Trochę w cieniu wydarzeń w Katarze odbyły się znakomite wyścigi w Abu Zabi. Największą gwiazdą dnia okazał się First Class, który triumfował w Abu Dhabi Gold Cup G1, pokazując imponującą formę po dłuższej przerwie. Polscy kibice z uwagą śledzili starty koni trenowanych przez Macieja Kacprzyka, który rozpoczął niedawno nowy, międzynarodowy etap swojej kariery.
Abu Dhabi Gold Cup G1 – First Class odradza się niczym Feniks z popiołów
Od samego startu Haka du Soleil narzucił szybkie tempo, obejmując prowadzenie. Tuż za nim podążał Hameem, a First Class zajął dogodną pozycję za liderami, oszczędzając siły na decydującą fazę wyścigu. Joe Star również trzymał się blisko czołówki, podczas gdy RB Blast Off z Izmir de Carrere ruszyły z dalszych pozycji.
Przez większą część dystansu Haka du Soleil dyktował warunki, jednak na ostatniej prostej zaczął słabnąć. W tym momencie do ataku przystąpił Hameem, obejmując prowadzenie. Wydawało się, że to on sięgnie po zwycięstwo, ale First Class pod wodzą Connora Beasleya miał jeszcze rezerwy energii. Ośmioletni wałach rozpoczął imponujący finisz, z łatwością mijając zmęczonego rywala i pewnie przekraczając linię mety na pierwszym miejscu.
Drugą pozycję zajął Hameem, a trzecią Ajrad Athbah. Diyaah finiszował czwarty, mimo że miał pecha i był blokowany przez inne konie. Bahwan ukończył wyścig na piątym miejscu, a Joe Star znalazł się na dalszej pozycji, podczas gdy RB Blast Off całkowicie opadł z sił.
Choć tym razem Bahwan musiał zadowolić się piątym miejscem, jego historia jest pełna spektakularnych sukcesów. Ogier był prawdziwą gwiazdą polskich wyścigów, triumfując w Central European Arabian Derby i ustanawiając przy okazji znakomity rekord toru w Warszawie na 2000 m. Już wcześniej w wyścigu o Nagrodę Kabareta pokazał niesamowitą szybkość, także bijąc rekord na 2200 metrów. Oba imponujące starty czyniły go jednym z najbardziej obiecujących koni w Polsce.
Jednak jego kariera obrała inny kierunek, a Bahwan dobrze zaprezentował się za granicą, zajmując piąte miejsce w UK Arabian Derby na torze Doncaster w gonitwie z cyklu UAE President Cup (G1 PA), gdy trenowała go jeszcze Cornelia Fraisl. Choć kibice liczyli na lepszy wynik, to trzeba pamiętać, że był to jego pierwszy występ poza Polską, a rywalizacja na poziomie G1 była ogromnym wyzwaniem. Pod koniec 2024 roku w HH President Cup G1, już pod opieką Mohammeda Al Shamsiego, ponownie udowodnił swój talent, finiszując na trzecim miejscu i pokonując wiele znakomitych koni. Jego dynamiczny finisz w tym wyścigu tylko potwierdził, że wciąż ma potencjał, by rywalizować na najwyższym poziomie.
Dla dżokeja Connora Beasleya było to kolejne znaczące zwycięstwo w tym sezonie, po wcześniejszym triumfie w President’s Cup. First Class, trenowany przez doświadczonego Douga Watsona, powrócił do świetnej formy po dłuższej przerwie, udowadniając, że nawet starsze konie potrafią zaskoczyć. Warto przypomnieć, że First Class już wcześniej rywalizował na najwyższym poziomie, odnosząc sukcesy. Najlepszy sezon w jego wykonaniu to rok 2022, kiedy to w marcu wygrał Dubai Kahayla Classic G1, a w grudniu sięgnął po prestiżowe zwycięstwo w Jewel Crown G1 w Abu Zabi, pokonując znakomitą Lady Princess.
W wywiadzie po wyścigu Connor Beasley podkreślił znaczenie tego sukcesu:
„To było wspaniałe uczucie. Mój agent Carl wykonał świetną pracę, zapewniając mi dosiad tego konia. Nie jestem związany z tą stajnią, więc to dla mnie zaszczyt. First Class ma ogromny potencjał i mimo długiej przerwy pokazał, na co go stać. Wyścig był nieco nierówny, ale gdy tylko znalazłem odpowiednią lukę na finiszu, koń odpowiedział znakomicie.”
Zapytany o długą przerwę od ostatniego zwycięstwa First Class w grudniu 2022 roku, Beasley odpowiedział:
„Tak, to prawda. Miałem okazję wielokrotnie rywalizować przeciwko niemu, ale nigdy wcześniej go nie dosiadałem. Doug Watson zapewnił mnie, że koń jest w doskonałej formie, i rzeczywiście tak było. Mam nadzieję, że to zwycięstwo doda mu pewności siebie i zobaczymy go jeszcze w kolejnych ważnych wyścigach.”
Zwycięstwo First Class w Abu Dhabi Gold Cup to kolejny dowód na umiejętności trenerskie Douga Watsona, który wielokrotnie odnosił sukcesy na torach w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Liwa Oasis G2 – geny polskich arabów ponownie błysnęły

Drugim najważniejszym wyścigiem dnia na torze w Abu Zabi był Liwa Oasis G2 na dystansie 1400 metrów. W prestiżowej gonitwie triumfował Al Laith, który pod Benem Coenem z przewagą półtorej długości pokonał AR Rawaę. Trzecie miejsce na podium przypadło Bassamowi Al Whatba.
Początek wyścigu należał do RB Money Makera, który narzucił mocne tempo i objął prowadzenie. Jednak na końcowej prostej osłabł i ostatecznie spadł na dalszą pozycję. Wykorzystał to Al Laith, który wcześnie zaatakował i pewnie utrzymał przewagę aż do mety, prezentując znakomitą dyspozycję.
Wyścig obfitował w zwroty akcji. AF Alajaj, reprezentujący barwy Khalify Al Nabooda, wielokrotnego triumfatora klasyfikacji właścicieli, w pewnym momencie również liczył się w walce o zwycięstwo, ale zabrakło mu sił na finiszu i ostatecznie uplasował się na piątym miejscu. Bel’izam finiszował jako czwarty.
Druga na mecie AR Rawaa, córka AF Albahara i Fraynce, pełnej siostry Fryvolousa, który triumfował w Dubai Kahayla Classic, zaprezentowała kapitalną końcówkę i w celowniku znalazła się zaledwie półtorej długości za zwycięzcą. Fryvolous i Fraynce to potomstwo słynnego Dormane’a oraz czysto polskiej Frygi z linii wybitnej Forty.
Pewne zwycięstwo w Arabian Triple Crown R1

Ostatnim wyścigiem dnia kategorii Pattern na torze w Abu Zabi był Arabian Triple Crown R1 na dystansie 1600 metrów. Wyścig ten przyniósł kolejne zwycięstwo Benowi Coenowi, który dosiadał ogiera Rasasi.
Już na starcie Rasasi objął prowadzenie i dyktował tempo przez większość dystansu. Na zewnątrz dołączył do niego Jallab, a Ghazy zajął trzecią pozycję. Aloraiq, gość z Omanu, trzymał się szeroko na torze.
Rasasi pewnie prowadził stawkę, a Coen kontrolował sytuację. Na tysiąc metrów do mety Al Moatasem Al Balushi na Aloraiq’u próbował zaatakować, ale lider nie dał się zaskoczyć. Przed wyjściem na prostą swojej szansy szukał również Jallab.
Na prostej Rasasi zwiększył przewagę i pewnym galopem zmierzał do mety. Al Fatih przez pewien czas zajmował drugie miejsce, goniąc prowadzącego, ale bezskutecznie. Rasasi przekroczył linię mety z przewagą trzech długości nad Aloraiq’em, który zaatakował ponownie od połowy.
Ten wyścig zapowiada ciekawą i stojącą na dobrym poziomie rywalizację w dalszych etapach Arabian Triple Crown.
Legendarna rekordzistka toru w Abu Zabi
Rekordzistką toru w Abu Zabi zarówno na dystansie 1600 metrów, jak i na 2200 metrów, jest legendarna Unchained Melody. Ta wyjątkowa klacz, wyhodowana w USA, wygrała 37 z 38 startów, zdobywając m.in. Dubai Arabian Classic (Gr.1 PA) (5 razy), HH The President Cup (Gr.1 PA) (5 razy) oraz Al Maktoum Challenge R3 (Gr.1 PA). Jest także matką znakomitego reproduktora Munjiza, który odegrał istotną rolę w hodowli koni czystej krwi arabskiej. Jej osiągnięcia na torze sprawiają, że pozostaje jedną z najwybitniejszych klaczy w historii wyścigów.
Polski Akcent
Maciej Kacprzyk to nazwisko doskonale znane w polskich wyścigach konnych. Trener, który przez lata zbudował markę stajni MK Racing, przeniósł swoje doświadczenie na Bliski Wschód, podejmując się nowego wyzwania w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Dwa wyścigi rozegrane tego dnia torze w Abu Zabi były dla polskich kibiców szczególnie interesujące, ponieważ w obu wystąpiły konie przygotowane przez Kacprzyka.
Pierwszy wyścig – blisko sukcesu

Pierwszy wyścig dnia był emocjonującym pojedynkiem czteroletnich klaczy hodowli ZEA. Już na starcie AS Maadin, trenowana przez Macieja Kacprzyka, objęła prowadzenie, ale przy bardzo mocnym tempie klacze przez chwilę tasowały się na froncie. Ostatecznie to SS Rawaa została liderką, a za nią podążały Jap Mogera i Jap Shamela. Tadhg O’Shea na AF Saqarze czekał cierpliwie na dogodny moment do ataku.
Na końcowej prostej SS Rawaa próbowała utrzymać prowadzenie, ale do ataku ruszyły AF Saqara i AS Maadin. Walka była niezwykle zacięta, jednak to AF Saqara ostatecznie przecięła linię celownika jako pierwsza. Nasaim Baynounah, świetnie finiszując od pola, zajęła drugie miejsce, wyprzedzając klacz trenowaną przez Kacprzyka. MH Layaly, córka znanego na Służewcu Faucon du Loupa, uplasowała się na czwartej pozycji. SS Rawaa, zmęczona wczesnym prowadzeniem, ukończyła wyścig jako piąta.
Drugi wyścig – rozczarowanie dla polskich kibiców
Drugi wyścig dnia miał równie dynamiczny przebieg, ale nie dla AS Mazina, kolejnego konia trenowanego przez Kacprzyka. Już na starcie ogier napotkał problemy i znalazł się na końcu stawki. Tymczasem na prowadzenie wyszedł AF Yartaad, do którego dołączył Saheb Al E’zz, i razem narzuciły mocne tempo.

W środkowej fazie wyścigu przewaga liderów powiększała się. Za nimi podążał Shamikh Baynounah, a AF Jahfal rozpoczął atak od zewnętrznej. Almotawassim wyglądał najlepiej na początku prostej, ale jeszcze lepszy finisz zaprezentował Jap Abeya, który dynamicznym przyspieszeniem zapewnił sobie pewne zwycięstwo. AF Alajra’, dosiadana przez Tadhga O’Sheę, zajęła drugą pozycję, wyprzedzając Almotawassima. AS Mazin, mimo prób odrobienia strat, nie był w stanie poprawić swojej pozycji i ukończył wyścig na dalszym miejscu.
Nowe wyzwanie dla polskiego trenera
Maciej Kacprzyk przez lata budował swoją pozycję jako jeden z czołowych polskich trenerów koni arabskich. W Polsce jego konie odnosiły prestiżowe zwycięstwa, m.in. w Derby Europy Centralnej i Nagrodzie Europy G3 (w tej ostaniej aż pięć razy w ostatnich sześciu sezonach). Jego stajnia MK Racing specjalizowała się w pre-trainingu koni przeznaczonych na rynki Europy i Bliskiego Wschodu.
Jesienią 2024 roku Kacprzyk podjął nowe wyzwanie, obejmując stanowisko trenera w Al Ain Stud w Al Wathba. Celem jego pracy jest poprawa wyników tej stajni i rywalizacja na najwyższym poziomie w Emiratach Arabskich.
Mimo że jego konie nie odniosły wielu zwycięstw w Abu Zabi, obecność polskiego trenera w wyścigach na Bliskim Wschodzie jest dowodem uznania dla jego doświadczenia i skuteczności. Czy uda mu się osiągnąć założone cele? Polscy kibice z pewnością będą śledzić jego dalsze sukcesy.
Daaiss z imponującym finiszem triumfuje w wyścigu Maiden

Na zakończenie dnia na torze w Abu Zabi rozegrano jedyny tego wieczoru wyścig dla koni pełnej krwi angielskiej typu Maiden na dystansie 1400 metrów. Gonitwa rozpoczęła się dynamicznie – Whitegate najszybciej opuścił maszynę startową, jednak niemal natychmiast dołączyła do niego Shimmering Pearl, obejmując prowadzenie. La Senora również wyszła energicznie i próbowała narzucić tempo.
Pierwsza faza wyścigu upłynęła pod znakiem zwartej stawki – Odai trzymał się blisko czołówki, podczas gdy Daamiss pod Rayem Dawsonem spokojnie czekał na swoją szansę w końcówce. Could She Be Magic plasowała się w środku peletonu, dyktując własne tempo.
Na prostej finiszowej wydawało się, że Shimmering Pearl ma wszystko pod kontrolą – konsekwentnie powiększała przewagę, odpierając ataki La Senory. Wtedy jednak do głosu doszedł czteroletni Daamiss – podopieczny Aahmada bin Harmasha pokazał niezwykłą łatwość przyspieszenia, dynamicznie mijając rywali i wyprzedzając wyraźnie słabnącą Shimmering Pearl, którą „dopadła zadyszka”.
Kończący mocnym akcentem Daamiss minął celownik z przewagą trzech długości nad Whitegatem, który mimo świetnego startu musiał zadowolić się drugą lokatą. Could She Be Magic finiszowała jako trzecia, a tuż za nią uplasował się Odai. Kompletnie opadła z sił Shimmering Pearl, ostatecznie kończąc gonitwę na przedostatnim miejscu. La Senora ukończyła wyścig na piątej pozycji.
To zwycięstwo pokazało, jak kluczowe w tego typu wyścigach są taktyka i rezerwa sił na końcową fazę rywalizacji. Ray Dawson dosiadający Daamissa udowodnił, że cierpliwość i perfekcyjnie rozegrany finisz mogą zapewnić efektowne zwycięstwo.
Michał Kurach
Na zdjęciu tytułowym First Class wygrywa Abu Dhabi Gold Cup G1
źródło: wszystkie fotografie pochodzą z https://www.instagram.com/racing.era/