Pierwsza niedziela lipca to zawsze wyjątkowy dzień w sercach polskich fanów wyścigów konnych. Ta data oznacza jedno – najważniejszy mityng pierwszej części sezonu i jednocześnie jedną z najbardziej emocjonujących gonitw sezonu – Derby dla folblutów. 19 trzylatków walczących o podział puli nagród przekraczającej ćwierć miliona złotych gwarantuje wielkie emocje, ale nie należy zapominać, że tego dnia w programie jest jeszcze kilka innych ważnych wyścigów, z biegiem o Nagrodę Prezesa Totalizatora Sportowego na czele.
Westminster Derby ruszy o godzinie 17.15
Długo wyczekiwany moment, kiedy to trzylatki ruszą do walki o cenną Błękitną Wstęgę, miejsce w historii oraz prestiżowe nagrody nastąpi o godzinie 17.15 w niedzielę. Cała wiosna była podporządkowana przygotowaniom do tej chwili, niepowtarzalnej w życiu każdego konia. Szansa na zdobycie tego trofeum jest tylko jedna.
Głównym kandydatem do jego zdobycia jest trenowany przez Janusza Kozłowskiego Bold. Ogier już jesienią zapewnił sobie tytuł „zimowego faworyta na Derby 2025”, okazując się zdecydowanie najlepszy w rywalizacji o Nagrodę Mokotowską. Najważniejsze wydarzyło się jednak miesiąc temu, kiedy Bold zdeklasował konkurentów w głównym sprawdzianie formy przed Derby – gonitwie o Nagrodę Iwna. W zapierającym dech w piersiach stylu rozprawił się z teoretycznie najgroźniejszymi konkurentami. Jednak do triumfu jeszcze daleka droga.
Rywale tanio skóry nie sprzedadzą. Wyraźnie pokonane przez podopiecznego Kozłowskiego Belmond i Chestnut Rocket to konie twarde i wytrzymałe. Będzie im sprzyjać mocna rozgrywka, a należy się raczej spodziewać wyścigu mocniejszego niż w Iwna. W tym można upatrywać dla nich szansy. Do rywalizacji dołączą też folbluty, które były przygotowywane do klasyku inną ścieżką. Jednym z nich jest Montenegrin, triumfator Memoriału Jerzego Jednaszewskiego. Zagadkowy jest także gość z Niemiec – Westminster Eagle. Ogier stopniowo się rozkręca i niewykluczone, że w Derby postraszy konie w polskim treningu.
Trudne do oceny są klacze. Bohaterki biegu o Nagrodę Soliny, Tokala i Gelenda, pokazały się z dobrej strony, jednak czas przez nie osiągnięty nie rzuca na kolana. Z drugiej strony, nie powinny być szczególnie zmęczone, co w takiej rywalizacji potrafi być nieocenionym atutem. A przecież jest jeszcze triumfatorka Nagrody Wiosennej – fantastyczna Merveilleux Lapin!
Bardziej szczegółowa analiza uczestników Westminster Derby 2025 zostanie przedstawiona w oddzielnym materiale.
Bremen wpadnie po trofeum?
Drugim bardzo prestiżowym niedzielnym wyścigiem jest Nagroda Prezesa Totalizatora Sportowego (godzina 16.30), czyli najważniejsze starcie czołówki starszych folblutów w pierwszej części sezonu na wymagającym dystansie 2600 m. Tegoroczna obsada jest ciekawa, a stawka dość liczba, bo w zapisie znalazło się 11 koni. Nie zabraknie wśród nich triumfatorów pozagrupowych Golejewka (Smoke Plume) oraz Widzowa (Jolly Jumper), jednak to nie oni będą faworytami.
Rola ta przypadnie znakomitego pochodzenia Bremenowi, zakupionemu w ub. roku przez Millennium Stud w słynnej stadninie Coolmore. Trenowany przez Krzysztofa Ziemiańskiego syn legendarnego Galileo dotąd tylko dwukrotnie startował w Polsce, najpierw wygrywając Westminster Freudschaftspreis, a następnie finiszując na trzecim miejscu w Wielkiej Warszawskiej (trochę pechowo). W tym roku biegał dwukrotnie, ale we włoskich gonitwach rangi G3. Najpierw był piąty w Mediolanie, a następnie trzeci w Rzymie. Była to rywalizacja na krótszych dystansach (1800-2000 m), co wydaje się dla niego bardziej optymalne, jednak w Wielkiej Warszawskiej udowodnił, że dodatkowych metrów się nie boi. W dodatku stawka wydaje się nieco mniej wymagająca.
Ze wspomnianymi derbistą Jolly Jumperem i czteroletnim Smoke Plumem trzeba się liczyć, przy czym pierwszy zdecydowanie lepiej czuje się na bieżni szybkiej, a drugi kiedy podłoże jest bardziej miękkie. Ze względu na panujące w Polsce (i w niemal całej Europie) upały, szanse na elastyczny tor wydają się niewielkie. W tej sytuacji Jolly Jumper postara się postawić twarde warunki faworytowi. Smoke Plume jest trudniejszy do oceny, ponieważ w Nagrodzie Golejewka nie dał rywalom szans, jednak w czerwcu nie wyglądał już tak dobrze.
W Nagrodzie Widzowa niespodziankę sprawił natomiast Cunning Fox. Ogier niepostrzeżenie zaatakował przy kanacie i w końcówce był bliski zaskoczenia jeźdźca na Jolly Jumperze. Tym razem nie skorzysta jednak z ulgi wagi, więc podobnie jak bardzo dobrze dysponowany od początku sezonu Polish Warrior wydaje się stawać przed trudniejszym zadaniem, choć to nie oznacza, że są pozbawione szans na wywalczenie miejsca w czołówce.
Spory zawód swoim kibicom sprawiły niedawno Boitdanssonblanc oraz Naughty Peter. W ich przypadku wydłużenie dystansu powinno okazać się korzystne, ale zaufanie publiczności zostało zachwiane. Czy je odzyskają? Zbyt wysoko nie będą stały też notowania ścigającego się ostatnio na poziomie grupowym Proletariusa oraz ciągle zagadkowego, ciekawego pochodzenia Chantico.
W poszukiwaniu czarnego konia tej rywalizacji warto zwrócić uwagę na The Clasha oraz Il Sovrano. Ta dwójka spotkała się ostatnio na zdecydowanie niższym poziomie i walczyła o zwycięstwo. Czas biegu był dobry, a The Clash w przeszłości udowodnił, że potrafi udanie się prezentować na tle czołówki, więc nie można wykluczyć ich dobrej postawy w niedzielę.
Anioły i Demony
Memoriały Fryderyka Jurjewicza to gonitwa rozgrywana na dystansie milerskim (1600 m), w której spotykają się najlepsi specjaliści od rywalizacji na dystansach średnich oraz sprinterskich, a więc często istne demony szybkości. Żartobliwie można stwierdzić, że „demoniczne” moce posiadł weteran Timemaster, wybitnie uwielbiający właśnie ten wyścig. Aż trudno sobie wyobrazić, iż wygrywał go czterokrotnie z rzędu, niezależnie od prezentowanej wiosną formy. Jego tegoroczna postawa nie jest zachwycająca (był czwarty w Golejewka i Haracza), ale apetyt ośmiolatka zdaje się rosnąć, o czym świadczy niezły finisz. Rok temu w dniu Gali Derby wygrał w niesamowitym stylu, „robiąc” jeden z najlepszych wyścigów w karierze. Czy znów dokona podobnej sztuki?
Demonem szybkości, przynajmniej w pierwszej fazie biegu, okazał się ostatnio Shamadram. Pięcioletni wałach ścigał się na poziomie grupowym, ale poszedł na front i pokonał pierwsze pełne 500 m w niesamowitym czasie 27,8 sek. Jeszcze bardziej imponujący jest fakt, że nieźle to wytrzymał i na prostej żaden z rywali nie potrafił się do niego zbliżyć. Tym razem taka taktyka może nie przynieść sukcesu, bo konkurencja jest zdecydowanie mocniejsza, choć jego imponująca forma budzi respekt i spowodowała wytypowanie go na pierwsze miejsce w Programie Wyścigowym.
Sporo do powiedzenia mogą mieć w tej milerskiej rywalizacji klacze wystawiane przez Adama Wyrzyka, popularne dwa „Anioły”. Bohaterką rywalizacji o Nagrodę Haracza okazała się niespodziewanie Invincible Angel, która oddała niesamowity finisz z końca stawki, licząc kilkunastu rywali. Pokazała kapitalny błysk i przyspieszenie, tak cenne w wyścigach. Tym razem jej sytuacja wagowa (wówczas korzystała z ulgi) nie będzie tak korzystna, jednak nie można jej lekceważyć. Dwie długości za nią finiszowała Black Angel, lubiąca szybką bieżnię. W tym roku trochę brakuje jej szczęścia, bo w Jaroszówki w samym celowniku pokonał ją Heaven Give Enough (on także będzie liczony w niedzielę), a ostatnio ograła ją „koleżanka”. Choć dla ambitnej i urodziwej klaczy 1600 m to chyba trochę za długo, niewątpliwie da z siebie wszystko i powinna być widoczna.
Start Memoriału Fryderyka Jurjewicza o godzinie 14.30.
Pozostałe gonitwy imienne Gali Derby
W niedzielnym programie znalazły się jeszcze dwie gonitwy imienne dla koni trzyletnich. Utalentowane klacze, na których udział w Derby ostatecznie nie zdecydowali się właściciele i trenerzy, powalczą o Nagrodę Novary (I gr., 2000 m), która jest alternatywną ścieżką przygotowań do Oaks. W tej konfrontacji mocne trio wystawia Maciej Jodłowski.
Najrówniej biega dzielna Fa Mulan, choć do tej pory brakowało jej szczęścia. W każdym z dotychczasowych biegów prezentowała się dobrze i potrafiła dynamicznie finiszować, ale z różnych powodów jej atak następował zbyt późno, by walczyć o wygraną. Delikatna Berkana błysnęła w biegu o Nagrodę Dżamajki na początku sezonu i solidnie wypadła w Nagrodzie Wiosennej, po czym bardzo mocno zawiodła w połowie czerwca, nie dając sobie rady na poziomie II grupy. Być może była to jednorazowa wpadka, jednak w jej przypadku nie do końca można być pewnym, czy poradzi sobie na dystansie 2000 m. Podobne pytanie można postawić przy Szamance, mającej za sobą fatalny majowy start i dość niespodziewane zwycięstwo odniesione na milę w czerwcu.
Swoich zwolenników będą miały z pewnością podopieczne Krzysztofa Ziemiańskiego, Galicove oraz Holy Night, które po imponujących wygranych, w kolejnych występach przebiegły bezbarwnie. Tak naprawdę żadnej z uczestniczek gonitwy nie można skreślać, dlatego zapowiada nam się emocjonująca rozgrywka.
Dobre konie spotkają się także w sprinterskim biegu o Nagrodę Green Maestro (I gr., 1400 m). Tutaj karty mogą rozdawać Kador, Dynamo Blues oraz Typhoon, ale publiczność niewątpliwie będzie trzymała kciuki także za polskiego Dream Ona.
Zapraszamy w niedzielę na Tor Służewiec. Start pierwszej gonitwy zaplanowany jest na godzinę 13. Transmisję w wydarzenia będzie można oglądać na żywo na kanałach Equi TV oraz w telewizji Biznes 24.
Krzysztof Romaniuk
Na zdjęciu tytułowym derbista z 2023 roku – Westminster Moon w błękitnej derce (fot. Tor Służewiec)