Czwartkowy mityng na torze Al Uqda w Katarze dostarczył kibicom wyścigów konnych niezapomnianych emocji. Najważniejsze gonitwy dnia – Qatar Gold Sword (G1) dla koni czystej krwi arabskiej oraz Qatar Gold Trophy (G1) dla folblutów – zakończyły się zwycięstwami reprezentantów czołowych rodzimych stajni, których do sukcesu poprowadził Pierre Charles Boudot. Polskim akcentem był udział Szczepana Mazura, który po przerwie spowodowanej kontuzją powrócił do siodła i walczył o wysokie lokaty.
Luwsail, syn Al Mourtajeza wygrywa po walce w Qatar Gold Sword (G1)
Najważniejszą gonitwą dnia, Qatar Gold Sword (G1) dla koni czystej krwi arabskiej na dystansie 2100 metrów, zakończyła się zwycięstwem świetnie dysponowanego syna Al Mourtajeza – Luwsaila pod Pierrem Charlesem Boudotem. Pięcioletni reprezentant stajni Al Shaqab Racing wygrał o krótką szyję po zaciętej walce z Moshrifem, wykazując się niezwykłą determinacją i walecznością.
Od początku tempo gonitwy było konkretne. Na czele szybko znalazł się Al Zwair pod Olivierem D’Andignem, tuż za nim biegł Raed dosiadany przez Tomasa Lukaska. Na trzeciej pozycji galopował Luwsail, a na czwartym i piątym miejscu znajdowali się odpowiednio Kanti De Bozouls oraz Nabucco Al Maury, którego dosiadał nasz reprezentant Szczepan Mazur.
Na ostatnim zakręcie Al Zwair nadal utrzymywał prowadzenie, ale stawka zaczęła się zacieśniać. Na prostej finiszowej rozgorzała prawdziwa batalia. W ostatnich 250 metrach Luwsail wysforował się na prowadzenie. Moshrif zbliżał się do niego z drugiej pozycji, a z zewnątrz mocno finiszował Nabucco Al Maury. Polak próbował jeszcze włączyć się do walki, ale to Luwsail utrzymał pierwsze miejsce i minął celownik jako pierwszy, zdobywając cenne trofeum.
Zwycięski Luwsail (po Al Mourtajez – Al Dowha po Munjiz), wyhodowany i będący własnością Al Shaqab Racing, pokazał w tym wyścigu niezwykłą klasę. Ten pięcioletni ogier ma już na swoim koncie zwycięstwo w UAE President Cup (UK Arabian Derby) w Doncaster w sierpniu 2024 roku, gdzie minimalnie pokonał faworyta Extra Time’a. W katarskim Derby Arabskim oraz w Qatar International Cup na dystansie 1400 metrów był drugi.
Luwsail imponuje zarówno talentem, jak i wytrzymałością, a jego ostatni występ tylko to potwierdza. Szczególnie imponujące było jego zachowanie w końcówce wyścigu, gdzie pokazał prawdziwy charakter zwycięzcy, wykorzystując bardzo dobre taktycznie przeprowadzenie Pierre’a Charlesa Boudota.
Drugie miejsce zajął siedmioletni Moshrif (po Dahess – Tashreefat po Bengali d’Albret), tracąc do zwycięzcy tylko krótką szyję. To bardzo doświadczony koń, który w lutym zajął piąte miejsce w imponująco obsadzonym The Amir Sword (G1), pokonując takie asy jak Nour Al Maury czy Abbes. Warto przypomnieć, że był również trzeci we francuskim Derby Arabskim, gdzie pokazał się trochę lepiej od dwóch koni trenowanych w Polsce – Dary’ego i Mayara Al Khalediah, które niestety dawno zakończyły swoje kariery.
Na trzecim miejscu, ze stratą 1,5 długości, finiszował Nabucco Al Maury (po Assy – Nemosie Al Maury po Kesberoy) pod Szczepanem Mazurem. Dla polskiego dżokeja, który wracał do ścigania po kontuzji odniesionej podczas lutowego Amir Sword Festival, jest to bardzo dobry wynik. Nabucco Al Maury pobiegł dzisiaj bardzo przyzwoicie i widać, że jest w dobrej formie po udanym występie w Al Mneefah Cup w Rijadzie, gdzie był drugi. Dzisiaj trzecie miejsce w takiej stawce jest powodem do zadowolenia dla trenera i właściciela.
Czwarte miejsce zajął Afjan (po TM Fred Texas – Muzoon po Dormane), również reprezentujący stajnię Al Shaqab Racing, a piąte Medan (po Assy – Djergali po Dormane) pod Jefferson Smithem.
Co ciekawe, zarówno trzeci Nabucco Al Maury, jak i piąta Medan, to potomstwo ogiera Assy, który był także ojcem najlepszego konia arabskiego wyhodowanego w Polsce w historii – derbisty i zwycięzcy Nagrody Europy (G3), Han Rastabana.

Qatar Gold Sword (G1) potwierdził dominację potomstwa Al Mourtajeza na międzynarodowej arenie. Ten wybitny reproduktor coraz mocniej zapisuje się w historii, przejmując schedę po legendarnych przodkach – ojcu Dahessie i dziadku Amerze. Warto przypomnieć, że jego syn Al Ghadeer triumfował dwa razy w Doha Triple Crown (trzy wyścigi G1 na 1600, 2000 i 2400 metrów, rozgrywane w trzech różnych krajach), a również Al Doha i inne jego potomstwo zdobywało prestiżowe trofea na torach całego świata.

Bolthole obronił tytuł w Qatar Gold Trophy (G1)
W drugiej najważniejszej gonitwie dnia, Qatar Gold Trophy (G1) dla folblutów na dystansie 2200 metrów, triumfował Bolthole, który skutecznie utrzymał tytuł wywalczony w zeszłym roku. Sześciolatek irlandzkiej hodowli, będący własnością Wathnan Racing (stajni należącej do emira Kataru), pokazał klasę i doświadczenie.
Wyścig od początku układał się pod dyktando stajni Wathnan Racing. Bolthole, którego dosiada ten sam dżokej co zwycięzcę Qatar Gold Sword – Pierre Charles Boudot, jechał blisko czołówki, cierpliwie czekając na odpowiedni moment do ataku. Na ostatnim zakręcie podjął decydujący ruch, wychodząc na prowadzenie i sukcesywnie zwiększając przewagę.
Finisz był emocjonujący, gdyż z drugiej pozycji mocno naciskał Jeff Koons, również z barw Wathnan Racing. Ostatecznie Bolthole (po Free Eagle – Weekend Getaway po Acclamation) wygrał o 0,75 długości, potwierdzając swoją klasę. Dla Pierre’a Charlesa Boudota był to już drugi triumf tego dnia w gonitwie najwyższej rangi.
Bolthole udowodnił, że tor Al Uqda mu służy, co podkreśla już druga wygrana po jego styczniowy triumfie w Umm Qarn Trophy, rekompensując tym samym słabszy występ w Saudi International Handicap. Wydaje się, że doświadczenie konia odegrało kluczową rolę w tym zwycięstwie.
Na drugim miejscu, ze stratą 0,75 długości, finiszował wspomniany Jeff Koons (po Frankel – Quidura po Dubawi), pod Alberto Sanną. Trzecie miejsce zajął Aemilianus (po Holy Roman Emperor – Assisi po Galileo), dosiadany przez Szczepana Mazura, co jest bardzo dobrym wynikiem dla polskiego dżokeja. Koń trenowany przez Gassima Ghazaliego był blisko drugiego miejsca i zbliżał się do czołowej dwójki w końcówce, ale zabrakło mu odrobiny czasu.
Czwarte miejsce zajął Dubawi Spectre (po Dubawi – Spectre po Siyouni), a piąte weteran toru – 11-letni Pazeer (po Siyouni – Parandeh po Kendargent).
Dla stajni Wathnan Racing zajęcie dwóch pierwszych miejsc w Qatar Gold Trophy (G1) to kolejny sukces, podkreślający rosnącą pozycję tego stosunkowo nowego gracza na międzynarodowej scenie wyścigowej. Warto przypomnieć, że w kwietniu 2025 roku barwy tej stajni reprezentował Hit Show, który sensacyjnie wygrał Dubai World Cup (G1), najbardziej prestiżową gonitwę dla folblutów w ZEA.

Hadlan dominuje w Qatar Silver Trophy
W Qatar Silver Trophy dla lokalnych koni czystej krwi arabskiej na dystansie 1400 metrów, triumfował Hadlan pod Pierre’em Charles’em Boudotem, który tym samym skompletował hat-trick wygranych tego dnia. Sześcioletni ogier pokazał doskonałe przyspieszenie na końcowej prostej, kontrolując gonitwę od startu do mety.
Wyścig rozpoczął się dynamicznie, z Hadlanem obejmującym prowadzenie od kanatu, podczas gdy po zewnętrznej ostro ruszył Azat Nafs. Za nimi w czołowej grupie galopował Tayyar Al Shahania. Przez większość dystansu na prowadzeniu utrzymywał się ten ostatni, a tuż za nim biegł Hadlan.
Na prostej finiszowej Hadlan, prowadzony zdecydowanie przez Boudota, ruszył do przodu i nikt nie był w stanie zagrozić jego przewadze. Wygrał z 1,75 długości przewagi nad Al Mirage pod Falehem Bughanaimem. Trzeci finiszował Bakir, którego poprowadził dobrze znany polskim kibicom czeski dżokej Tomas Lukasek, mający na swoim koncie cztery zwycięstwa w Derby oraz trzy w Wielkiej Warszawskiej na Służewcu. Tomas Lukasek obecnie na stałe pracujący w Katarze, pokazał po raz kolejny swoją klasę, umiejętnie finiszując na końcowej prostej.
Na czwartym miejscu zameldował się Arman pod Soufianem Saadim, a piątą lokatę zajął AJ SIJ Al Sakab z Alberto Sanną. Polski jeździec Szczepan Mazur dosiadał AJS Saaeq, jednak nie znalazł się w pierwszej piątce, finiszując na 11. pozycji.
Ghara triumfuje w Qatar Silver Sword
W gonitwie dla czteroletnich koni czystej krwi arabskiej, Qatar Silver Sword na dystansie 2100 metrów, zwyciężyła klacz Ghara pod Lukasem Delozierem. Po serii bliskich miejsc w ostatnich startach, wreszcie odniosła zasłużony triumf.
Już na starcie dał się zauważyć Aglan z Alberto Sanną, który mocno ruszył do przodu. W czołówce meldowały się także klacze Muhimma i Ghara oraz Lippo De Carrere.
Na 1200 metrów przed metą prowadził Aglan, za nim Lippo De Carrere, Al Mubhir i Muhimma. Na ostatnim zakręcie, około 400 metrów przed celownikiem, z głębi stawki ruszyła do ataku Ghara, a środkiem toru przebijał się Thayir z Pierre’em Charlesem Boudotem.
Na prostej finiszowej Ghara pokazała niesamowity zryw, wyprzedzając rywali i przecinając celownik jako pierwsza. Klacz wygrała z 1,5 długości przewagi nad Lippo De Carrere. Trzecie miejsce zajęła Al Muthqafah, czwarte Khattab La Gloire, a piątą lokatę wywalczył Thayir. Szczepan Mazur dosiadał klaczy Mohimma i zajął dziewiąte miejsce.
Ghara (po Azadi – Jade Du Paon po Dahman El Capitan), trenowana przez Hamada Al-Jehaniego dla Al Wasmiyah Farm, to klacz o bardzo interesującym rodowodzie. Jej ojciec Azadi jest znakomitym reproduktorem o wysokiej skuteczności. W przeszłości Nafees, Al Mouwaffak czy Artemis błyszczały na francuskich torach, a jedną z najlepszych klaczy arabskich ostatnich lat jest Nour Al Maury, która w 2023 roku pokonała legendarną Lady Princess, kończąc jej karierę.

W swoich wcześniejszych startach Ghara często zajmowała drugie miejsca, między innymi w Al Wakra Cup w marcu, a także w Sheikh Joaan Bin Hamad Al Thani Trophy w styczniu. Wcześniej była również druga w Purebred Arabian Oaks, przegrywając tylko o krótką szyję. Tym razem nie dała szans rywalkom, pokazując imponujący finisz.
Podsumowanie
Qatar Gold Sword and Trophy Day dostarczył niezapomnianych emocji i potwierdził rosnącą pozycję Kataru na światowej mapie wyścigów konnych. Łączna pula nagród w czterech głównych gonitwach wyniosła 730 tysięcy dolarów, z czego po 250 tysięcy przypadło na każdą z gonitw najwyższej rangi.
Dla Szczepana Mazura, powracającego po kontuzji, dzień zakończył się całkiem udanie – trzecie miejsce w Qatar Gold Trophy (G1) i trzecie miejsce w Qatar Gold Sword (G1) to bardzo dobre wyniki, biorąc pod uwagę klasę rywali i okoliczności. Polski dżokej po raz kolejny udowodnił, że potrafi rywalizować na najwyższym poziomie z czołowymi jeźdźcami świata.
Bohaterem dnia był niewątpliwie Pierre Charles Boudot, który skompletował hat-trick wygranych, triumfując w Qatar Gold Sword, Qatar Gold Trophy oraz Qatar Silver Trophy.
Kolejne emocje czekają nas już w sobotę w Abu Zabi, gdzie w siodle zobaczymy ponownie Szczepana Mazura, a w roli trenera Macieja Kacprzyka. Polscy kibice z pewnością będą trzymać kciuki za naszych reprezentantów.
Michał Kurach
Na zdjęciu tytułowym Luwsail przed Moshrifem źródło: https://www.qrec.gov.qa