą się sprintem na ostatnich kilkuset metrach. Niemieckie gonitwy są zazwyczaj rozgrywane zupełnie inaczej, w większości tempo jest mocne od startu, a styl rozgrywania gonitw w Polsce zazwyczaj jest czymś pomiędzy niemieckim a francuskim. Co do różnic w treningu, to ciężko mówić o specyfice treningu w różnych krajach. Zarówno w Polsce jak i w innych miejscach są trenerzy wyznający różne metody treningowe. Mamy trenerów, którzy mocniej przyciskają konie na treningach i osiągają spore sukcesy jak trener Maciej Jodłowski. Niektóre konie dobrze sobie z tym radzą i dzięki takiemu podejściu mogą pokazać się z lepszej strony niż byłoby to w przypadku lżejszej pracy przygotowawczej. Inne konie jednak nie radzą sobie z takimi obciążeniami dobrze i mogą przez nią stracić motywację do ścigania. Naszym zadaniem jako właściciela jest dobranie odpowiednich trenerów do charakterystyki konia.

    Wielka Warszawska zbliża się wielkimi krokami. Jak ocenia Pan szanse koni startujących w barwach Westminster? Czy Nordminster biegnie jako pacemaker dla Kaneshyi, czy będzie walczył o własny black type? 

    Northminster nie będzie liderem dla Kaneshyii. Pobiegnie dla siebie. Ze względu na duże zainteresowanie gonitwą i sporą liczbę zgłoszonych koni, nie spodziewamy się wolnego wyścigu, więc nie uważamy, żeby wykorzystywanie lidera było konieczne. Trener Janikowski jest zadowolony z poczynań Nordminstera i uważa, że może powalczyć o płatne miejsce. 

    Kaneshya prawdopodobnie nie będzie faworytem numer 1, ale uważam, że ma duże szanse na zdobycie black type w Warszawie.

    Chcę podkreślić, że Kaneshya nie musi przyjeżdżać do Polski, żeby uzyskać status black type. Henri Pantall jest w stu procentach przekonany, że Kaneshya jest na tyle dobry, żeby wygrać Listed we Francji. Dobór Wielkiej Warszawskiej jako kolejnego startu był moim pomysłem, podobnie jak start Naughty Petera w czeskim Derby. Według Pantalla nie jest to idealna ścieżka. Ostatni jego nieudany występ w Listed nie pokazał jego możliwości. Był wtedy przeziębiony, więc jest wytłumaczony. Poza tym poprzednie jego występy były świetne. Był drugi w gonitwie klasy pierwszej we Francji, a to już jest wyższy poziom niż Listed w Niemczech. Jest w topowej formie, pasuje mu miękka bieżnia, odpowiada mu dystans. Wyścig na pewno nie będzie łatwy, stawka jest bardzo mocna, ale w przypadku Kaneshyi w Wielkiej Warszawskiej interesuje nas tylko zwycięstwo. 

    Inny wyścig podczas tego dnia dla Westminster może wygrać Peace Tide. Czy oczekują Państwo od niej dużego postępu?

    Zakupiliśmy Peace Tide ze względu na rodowód, jest pełną siostrą Moonu. Widzimy, że się poprawia i spodziewamy się po niej postępów w kolejnym sezonie, ale dostrzegamy ograniczenia w jej możliwościach. 

    Jaki jest największy cel stajni Westminster na ostatnie tygodnie europejskiego sezonu wyścigowego?

    Mamy sporo koni black type, wygraliśmy już Derby w Polsce i w Czechach, a także gonitwy klasyczne na Słowacji. Dołożyliśmy też zwycięstwa w gonitwach rangi G3 oraz miejsca płatne w wyścigach G2 i G1. Jak można się spodziewać, naszym następnym dużym celem jest zwycięstwo gonitwy G2, a później G1. Jeśli uda się tego dokonać już w tym roku, to wpadniemy w szaloną radość, ale w przeciwnym przypadku powalczymy o to za rok i ewentualnie za dwa. 

    Rozmawiał Michał Celmer

    Na zdjęciu tytułowym Marian Ziburske z żoną Fot.Westminster Polska.

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły