More

    Choisya lepsza od uczestniczek Breeders’ Cup i Wielkiej Warszawskiej

    Za nami ciekawy piątkowy (21 lutego) mityng na torze Meydan w Dubaju, w którym główne wydarzenia przeznaczone były dla klaczy – gonitwa Balanchine G2 oraz UAE Oaks G3. W pierwszej z nich roli wielkiej faworytki nie sprostała godolphinowska Cinderella’s Dream, po raz pierwszy przegrywając „na własnej” ziemi. Minimalnie lepsza okazała się dosiadana przez Michaela Barzalonę Choisya ze stajni Simona i Eda Crisfordów. Co ciekawe, w tej samej gonitwie piąte (ostatnie) miejsce zajęła uczestniczka Wielkiej Warszawskiej 2023 – Ultima, trenowana obecnie przez Veronikę Jandovą dla LT Racing. W UAE Oaks triumf za sprawą Queen Azteki święcił skandynawski trener Niels Petersen, choć przebieg gonitwy musiał mu podnieść ciśnienie do ekstremalnych wartości.

    Rozgrywana na trawiastej nawierzchni toru Meydan Balanchine G2 (1800 m) była najważniejszą gonitwą piątkowego mityngu. W zaledwie 5-konnej stawce wielką faworytką była wracająca na bieżnię po zajęciu jesienią drugiego miejsca w Breeders’ Cup Filly & Mare Cinderella’s Dream (Shamardal – Espadrille / Dubawi). Urodziwa klacz była niepokonana w dwóch startach w wieku dwóch lat, a serię sukcesów kontynuowała rok temu na Meydan, wygrywając m. in. Jumeirah 1000 Guineas (Listed) aż o 5,5 dł. Następnie pojechała na milerski klasyk dla klaczy do Newmarket (tu już oczywiście G1), zajmując 7 miejsce, choć ze stratą tylko 4,5 dł. do triumfatorki, Emalki. Później jej karierę skierowano na tory w USA. W lecie na Belmond Park wygrała wyścig G1, a następnie dołożyła sukces na poziomie G2 w Saratodze. W starciu świetnych klaczy podczas mityngu Breeders’ Cup na torze Del Mar uległa tylko 6-letniej Moirze, o 0,5 dł.

    Za jej jedyną rywalkę w Balanchine uznawano o rok starszą brytyjską Choisyę (Night of Thunder – Fragnacy / Singspiel), choć raczej nie spodziewano się zaciętego boju. Kariera pięciolatki na Wyspach się rozkręcała stopniowo. W wieku trzech lat odniosła trzy zwycięstwa w gonitwach handikapowych w Wielkiej Brytanii, a w kolejnym sezonie była już próbowana w gonitwach Pattern na poziomie Listed (raz wygrała i raz była druga) i G3 (bez sukcesów). W połowie stycznia łatwo pokonała bitą faworytkę Romantic Style (również biegającą dla Godolphin) w biegu Cape Verdi G2. Tym razem znów nie dała się ograć mocniej liczonej klaczy w niebieskich barwach, raz jeszcze sprawiając sensację.

    Stawka w Balanchine była niemal identyczna jak przy okazji poprzedniego zwycięstwa Choisyi w styczniu. Zmieniła się tylko klacz z Godolphin (na zdecydowanie mocniejszą), natomiast na starcie ponownie stawały wyraźnie przez nią pokonane Easywithme, Ziggy’s Dream oraz… Ultima, którą półtora roku temu mieliśmy okazję podziwiać na Służewcu jako uczestniczkę Wielkiej Warszawskiej (wówczas w treningu Rolanda Dzubasza). Później Ultima (Amaron – Ustana / Lomitas) została zakupiona przez LT Racing i trafiła pod opiekę trenerki Veroniki Jandovej. W nowych barwach i pod opieką Czeszki, Ultima w sierpniu wygrała gonitwę Listed w norweskim Ovrevoll, a następnie sensacyjnie G3 w Hanoverze (w październiku).

    Po trzech miesiącach odpoczynku pobiegła we wspomnianym wyścigu Cape Verdi G2 na Meydan, ale zamknęła pięciokonną stawkę z dość wyraźną stratą do poprzedzających ją rywalek i łącznie ok. 15 dł. do triumfatorki (Choisyi). Tym razem było bardzo podobnie. Znów straciła do zwyciężczyni ok. 15 dł., choć pod Vaclavem Janackiem była nieco bliżej Ziggy’s Dream oraz Easywithme, które ponownie kończyły, odpowiednio, na czwartym i trzecim miejscu, bez szans na podjęcie walki o wyższe lokaty.

    Gonitwa przebiegała w dystansie bez zaskoczeń. Na prostej wydawało się natomiast, że William Buick na Cinderella’s Dream w pełni kontroluje sytuację, gdy lekko galopująca faworytka objęła prowadzenie. Po zewnętrznej Barzalona rozpędzał jednak Choisyę i zdołał „przestrzelić” rywalkę z Godolphin. Buick starał się jeszcze poderwać do walki swoją klacz, która odpowiedziała, jednak nie na tyle dobrze, by wygrać wyścig. Pięcioletnią triumfatorkę Crisfordowie trenują dla Mohammeda Al Naboudy, któremu Choisya sprawia dużo radości tej zimy.

    Dla Godolphin to było bez wątpienia spore rozczarowanie, bo Cinderella’s Dream nie utrzymała miana niepokonanej w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a wyścigowej potędze znów uciekł wyścig dnia. Ponadto, wydaje się, że wiążą z klaczą znacznie większe nadzieje niż zwycięstwa w takich gonitwach. Można mieć pewne zastrzeżenia do jazdy Buicka, bowiem ich pierwszy dżokej chyba trochę zlekceważył świetnie dysponowaną w ostatnich tygodniach rywalkę.

    Trochę humor Szejkowi Mohammedowi bin Rashidowi Al Maktoumowi pod koniec mityngu poprawiła dwójka stayerów. Wprawdzie trenowany przez Appleby’ego i dosiadany przez Buicka faworyt King of Conquest (Lope de Vega – Moi Meme / Teofilo) nie wygrał, ale finiszował drugi za innym koniem Godolphin – wracającym po kilkunastomiesięcznej przerwie na tor Dubai Future (Dubawi – Anjaz / Street Cry). Doświadczony 9-latek zapewnił jednocześnie pierwsze w tym sezonie zwycięstwo dla trenera Saeeda Bin Suroora (wieloletniego szkoleniowca nr w Godolphin). Trzeba podkreślić, że Dubai Future wygrał w piątek dystansową Nad Al Sheba Trophy G3 (2810 m) w bardzo dobrym stylu, co dobrze mu wróży przed Dubai Gold Cup, do którego został w ten sposób automatycznie zakwalifikowany.

    Czesi szukają swoich szans

    Ultima toru Meydan na razie nie zawojowała, ale szczęśliwe zapisy do nielicznie obsadzonych gonitw sprawiły, że w dwóch występach na poziomie G2 zarobiła aż 51 tys. dolarów. Także piąty, we wcześniej rozegranej gonitwie Pattern, przeznaczonej dla trzylatków Al Bastakiya (Listed, 1900 m po torze piaskowym) był inny koń trenowany w Czechach – Poet Orten. Ogier jest zgłoszony do czeskiego Derby (podobnie jak trenowany na Służewcu Belmond). Podopieczny Ingrid Koplikovej w głównej próbie przed UAE Derby stracił nieco ponad 5 dł. do zwycięskiego Galactic Star (dż. Richard Mullen, tr. Bhupat Seemar). Po raz kolejny zbyt późno finiszował faworyzowany Heart of Honor, który krótko przegrał, a poprzednio był również drugi w UAE 2000 Guineas.

    Poet Orten (Zelzal – High Life / Dunkerque), który pod koniec czerwca w Pradze może potencjalnie spotkać się z trenowanym przez Macieja Jodłowskiego Belmondem, rozpoczynał karierę we Francji, gdzie w wieku dwóch lat zaliczył trzy niezłe występy w gonitwach typu maiden, zajmując czwarte, trzecie i czwarte miejsce. W ostatnim z tych startów stracił niecałe 0,5 dł. do zwycięzcy. Koplikova zdecydowała się spróbować sił ogiera w Dubaju, gdzie główne gonitwy dla trzylatków są rozgrywane na torze piaskowym, co wydaje się zaskakującym ruchem, szczególnie w kontekście zgłoszenia Poet Ortena do Derby Czech. W swoim debiucie na Meydan ogier spisał się bardzo dobrze, długo walcząc o zwycięstwo z Moon Bladem. Ostatecznie był drugi pod Silvestrem De Sousą i wyraźnie (o niemal 5 dł.) pokonał… Galactic Stara, dzisiejszego triumfatora Al Bastakiyi. Zobaczymy, czy zapadnie decyzja o starcie Poet Ortena w UAE Derby podczas Dubai World Cup Night, choć tam zapewne stawka będzie jeszcze mocniejsza.

    Czesi coraz odważniej jeżdżą z końmi po świecie. Kilku trenerów regularnie próbuje swoich sił m. in. we Francji, nie tylko ze swoimi stajennymi asami w gonitwach Pattern, ale także na niższym poziomie. Ma to swoje uzasadnienie, ze względu na wysokość nagród we Francji, szczególnie w odniesieniu do kosztów utrzymania w Europie Środkowowschodniej. Topowe konie mają jednak szanse pokazywać się na wysokim poziomie w wysoko dotowanych biegach również na Bliskim Wschodzie, z czego w ostatnich latach nasi sąsiedzi starają się jak najlepiej korzystać. Już trzeci sezon zimowy w Zjednoczonych Emiratach Arabskich spędza sprinter Ponntos, trenowany przez Miroslava Nieslanika (dla Evy Nieslanikovej).

    To koń o bogatej, międzynarodowej karierze. Nasi sąsiedzi z południa próbowali go już, z powodzeniem, we Włoszech, w Niemczech, a nawet we Francji i Wielkiej Brytanii w słynnej gonitwie King’s Stand G1 podczas Royal Ascot. W Europie za jego największy sukces trzeba uznać zwycięstwo pod Lanfranco Dettorim w Prix de Saint-Georges G3 na Longchamp w maju 2022 r. (1000 m – 55,63 sek.). Zimowe miesiące na bliskowschodnich torach także mu sprzyjają. Rok temu, w grudniu, dość nieoczekiwanie wygrał na Meydan wyścig Ertijaal Dubai Dash (Listed), a następnie był drugi w Blue Point Sprint G2 – ten wyczyn powtórzył także miesiąc temu. Z kolei przed tygodniem udowodnił, że nieźle czuje się także na nawierzchni piaskowej (choć w mojej ocenie prezentuje się ciut słabiej niż na trawie), zajmując drugą lokatę w Jebel Ali Sprint (Listed). Prawdopodobny wydaje się jego start w sprincie za tydzień podczas Super Saturday na Meydan.

    Dramatyczny wyścig nie zgasił skandynawskich marzeń

    Niesamowitych emocji dostarczyła gonitwa UAE Oaks G3 (1900 m na torze piaskowym). Wielką faworytką była trenowana przez żywą legendę skandynawskich trenerów – Nielsa Petersena, Queen Azteca (Sharp Azteca – Princesa Helena / Palace Malice). Jej szkoleniowiec wychował się w Danii, ale od wielu lat prowadził stajnię w Norwegii. Był czempionem w obu krajach, w tym aż 13-krotnie w Kraju Wikingów. Przygotowywał 15 zwycięzców gonitw Derby. W tym roku rozpoczął nowy rozdział w swojej karierze, podobnie jak Maciej Kacprzyk ze Służewca, przenosząc się na stałe do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Wcześniej (już od 2007 roku), przyjeżdżał tam ze swoimi końmi, choć bez większych sukcesów (zaliczył tylko jedno zwycięstwo w 175 startach).

    W sezonie wyścigowym 2024/2025 już przebił to osiągnięcie, właśnie za sprawą Queen Azteki. Należąca do skandynawskiego Glaesner Racing (została zakupiona na aukcji Tattersales za 40 tys. dolarów) klacz wygrała w połowie stycznia na Meydan milerski Cocoa Beach Stakes (condition race) aż o 8 dł. i tym razem jej notowania stały bardzo wysoko. Nawiasem mówiąc, nic dziwnego, że doświadczony trener zdecydował się skierować karierę Queen Azteki na tory piaskowe. W ubiegłym roku wystartowała ona trzy razy – dwukrotnie na trawie, zajmując czwarte miejsce w norweskim Ovrevoll i szóste w na szwedzkim torze Bro Park. We wrześniu została wypróbowana na piaszczystej bieżni hipodromu Jagersro i olśniła miejscową publiczność, pokonując rywali aż o 20 długości! Przed sobotnim UAE Oaks Niels Petersen mówił:

    „Powinna zyskać na dłuższym o 300 m dystansie. Konkurencja jest bardzo zbliżona do tej, z jaką mierzyła się ostatnio, więc jesteśmy optymistami. Najbardziej cieszy, że klacz sprawia wrażenie coraz lepszej.”

    „To dla nas duża sprawa, ścigać się tu w Dubaju. Gdyby udało nam się odnieść sukces, byłaby to naprawdę coś, ponieważ nie jest łatwo tu wygrywać” – podkreślał.

    Wyścig mocno rozpoczęła Arigatou Gozaimasu, uznawana za główne zagrożenie dla faworytki. Na drugiej pozycji biegła Salsabil Princess, a za nimi trzymały się Taswaheen, Queen Azteca oraz Mistysea. Liderka sukcesywnie podkręcała tempo i rozciągała stawkę. Wychodziła na prostą finiszową bardzo lekko pod Bernardo Pinheiro. W międzyczasie odpadła Salsabil Pricess, wyraźnie słabła także Taswaheen, więc Queen Azteca łatwo przesunęła się przy wewnętrznej na drugie miejsce. Nie była jednak w stanie zbliżyć się do Arigatou Gozaimasu, która jeszcze zaczęła powiększać przewagę. Dosiadający faworytki Carlos Lopez, na co dzień ścigający się w Skandynawii, nie miał zamiaru rezygnować z marzeń o zwycięstwie. Bardzo mocno pracował w siodle, chociaż sytuacja wydawała się beznadziejna. Wyścig wydawał się już przesądzony, ale… prowadzącej klaczy kompletnie „odcięło tlen” dokładnie po minięciu słupka wyznaczającego ostatnie 200 m. Jej przewaga, wynosząca w tym momencie około 5 długości, zaczęła topnieć w oczach. Carlos Lopez widząc swoją szansę, jeszcze mocniej posyłał Queen Aztekę, a ta 10 m przed celownikiem dopadła rywalkę, wygrywając w dramatycznych okolicznościach. Wiara czyni cuda.

    Dekoracja po zwycięstwie Queen Azteki w UAE Oaks (fot. DRC)

    To pierwszy wielki sukces Nielsa Petersena na Bliskim Wschodzie – „Myślę, że cała Skandynawia się dzisiaj z nami raduje” – mówił. Z kolei dżokej Carlos Lopez po wyścigu stwierdził: „Jest bardzo dobra i stać ją na jeszcze więcej”. Ten wynik oznacza nie tylko, że w trzech występach na Meydan Queen Azteca zarobiła już 762 tys. dolarów, ale także podtrzymuje marzenia skandynawskiego teamu na ewentualny udział klaczy w … Kentucky Oaks w USA. Rozgrywane bowiem na piasku UAE Oaks jest jedną z gonitw kwalifikacyjnych do tego amerykańskiego klasyku, w którym może pobiec maksymalnie 14 klaczy z największą liczbą zgromadzonych punktów (o ile zgłoszeń będzie więcej). Zwycięstwo Queen Azteki jest warte 50 pkt., więc są nadzieje na jej występie na torze Churchill Downs na początku 2 maja.

    Za tydzień w sobotę (1 marca) rozegrany na Meydan zostanie kolejny duży mityng – Super Saturday, który jest głównym punktem przygotowań wielu koni do rywalizacji podczas Dubai World Cup Night, w tym roku zaplanowanego na pierwszą 5 kwietnia. Podczas Super Saturday odbędzie się dziewięć gonitw Pattern, w tym trzy rangi G2, stanowiące triale przed Dubai World Cup, Dubai Sheema Classic oraz Dubai Turf. Oprócz tego w planie także Al Maktoum Challenge R3 dla koni arabskich (G1), swoista „rozgrzewka” przed Dubai Kahayla Classic.

    Oczywiście podczas Super Saturday na Meydan nie zobaczymy wszystkich potencjalnych uczestników Dubai World Cup Night, bowiem już jutro (22 lutego) w Rijadzie mityng Saudi Cup, w którym wystąpi część gwiazd przybyłych na Bliski Wschód tej zimy. Zapraszamy do zapoznania się z zapowiedzią tego wydarzenia w artykule: „Młodość i Romantyzm w Saudi Cup 2025”.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Choisya w walce z Cinderella’s Dream (fot. DRC) w Balanchine G2

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły