More

    Jeźdźcy zmieniają stajnie – Abaev pracuje u trenera Ziemiańskiego, Reznikov u Kabardova, u Wyrzyka już nie „Kuma”, ale Mura

    Podczas przerwy zimowej w polskich wyścigach trwają nie tylko treningi, wdrażanie do pracy młodych koni, ale także kręci się karuzela transferowa, jeźdźcy zmieniają stajnie. Przygotowaliśmy w Traf News mini raport, kto z dżokejów podpisał kontrakt z nowym trenerem, czy właścicielem, kto pracuje, w której stajni na starcie 2025 roku. Czempion jeźdźców w Polsce w sezonach 2021 i 2023 Sanzhar Abaev, który w ubiegłym roku pracował u Alexandra Kabardova, przeniósł się do trenera Krzysztofa Ziemiańskiego, który przygotowuje głównie konie ukraińskiej Millennium Stud (na ten moment nie wiadomo, czy po raz kolejny umową z tą stajnią zwiąże się Szczepan Mazur, walczący do kwietnia o tytuł czempiona w Katarze). Z kolei pracę u Kabardova podjął inny były czempion Służewca Alexander Reznikov, w sezonie 2024 związany z trenerem Januszem Kozłowskim. Stefano Mura, który zakończył kilkuletnią współpracę z Ziemiańskim, będzie teraz jeździł na pierwszą rękę u Adama Wyrzyka, trenera z podwarszawskiej Podbieli, którą opuścił Kumushbek Dogdurbek Uulu. Przebywający od listopada w Kirgistanie „Kuma” wziął tam ślub, wraca wkrótce do Polski i prawdopodobnie podejmie pracę w Skarżycach u Cornelii Fraisl. Nie zmieniają trenerów bohaterowie poprzedniego sezonu – Czempion Jeźdźców Dastan Sabatbekov pracuje u Macieja Janikowskiego, Dżokej Roku 2024 Konrad Mazur oczywiście jest związany zawodowo i prywatnie z Claudią Pawlak, a rewelacyjny na polskich torach, kolejny z utalentowanych Kirgizów Erbol Zamudin Uulu – wszak nasze wyścigi w dużej mierze jeźdźcami z Kirgistanu stoją – pozostał w bardzo silnej stajni Trenera Roku Macieja Jodłowskiego. Wiceczempion jeźdźców w Polsce w 2023 roku Bolot Kalysbek poinformował Traf News, że na razie nie planuje powrotu na Służewiec i w sezonie 2025 zamierza pracować we Francji.

    Ukraińcy z Millennium Stud w ostatnich trzech latach wydali ponad dwa miliony euro na zakup koni, które trafiły do treningu w Polsce. Dużą grupę z nich trenuje Krzysztof Ziemiański, ale około dwudziestu bardzo dobrych folblutów ze spółki firmowanej w Polsce przez Konstantina Zgarę, jest u Macieja Jodłowskiego, a kilka u Emila Zaharieva. Millennium Stud, oprócz koni i trenerów, stara się także stworzyć silny team jeździecki. W ubiegłym roku pierwszym dżokejem w żółto-niebieskich barwach był nasz gwiazdor Szczepan Mazur (piąte miejsce w polskim czempionacie 2024, 29 zwycięstw, niezła skuteczność – ponad 19 procent), jednak od października do kwietnia jeździ on w Katarze i nie jest przez cały rok do dyspozycji w Polsce. Nie wiadomo jeszcze, czy w 2025 roku Mazur znów podpisze kontrakt z Millennium Stud, dla kogo będzie jeździł w sezonie 2025.

    Zapytany o to przez Traf News Szczepan Mazur, odpisał we wtorek 8 stycznia: „Nie mam na razie potwierdzonych informacji na temat sezonu 2025”.

    Szczepan Mazur wygrywa na Bremenie Westminster Freundschaftspreis 2024 przed Timemasterem pod Dastanem Sabatbekovem

    Stajnię Krzysztofa Ziemiańskiego, który trenuje liczną grupę koni Millennium Stud, zasilił już pod koniec ubiegłego roku starszy uczeń z Kirgistanu Syimyk Urmatbek (siedemnaste miejsce w czempionacie w 2024 roku, 6 zwycięstw), bardzo wysoki jak na dżokeja, uważany za talent, jednak nie do końca na razie spełniony. W sezonie 2024 Syimyk, który był wcześniej związany z Cornelią Fraisl i Salihem Plavacem, triumfował w Czempionacie Młodych Jeźdźców. Trener Ziemiański chwali go i zapowiada, że będzie mu dawał szanse. Jednocześnie poinformował, że po kilku latach zakończyła się jego owocna współpraca (choćby dwa triumfy Night Tornado w Wielkiej Warszawskiej) z włoskim dżokejem Stefano Murą.

    Krzysztof Ziemiański mówił pod koniec listopada w wywiadzie dla Traf News: – Z końcem roku kończy się moja wieloletnia współpraca ze Stefano Murą, który prowadził do zwycięstw m.in: Night Tornado, Timemastera, Kaneshyę czy Clyde’a, żeby wymienić tylko kilka. Wszystkiego dobrego Stefano! Jestem bardzo zadowolony ze starszego ucznia Syimyka Urmatbeka i dostanie ode mnie szansę w przyszłym sezonie, przysługuje mu ulga wagi i na pewno postaram się to wykorzystać. Syimyk to bardzo utalentowany młody jeździec, fantastycznie pojechał jesienią na Reginie Force w Nagrodzie Pawimenta.

    Stajnia Millennium szukała jednak doświadczonego dżokeja do pracy na Służewcu przez cały rok, który będzie mógł jeździć także na niższe wagi, bo Szczepan Mazur zazwyczaj miał problemy, by wyważać się na mniej niż 58 kg. Z tego powodu m.in. Bremen, który zajął bliskie trzecie miejsce w Wielkiej Warszawskiej, niósł w tym wyścigu nie 56, a 58 kg.

    Od prawej: Erbol Zamudin, Syimyk Urmatbek i Marsel Zholchubekov

    W tym samym wywiadzie Ziemiański mówił: – Niestety, sporo wyścigów moja stajnia przegrała wskutek nieudanych jazd. Będę starał się rozmawiać z właścicielem Millennium o pozyskaniu stałego dżokeja, bo dosiad nie może być sprawą przypadku. Czy we Francji, czy w Polsce, nie można na każdego konia szukać z łapanki jeźdźca. Jeżeli się inwestuje w taką olbrzymią stajnię, to powinien być zatrudniony dobry dżokej, taki, który trzyma wagę i nie wyjeżdża na zimę.

    Wybór Millennium padł na czempiona jeźdźców w Polsce w sezonach 2021 i 2023 (trzecie miejsce w ranking w ubiegłym sezonie, 40 zwycięstw), Kirgiza Sanzhara Abaeva, który od początku stycznia został zatrudniony w stajni Ziemiańskiego. Abaev w sezonie 2023 pracował u Macieja Janikowskiego, wspólnie doprowadzili Westminster Moona do triumfu w Derby na Służewcu. Później ich drogi się rozeszły i Kirgiz jeździł dla różnych trenerów (duże sukcesy w 2024 roku odniósł na koniach arabskich ze stajni Macieja Kacprzyka), a podczas treningów współpracował z Alexandrem Kabardovem, młodym zdolnym trenerem pochodzącym z Rosji, który wcześniej jeździł w Polsce w wyścigach, zdobywając tytuł dżokeja, a następnie trafił do Janikowskiego w roli jeźdźca treningowego, a później jego asystenta. Kacprzyk jesienią wyjechał trenować konie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i był wstępny plan, aby pracował tam u niego Abaev, ale na przeszkodzie stanęły problemy proceduralne.

    Kabardov od ponad roku samodzielnie prowadzi stajnię, w której jest spora grupa koni Andrzeja i Ryszarda Zielińskich, dwa konie wstawił do niej były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzy Engel, w tym doświadczonego Domindara (pojawił się też inny weteran Freak Out). Pracę u Kabardova podjął wielokrotny przed laty czempion Służewca, doświadczony Alexander Reznikov (piętnaste miejsce rankingu w 2024 roku, 10 zwycięstw, aż 24 drugie miejsca), mający za sobą zwycięstwa nawet na amerykańskich torach, ale też różne zawirowania zdrowotne i życiowe w ostatnich latach. Zadomowiony od lat w Polsce Rosjanin w sezonie 2024 związany był z trenerem Januszem Kozłowskim, największe sukcesy w karierze odnosił współpracując z najbardziej utytułowanym trenerem w historii polskich wyścigów Andrzejem Walickim, sporo wygrywał też u Macieja Janikowskiego.

    Alexander Reznikov na Moonu, trenowanej przez Macieja Janikowskiego

    Stefano Mura (siódme miejsce w czempionacie w 2024 roku, 28 wygranych), po rozstaniu z Ziemiańskim, trafi do stajni byłego wielokrotnego czempiona polskich trenerów Adama Wyrzyka, u którego już przed laty pracował w ośrodku Rosłońce pod Warszawą. Powrót w pewnym sensie nastąpił już jesienią 2024 roku, bo Włoch dość często jeździł i zwyciężał na koniach trenowanych przez Wyrzyka. Zastępował wówczas, mającego w tym okresie kłopoty z zawieszeniami za nadużywanie bata, młodego kandydata dżokejskiego z Kirgistanu – Kumushbeka Dogdurbeka Uulu.

    – Potwierdzam, że będę pracował u trenera Wyrzyka. Obecnie przebywam na urlopie na Sardynii, odwiedziłem we Włoszech rodzinę, korzystam z lepszej pogody niż zimą w Polsce, ale pod koniec stycznia wracam i rozpoczynam pracę w Podbieli. Myślę, że będzie dobrze i odniesiemy wspólnie dużo sukcesów – jak zawsze z włoskim uśmiechem i optymizmem zapowiada Stefano Mura.

    Stefano Mura i Wiktoria Żaczek po zwycięstwie Night Tornado w Wielkiej Warszawskiej

    Kumushbek Dogdurbek Uulu, który największy sukces w karierze odniósł w 2023 roku, wygrywając na Le Destrierze Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego, w sezonie 2024 miał niemal identyczne statystyki jak Mura. Niebywała sprawa, bo obaj wygrali po 28 wyścigów, obaj po 29 razy zajmowali drugie miejsca, a o tym, że Kirgiz był szósty w rankingu, a Włoch siódmy, zdecydował bilans trzecich miejsc 37:36 dla „Kumy”, z kolei w czwartych miejscach było 35:36. Procent zwycięstw: 12,5 Dogdurbek, 12,07 Mura. Jakby chcieli wjechać łeb w łeb niemal w każdym elemencie statystyki.

    Kumushbek Dogdurbek Uulu 16 listopada w Kirgistanie poślubił piękną Jyldyz

    Dogdurbek jeszcze przed końcem sezonu 2024 wyjechał na dwa miesiące do Kirgistanu. – 16 listopada wziąłem bowiem ślub w rodzinnych stronach. Moja ukochana żona ma na imię Jyldyz – mówi Traf News Kumushbek. – Już za tydzień wracam do Polski. Nie będę już pracował u trenera Adama Wyrzyka. Nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja, u kogo będę jeździł w sezonie 2025, ale prawdopodobnie u Cornelii Fraisl. Mam też propozycję z Janowa Podlaskiego, gdzie przed laty pracowałem, gdy trenerem był tam Sergey Vasyutov. Po powrocie do Polski pojadę do Skarżyc i Janowa, obejrzę wszystko, porozmawiam i podejmę decyzję. Skłaniam się ku pracy w ośrodku Cornelii Fraisl, gdzie jest dużo dobrych koni. Były też wcześniej rozmowy na temat pracy na Służewcu u trenera Vasyutova, ale to już nieaktualne. Nie było natomiast tematu zatrudnienia u Małgorzaty Łojek, a wiem, że takie pogłoski w Polsce się pojawiły. Stęskniłem się już za jazdą konną. W Kirgistanie nie miałem teraz okazji ku temu przez kilka tygodni. Moja rodzina ma konie, ale nie wyścigowe – zakończył Kumushbek Dogdurbek Uulu.

    W skokach narciarskich pół żartem pół serio mówiono, że zawodnik po wzięciu ślubu od razu w nowym sezonie skacze o kilka metrów mniej. W wyścigach konnych jest często odwrotnie, żony pomagają jeźdźcom w skupieniu się na karierze, profesjonalnym prowadzeniu, odpowiednim odżywianiu, co sprzyja lepszym wynikom. Wielu trenerów ze Służewca miało też duże oparcie w swoich żonach, które dosiadały koni na treningach, często prowadziły też dla mężów księgowość stajni.

    Oprócz Dogdurbeka i Mury u Wyrzyka w poprzednim sezonie z powodzeniem jeździły dwie amazonki. Jedyna kobieta w Polsce, która wygrała Derby (w 2021 roku na Guitar Manie) Joanna Wyrzyk (dwudziesta w czempionacie, 5 zwycięstw) udanie wróciła po poważnych problemach zdrowotnych z kręgosłupem, wygrywając dwie pozagrupowe gonitwy. Z kolei młodziutka i ambitna Angelika Burakiewicz w ubiegłym roku odniosła wiosną swoje pierwsze zwycięstwo w karierze (na Cinamoonie), poszła za ciosem i z sześcioma zwycięstwami zajęła dobre 19. miejsce w czempionacie, na dodatek wygrywając cykl Women Power Series.

    Łzy szczęścia Angeliki Burakiewicz po pierwszym zwycięstwie w karierze na Cinamoonie

    W sezonie 2024 u Wyrzyka pracował też młody Kirgiz Marsel Zholchubekov, który zajął trzynaste miejsce klasyfikacji, notując 12 zwycięstw. Obecnie jednak Zholchubekov jeździ na treningach nie w Podbieli, ale na Służewcu u Macieja Janikowskiego. Jak nam powiedział piątek – zapadła właśnie ostateczna decyzja, że zostanie w tej stajni na stałe, tak też w czwartek zakładał trener Janikowski, który poinformował, że będzie miał w tym sezonie pod opieką około 40 koni, w tym klacz trenowaną dla swojego przyjaciela Andrzeja Walickiego. Z Wrocławia ze stajni Marleny Stanisławskiej do Janikowskiego na Służewiec przeniosła się utalentowana Zofia Szłapa, która jechała dotąd tylko w trzech gonitwach w sezonie 2024, ale dwie z nich wygrała (41. miejsce w rankingu). Od lat z Janikowskim współpracuje też Ravshanbek Mannanbek Uulu (w 2024 roku jechał tylko w sześciu wyścigach, bez sukcesów).

    Zofia Szłapa wygrywa we Wrocławiu na ogierze Westminster Star

    Nie zmieniają trenerów bohaterowie poprzedniego sezonu – Czempion Jeźdźców 2024 w Polsce (a także w 2022 roku) Dastan Sabatbekov – który w 2023 jeździł w Niemczech – nadal pracuje właśnie u Macieja Janikowskiego i marzy o pierwszym w karierze zwycięstwie w Derby. W ubiegłym roku Sabatbekov wygrał 48 gonitw i miał zdecydowanie najwyższy procent zwycięstw spośród jeźdźców z pierwszej dziesiątki – 25,13%.

    Brat Dastana, Boston Marat Uulu, w sezonie 2024 wygrał pierwszą gonitwę w karierze, a łącznie dwie na 23 jazdy, co dało mu 38. miejsce w rankingu. Pracuje w stajni trenera Janusza Kozłowskiego, podobnie jak dzielna amazonka, która wróciła do wyścigów po kontuzji – Klaudia Zwolińska (jedna wygrana i trzy drugie miejsca na 7 jazd, 43. pozycja). Czasami na przejażdżki do Kozłowskiego i Patryka Wróblewskiego przychodzi Joanna Balcerska (w sezonie 2024 cztery jazdy, jedno zwycięstwo i jedno drugie miejsce), ale jak nas poinformowała, to już są tylko dla niej dodatkowe zajęcia.

    W niedawnym długim wywiadzie dla Traf News Sabatbekov mówił: – Zostaję na zimę w Polsce, będę w sezonie 2025 pracował i jeździł u trenera Janikowskiego. Cieszę się, że do niego trafiłem, to znakomity, bardzo doświadczony trener, który dużo mi pomaga i wiele mogę się od niego nauczyć. To jest dobre miejsce do tego, bym się dalej rozwijał. Z trenerem dużo rozmawiamy, analizujemy wyścigi, omawiamy popełnione błędy. To jest bardzo ważne dla młodego dżokeja, by trafić do tak wysokiej klasy trenera. Myślę że mamy konie o dużym potencjale. Jest spora grupa dwulatków z sezonu 2024, które albo nie biegały, albo startowały mało, a mają dobre rodowody, są dobrze zbudowane i mają ogromne możliwości. Wygranie Derby jest na ten moment takim moim największym marzeniem wyścigowym. To niezwykła gonitwa, a ja jeszcze w niej nigdy nie zwyciężyłem, nawet nie miałem nigdy na ten wyścig konia, który byłby w stanie walczyć o zwycięstwo w Derby. Jechałem co prawda w 2022 roku w Derby na Le Destrierze, który rok później wygrał Wielką Warszawską, ale wtedy nie był jeszcze w odpowiedniej dyspozycji, zajął w Derby ósme miejsce. Mamy w stajni kilka bardzo dobrych trzylatków na przyszły sezon, bo przecież z dobrej strony pokazały się też Dzielny Wojtek, Dream On, Acclaim The Fox, Black Mahal. Jednak rzeczywiście chyba największe wrażenie zrobiła wśród naszych dwulatków Lady Charlotte. Ma bardzo duże możliwości i myślę, że jest w stanie wygrać z ogierami w Derby, ale do tego jeszcze dużo czasu, długa droga. W 2025 roku może być jeszcze lepsza niż wcześniej, długie dystanse powinny jej odpowiadać. A czy będzie najlepsza, przekonamy się. Mamy też inne konie, które jeszcze nie wyszły do startu, są późne, a pokazują duży talent. Nie można wykluczyć, że któryś z nich okaże się jeszcze lepszy niż Lady Charlotte.

    Dastan Sabatbekov wygrał na derbistce Magnezji Nagrodę Wiosenną

    Wybrany Dżokejem Roku 2024 w Polsce Konrad Mazur (ósme miejsce w czempionacie, 22 wygrane) oczywiście jest związany zawodowo i prywatnie z Claudią Pawlak. W ubiegłym roku razem świętowali nie tylko zwycięstwa w wyścigach, ale również narodziny córki, która ma na imię Enola (w tłumaczeniu – Mała Wojowniczka). W ostatnich sezonach Konrad szczególnie dużo sukcesów święcił na koniach arabskich, u siebie w stajni na Lindahls Anakinie, a poza tym wygrał w 2024 roku Derby Arabskie na Onyksie u Andrzeja Urbanowskiego, a Oaks na Cechini u Pawła Talarka. Świetnie pod nim biegała także Sarieeh Alfalah, która sensacyjnie pokonała Oceana Al Maury w Nagrodzie Figaro, a następnie była druga w Traf Warsaw Mile (Listed) za Wasmym Al Khalediah.

    W stajni Claudii Pawlak pracuje liczna grupa jeźdźców, którzy mają na koncie sporo zwycięstw w wyścigach i ambicje rozwoju. Mający mocny wyścigowy rodowód (jego rodzice Klaudia i Tadeusz wygrywali gonitwy na Służewcu) Ireneusz Wójcik (37. miejsce w minionym sezonie, dwa zwycięstwa, tylko 12 jazd) jest kandydatem dżokejskim i marzy, by w najbliższym czasie wygrać po raz setny i uzyskać tytuł dżokeja. Oskar Nowak (26. miejsce w rankingu, 4 wygrane) – który z Oliwią Szarłat tworzy w polskim wymiarze duet w stylu Hollie Doyle i Toma Marquanda – niedawno został starszym uczniem i też ma nadzieje na kolejne awanse. Team Claudii Pawlak tworzą też dwie amazonki – Agata Stadnicka (w 2024 roku jechała w dwóch gonitwach, jeszcze nie wygrała) i Wiktoria Czwarno, która w ubiegłym roku nie jeździła w wyścigach, ale ma za sobą jazdy w poprzednich sezonach.

    Konrad Mazur i Claudia Pawlak z córką Enolą

    Rewelacyjny na polskich torach w poprzednim sezonie, kolejny z utalentowanych Kirgizów – Erbol Zamudin Uulu (drugie miejsce w czempionacie, 43 zwycięstwa i szybki przeskok do kategorii kandydatów dżokejskich) pozostał w bardzo silnej stajni Trenera Roku 2024 (i jednocześnie po raz pierwszy w karierze Czempiona Trenerów) Macieja Jodłowskiego, który w ostatnich latach słynął z tego, że zatrudniał głównie dziewczyny. Ostatnio proporcje się trochę odwróciły – choć bardziej do, jak mówi się w stajniach, „pracy na ziemi” – bo oprócz Erbola pojawili się u Jodłowskiego w stajni Rumen Pantchev (przed laty czempion dżokejów na Służewcu), a nawet dwaj tajemniczy przybysze z Kolumbii, ojciec i syn.

    Rumen, mimo licznych wypadków i kontuzji, odgraża się, że wrócił do zdrowia i formy i wkrótce znów będzie jeździł, ale już tylko na treningach, nie w wyścigach. Trzymamy kciuki, aby o tytuł dżokeja powalczyła jeszcze jego córka Daria Pantchev, która ma tytuł kandydatki dżokejskiej i ostatnio rzadziej jeździła w wyścigach z powodu kłopotów zdrowotnych (21 jazd, dwa zwycięstwa i 34. miejsce w 2024 roku). Daria wznowiła jazdy treningowe w stajni Wojciecha Olkowskiego, z którym nadal współpracuje ambitny młody polski uczeń Mikołaj Przybek (w sezonie 2024 miał 11 jazd, jedno drugie miejsce i dwa trzecie), na jego pierwsze zwycięstwo czekamy w 2025 roku.

    Jedną z najlepszych amazonek ostatnich sezonów na Służewcu jest ambitna i brawurowa Oliwia Szarłat (18. miejsce i 6 zwycięstw w sezonie 2024), która również pracuje teraz w stajni Macieja Jodłowskiego, dostaje też dosiady od innych trenerów. W tym roku zajęła drugie miejsce w klasyfikacji Women Power Series, którą w przeszłości już wygrywała, zdobyła tytuł praktykantki dżokejskiej. Miniony sezon był dla niej przełomowy, bo po raz pierwszy wygrała wyścig pozagrupowy – Nagrodę Przedświta na Haeven Give Enough, trenowanym przez Małgorzatę Pilipczuk. W trakcie sezonu 2024 pracę u Jodłowskiego podjęła kolejna ambitna i przebojowa amazonka – Kinga Poruszek (wcześniej jeździła u Krzysztofa Ziemiańskiego, Adama Wyrzyka i krótko u Cornelii Fraisl), która pojechała w czterech wyścigach i ma nadzieję w tym roku na pierwsze zwycięstwo w karierze.

    Od lewej: Wiktoria Żaczek, Oliwia Szarłat i Oskar Nowak podczas Gali Zakończenia Sezonu 2022

    Na Służewcu krążyły też pogłoski, że kolejny z utalentowanych młodych Kirgizów, Temur Kumarbek Uulu (dwunaste miejsce w niedawnym czempionacie, 16 zwycięstw), może zasilić szeregi jeźdźców Millennium Stud u trenera Ziemiańskiego. Sam zainteresowany jednak dementuje te informacje. – Nie prowadzę rozmów w sprawie przejścia do trenera Ziemiańskiego – mówi nam Temur. – Zawsze może coś się zmienić, czy wydarzyć, ale póki co nadal jestem zatrudniony u trenera Saliha Plavaca. Teraz jednak mam urlop, przebywam z moją dziewczyną, dobrze znaną na Służewcu amazonką, Magdaleną Kierzkowską, w polskich górach, w Zakopanem. Zamierzam popróbować pojeździć na nartach – zapowiada Kumarbek, a Salih Plavac potwierdził nam, że Kirgiz u niego nadal pracuje.

    Wesoły z natury Temur roześmiał się na żartobliwą sugestię, że przy jego pechu do kontuzji i wypadków, to może jednak lepiej nie próbować tej jazdy na nartach i nie wywoływać wilka z lasu. W sezonie 2023 młody Kirgiz zerwał więzadło w kolanie, gdy jeszcze pracował u trenera Wyrzyka i przez wiele miesięcy musiał pauzować. Podjął poprzedniej zimy pracę na Służewcu u trenera Janikowskiego, ale wiosną przeniósł się do ośrodka Saliha Plavaca w Górach Świętokrzyskich. W sezonie 2024 też borykał się z różnymi urazami, na szczęście mniej groźnymi.

    Związana z Temurem Kumarbekiem Magdalena Kierzkowska zademonstrowała w ostatnich latach talent i pracowitość, dobrze pokazując się w cyklach Women Power Series i gonitwach uczniowskich (drugie miejsce w ubiegłym roku za Syimykiem Urmatbekiem). W sezonie 2024 wygrała 4 wyścigi i 7 razy była druga, co dało jej 23. miejsce w czempionacie. Jak nas poinformowała, przeszła od trenera Macieja Janikowskiego do Andrzeja Laskowskiego, u którego pracuje także Agata Serafin (5 jazd w sezonie 2024, jeszcze bez wygranej), wcześniej jeżdżąca u Macieja Jodłowskiego.

    Magdalena Kierzkowska zwycięża na klaczy Fastnet Teresa

    Z koalicją jeźdźców z Kirgistanu o tytuł czempiona walczył w ubiegłym roku Kamil Grzybowski. Ostatecznie zajął czwarte miejsce w klasyfikacji (najlepsze z Polaków), mając 37 zwycięstw i bardzo dużo płatnych miejsc. Grzybowski nadal na stałe jeździ u trenera Emila Zaharieva, ale owocnie współpracuje też z Andrzejem Laskowskim, szczególnie jeśli chodzi o wyścigi koni arabskich. Od lat z Zaharievem współpracuje również zdolna amazonka Nikola Cyrkler, która ostatni sezon miała trochę gorszy (dwa zwycięstwa, 31. miejsce) niż poprzednie i czekamy na jej powrót do najwyższej dyspozycji. Zadomowionego w Polsce od ponad trzydziestu lat bułgarskiego trenera od dawna wspiera w prowadzeniu stajni Dominika Turkowska, która przed laty również jeździła w wyścigach.

    Od niedawna ekipę jeźdźców Zaharieva wzmocniła też Wiktoria Żaczek (3 jazdy, jedno drugie miejsce w poprzednim sezonie), która w ostatnich latach współpracowała najdłużej z Krzysztofem Ziemiańskim (jeździła na treningach na swoim pupilu Night Tornado), a później z Maciejem Jodłowskim i Maciejem Kacprzykiem. Żaczek zdała też egzamin trenerski i w poprzednim sezonie w tej roli pracowała z Marvelous Stamem, który wygrał dla niej, w roli trenerki, jeden wyścig. W sezonie 2025 Żaczek przygotowuje już cztery konie, bo stajnię zasiliły trzy tegoroczne dwulatki. Współpracuje na treningach z kilkoma jeźdźcami, którzy przychodzą do niej na przejażdżki po pracy w swojej macierzystej stajni, wśród nich są Artur Klochynskyi, Oliwia Szarłat, Klaudia Zwolińska, Tomasz Pastuszka, Kamil Grzybowski.

    Dominika Turkowska, Kamil Grzybowski i Marc Dherment na podium we Wrocławiu po zwycięstwie Black de Saularie

    Jeżdżący od lat w Polsce, były czempion dżokejów, Rosjanin Anton Turgaev (dziewiąty w czempionacie, 18 zwycięstw), po tym jak współpracował w ostatnich sezonach z Januszem Kozłowskim i Wojciechem Olkowskim, w sezonie 2024 związał się greckim trenerem Ioannisem Karathanasisem i wspólnie szykują też na ten rok do ponownych sukcesów Smoke Plume’a, czy Stage Door. Na przejażdżki do Greka (a także do Patryka Wróblewskiego) przychodzi też czasami Marek Brezina, przed laty znany z polskich torów czeski dżokej, obecnie nadal mieszkający na Służewcu i prowadzący firmę, zajmującą się transportem koni.

    Kolejny zadomowiony od lat w Polsce Rosjanin, Sergey Vasyutov, udanie łączy pracę trenera i jeźdźca (w sezonie 2024 wygrał w tej roli 16 wyścigów, co dało mu jedenaste miejsce w czempionacie). Po latach pracy w roli trenera koni arabskich w Janowie Podlaskim, od poprzedniego sezonu Vasyutov prowadzi prywatną stajnię na Służewcu, obecnie przygotowuje w niej 14 koni. Współpracuje z nim urodzona w Stanach Zjednoczonych młoda polska amazonka Ariana Sienkiewicz, która w ubiegłym roku pojechała w dziesięciu wyścigach, wygrywając jeden (była też trzy razy druga). Pierwsze zwycięstwo w karierze odniosła na arabie Williamsie, którego była współwłaścicielką.

    Od czasu do czasu na przejażdżki do Vasyutova przychodzi też Aslan Kardanov, który w przeszłości sporo jeździł w polskich wyścigach, ale w ubiegłym roku pojechał tylko 18 razy i nie odniósł zwycięstwa. Wydawało się, że ten obdarzony błyskiem i wyczuciem koni na treningach, trochę niepokorny i charakterny jeździec, może zrobić nawet europejską karierę, ale ciągle jakieś bariery go zatrzymują.

    Ariana Sienkiewicz wygrywa na Williamsie swój pierwszy wyścig w karierze

    Ceniony przed laty dżokej, a obecnie trener, Wiaczesław Szymczuk, od lat współpracuje z Karoliną Kamińską (4 wygrane i 25. miejsce w rankingu w 2024 roku), która jako kandydatka dżokejska ma na koncie 85 zwycięstw, a więc piętnastu brakuje jej do tytułu dżokeja. W ostatnich sezonach największe sukcesy dla tej pary odnosiła dzielna sprinterka Jenny of Success, która zakończyła karierę wyścigową i od tego roku będzie matką stadną w Golejewku (ma być kryta ogierem Proud And Regal, synem wielkiego Galileo). W stajni Szymczuka od niedawna pracuje również Kinga Lewandowska (znana ze zwycięstw na arabskiej klaczy Ehssana), która w sezonie 2024 pojechała tylko jeden wyścig, poprzednio współpracowała z Małgorzatą Łojek i Maciejem Jodłowskim.

    U Małgorzaty Łojek jeździ teraz Joanna Sędłak (jej rodzice również uczestniczyli w wyścigach na Służewcu, odnosząc zwycięstwa), która w dziewięciu gonitwach w 2024 roku była 5 razy na płatnych miejscach, w tym raz na drugim. Z kolei Anna Goździk (22 dosiady, jedna wygrana i jedno drugie miejsce w poprzednim sezonie) współpracuje z trenerami Kazimierzem Rogowskim i Pawłem Talarkiem. Na koniach Rogowskiego w poprzednim sezonie jeździła też Marta Komuda (17 występów, ale bez sukcesów, dostawała zwykle słabsze konie do jazdy).

    U Pawła Talarka tradycyjnie jeździ też oczywiście jego partnerka życiowa, od lat znana polskim kibicom, pracująca również w szpitalu koni na Służewcu Anna Gil, specjalistka od jazd na niskie wagi, od pewnego czasu także trenerka. W ubiegłym sezonie wygrała na Santo Cosmo wyścig, co jest niezwykłe, w potrójnej roli – właścicielki, trenerki i jeźdźca. Podobną parę, od lat ze sobą współpracującą, tworzą także w roli trenerki Natalia Szelągowska i dżokej Dima Petryakov (6 występów, jedno drugie miejsce w ubiegłym sezonie).

    Anna Gil i Paweł Talarek po zwycięstwie Santo Cosmo

    W stajniach we Wrocławiu nie ma zbyt wielu jeźdźców, którzy regularnie biorą udział w wyścigach płaskich, a w płotowych i przeszkodowych najczęściej oglądamy Czechów. Spośród jeźdźców z Wrocławia, a także w gronie amazonek, najwięcej gonitw w sezonie 2024 wygrała mająca od lat tytuł dżokeja – Małgorzata Kryszyłowicz (8 zwycięstw, 16. miejsce w czempionacie), która tym roku szczególnie skutecznie jeździła podczas wakacyjnych gonitw nad Bałtykiem i dorobiła się pseudonimu „Królowa Sopotu”.

    Małgorzata Kryszyłowicz (wcześniej wygrywała wyścigi pod panieńskim nazwiskiem Wira) występuje w podwójnej roli – trenerki i jeźdźca (a czasem także współwłaścicielki koni, jest kobietą-orkiestrą, bo zajmuje się też księgowością), od lat prowadzi stajnię na Partynicach wspólnie z mężem Wiesławem Kryszyłowiczem, również trenerem. Małgorzata Kryszyłowicz sygnalizuje, że na koniach z ich stajni jeździ utalentowana Zuzia Mosoń, która w zeszłym roku zdała egzamin na licencję jeździecką, ale nie mogła jeszcze wziąć udziału w wyścigu ze względu na zbyt młody wiek. Była i jest gotowa do ścigania, powinna zadebiutować w tym roku.

    Prowadzący stajnię na Partynicach Paweł Pałczyński to specjalista od gonitw płotowych i przeszkodowych, zarówno w roli jeźdźca jak i trenera. Jeździ u niego Agnieszka Tokarek (18 jazd, dwa drugie miejsca, bez wygranej w ubiegłym roku), która była Odkryciem Roku 2020 w polskich wyścigach, w przeszłości współpracowała też z Łukaszem Suchem i Justyną Domańską. Łukasz Such wycofał się już z jazd na treningach, skupia się na pracy trenerskiej. Jego brat Damian dosiada koni przygotowywanych do gonitw płotowych, a w pracy z końmi specjalizującymi się w biegach płaskich postawili na czwórkę utalentowanych młodych jeźdźców.

    Małgorzata i Wiesław Kryszyłowiczowie celebrują sukcesy na torze w Sopocie

    Spośród trenerów przygotowujących konie na Partynicach największe sukcesy w ostatniej dekadzie odnosił Michał Borkowski, który nie ma teraz stałego dżokeja, współpracuje z kilkoma jeżdżącymi na Służewcu. W gonitwach uczniowskich i Women Power Series szanse dostaje od niego Katja Suleymanova (dwie jazdy w zeszłym roku). U Marleny Stanisławskiej, po odejściu Erbola Zamudina, w kilku gonitwach pokazał się Habil Mammadov (5 startów, jedno drugie miejsce).

    W Janowie Podlaskim trenerem koni arabskich jest teraz Petro Nakoniechnyi, który w poprzednich sezonach pracował na Partynicach i często dosiadał koni w wyścigach, ale w ubiegłym roku pojechał tylko dwa razy, korzysta teraz z usług dżokejów ze Służewca. Derby dla koni arabskich polskiej hodowli wygrał w 2024 roku Onyks, przygotowywany przez rewelacyjnego debiutanta w roli trenera Andrzeja Urbanowskiego, który sam dosiada koni podczas treningów w lasach nieopodal Warszawy. W wyścigach do sukcesów jego konie prowadzili Konrad Mazur i Stefano Mura.

    We własnym ośrodku przygotowuje konie Mariusz Wnorowski, który w roli jeźdźca daje szansę swojemu synowi Szymonowi Wnorowskiemu (5 dosiadów, jedno drugie miejsce). Własny ośrodek treningowo-hodowlany w pobliżu Golejewka prowadzą trener Przemysław Łucki wraz z bratem Jarosławem. Podczas treningów koni dosiada u nich młodziutka Łucja Gremblewska, która współpracowała też z Cornelią Fraisl i ma w planach zrobienie w najbliższym czasie licencji jeździeckiej.

    Socorania pod Bolotem Kalysbekiem, który na razie skupia się na karierze we Francji, ale być może jeszcze wróci kiedyś na Służewiec

    Od lat z sukcesami w polskich wyścigach jeździ doświadczony czeski dżokej Martin Srnec (11 zwycięstw i 14. miejsce w czempionacie w 2024 roku), który najczęściej współpracował z trenerem Krzysztofem Ziemiańskim, ostatnio także z Maciejem Kacprzykiem. Srnec dojeżdża do Polski na wybrane mityngi, ściga się także na torach w Czechach, na Słowacji, na Węgrzech, w Niemczech i we Francji. Od lat w zimie podejmuje pracę w Anglii w stajni słynnego trenera Johna Gosdena.

    Wiceczempion jeźdźców w Polsce w 2023 roku Bolot Kalysbek w trakcie sezonu 2024 wyjechał do Francji, pracował początkowo u trenera Juliena Carayona, ale było tam mało koni startujących w gonitwach płaskich. Przeniósł się do rosyjskiego szkoleniowca Igora Endaltseva, u którego 14 listopada wygrał swój pierwszy i jedyny dotąd wyścig we Francji (miał na razie tylko 13 dosiadów), handicap w Fontainebleau na wałachu Irtych. Bolot Kalysbek poinformował Traf News, że w sezonie 2025 nie planuje powrotu do Polski, zamierza skupić się na pracy we Francji.

    Robert Zieliński

    Na zdjęciu tytułowym Sanzhar Abaev

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły