More

    Locked nie pozostawił rywalom złudzeń

    W pierwszą sobotę marca w USA rozegrano słynny Santa Anita Handicap, gonitwę o bogatej i ciekawej historii. Z pewnością jej nazwa kojarzy się wielbicielom legendarnego Seabiscuita lub tym, którzy oglądali film „Niepokonany Seabiscuit”. Chociaż obecnie pula nagród w Santa Anita Handicap nie może się w żaden sposób równać z wielkimi gonitwami rozgrywanymi na Bliskim Wschodzie, czy najbardziej prestiżowymi biegami w Europie, Azji, czy choćby styczniowym Pegasus World Cup, to regularnie przyciąga na start liczące się konie z całych Stanów Zjednoczonych. W tym roku rywalizację w pełni zdominował Locked, czterolatek uznawany za potencjalną wielką gwiazdę.

    Po raz pierwszy Santa Anita Handicap rozegrano w 1935 roku, a pula nagród wynosiła w nim 100 tys. dolarów plus dodatkowa część zależna od liczby uczestników. W tamtych czasach były to zawrotne kwoty, a wyścig był także znany jako „The Big ‘Cap” czy „Hundred-Grander” (można to tłumaczyć jako 100 „patyków”). Z miejsca stał się topowym wyścigiem dla trzyletnich i starszych koni w sezonie zimowym w USA. Obecnie pula to tylko 300 „patyków”, więc wyścig nieco stracił swoja pozycję na rzecz kosmicznie dotowanych gonitw na Bliskim Wschodzie, czy styczniowego Pegasus World Cup, ale nadal jest ważną próbą dla amerykańskich koni.

    Z Santa Anita Handicapem nierozerwalnie wydaje się łączyć historia legendarnego Seabiscuita, konia będącego wielkim idolem amerykańskiej publiczności w latach wielkiego kryzysu (lata 30-te XX wieku). Szacuje się, że jego losy w mediach (prasie i radiu) śledziło kilkadziesiąt milionów ludzi, a poświęcano mu więcej uwagi niż prezydentowi Rooseveltowi czy Hitlerowi… Dla Amerykanów Seabiscuit utożsamiał nadzieję, zwycięstwo i walkę z przeciwnościami. Był koniem z „zachodu”,  podczas gdy najlepsze konie i wyścigi odbywały się na wschodzie USA. We wczesnych latach kariery na ogierze postawiono krzyżyk, bo nie chciał się ścigać, był uparty i trudny na treningach. Przegrał swoich pierwszych 17 startów. Wszystko zmieniło się, gdy kupił go Charles Howard i powierzył go trenerowi Tomowi Smithowi, a do „pary” dobrano mu równie niepokornego jeźdźca, Reda Pollarda, w którym niewielu widziało potencjał. Zaczęły się zwycięstwa.

    Historia łącząca Seabiscuita i Santa Anita Handicap sama w sobie jest ciekawa i „romantyczna”. Po raz pierwszy ogier stanął na starcie tego biegu w 1937 roku, w wieku czterech lat, mając już za sobą kilka zwycięstw. Dopingowany przez liczną publiczność był bliski zwycięstwa, ale tuż przed celownikiem został minimalnie pokonany przez Rosemonta (o nos), a winą obarczono Pollarda, który nie zauważył nadciągającego z prawej strony rywala. Jak się okazało, niedowidział na prawe oko.

    Rok później Seabiscuit po raz drugi stanął przed szansą na triumf w SAH, jednak ponownie przegrał, tym razem z niosącym o kilkanaście kilogramów mniej (30 funtów) derbistą Stagehandem. Przygotowując się do trzeciej próby, w 1939 roku, Seabiscuit doznał poważnej kontuzji, która miała zakończyć jego karierę. W 1940 r. nastąpił niesamowity i w zasadzie nierealny comeback. Seabiscuit stanął na starcie Santa Anita Handicapu, a w jego siodle znalazł się Red Pollard, także skazywany na koniec kariery z powodu poważnej kontuzji nogi. Co więcej, niesiony sercami milionów Amerykanów duet wreszcie dopiął swego i wygrał wyścig, do którego wcześniej nie mieli szczęścia.

    Wróćmy jednak do czasów obecnych. Fani w USA, ale także na całym świecie mieli nadzieję obejrzeć rewanż za Pegasus World Cup, w którym wracający do formy White Abarrio triumfował w imponującym stylu i nie dał żadnych szans Lockedowi, chociaż ten stal się nawet faworytem w notowaniach. Apetyty amerykańskiej publiczności zaostrzyły się, kiedy właściciele obu znakomitych ogierów oznajmili, że odpuszczają start w niebotycznie dotowanym Saudi Cup (z pulą 20 mln dolarów) w Rijadzie, na rzecz krajowej kampanii. Ostatecznie White Abarrio ma jednak pobiec 29 marca w Ghostzapper Stakes G3, w ramach przygotowań do czerwcowego Metropolitan Handicap G1 w Saratodze i nie został zapisany do Santa Anita Handicap. Głównym celem dla dzielnego siwka ma być Breeders’ Cup Classic, który wygrał w 2023 roku. Innymi nieobecnymi zimowych wielkich gonitw spośród amerykańskich gwiazd są dwa najlepsze konie ostatniej edycji BCC – Sierra Leone (ominął Saudi Cup i nie pobiegnie także w Dubai World Cup z powodu ropnia, wstępnie ma powrócić do rywalizacji w kwietniu) oraz zmagający się z kontuzją nogi Fierceness.

    W tej sytuacji faworytem musiał stać się Locked, który jest bardzo ceniony w Stanach Zjednoczonych. Jego ojciec, Gun Runner, był Koniem Roku w USA w 2017 roku. Pod koniec kariery wygrał Breeders’ Cup Classic, a następnie Pegasus World Cup. Locked w wieku dwóch lat triumfował w dwóch biegach, w tym raz na poziomie G1, a jesienią był trzeci w Breeders’ Cup Juvenile. Wielu wierzyło, że w kolejnym sezonie będzie najlepszy, ale doznał kontuzji, która wykluczyła go z rywalizacji na rok. Powrócił na bieżnię w grudniu, wygrywając Cigar Mile Handicap G2, natomiast w styczniowym Pegasus World Cup G1 był drugi, ulegając White Abarrio, ale aż o 6,25 dł. Ciągle jest uznawany za czołowy talent w Stanach Zjednoczonych.

    Za głównego konkurenta Lockeda do triumfu w sobotnim starciu uznawano w tej sytuacji Hit Showa, pięciolatka piątego w Kentucky Derby w 2023 roku. Hit Show od września biega w barwach katarskiego Wathnan Racing i w tym czasie wygrał dwie gonitwy G2 i jedną G3 dla stajni emira Kataru. Hit Show, podobnie jak Locked, niósł w tegorocznej edycji Santa Anita Handicapu (2000 m) najwyższą wagę w polu.

    Tempo narzucił trenowany przez Boba Bafferta Mirahmadi, przy którym trzymał się nieliczony Midnight Mammoth. Do tej pary „podczepił” się sprytnie doświadczony ośmioletni Express Train, zwycięzca tej gonitwy sprzed trzech lat. Startujący z zewnętrznego boksu Locked został ustawiony przez Jose Ortiza na szóstej pozycji, a bezpośrednio za nim biegł zamykający pole Hit Show pod Flavienem Pratem. Express Train dawał się „holować” liderom przez około 1,5 km. To był początek ostatniego zakrętu. Wówczas dosiadający go Hector Berrios wykonał świetny manewr, atakując przy wewnętrznej. I objął prowadzenie. Ośmiolatek lekko zostawił słabnącą dwójkę za sobą i ciągle utrzymywał się blisko wewnętrznej. W tym czasie Ortiz zaczął mocno pracować na Lockedzie, ruszając w pościg po zewnętrznej (cały dystans pokonywał szeroko). Oczywiście dłużny nie pozostał Prat na Hit Showie, ale pięciolatek nie ruszał się aż tak dynamicznie i jego główny konkurent odskoczył mu na 3-4 długości. Locked musiał omijać Mirahmadiego i Midnight Mammotha, ale mimo to wypadł na prostą praktycznie równo z Express Trainem. Galopował niesamowicie, w zupełnie innym tempie od rywali. Chociaż Ortiz przez ostatnie 100 m już nie pracował w siodle, Locked wygrał w imponującym stylu, ciągle powiększając przewagę, która na mecie wyniosła 8,5 dł. Drugą lokatę pewnie utrzymał Express Train, chociaż Hit Show zniwelował znaczną stratę do niecałych 4 dł.

    Co ciekawe, to była pierwsza wygrana utytułowanego trenera Todda Pletchera w Santa Anita Handicap. Warto także dodać, że Locked po raz pierwszy pobiegł w okularach – „Myśleliśmy o tym od pewnego czasu, ale biegał tak dobrze, że trudno było zdecydować się na ten ruch.” – mówił doświadczony szkoleniowiec.

    Wydaje się, że to zwycięstwo stawia Lockeda w gronie najlepszych koni w USA. Żeby to udowodnić, prędzej czy później będzie musiał zmierzyć się ponownie z White Abarrio lub stanąć w szranki ze Sierrą Leone i Fiercenessem. Czy taka okazja nadarzy się przed Breeders’ Cup Classic? Prawdopodobnie tak, choć czas pokaże.

    Przedstawiciel właścicieli Lockeda (Eclipse Thoroughbred Partners i Walmac Farm) powiedział, że nie jest wykluczony jego start w Dubai World Cup, jednak raczej zdecydują się, aby ogier pozostał w USA. Do Dubaju ma natomiast pojechać Hit Show, by rywalizować w tym wysoko dotowanym biegu (w puli jest 12 mln dolarów). Z grona amerykańskich koni prawdopodobny jest też start w tej gonitwie Rattle N Rolla, piątego w Saudi Cup, chociaż jego właściciele potwierdzili, że jeszcze nie otrzymali oficjalnego zaproszenia od organizatorów.

    Do występu na torze Meydan szykowane są także Raging Torrent (Godolphin Mile G2), triumfator Malibu Stakes G1 oraz dwójka sprinterów: Nakatomi i Straigh No Chaser, przyszli uczestnicy Dubai Golden Shaheen G1.


    Krzysztof Romaniuk

    Na zdjęciu tytułowym Locked (fot. equidia.fr)

    Udostępnij

    Powiązane artykuły

    Zbliżające się wydarzenia

    Najnowsze artykuły