W piątek w Trafie nie było spektakularnych kumulacji, ale nie zabrakło solidnych wygranych. Wypłata jednej z tripli wyniosła 1186 złotych, dwójki 740 zł, a trójki 346 zł. W sobotę podwyższona jest pula pierwszej tripli, będą też trzy okazje do zagrania czwórek z pulami gwarantowanymi 2111 złotych (w jednej z nich w Chantilly wystartuje Royal Cadeau, półbrat sensacyjnego angielskiego derbisty z 2017 roku Wings of Eagles oraz Multiple Choice, krewna słynnego ogiera Oasis Dream, a także trenowany przez Vaclava Lukę Cemballo, koń agenta Westminster Tomasa Jandy). W piątek w Deauville trzecie miejsce w handikapie na 1400 metrów (Remama była czternasta) zajął dobrze znany polskim kibicom Abelard F, który był w 2024 roku drugi w Memoriale Jurjewicza za Timemasterem. W sobotę w Chantilly pobiegnie kolejny koń przygotowywany przez Alicję i Roberta Karkosów – wracający po kontuzji czteroletni Batiar, który zaczynał karierę na Służewcu pod kierunkiem Przemysława Łuckiego, a ostatnio na treningach pracował wspólnie właśnie z Abelardem F. W sobotę w programie Trafu jest 17 gonitw (pierwsza o godzinie 13.05, ostatnia o 17.52) z trzech francuskich torów: Chantilly (gonitwy płaskie) oraz Paris-Vincennes i Lyon La Soie (kłusaki).
Abelard F i Remama wystartowały w piątek w Deauville w Prix du Bassin du Commerce na 1400 m (pula nagród 27 tysięcy euro plus premie) dla czteroletnich i starszych koni. Co dziwne, mocniej liczona była klacz (kurs 8,2:1, druga gra w wyrównanej stawce), na której jechał Eddy Hardouin. Była zaskakująco mocno liczona, bo wcześniej co prawda wygrała wyścig, była dwa razy druga i raz czwarta, ale w dość słabych stawkach, w gonitwach sprzedażowych. Teraz rywale byli znacznie mocniejsi i trudno było oczekiwać od niej sukcesu, zwłaszcza, że niosła 60 kg, podobnie jak Abelard F, ale to jednak – na podstawie karier i w Polsce i we Francji – koń wyższej klasy niż Remama. Kurs na zwycięstwo Abelarda, na którym jechał Jerome Moutard (w 2023 roku był siódmy w Derby na Służewcu na Lavender Beauty), wynosił 17:1, choć rano nawet 30:1.
Abelard, który ma zwykle kłopoty z wyjściem ze start maszyny, tym razem też słabiej ruszył, ale utrzymał kontakt z końmi. Remama również galopowała pod koniec szesnastokonnej stawki. Moutard zaryzykował i w tłoku przesuwał się przy bandzie, ładnie finiszując na Abelardzie na trzecie miejsce, pół długości za Calypso pod Tonym Piccone. Wygrał siedmioletni wnuk Dubawiego Paint It Black (jak tytuł słynnej piosenki Rolling Stonesów), który pod czołową amazonką Delphine Santiago niósł tylko 53,5 kg, a więc 6,5 kg mniej od Abelarda. Wagi zdecydowały o kolejności, jak to w handikapie. Abelard F zarobił w Deauville dla swojego właściciela 3780 euro (nie ma francuskich premii). Remama zajęła czternaste miejsce, ale odległości nie były niewielkie, nie straciła dużo do czołówki.
Siedmioletni już Abelard F (Belardo – Art Story po Galileo) poprzednio biegał 4 grudnia w Deauville w Prix de la Halle Aux Poissons, wyścigu sprzedażowym klasy trzeciej na 1400 metrów dla trzyletnich i starszych koni z pulą nagród 19 tysięcy euro plus premie. Pod Clementem Lecoeuvrem był szósty. W drugiej połowie 2024 roku we Francji zajmował dalsze miejsca, ale zwykle w mocno obsadzonych handicapach Quinte+. Na francuskich torach wygrał dotąd w treningu Alicji i Roberta Karkosów trzy wyścigi i ponad 76 tysięcy euro. W Polsce również triumfował trzy razy, w treningu Krzysztofa Ziemiańskiego, biegając jeszcze w barwach Krzysztofa Goździalskiego (jako roczniaka kupił go za 40 tysięcy euro w Irlandii).
Abelard F wygrał wiosną 2024 roku dwa biegi handicapowe klasy trzeciej na piaskowo-syntetycznej nawierzchni PSF. W kwietniu w Deauville na 1400 m i 2 maja w Chantilly na 1600 m. W obu popisał się pod Ludovicem Boisseau fantastycznymi finiszami z dalekich pozycji. 23 maja wystartował na Longchamp w Prix Montretout, wyścigu rangi Listed na 1600 m. Miał zdecydowanie najniższy handicap w stawce jedenastu koni, zajął pod Thomasem Trullierem, dziewiąte miejsce, ale niewiele tracąc do czołówki. Ostatnio nie prezentował tak wysokiej formy, ale menedżer polskiej stajni w Chantilly Robert Karkosa zapowiadał przed piątkowym startem, że Abelard wkrótce o sobie przypomni i tak się stało.
Remama po raz ostatni w ubiegłym roku wystartowała 26 grudnia w Chantilly i zajęła pod doświadczonym dżokejem Stephanem Pasquierem drugie miejsce w gonitwie typu reclamer (sprzedażowa) na 1400 m. Po gonitwie zakupił ją trener Miroslav Rulec za 25 888 euro (była wystawiona za 22 tysiące). Co ciekawe, Remama zmieniła wtedy właściciela już po raz trzeci w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Czteroletnia Remama (Chemical Charge – Trebujena po Siyouni) w Polsce była własnością Saliha Plavaca, który był także jej trenerem. Na Służewcu biegała na średnim poziomie, nie zaliczała się do czołówki. Zaczęła karierę w ubiegłym sezonie jako trzylatka, na cztery starty wygrała jeden wyścig na 1800 m. W tym roku zwyciężyła dwukrotnie w gonitwach niższych grup – na 1600 i 1200 m. Zarobiła w Polsce ponad 26 tysięcy złotych. Jako roczniaczka została zakupiona przez Plavaca za zaledwie 2500 euro na aukcji roczniaków Arqany w Deauville.
W tym tygodniu we Francji biegała także świetnie znana polskim kibicom z występów na Służewcu, czteroletnia obecnie Bonnie Elizabeth (Territories – Tiger Lilly po Galileo), która po przeniesieniu do Francji wygrała już jedną gonitwę (łatwo o trzy długości) w treningu Henriego-Alexa Pantalla, odnoszącego liczne sukcesy z końmi firmy Westminster. W Pornichet w gonitwie klasy trzeciej na 1700 metrów zajęła trzecie miejsce. Jechał na niej uczeń Maxence Marquette z korzystną wagą 53,5 kg.
Bardzo dobra pochodzeniowo klacz zaliczała się w wieku dwóch lat w sezonie 2023 do ścisłej czołówki na Służewcu, w treningu Ziemiańskiego wygrała wyścig i była druga w Nagrodzie Efforty za Stage Door. Wydawało się, że z tym rodowodem i talentem jest w stanie wygrywać jako trzylatka najważniejsze wyścigi w Polsce, ale w ubiegłym roku roku mocno rozczarowała. Początek był jeszcze przyzwoity, bo była druga za późniejszą derbistką Magnezją w Nagrodzie Dżamajki, ale później zajęła piąte miejsce w Wiosennej, dziewiąte w Derby (ponad 20 długości za Magnezją) i siódme w Oaks. Po tym wyścigu została przeniesiona do Francji.
Stajnia Westminster posiada liczną grupę kilkunastu koni w treningu u Henriego-Alexa Pantalla, który doprowadził Kaneshyę do zwycięstwa w Wielkiej Warszawskiej. Część z nich zobaczymy na starcie w przyszłym tygodniu (o ile nie zostaną wycofane), w tym konie znane z występów w Polsce, takie jak: Gant, Good Gift, czy Mister Ursus. Poza nimi zapisana jest też Milena.
W sobotę jedna z czwórek z pulą gwarantowaną 2111 złotych została zaplanowana w gonitwie o godz. 14.15 w Chantilly w Prix de la Route de la Vallée, gonitwie maiden (czyli dla koni, które nie wygrały gonitwy) dla czteroletnich i starszych koni na 1900 metrów (nawierzchnia piaskowo-syntetyczna PSF) z pulą nagród 18 tysięcy euro plus premie dla właścicieli koni francuskiej hodowli. Wystartuje aż 17 koni z wagami od 53,5 do 57,5 kg.
We wstępnych notowaniach w piątek wieczorem faworytką (kurs 9:5) była z nr 9 znakomita rodowodowo czteroletnia Multiple Choice (No Nay Never – Multilingual po Dansili), wyhodowana przez rodzinę Sangsterów, a należąca do słynnej niemieckiej stadniny Schlenderhan. Trenuje ją, podobnie jak polskiego wicederbistę Zen Spirita, młoda Victoria Head. W siodle czempion dżokejów we Francji Maxime Guyon (waga 56 kg). Dotychczas Multiple Choice biegała tylko trzy razy, jako dwulatka zajmowała piąte i czwarte miejsce, a do startu ponownie wyszła po ponad rocznej przerwie. 23 grudnia była czwarta w maiden w Deauville na 1900 m, wyraźnie bijąc 5 koni biegnących w dzisiejszej gonitwie.
Multiple Choice pochodzi z wybornej rodziny żeńskiej. Jej babka Zenda wygrała francuski klasyk dla klaczy na 1600 m Poule d’Essai des Pouliches, czyli odpowiednik 1000 Guineas i naszej Nagrody Wiosennej, była też druga w innych gonitwach rangi G1 – Coronation Stakes w Ascot i Queen Elizabeth II Challenge Cup w Keeneland w USA. Matka Zendy Hope urodziła wybitnego na torze i w hodowli Oasis Dreama.
Ojciec Multiple Choice – No Nay Never to potężnie zbudowany reproduktor, stacjonujący w stadninie Coolmore. Biegał tylko 6 razy, trzykrotnie w wieku dwóch lat i trzy razy w kolejnym sezonie. Jako dwulatek był niepokonany. Zaczął od pewnego zwycięstwa w Keeneland (USA) na dystansie 900 metrów. Później bez większego problemu wygrał Norfolk Stakes w Ascot (G2) na kilometr, a domknął sezon, pewnie wygrywając Darley Prix Morny (G1) w Deauville na 1200 m. Jako trzylatek startował tylko w Stanach Zjednoczonych. Był drugi w wyścigu G2, wygrał G3 i zakończył karierę po zajęciu drugiego miejsca w Breeders Cup Turf Sprint na 1300 metrów, gdzie o pół długości ograł go Bobby’s Kitten.
Na początku stanówka nim kosztowała 20 tysięcy euro. W tych granicach utrzymywała się przez 4 lata, ale w roku 2019 wzrosła do 100 tysięcy euro. W roku 2023 kosztowała już aż 175 tysięcy euro, ostatnio jednak spadła, przez 150 tysięcy rok temu do 125 tys. euro w 2025 roku. Do tej pory No Nay Never dał sześć koni z ratingiem na poziomie co najmniej 120 funtów. Wśród nich znajduje się Ten Sovereigns – kolejny niepokonany dwulatek, także stacjonujący obecnie w stadninie Coolmore. Obok niego warto także wyróżnić Alcohol Free, która w ostatnich latach była czołową europejską klaczą, wygrała między innymi Sussex Stakes (G1). W grudniu 2023 roku została sprzedana za 5,4 miliona gwinei na December Tattersalls Sale.
Drugim mocno liczonym koniem (13:5) w sobotnim maiden w Chantilly jest z nr 3 czteroletni Royal Cadeau (Churchill – Ysoldina po Kendor), półbrat angielskiego derbisty z 2017 roku Wings of Eagles (był wówczas fuksem 40:1). Pojedzie na nim Augustin Madamet z wagą 57,5 kg. Royal Cadeau zadebiutował jako trzylatek w kwietniu 2024 roku, zajmując siódme miejsce na Longchamp. Po ośmiu miesiącach wyszedł 22 grudnia do startu w Pornichet i w maidenie na 1700 m zajął pod Madametem piąte miejsce. Powinien progresować, podobnie jak Multiple Choice.
W gronie czterech debiutujących w tej gonitwie koni pochodzeniem wyróżnia się z nr 16 (kurs 20:1) wyhodowany przez Godolphin czteroletni Whipstaff (Night of Thunder – Whimbrel po Dark Angel), który pod Laurą Grosso poniesie tylko 54 kg. Ojca ma tego samego co dwukrotny zwycięzca Wielkiej Warszawskiej Night Tornado (kosztował zaledwie 7 tysięcy euro jako roczniak, bo biegał po boksie), który jest teraz reproduktorem w czeskich Strelicach. Cena stanówki ogierem Night of Thunder skoczyła w Coolmore ze 100 do 150 tysięcy euro w 2025 roku po wspaniałych występach Economicsa.
Ciekawy będzie debiut (kurs 25:1)urodzonego na Węgrzech czteroletniego Cembello (Pigeon Catcher – Camacarin po Domedriver), którego trenuje w Czechach Vaclav Luka dla Tomasa Jandy, znanego agenta, kupującego konie m.in. dla firmy Westminster. W siodle Hugo Besnier z wagą 55,5 kg.
W sobotę w tej gonitwie Chantilly miała również biegać trenowana przez Karkosów dla Sławomira Pegzy czteroletnia La Fouine, ale niestety nie zdołała się do niej zakwalifikować. W pierwszym zapisie zostało zgłoszonych 38 koni, a po skreśleniach zostało ich 24. Wyścig, nie mógł być podzielony na dwie serie i 7 koni musiało zostać wyeliminowanych, w tym La Fouine, która nie biegała jeszcze we Francji i nie jest sklasyfikowana w hadikapie.
Mająca stayerski rodowód La Fouine (Bande – Twistess de Loriol po Martaline) biegała tylko raz jako dwulatka w 2023 roku w treningu Marleny Stanisławskiej. Zajęła trzecie miejsce na Służewcu w gonitwie na 1400 m, 9 długości za Damarashalem i Boitdanssonblanc, a ciekawostką jest, że piąty w tym wyścigu był… Batiar, który w sobotę wystartuje w Chantilly. La Fouine to późna, długodystansowa klacz, która powinna z wiekiem progresować. Przyjechała do Francji z Polski z urazem, dlatego tak długo nie biegała, ale jest dość wysoko oceniana przez Alicję i Roberta Karkosów.
Synteza typów w mediach: 9-3-1-10-4-7-15-16
Jeszcze przed początkiem sobotniej transmisji i gry w Trafie (można ten wyścig oglądać na stronie France Galop), o godzinie 11.20 w Chantilly w Prix du Marais du Lys, gonitwie klasy czwartej dla czterolatków na 1600 m (PSF, pula nagród 16 tysięcy euro plus premie), pobiegnie kolejny koń przygotowywany przez Alicję i Roberta Karkosów – wracający po kontuzji czteroletni Batiar, który zaczynał karierę na Służewcu pod kierunkiem Przemysława Łuckiego. Pojedzie na nim Benjamin Marie z wagą 56 kg. Batiar jest w jedenastokonnej stawce jednym z najmniej liczonych koni z kursem 35:1.
Batiar ostatnio na treningach pracował wspólnie właśnie z Abelardem F, więc jego niezły występ jest teoretycznie dobrym prognostykiem. Zwykle dotrzymywał mu kroku (podobnie jak wcześniej Noir i Kahramanowi), choć podczas galopu w ostatni wtorek Abelard był o około długość lepszy. Abelard to jednak doświadczony, szybki koń, który biegał na niezłym poziomie, a konie z którymi rywalizował w piątek w Deauville są trochę wyżej sklasyfikowane w handikapie niż sobotni rywale Batiara w Chantilly.
W wyścigach jednak dość rzadko można kierować się logiką i matematyką. Choć koń dobrze wygląda i pracuje na treningach, to Robert Karkosa jest ostrożny w ocenie szans Batiara, bo czterolatek wraca do wyścigów po ośmiu miesiącach przerwy. Batiar miał nietypową kontuzję, pęknięcia kości ogonowej. Była to mała rysa, ale wykluczyła go na dłuższy czas z treningów.
– Po takiej przerwie nie wynik jest najważniejszy, ale by Batiar przybiegł zdrowy i w koniach, a w drugim starcie po przerwie powinien pokazać na co go stać – powiedział Karkosa.
Zakupiony za 5 tysięcy euro na aukcji roczniaków Arqany w Deauville Batiar (Dabirsim – Bon Escient po Montjeu) jako dwulatek biegał dwa razy na Służewcu w sezonie 2023 w treningu Przemysława Łuckiego (wraz z bratem Jarosławem i autorem tekstu jest współwłaścicielem konia), był siódmy i piąty, a następnie został przeniesiony do treningu w polskiej stajni w Chantilly.
Początek we Francji miał słaby, bo w lutym 2024 roku zajął w Deauville jedenaste miejsce, ale okazało się, że wynikało to z kłopotów zdrowotnych. 16 kwietnia w Compiegne w gonitwie uczniowskiej Prix de l’Amienois na 2000 metrów (reclamer, pula nagród 19 tysięcy euro) Batiar mocno poprawił i sprawił Francuzom niespodziankę, zajmując na mocno elastycznym torze pod Brandonem Flamentem (to brat czołowego młodego dżokeja we Francji Alexisa Pouchina) drugie miejsce. Kurs na jego zwycięstwo był aż 59:1, a wypłata za dwójkę z mocną faworytką Althurayą, która wygrała, wyniosła 56:1.
Batiar debiutował we Francji już na początku lutego 2024 roku w Prix de Fervaques, gonitwie conditions maiden na 1900 metrów dla trzylatków, ale wówczas zajął ostatnie miejsce w odstępie. Wynikało to z… pojawiających się dość często u koni problemów z jądrami, które mu się chowały i wywoływało to bolesność, przeszkadzało w galopowaniu. Musiał przejść zabieg kastracji i po nim pozytywnie się zmienił. Zaczął się wyciągać, poprawił akcję i na galopach z Balim i Noir spisywał się dobrze.
Wypłata za czwórkę w gonitwie w Compiegne wyniosła aż 4356 euro za jedno euro, tak wielką sensacją było drugie miejsce Batiara. Trzyletni syn Dabirsima zarobił za drugie miejsce 3800 euro plus 2850 euro premii za francuski rodowód. Zdaniem Alicji i Roberta Karkosów Batiar miał jeszcze spore rezerwy i powinien progresować w trakcie sezonu, ale niestety w maju źle wypadł w reclamerze w Saint-Cloud, zajmując ostatnie, szóste miejsce. Wkrótce okazało się, że doznał urazu kości ogonowej i musiał kilka miesięcy pauzować.
Batiar jest synem dobrej rodowodowo klaczy Bon Escient (Montjeu – Lettre de Cachet po Secreto) która biegała tylko raz, w wieku trzech lat była dziesiąta, ostatnia w gonitwie na 2200 metrów. Jest jednak półsiostrą Charge D’Affaires, zwycięzcy jednej z najważniejszych gonitw dla dwulatków we Francji – Prix Morny G1. Przed Batiarem dała 9 koni, ale tylko 3 z nich wygrywały, a najwyżej oceniony Saint Joseph miał rating tylko 75 funtów. Jej pierwszym źrebakiem był Got Run (po Literato), który wygrał we Francji 8 wyścigów i z premiami 243 tysiące euro.
Po jednym zwycięstwie we Francji odniosły Sogdiana (po Dutch Art) oraz Saint Joseph (po Kheleyf). Klacz jako roczniak kosztowała 170 tysięcy euro, a ogier 60 tys. Sogdiana startowała tylko 4 razy, w wieku trzech lat. Okazuje się cenną matką, bo urodziła ogiera Ciccio Boy, który w latach 2022-2024 wygrał 6 wyścigów (w tym cztery handicapy quinte+) i ponad 420 tysięcy euro (najwyższy rating 45). Saint Joseph wygrał też trzy wyścigi przeszkodowe w Moście, Pardubicach i Merano.
Półbrat matki Batiara – Charge D’Affaires wygrał Prix Morny G1 dla dwulatków oraz dwie gonitwy rangi G2 w USA. Był też drugi w trzech gonitwach rangi G1 we Francji: Prix de la Salamandre, Grand Criterium i Prix De La Foret. Matka Lettre de Cachet (prababka Batiara) Royal Suite była druga w amerykańskich gonitwach G1 Matron Stakes i Frizette Stakes oraz urodziła dwa konie black type, które po karierach zostały reproduktorami. W 2023 roku Kentucky Derby wygrał z tej rodziny Mage, który – podobnie jak Batiar – idzie od klaczy Capelet, zwyciężczyni Frizette Stakes G1, której syn Traffic wygrał Hopeful Stakes G1, a później był reproduktorem we Francji i w Japonii.
Ojciec Batiara – Dabirism (Hat Trick – Rumored po Royal Academy) miał krótką karierę, bo zakończył ją jako trzylatek, już w maju. W wieku dwóch lat zapowiadał się na wielkiego konia. Wygrał wszystkie pięć wyścigów, w których startował w tym Prix Jean-Luc Lagardere G1 oraz Prix Morny G1 o trzy długości. Został czempionem dwulatków i koniem roku we Francji. W kolejnym sezonie był krótko drugi w G3 przygotowawczym do pierwszego klasyku, a w samym Poule D’Essai des Poulains, francuskim 2000 Gwinei, zajął szóste miejsce. Po tym wyścigu Dabirism nie wyszedł więcej do startu.
Jego potomstwo biega od 2017 roku, a póki co tylko jeden z koni po nim uzyskał rating powyżej 120 funtów – Horizon Dore (122). Oprócz niego żaden z koni po Dabirismie nie przekroczył granicy 110 funtów. Horizon Dore jako dwulatek w sezonie 2022 wygrał oba wyścigi, w których startował, w tym Listed na 1700 metrów. W 2023 roku Horizon Dore wygrał gonitwy rangi G2 (Prix Dollar na Longchamp) i G3 oraz był trzeci w Ascot w Champion Stakes G1.
Dabirsim zaczynał przy cenie stanówki 9 tysięcy euro w niemieckiej Gestut Karlshof, 2018 roku cena w Haras du Grandcamp we Francji podskoczyła aż do 30 tys. euro, ale później systematycznie spadała aż do czterech tysięcy w ubiegłym roku. W grudniu 2024 Dabirsim w wieku 15 lat został sprzedany na aukcji Arqany w Deauville za 160 tysięcy euro Khaledowi Salamiemu, będzie teraz reproduktorem w Turcji lub Libii.
Najmocniej liczonymi końmi w wyścigu w Chantilly, w którym wystartuje Batiar są: z nr 10 Caroline Bay, z nr 5 En Plein Air oraz z nr 2 En Plein Air. Niespodziankę mogą sprawić z nr 1 Ready King i z nr 11 Princesse Bobby, na której Maxime Guyon pojedzie z wagą 54,5 kg.
Program wszystkich sobotnich gonitw z Francji wraz z typami jest dostępny po zalogowaniu na Trafonline.pl
Robert Zieliński
Na zdjęciu tytułowym krewny Batiara Ciccio Boy wygrywa wyścig w Chantilly przed Noir, należącą do Ryszarda i Andrzeja Zielińskich