More

    Wyścigowe gwiazdy wystąpią w piątek na Meydan. Wśród nich Laurel River, Facteur Cheval, Romantic Warrior oraz… Bahwan

    Dubai World Cup Night – mityng, który jest najważniejszym punktem sezonu wyścigowego w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przyciąga pod koniec marca na Bliski Wschód gwiazdy z całego świata. W tym roku kilka topowych koni pojawiło się w ZEA wcześniej niż zwykle, do czego przyczyniła się z pewnością wysoka pula nagród niektórych wyścigów przygotowawczych. W najbliższy piątek (24 stycznia) czeka nas ciekawy mityng, składający się z dziewięciu gonitw Pattern (w tym trzech G1). Na starcie zobaczymy m. in. światowe gwiazdy, jak Laurel River, Facteur Cheval oraz Romantic Warrior, a także znany z sukcesów na Służewcu Bahwan.

    W bieżącym sezonie śledzimy rywalizację w Zjednoczonych Emiratach Arabskich ze zwiększonym zainteresowaniem, ponieważ od października jednym z trenerów w tym bliskowschodnim państwie jest Maciej Kacprzyk. W miniony weekend dotarły do nas znakomite wieści, bowiem czołowy polski szkoleniowiec zapisał na swoje konto premierowe zwycięstwo na torze Al Ain. W gonitwie typu maiden dla czteroletnich i starszych arabów krajowej hodowli triumfował siwy AS Fawaz pod dżokejem Bernardo Pinheiro. Na celowniku ogier okazał się o ponad 4 długości lepszy od faworyzowanych ES Hadida oraz Rasikha Al Wathby. AS Fawaz biega w barwach Al Ain Stud. Maciej Kacprzyk w oficjalnych wyścigach wystawiał dotąd konie 14-krotnie. Miejmy nadzieję, że w kolejnych tygodniach dołoży do swojego dorobku kolejne sukcesy.

    Oczywiście, Polak nie ma pod swoją opieką koni, które w piątek mogłyby się ścigać na torze Meydan w Dubaju. Mityng złożony jest wyłącznie z wyścigów „grupowych”, a więc na poziomie G1 (trzy), G2 (dwa) oraz G3 (cztery). Poniżej przedstawiamy Państwu skrócony przegląd tych gonitw w kolejności chronologicznej (poniżej podano godziny czasu polskiego), zaczynając od jednej z najbardziej interesujących z naszej perspektywy, ze względu na udział triumfatora Central European Arabian Derby na Służewcu – Bahwana.


    14:30 – Al Maktoum Challenge R2 (G1 PA, nawierzchnia piaskowa – 1900 m, 500 000 AED)

    Bahwan był objawieniem sezonu 2023, gdy okazał się niepokonany w trzech startach na Służewcu, bijąc przy okazji dwa rekordy toru. W treningu Cornelii Fraisl pokonał czołówkę rocznika w Polsce, wygrywając prestiżowe (choć nie posiadające rangi Pattern) Central European Arabian Derby, rozgrywane pod szyldem President Cup. Rywali miał zacnych, bo w pokonanym polu pozostawił m. in. znakomitego Storma ‘OA’, czy późniejszego triumfatora biegu o Nagrodę Europy – Oceana Al Maury. Później przyzwoicie spisał się w UK Derby w Doncaster, zajmując 5. miejsce, ze stratą 7,5 dł. do czołowej klaczy świata, Al Dohy.

    Jesienią trafił do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie od razu wygrał mniejszy wyścig w Abu Zabi. Na wyższym poziomie biega trochę „w kratkę”, ale ostatnio ustabilizował formę. Świetnie spisał się w stolicy w połowie grudnia, finiszując na trzecim miejscu w bardzo wysoko dotowanym (z pulą blisko 9 mln zł) wyścigu HH The President Cup (G1), wyprzedzając światowe sławy, w tym doskonałego Abbesa (ostatnio wygrał w Dosze), dzielnego Ch’Ezzę, czy wspomnianą Al Dohę. Wcześniej, w listopadzie, wygrał gonitwę rangi Listed. To pokazuje, że ma bardzo duże możliwości, a regularność ostatnich startów pozwala liczyć na kolejny udany start, chociaż trzeba zwrócić uwagę, iż ogier wydaje się zdecydowanie preferować trawiastą nawierzchnię, co trochę obniża jego szanse. Z drugiej strony, stawka jest mniej wymagająca niż w Abu Zabi. Bahwan ma drugi rating w stawce – 120.

    Kamil Grzybowski świętuje zwycięstwo na Bahwanie

    Wśród koni, które wydają się mieć największe szanse na udział w rozgrywce, oczywiście wymieniany powinien być także numer jeden pod tym względem – Barakka (rating 125), zwycięzca tej gonitwy sprzed roku, a jednocześnie laureat drugiego miejsca w dwóch minionych edycjach Dubai Kahayla Classic G1. Lekkim niedosytem zakończył się jego grudniowy występ w Al Maktoum Challenge R1, w którym nie dał rady Mubeedowi oraz AF Alajajowi, startującym także tutaj. Z tej dwójki lepsze wrażenie sprawił na mnie przebijający się szybko z niskiego pułapu Mubeed, który popisał się bardzo dynamicznym finiszem. Pięciolatek zdaje się robić regularne postępy i ciekawe jest, gdzie się zatrzyma. Spodziewać się można także tego, że Barakka tym razem spisze się lepiej.

    Drugim, obok Mubeeda, ciekawym koniem trenowanym przez Jabera Bittara dla Al Reef Stables jest Unleashed. Amerykańskiej hodowli ogier błysnął formą w grudniu, wygrywając The Madjani Stakes (G2) w rekordowym czasie 2’06,6” na tym samym dystansie. Może być bardzo groźny pod Richardem Mullenem. W stawce mamy jeszcze dwa araby, których dawne osiągnięcia budzą respekt i bez wątpienia powinny robić na piątkowych rywalach wrażenie, chociaż mniej przekonująca i pewna jest ich forma. O ile w przypadku weterana First Classsa, chyba trudno spodziewać się obecnie nagłego błysku (ostatnio rozczarowuje), o tyle z oceną Ska De l’Aigle warto jeszcze się wstrzymać. Kasztan ma w swoim „CV” dwa zwycięstwa na poziomie G2 – 2 grudniu 2023 pokonał w Dosze dobrą Ghadah, a w czerwcu 2024 wygrał w Mediolanie przed Al Riffaą. Pod koniec lipca finiszował trzeci w Goodwood w Qatar International Stakes (G1) i to był jego ostatni występ pod wodzą specjalisty od treningu arabów, Francoisa Rohauta. W poprzednim tygodniu zaliczył jednak kontrolny start próbny na 1000 m na Meydan (po raz pierwszy na takiej nawierzchni) – nie wypadł szczególnie imponująco, przybiegając na trzecim miejscu z wyraźną stratą do zwycięzcy, choć trudno brać ten rezultat na poważnie. Jego forma będzie w piątek zagadką.

    Prognoza autora: Barakka (4) – Mubeed (11) – Unleashed (15) – Bahwan (3)


    15:05 – UAE 2000 Guineas (G3, nawierzchnia piaskowa – 1600 m, 700 000 AED)

    Emiracki klasyk zgromadził na starcie maksymalna stawkę 16 ogierów (a cztery czekają w rezerwie), a na uwagę zasługuje różnorodność sufiksów w stawce. Przeważają oczywiście te typowe: amerykański (7) i brytyjski (4), ale oprócz tego mamy po jednym reprezentancie hodowli urugwajskiej, argentyńskiej, brazylijskiej i kanadyjskiej. Jedynym „Irlandczykiem” jest syn zyskującego markę w hodowli Mehmasa – Force and Valour, ale podobnie jak biegający dla Godolphin Midnight Thunder, nie zachwycił w swoim styczniowym starcie.

    Co ciekawe, to właśnie „egzotyczni” przybysze legitymują się w tym towarzystwie najwyższymi ratingami. Mowa o tercecie z Ameryki Południowej przygotowywanym przez Julio Olascoagę. Numerem jeden zdaje się argentyński Giustino, niepokonany w ojczyźnie, który we wrześniu wygrał gonitwę G1 na milę. Z kolei brazylijski Nam Phrik i urugwajski Don Vaccario ścigały się z sukcesami w Urugwaju. Na początku roku spotkały się w UAE 2000 Guineas Trial i nieco lepiej wypadł Nam Phrik.

    Czy rzeczywiście rozegrają ten bieg? A może objawi nam się jeszcze nieznana gwiazda? Na pewno warto pamiętać o zwycięzcy trialu Golden Vekomie, pokonanym przez niego Nimble Boyu, natomiast czarnym koniem może okazać się brytyjski High Season, choć dotąd biegał wyłącznie po trawie.

    Prognoza autora: Golden Vekoma (8) – Giustino (2) – Nimble Boy (12) – High Season (10)


    15:40 – Al Fahidi Fort (G2, nawierzchnia trawiasta – 1400 m, 850 000 AED)

    Zaczynamy na dobre poważne ściganie się folblutów od sprintu po trawie. Tu już dojdzie do starcia dużych marek – Godolphin, Shadwell oraz katarskiego Wathnan Racing.

    Z dwójki wystawianej przez Charliego Appleby’ego dla Godolphin, wyżej notowany jest doświadczony na arenie międzynarodowej Mysterious Night, który w 2022 roku potrafił wygrać gonitwę G1 na torze Woodbine, ale po słabym sezonie 2023 trafił do ZEA. Udało mu się wrócić na niezły poziom, czego uwieńczeniem było zwycięstwo w ubiegłorocznej edycji Al Fahidi Fort. Na pewno miejscowi liczą na powtórkę z rozrywki, ale ciekawe jest to, że w siodle ogiera zobaczymy tym razem Michaela Barzalonę, a William Buick pojedzie na znacznie mniej rutynowanym czterolatku Native Approach. Ten ostatni wydaje się mieć spory potencjał, który na razie nie został w pełni ujawniony, bowiem karierę rozpoczął dokładnie rok temu w Kempton, a po swoim trzecim starcie (w gonitwie Craven Stakes G3) pauzował aż do grudnia. W średnio obsadzonym Business Bay Challenge (Listed) na Meydan pokazał się z dobrej strony, oddając skuteczny finisz z końca stawki. Wyglądało to na tyle dobrze, że nie można go skreślać i można przypuszczać, że Buick jednak nieprzypadkowo dosiądzie tego konia.

    Dwójce w błękitnych barwach z pewnością postarają się postawić Danyah (Shadwell), Make Me King (Wathnan Stud), a być może także dawno nie oglądany w akcji Fort Payne pod dżokejem, który wygrał Wielką Warszawską 2024 na Kaneshyi – Adriem de Vriesem.

    Prognoza autora: Native Approach (7) – Mysterious Night (1) – Danyah (3) – Make Me King (5)


    16:15 – Firebreak Stakes (G3, nawierzchnia piaskowa – 1600 m, 700 000 AED)

    Wracamy na piach, by obejrzeć milerskie starcie na poziomie G3. 10-konna stawka generalnie nie przykułaby specjalnie uwagi ekspertów, ale jest jeden znaczący wyjątek. Już na początku listy startowej natkniemy się na imię Laurel River, konia, który w ubiegłym roku rozbił w puch rywali w Dubai World Cup, nie dając szans mocnej koalicji folblutów z Japonii oraz USA. Siedmiolatek reprezentujący barwy Juddmonte rok temu wrócił na tor po 17-miesięcznej absencji i po słabym występie w sprincie, szybko doszlifował formę. Ten bieg jest dla niego zapewne tylko rozgrzewką, bo od swojego największego sukcesu pauzował (to już 10 miesięcy), jednak raczej próżno szukać dla niego konkurencji…

    Prognoza autora: Laurel River (1) – Meshtri (2) – King Gold (3) – Sound Money (10)


    16:50 – Blue Point Sprint (G2, nawierzchnia trawiasta – 1000 m, 850 000 AED)

    W najkrótszym wyścigu dnia, podobnie jak przed rokiem na starcie zobaczymy trenowanego w Czechach Ponntosa. Możemy być zatem pewni, że nasi południowi sąsiedzi z dużą uwagą będą śledzić dzisiejszy mityng. 7-letni obecnie wałach to koń, którego Eva i Miroslav Nieslanikowie próbował w wielu krajach. Oczywiście karierę rozpoczął w Czechach, ale potem zapisywał go do wyścigów w Niemczech, we Włoszech (dwa zwycięstwa i czwarte miejsce w Listed), a nawet we Francji. Na początku roku 2022 po raz pierwszy zdecydowali się wybrać z nim do Dubaju, ale nie poradził sobie zbyt dobrze w sprintach na poziomie G2 i G3, zajmując 7. i 10. miejsce. To jednak nie ugasiło zapału trenera, który nadal zamierzał próbować Ponntosa na wysokim poziomie. 15 maja 2022 roku pod samym Lanfranco Dettorim wałach wygrał gonitwę Prix de Saint-Georges G3, pokonując 1000 m na torze Longchamp w 55,63 sek. i dość łatwo ogrywając szereg mocnych konkurentów. Ten sukces jeszcze napędził ambicje Nieslaników, którzy zdecydowali się na zapis do słynnej gonitwy King’s Stand G1 podczas Royal Ascot. Tam Ponntosowi się nie powiodło (dopiero trzynasty). Lepiej było 1,5 miesiąca później w Goodwood (piąty). Kolejne dwie zimy znów spędzał w Dubaju. Zdecydowanie lepiej radził sobie przed rokiem – w grudniu wygrał gonitwę Listed, a następnie był drugi właśnie w Blue Point Sprint (G2). Czy uda się jeszcze poprawić ten wynik? Możliwe, bo z wiekiem wydaje się zyskiwać, a pierwsza połowa 2024 był najlepszym okresem w jego karierze. Oprócz dobrych wyników w Dubaju, odniósł jeszcze trzy zwycięstwa w gonitwach Pattern, najpierw w Mediolanie (Listed), a następnie we Francji (G3 na Longchamp oraz G2 w Chantilly).

    By jednak powalczyć o zwycięstwo tym razem, będzie musiał zrewanżować się za grudniową porażkę duetowi Cover UpBilhayl, a to wcale nie musi być takie łatwe. W dodatku do rywalizacji postarają się z pewnością włączyć niezłe Logo Hunter i Jakajaro, czy progresujący West Acre. W sprincie tego typu wiele może się zdarzyć!

    Prognoza autora: Cover Up (3) – Bilhayl (2) – West Acre (10) – Ponntos (1)


    17:25 – Al Maktoum Challenge (G1, nawierzchnia piaskowa – 1900 m, 3 680 000 AED)

    Wyścig dnia, ten, którego pula może robić wrażenie (ok. 4 mln zł), a zarazem ten, który na start przyciągnął kolejnego, obok Laurel River, wielkiego bohatera ubiegłorocznego mityngu Dubai Wolrd Cup Night. Mowa o francuskim wałachu Facteur Cheval, triumfatorze słynnej gonitwy Dubai Turf. Choć Facteur Cheval wielokrotnie spisywał się dobrze na najwyższym światowym poziomie, to jednak marcowy sukces jest jego największym w karierze, a zarazem jedynym na poziomie G1. Nie był to jednak wypadek, o czym może chociażby świadczyć drugie miejsce w połowie października w Queen Elizabeth II Stakes (G1) za znakomitym milerem Charynem. Zaskoczeniem może być natomiast to, że Facteur Cheval już teraz przybył do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (przed rokiem pobiegł bezpośrednio w Dubai Turf), a tym bardziej to, że jego właściciele postanowili po raz pierwszy zapisać go do biegu po nawierzchni piaszczystej. Cóż… Pecunia non olet (łac. Pieniądze nie śmierdzą), a rywale nie są tak mocni, jak w Ascot, ale jeszcze nie wiemy na co stać sześciolatka na tego typu podłożu. Jednocześnie udany start może otworzyć przed nim nowe możliwości…

    Testerami jego możliwości będą prawdopodobnie faworyt ubiegłorocznego Dubai World Cup bardzo mocny Kabirkhan (tam poległ) oraz drugi w Godolphin Mile Walk of Stars, który w grudniu zrobił imponującą „defiladę” w biegu rangi Listed.

    Ciekawostką jest natomiast występ konia z … Korei Południowej. Global Hit wygrał tam 10 wyścigów.

    Prognoza autora: Walk of Stars (10) – Kabirkhan (6) – Facteur Cheval (3) – Imperial Emperor (5)


    18:00 – Jebel Hatta (G1, nawierzchnia trawiasta – 1800 m, 1 850 000 AED)

    Kolejny wyścig z dużą pulą nagród (ok. 2 mln zł) i kolejna gwiazda światowego formatu. Tym razem reprezentujący stajnię z Hong Kongu, wyborny Romantic Warrior. To nie tylko wielki wojownik o niesamowitej karierze – 17 zwycięstw w 22 startach, ale też rekordzista pod względem sumy zarobionych na torze pieniędzy – ugrał już, bagatela, niemal 17,9 mln funtów! Do tej pory wspaniały sześciolatek, oprócz macierzystego toru, startował jeszcze w Japonii i Australii. Jest też jedynym koniem, który trzykrotnie wygrał prestiżowy wyścig Hong Kong Cup G1.

    Tym razem wraz ze swoim nowozelandzkim jeźdźcem, Jamesem McDonaldem, postarają się jeszcze wyśrubować kwotę wygranych, choć te dodatkowe kilkaset tysięcy funtów nie będzie aż tak poważnym zastrzykiem finansowym dla właścicieli, natomiast jego przybycie do ZEA to zwiastun walki o bardziej prestiżowe laury. Trudno jednak zakładać, że ktoś mu poważnie zagrozi, choć warto obserwować biegającego dla Godolphin Measured Time’a, konia, z którym wiązane są spore nadzieje.

    Prognoza autora: Romantic Warrior (7) – Measured Time (4) – Poker Face (6) – Holloway Boy (3)


    18:35 – Al Shindagha Sprint (G3, nawierzchnia piaskowa – 1200 m, 700 000 AED)

    Dwa ostatnie biegi dnia to będzie już delikatne wygaszanie emocji po starciach wielkich gwiazd. W sprinterskiej rywalizacji po piasku klasą dla siebie wydaje się amerykańskiej hodowli Tuz, który jest raczej poza zasięgiem rywali. Kilka długości za nim powinna rozstrzygać się walka o drugą lokatę.

    Prognoza autora: Tuz (1) – Colour Up (2) – Morning (8) – Drew’s Gold (3)


    19:10 – Al Khail Trophy (G3, nawierzchnia trawiasta – 2810 m, 700 000 AED)

    Długodystansowy wyścig może się okazać bardziej zacięty niż poprzedni, sprinterski. Stawka wydaje się bardziej wyrównana i o wskazanie faworyta może nie być tak łatwo. Nie tak dawno podobny wyścig rozgrywały Epic Poet, King of Conquest oraz Keffaf. Na celowniku dzieliło je niecałe pół długości, więc ich szanse wydają się względnie wyrównane. Niewykluczone jednak, że tym razem konie ścigające się jeszcze jesienią we Francji i Wielkiej Brytanii, jak: Goya Senora, Caius Chorister oraz Trafalgar Square mocno namieszają.

    Prognoza autora: Trafalgar Square (10) – Caius Chorister (9) – King of Conquest (8) – Goya Senora (5)


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Bahwan bije jeden z rekordów toru na Służewcu

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły